Recenzja
Almost Famous „Almost Famous 2”: dużo rapu w rapie – recenzja
Trio, wprost nam skanduje, że nie będzie się dostosowywać do oczekiwań.

Chwilę mnie na Glamie nie było, mam nadzieję, że tęskniliście. Tym bardziej miło mi, że mogę wrócić do was z recenzją albumu Almost Famous. Ponad cztery lata po premierze pierwszego wspólnego albumu Laikike One, Bonsona i Soulpete, otrzymaliśmy kontynuację projektu. Projektu nie tyle, co idącym na przekór scenie, co budującym nową, na własność. Gdzieś z dala od trendów i wymogów branży. Tym było dla nas pierwsze AF. Zobaczmy, co przyniosła nam niespodziewana dwójeczka.
Idę przed siebie jak taran
Ona proszę ciebie jak dama
Jak surfer se płynę na falach
Mała zawija, rozpala
To Almost Famous. Jest wulgarnie, chamsko i bezkompromisowe. Bo to Almost Famous. Omińmy oczywistości i przejdźmy do konkretów. Tym, co się rzuca w oczy z miejsca, to rozkład zwrotek. Laik i Bonson to tekściarze, wiedzą jak poprowadzić szesnastki, gdzie rozłożyć rymy, a kiedy przełamać schemat. Egzystuje to w symbiozie z charyzmą raperów. Charyzmą, która udźwignęła album i sprawia, że do AF chcemy znowu wracać. Tematyka? Życie. Bez większych założeń i truizmów. Jak trzeba strzelać, to ksywkami. Jak trzeba rzucić „pedałem”, to będzie nim rzucone. Kto by pomyślał, że dożyję czasów tak przewrażliwionej poprawności politycznej, że będę zaznaczał w rapie kto, jaką obelgą rzucił. Kolejną sprawą jest energia. Pomimo tak oczywistych przykładów, gdzie dochodzi do podnoszenia głosu, to nawet przy mniejszych BPM wokale artystów nie dadzą nam zasnąć. Na plus.
Jak można to jeszcze kilka wersów maznę
Staliśmy w pięciu w klatce
Miałem na ręku kastet, ale na chuj ten kastet
Nie wiem, dziwny dzieciak ze mnie strasznie
Dwanaście numerów. W tym solowe “Tempo” Laikike1 oraz “Offline” Bonsona. Daje nam to 36 minut muzyki, przy czym całej wyprodukowanej przez Soulpete. Tym samym Piotrek przypomniał, że jest królem samplowania. A mówiąc już o tym. Pod względem cięć, wyszło zdecydowanie mniej monotonnie niż przy jedynce. The Black Keys może i było trafioną koncepcją, ale nie sądzę, aby przeszła po raz drugi. Ostatecznie producent wyciosał dla Panów perfekcyjne pole pracy. Co to znaczy? Dużo miejsca pod wokale i nie zobowiącuje linie melodyczne, utrzymując tym samym ciekawość bitów. Chciałbym dostać ten materiał w postaci samych instrumentali. Mała aluzja panowie z Def Jem. Co do raperów. Laik coś częściej sepleni. Po „Diamondlife” już myślałem, że się tego mankamentu przynajmniej częściowo wyzbył. Natomiast trzeba przyznać, że nie dał się przyćmić Bonsonowi. Chociaż ten znowu zdaje się mieć większy czas antenowy. Słychać, że to duet przed mikrofonem. Przejdźmy dalej. Stricte brzmieniowo, Almost Famous lepiej wypada na solowych projektach. Nic tutaj nadzwyczajnego się nie wydarzyło, czego byśmy się mieli nie spodziewać. Wydźwięk albumu jest taki jaki miał być, tyle. Gościnnie udzielił się jedynie Jarecki, fenomenalnie wpasowując się w klimat albumu. Natomiast za deckami pięciokrotnie stanął DJ Eprom, którego na ostatnim utworze zastąpił DJ Te.
Patrzymy na was dalej z góry i chuj
Zważ na morale, szale idą na pół
Mam tyle zalet ile wad mam jak nóż
I swoją wiarę, więc pedale coś zrób
Nie potrzebowaliśmy sequela Almost Famous. Bonson z Laikiem zdawali sobie z tego sprawę. Dlatego nam go nie dali. Panowie nie silili się na powtórzenie sukcesu pierwszej części. Zrobili po prostu kolejną płytę razem, tyle. Klimat, podkłady, podejście, nawet nazewnictwo utworów. Duet, a może powinienem użyć słowa Trio, wprost nam skanduje, że nie będzie się dostosowywać do oczekiwań. Żebyśmy mieli jasność, do oczekiwań odnoszą się jedynie mierni dziennikarze z Facebooka. Mówię tutaj jedynie o podejściu twórców do AF2. Abstrahując już, spędziłem ostatni tydzień z nowym AF na słuchawkach, przeplatając go z albumami Young Leosi, Ekipy i Reto (takie malutkie spoilery co do kolejnych recenzji) i doszedłem tym samym do jednego wniosku. Ten duet robi dużo rapu w rapie. Def Jem, dobrze, że nam do Polski zawitałeś, dla takich wydawnictw.
Nie rób nam wstydu, co, jesteś pedałem?
W obliczu wygód po konfesjonale
Niczym jest wybór gry w parę za karę
Powertrip, Ty pa na patusa
Ocena płyty „Almost Famous 2”: 8.7/10
Tracklista
- Musztra
- Kesz
- Decyzje
- Feel So Good
- Wataha
- Tempo
- Powieki
- Waga feat. Jarecki
- Bandera
- Powertrip
- Offline
- AF11 ft. DJ Te

-
News2 dni temu
Malik Montana – w sieci można kupić długi rapera i jego partnerki
-
News1 dzień temu
Quebonafide nie dotrzymał słowa, z czego fani bardzo się cieszą
-
News2 dni temu
Brat Tupaca Shakura nagrał z polskim influencerem
-
News3 dni temu
Kacper HTA o usuniętych zdjęciach i show, które zrobił dla 50 tys. osób
-
teledysk1 dzień temu
Sokół z Żabsonem. „Petarda, której nie spodziewał się nikt”
-
News5 dni temu
Sokół na 40-leciu Fasolek. „Życie jednak zaskakuje”
-
News10 godzin temu
Czarna seria Waco. Producent w trudnej sytuacji finansowej
-
News4 dni temu
Allan Krupa pisze teksty innym i promuje ich w „Dzień Dobry TVN”
Laik król podziemia
Sentino król Mainstreamu
AMEN
Można się rozejść
A eripe nie jest królem podziemia?
Niestety wszyscy mylicie się
Królem podziemia jest Jimson
nikt w PL rapie technicznie do RIPa nie ma Tupolewa.
tede na okładce??
Średnio krwisty (medium-rare) – Smaży się około 3 minut z każdej strony / Temperatura mięsa to około 63-65 stopni. Mięso po przekrojeniu będzie już miało kolor lekko różowy z lekko wypływającym sokiem. W dotyku miękkie, ale sprżęzyste.
Ja jestem chamem i wszystko musi być wysmarzone. Stejk to w temp 400 stopni z 2gpdziny z każdej strony, surowego nie jem
Popijam to jeszcze ciepla tatra mocna, cala pucha na jeden lyk. Potem bekam z samego zoladka i rozpierdalam sobie puszke na czole.
Haha! I przepalam ruskim koziołkiem
Typowy polaczek zasilkowiec #500 #Pis
Skul dupe ćwoku to dzieki takim ludziom ekonomia sie kręci jeszcze jakoś
Serio, zamówiłem kiedyś burgera. Skurczybyk był prawie wielkości dużego talerza. Podjarany, zasiadłem do wieczerzy. pełno sosów i warzyw więc postanowiłem zjeść to sztucami. Problem pojawił się po pierwszym kęsie. Mięcho śmierdziało krową i było na wpół surowe. Finalnie, zjadłem trochę warzyw i bułki i że łzami w oczach wypierdoliłem tego burgera do śmietnika. Niby mogłem odsmarzyc to mięcho jeszcze, ale już bym się zrzygał na nie po tym pierwszym kęsie chyba. Teraz jak burger to tylko w maku, przynajmniej mam pewność, że nie oszczędzają na gazie i smarza tak jak powinno być do odcieni szarosci
A ty co? Ciezko zarobiony z klasy elit?
Chyba kurwa ciężko porobiony wstał na kacu i sie przypierdala huj mu w ryj jak kest na fochu hehehe
Ipkins, a co my teraz wspólny nick mamy?
Tak.
proszę państwa, właśnie zrobiłem kupę
Laik wracaj na zmywak XDDDD
Bonson płaczek ze Step rexords i ten kurwa magazynier co spierdolil przed przecpanym populistą z pękniętym płucem z własnego kurwa koncertu XD
To jest właśnie najwięcej rapu w rapie.
Nie lubię kurwa takiego rapu z wyjebanym ego i rapują jak by rozumy zjedli typu Wena, Bisz i inne chujtwo Eldo tez tam należy ale on jest wyjątkiem bo czasem coś potrafi zrobić z emocjami
Dokładnie
BISZ ELEGANCKI JEST
WILK CHODNIKOWY NA PRZYKŁAD
KURDE JEST GIT
Odstaw mefedron. Wróć napisać coś sensownego po przesłuchaniu wyżej wymienionych bez chuja w uszach. Trzeba mieć ogromne kompleksy żeby zwykła bragga rapera została odebrana jako duże ego. I kto normalny bierze to dosłownie? Nie wiem, może masz małego i ciężko Ci z tym życ.
Co to w ogole ma byc ?
Def JEM kurwa??
Nie no Bonson wracaj do formy za czasów „Postanawia umrzeć” bo inaczej chuj z tego będzie wielki
https://www.youtube.com/watch?v=9WEkyTLEFKc
S K U N K X L S K U N K X L S K U N K X L
https://youtu.be/JY-8PDMgObU
walic to, dzis konferencja fame mma o 18
o prosze a bym nie wiedział gdyby nie ty hu hu ha vatowcy i ziomki gwozdzia pieknie robia biznes