O wspólnej płycie Kanye Westa i Kendricka Lamara mówi się od wielu lat. Raper Consequence potwierdził w wywiadzie, że taki album powstał.

Consequence udzielił niedawno wywiadu dla Bootleg Keva. Kiedy ten zapytał się go, czy słyszał wspólne kawałki Westa i Lamara, ten odparł: – Tak, one są na podkładach Madliba. Muszą być tylko odpowiednio ułożone, słyszałem całość – ujawnił.

Sam Madlib już w 2020 roku potwierdził, że duet nagrywał na jego podkładach. – Zrobili w sumie 30 minut. Lecieli jak szaleni, bo wiesz, ja robię swoje beat tape’y tak, że bity trwają po minucie, więc oni byli minutę na jednym, potem minutę na drugim.”

Wspólna płyta Kendricka Lamara i Kanye Westa jest więc faktem. Inna rzeczą jest, że jest to album, który ma już parę lat. Czy kiedykolwiek się ukaże, ciężko powiedzieć. Część numerów mogła się już zdeaktualizować, ale zawsze można to odświeżyć dodatkowymi, nowymi nagrywkami.

Malik Montana nie zrobi sobie już stołu z Fagaty, bo na ten moment są oni pokłóceni. Wspólnych numerów nie będzie. Poszło o sprawy miłosne.

Malik o Fagacie: „Za blisko się kumplowaliśmy”

Podczas Q&A na Instagramie, Malik został zapytany o jakiś wspólny numer z Fagatą. Raper ujawnił wtedy, że są oni w konflikcie.

– Daj spokój. Ona groziła dziewczynie, która mi się mega podobała i się wkręciłem i mi powiedziała, że ja jestem jej. Za blisko się kumplowaliśmy i coś sobie wkręciła. Kuku na muniu – napisał.

Fagata odpowiada raperowi

W kilkuminutowym filmie Fagata opowiedziała genezę konfliktu z Malikiem. Pewnego dnia przyszła do studia GM2L z chłopakiem, z którym się przytulała. Malik wyrzucił go ze studia, bo miał być zazdrosny. Raper sam przyprowadził później do studia jakąś dziewczynę, z którą się przytulał. Podczas jego nieobecności miała być ona wrogo nastawiona do Fagaty, a ta po którymś razie nie wytrzymała i ją zbeształa. Dziewczyna wybiegła ze studia i nikt jej już nie widział

– Malik powiedział, że jestem nienormalna i jestem zazdrosna, ale moim zdaniem on był zazdrosny o tamtego chłopaka. Od tamtej pory ze sobą nie gadamy – wyjawiła Fagata.

Przypomnijmy, że według Malika, Fagata to przyszłość kobiecego rapu w Polsce.

Program „022” prowadzony przez Tedego i Monikę Goździalską nie będzie już emitowany na Kanale Zero. Krzysztof Stanowski zrezygnował z tego formatu.

W lutym, kilka dni po uruchomieniu Kanału Zero wystartował lifestylowy program „022”, którego gospodarzami byli Tede i Monika Goździalska. Poruszano w nim całe spektrum tematów od showbiznesu po porady miłosne. Emitowany w niedzielę o 20 program przestał się ukazywać w czerwcu. Jak informuje serwis Wirtualne Media, nie wróci on już do ramówki. To pierwszy stały program, który zniknął z Kanału Zero.

Pierwszy odcinek „022” zdobył blisko pół miliona wyświetleń. Później sukcesywnie spadały, a średnia odsłon poszczególnych odcinków oscylowała wokół 50-60 tys.

Tede i Monika Goździalska w dalszym ciągu prowadzą poranną ramówkę na Kanale Zero. Dzisiaj np. Pobudka o 7.00 z TDF-em i Izą Krzan.

Wspólny kawałek Alberto i Sentino to trudna do przewidzenia kooperacja. Czy to szpilka wbita Malikowi Montanie? Były zawodnik GM2L ucina spekulacje.

Alberto prowadzi obecnie na Instagramie Q&A, podczas którego zaprezentował snippet kawałka „Wady” z udziałem Sentino. Fani zaczęli snuć teorie, że to szpilka wbita Malikowi.

– I po co się doszukiwać takich teorii? Nagrałem track z bardzo dobrym muzycznie artystą i tyle. Klimat w tym kawałku to sztos i real shit bro – komentuje Alberto.

Gdyby trzeba było wymienić najbardziej fanatycznych miłośników ulicznego rapu w Polsce, bohater tego tekstu zająłby miejsce szczególne. Na socialach Bonusa RPK pojawiło się nagranie słuchacza, który tak mocno pragnie się identyfikować z Ciemną Strefą, że ślad po muzycznej pasji zostanie na jego twarzy już do końca życia.

Tatuaże na twarzy sceny rapowej nie należą do niczego szczególnego. Daleko nie szukając – takie persony jak Bonson czy Popek zrobiły ze swojej facjaty brudnopis, w USA kilku znanych graczy wyprzedziło ich pod tym względem o parę ładnych lat. Nie ma co się dziwić, że moda na tatuowanie twarzy dotarła również do fanów. 10 lat temu chwilową furorę robił dzięki temu Polak, który chciał pójść w ślady Gucci Mane’a.

Dosłownie kilka dni temu podobną ścieżkę obrał fan Ciemnej Strefy, który odwiedził studio tatuażu Ikona Ink na warszawskiej Woli. To właśnie tam sprezentował sobie pamiątkę w postaci loga CS na policzku. Pomysł wywołał skrajne komentarze – od zachwytów po krytykę. Nagraniu na socialach towarzyszy podkład muzyczny Bonusa, na który wybrano utwór „Sigma”.

Poniżej wideo: (strzałka w prawo):

Bonus RPK miał okazję być gościem u Winiego. Spory fragment zarejestrowanej rozmowy dotyczył zatrzymania i kilkuletniego pobytu w zakładach karnych. Warszawski raper poinformował o szczegółach z tego okresu i potwierdził, że odbywanie kary całkowicie przerwartościowało postrzeganie przez niego muzyki disco-polo. Wyjawił także, czy można się spodziewać jego nagrywek w tym stylu.

Wydawać by się mogło, że rap ma największe koneksje ze środowiskiem przestępczym, a co za tym idzie przekłada się na poziom popularności w zakładach karnych. Daleko nie trzeba szukać wykonawców z zapisaną wiezienną kartą w życiorysie, którzy nie ukrywają swojej przeszłości. Podgatunek antypolicyjny zapoczątkowany przez Firmę i Hemp Gru w teorii ma najwięcej punktów zbieżnych z nastawieniem i światopoglądem osadzonych, jednak dzięki Bonusowi dowiedzieliśmy się właśnie, że takie nuty nie cieszą się tam szczególnym entuzjazem.

Według twórcy Ciemnej Strefy palmę pierwszeństwa na głośnikach za murami piastuje gatunek disco-polo. – No to głównie kryminaliści oglądają Polo TV. To są teledyski, gdzie się przewijają dupeczki, można oko zawiesić. A hip-hop? Nie każdy złodziej, kryminalista słucha tej muzyki – wyjawił Bonus. – Ja poprzez więzienie też się przekonałem do tej muzyki. Ja nienawidziłem disco-polo, jak widziałem mordę Zenka to miałem ochotę szkiełko ro**bać. Ale z czasem się wsłuchałem i zaczęło mi się to podobać. Siłą rzeczy, wiesz? – przekazał raper.

Tym samym jest drugą osobą na scenie, która nie wstydzi się do tego otwarcie przyznać. Wcześniej podobną deklarację złożył Kękę.

– Nie jest to muzyka, którą ja chciałbym robić. Ja jestem raperem, ja robię rap, ale obiektywnie oceniając, Zenek w swojej branży jest wymiataczem – dodał chwilę później Bonus w kwestii planów muzycznych, co może rozczarować słuchaczy chodnikowego gatunku.