Chwilę po zatrzymaniu Buddy, jego rodzony brat Krzysztof Labudda wydał przez prawnika oświadczenie, w którym poinformował, że nie ma nic wspólnego z interesami brata. Fani motoryzacyjnego influencera zaczęli go atakować na prywatnych profilach w social mediach.

Krzysztof Labudda wyjaśnił w oświadczeniu, że nie łączą go z bratem żadne interesy. Wypowiedzi Buddy na temat swojego brata miały też dotyczyć ich brata Konrada, z którym Budda miał biznes fotowoltaiczny.

– Ciekawe, skąd miałeś pieniądze na swoje biznesy? – zapytał jeden z komentujących na prywatnym profilu Krzysztofa Labuddy. – Z kredytów, które spłacam i jeszcze będę długo spłacał – odpowiedział.

– Sam Kamil powiedział, że dał ci hajs na interes – dopytuje inny. – Kamil ma dwóch braci i to Konrad prowadził mu fotowoltaikę, a ja na tym ucierpiałem ponieważ łączy mnie z Kamilem wspólne nazwisko po ojcu. Drugi brat ma inaczej na nazwisko. Kamil ma brata i siostrę od strony mamy, a ja jestem bratem z tego samego ojca w związku z tym mamy to samo nazwisko, a tamto rodzeństwo jest ze strony mamy i ma inne nazwisko. Oficjalnie mówił o jednym bracie i każdy mnie łączył z fotowoltaiką – komentuje brat Krzysztof.

Jeszcze inny z fanów Buddy zarzucił jego bratu, że jeszcze niedawno wstawiał rodzinne zdjęcia z bratem, a teraz się na niego wypiął.

– Jakby nie było Kamil to mój brat. Wspierałem go ile mogłem i kibicowałem razem z synami, którzy mają również zajawkę motoryzacyjną. Nigdy nie zostałem zaproszony przez Kamila na imprezy motoryzacyjne, w których brał udział. Raczej były to spotkania przy okazji wyjazdu z moimi dziećmi na taką imprezę – odpisał mu Pan Krzysztof.

Za Buddą wstawili się już m.in. Kubańczyk i Hellfield. Po 25 latach na scenę wróciła też Elita Kaliska, która nagrała specjalnie dla zatrzymanego infleuncera kawałek.

Filipek jeszcze niedawno był zawodnikiem Fame MMA, ale wciągu zaledwie paru tygodni obskoczył również Clout i Prime. Pod koniec października odbędzie się jego kolejna walka.

Filipek został niedawno zawodnikiem Clout, ale kiedy federacja odwołała październikową galę, ten szybko znalazł miejsce w federacji Prime, do której jak sam kiedyś deklarował, nigdy nie dołączy.

– Wszyscy artyści to prost**utki, ale ja artystą jestem honorowym. Jestem prosty***ką freakfigtową – śmieje się raper z Milicza w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim.

– Poniekąd jestem hipokrytą. Mógłbym mówić, że freakfighty stały się przez lata mocno toksyczne. Nie tylko Prime stał się patologiczny. Fame i Clout też mocno się zmieniły i są podobne do Prime’u – tłumaczy.

26 października w Ostrowcu Świętokrzyskim Filipek zmierzy się z Adrianem Ciosem.

Spotify angażuje się w promowanie równości płci w muzyce, między innymi poprzez program EQUAL Polska, który koncentruje się na wzmacnianiu pozycji lokalnych artystek. Dziś platforma podzieliła się nowymi danymi, które podkreślają rosnący wpływ kobiet na polski przemysł muzyczny i ich istotną rolę w kształtowaniu sceny muzycznej.

Od momentu uruchomienia Spotify EQUAL w Polsce w 2021 roku, platforma wyróżniła 44 artystki jako ambasadorki programu i promowała jeszcze więcej kobiet poprzez dedykowane playlisty.

Dziś Spotify informuje o rozwoju polskich artystek na platformie, zwiększeniu liczby przesyłanych przez nie utworów, a także wzroście streamów. Od 2019 r. liczba artystek na platformie wzrosła o prawie 25%. Ponadto roczna liczba odtworzeń utworów artystek w Polsce przekroczyła 2 miliardy, co oznacza wzrost o prawie 600% od 2019 roku.

Coraz więcej artystek trafia również na listę najczęściej słuchanych utworów, a rok 2024 zapowiada się z największą jak dotąd liczbą polskich artystek w Top 100 Spotify. W 2019 roku na liście Top 100 znalazła się jedynie jedna artystka z Polski (Daria Zawiałow). W 2024 roku możemy już zdradzić, że liczba ta wzrośnie do 7 nazwisk. Podobnie, liczba utworów artystek na liście 100 najchętniej słuchanych utworów Spotify również wzrosła i prawie podwoiła się od 2023 roku. Od 2019 r. obserwujemy oszałamiający 1200% wzrost liczby utworów artystek w Top 100.

Godnym uwagi trendem jest niezwykły wzrost popularności polskiego kobiecego rapu, którego streaming wzrósł o prawie 5000% od 2019 roku, a inne gatunki, które zyskują na popularności, to Viral pop, Dance, Trap i Folk.

– W ciągu ostatnich kilku lat byliśmy świadkami gwałtownego wzrostu popularności polskich artystek, a w Spotify jesteśmy zaangażowani w to, aby pomagać im dotrzeć do globalnej publiczności, zapewniając przestrzeń do twórczego rozwoju i budowania kariery na skalę globalną. Mając to na uwadze, jesteśmy świadomi ciągłej potrzeby wspierania artystek i zapewniania równych szans wraz z resztą branży – przyznała Katarzyna Czechowska, Artist & Label Partnership Lead, Spotify.

Po wielu latach wyczekiwania, Donatan wraca z nowym projektem „Równonoc: Raróg”, który jest kontynuacją diamentowego albumu z 2012 roku. Na stronie rownonocrarog.pl ruszył preorder wydawnictwa

„Równonoc: Raróg” to kontynuacja legendarnego projektu „Równonoc” – konceptu Donatana, opartego na połączeniu nowoczesnej muzyki ze słowiańskimi brzmieniami oraz słowiańską kulturą i mitologią.

Pierwsza „Równonoc” (2012) okazała się sukcesem zarówno artystycznym, jak i komercyjnym – jest pierwszą płytą w historii polskiego hip-hopu sprzedaną w Diamentowym nakładzie. Nowa „Równonoc” (premiera – wiosna’25) to nowe legendy, przysłowia i humorystycznie ujęte słowiańskie maniery ubrane w przebojowe utwory wyprodukowane przez Dona. Album jest współtworzony wokalnie przez Cleo i okraszony gościnnym udziałem plejady współczesnego rapu, jak i znanych artystów z innych muzycznych światów.

Udział gości będzie stopniowo ujawniany wraz z premierą kolejnych singli – przedpremierowych odsłon albumu, z których każdej towarzyszyć będzie efektowny, klimatyczny videoklip. Warto dodać, że ‘raróg’ z tytułu płyty to słowiański odpowiednik Feniksa, ptaka symbolizującego nowe życie, odrodzenie i szczęście. Pierwszą ujawnioną kolaboracją z płyty są „Jabłonie” z udziałem m.in. Cleo.

Wydawnictwo „Równonoc: Raróg” jest dostępne na stronie rownonocrarog.pl w trzech pakietach:

• Preorder CD – 59,99
• Preorder Winyl – 149,99
• Preorder BOX – 299,99

W teledysku Maty „Szmata” pojawił się popularny aktor Tomasz Dedek, którego część może kojarzyć z roli „Jędruli” z „Rodziny Zastępczej”. Jak przyznał, wziął udział w klipie rapera ze względu na swojego syna.

– Wystąpienie w teledysku Maty to był ukłon w stronę tego pokolenia. Zrobiłem to dla młodszego syna, który dostał nagrane pozdrowienia od Maty i był oczywiście królem szkoły. Nie zrobiłem tego dla pieniędzy, bo nie zapłacił mi za to żadnych pieniędzy, jakieś grosze. Chciałem się spotkać z Matą, bo jest to na pewno ktoś, kto odcisnął piętno i będzie je odciskał. To ważna postać dla kultury. Chciałem też zobaczyć jak to funkcjonuje – powiedział Tomasz Dedek w rozmowie z Żurnalistą.

Niedawno Jakub Żulczyk wymienił 10 ulubionych zagranicznych raperów, a teraz wskazał jednego polskiego twórcę, którego muzyka może uratować życie słuchaczowi.

Tym raperem jest Szpaku, który w sobotę wydał EP-kę „Mati”. Według pisarza, muzyka rapera Morąga jest w stanie pomóc dzieciakom, które nie mają już nadziei.

– Z racji że z raperami się znam, czasami pracuję, czasem przecinam, a kiedyś o rapie dużo pisałem jako młody dziennikarz muzyczny, często dostaję pytania, którego rapera w Polsce mam za najlepszego. Większość polskich raperów jest mi obojętna, paru szanuję, paru mam za świetnych tekściarzy, np. Kazka. Szpaku nie jest moim ulubionym artystą, raperem ani tekściarzem, (chociaż płyta „Dzieci duchy” była świetna), ale to właśnie on jest tym gościem, którego muzyka może uratować życie dzieciakowi, który nie widzi dla siebie żadnej nadziei. I dlatego to on jest dla mnie GOAT-em polskiego rapu – napisał Żulczyk.