Dawno nie miałem w rękach polskiej, kobiecej płyty rapowej. Jak siegnę pamięcią to chyba debiut Wdowy był ostatnim fizykiem, który dotykałem, oj dotykałem.

Album dotarł w zwykłej kopercie babelkowej nawet bez najmniejszej skazy. Brak folii oznaczał, że mogę się spodziewać autografów. Nie myliłem się. Po otworzeniu opakowania w oczy rzucił mi się hologram ZPAVu, który nakleiłem na tył płyty, a w środku okładki czekały na mnie… pozdrowienia. Notabene, bardzo miłe pozdrowienia z serduszkiem, oraz dwa podpisy, Dore i Fali.

Wydawnictwo ma tylko jeden minus. Brak książeczki. Po kilkuletniej nieobecności na scenie, duet powinien przekazać słuchaczom co się z nimi działo przez tyle lat. Pierwsze co powinienem zrobić po zakupie albumu, to otworzyć książeczkę i przeczytać te parę słów wstępu, zanim wcisnę play… Niestety dostajemy tylko krótki tekst o tym, czym jest ta płyta:

„przejmij kontrolę,
muzyka daje moc
to właśnie lubię
nazywam to – elektrohop”

Zbyt tajemniczo/lakonicznie. Naprawdę brakuje tu zwykłych, nawet krótkich wypowiedzi Dore i Fali.

Minus jest jeden, ale za to plusów jest co najmniej kilka. Po pierwsze – piękny plastik, a nie żadna tam tektura. Po drugie, przyjemna, kobieca, w odcieniach różu okładka i cały projekt graficzny. Od razu wiadomo, że mamy do czynienia z żeńskim hip hopem. A ostatnim plusem jest cena. Otóż wydany w super jewel boxie album, kosztował 23 zł.

Wykonawca: Paresłów
Tytuł: Elektrohop
Cena: 23 zł (1CD)
Premiera: 01.12.2012
Forma wydania: Super jewel box

Jakość wydania: 4/5