Mateusz Witkowski, znany szerzej jako DoubleYou, od prawie dwóch dekad nieprzerwanie buduje swoją pozycję w polskim podziemiu. „Fabryka dymu” to jego nowy projekt, na którym pojawił się m.in. Bonson.

DoubleYou – głos podziemia

Pochodzący z Nysy, a obecnie związany z Pieszycami na Dolnym Śląsku raper, od lat reprezentuje szczery, surowy przekaz i bezkompromisowe podejście do muzyki. Jego najnowszy album DoubleYou x Riddi – „Fabryka Dymu” – to potężna dawka rapu w klasycznym stylu, połączona z dojrzałą narracją i osobistymi refleksjami.

„Fabryka Dymu” – klasyczna dawka rapu z Dolnego Śląska

„Fabryka Dymu” to kolejny, nieprzewidywalny i trudny do zaszufladkowania projekt od dolnośląskiego rapera. Double jak zawsze stawia na najwyższy poziom, a jego partnerem przy tym wydawnictwie został Riddi – producent i muzyk z Nysy, który odpowiada za całe brzmienie materiału. Efektem jest 17 dopieszczonych numerów, które nie zostawiają miejsca na obojętność.

Całość uzupełniają świetne gościnne występy – m.in. Bonson, Gruby SF, Dj.Soina, Dj.HWR, MuodyZet – które idealnie dopełniają vibe poszczególnych utworów i dodają projektowi dodatkowej głębi.

Płytę w wersji fizycznej możesz zamówić na tej stronie.

Single promujące album: „CzeKanye”, „Wiara”, „Sam” (feat. Matt_)

Na kanale MarkaWłasna_SF ukazały się już trzy single promujące płytę:

„CzeKanye” (feat. Dj.Soina) „Ciągle tylko cze Kanye, jakbym witał się z Westem” Tu się wszystko zgadza! Flow, tekst, beat, scratch, no i klip -koniecznie to sprawdź! Numer zaskakuje od pierwszego odsłuchu.

„Wiara” to świetna propozycja na wiosenne, słoneczne dni. Ten kawałek budzi nadzieje, rytmicznie buja ciałem i duszą. Warto posłuchać i zapamiętać! Serio!

„Sam” (feat. Matt_) Obowiązkowa pozycja! Zmiany tempa, flow, zmiany beatu, przekminki i dynamiczne video, dają nam razem numer SAM. Co oni tu zrobili?! Panowie czapki z głów! Badaj to!

Odejście Joki wstrząsnęło środowiskiem rapowym. Jest to też o tyle tragiczna wiadomość, że już od kilku tygodni słuchacze byli zaniepokojeni stanem zdrowia współtwórcy Kalibra 44.

Na początku kwietnia informowaliśmy o wywiadzie z Joką w radiowej Trójce. Jego fani zwrócili szczególną uwagę na jego niepokojący stan zdrowia.

„Joka zaprezentował się w nim tak, że uruchomił lawinę komentarzy. Wiele osób zwróciło uwagę na jego dziwny łokieć, z którym powinien udać się do lekarza. Zapocony bohater tego tekstu wyglądał niezbyt rześko, więc słuchacze zaczęli to łączyć z możliwymi problemami alkoholowymi. – A w tamtym roku w Lublinie był bardzo spuchnięty. Trzeźwy, ale tak spuchnięty, że głowa mała – dodał jeden z użytkowników Ślizgawki” – pisał Jan Michalczewski na łamach GlamRap.pl.

– Czy reprezentant Kalibra 44 ma jakieś problemy ze zdrowiem? – pytaliśmy publicznie w artykule: Słuchacze zaniepokojeni wyglądem Joki.

Zaledwie cztery tygodnie później, młodszy brat Joki – Abradab poinformował o jego śmierci. Współtwórca Kalibra 44 zmarł 4 maja. Dokładnie osiem dni przed 48 urodzinami. Scena jest w żałobie: Pezet, Słoń, Włodi, Peja czy Pih żegnają Śp. brata Jokę

Przyczyny śmierci rapera nie są oficjalnie znane.

Fat Joe powiadomił, że zmarła jego mama Marie Del-Carmen Cartagena. Kobieta miała 77 lat.

– To prawdziwe, spoczywaj w pokoju kobieto, która mnie sprowadziłaś na świat. Nie miała wiele, ale dała mi wszystko – napisał raper w emocjonalnym poście.

Joe ujawnił, że jego matka zmarła, bo nie mogła sobie poradzić po starcie jego ojca, Ernesto Delgado, który odszedł w lutym tego roku w wieku 89 lat. Para była małżeństwem przez 60 lat.

Kondolencje raperowi złożyli m.in. Busta Rhymes i Ja Rule.

Znów czarne chmury nad Belmondziakiem. Raper miał w sposób nieodpowiedni prowadzić rozmowę z jednym ze swoich największych fanów, który prowadził jego fanpage.

Profil „wykrety_z_ig” opublikował rozmowę Belmondo z osobą, która stworzyła nieoficjalny fanpage rapera. Młody G chciał uzyskać od niej skan dowodu. Kiedy twórca strony powiedział, że ma tylko 15 lat i nie posiada dokumentu, miał zostać przez rapera zwyzywany.

To nie jest dobry czas dla Belmondziaka, który od dłuższego czasu ma złą prasę. Zaledwie dwa tygodnie temu raper prowadził transmisję na żywo będąc pod wpływem środków odurzających.

Czy poprzeczka wobec osób startujących w wyścigu prezydenckim jest zawieszona zbyt nisko? Do takich wniosków doszedł Mes, gdy uświadomił sobie, że nie potrzeba nawet wyższego wykształcenia, żeby móc kandydować. Raper przy okazji refleksji o wymaganiach ustawowych wbił szpilę w prorosyjskiego Macieja Maciaka.

Zgodnie z kodeksem wyborczym wystarczy skończyć 35 lat i nie popełnić umyślnego przestępstwa, żeby móc legalnie kandydować, pod warunkiem zebrania 100 tysięcy podpisów. Takim obrotem sprawy zaskoczony jest Mes, który uświadomił sobie, że nawet on, jako absolwet nierenomowanego liceum mógłby wziąć udział w kampanii. – I ludzie moi myślicie, że koncept kandydowania za 5 lat jest do obronienia? – rzucił luźno twórca Alkopoligamii.

Ten Typ Mes dotknął również tematu kandydatury Maciaka. On i Maciak stoją po dwóch przeciwnych stronach barykady politycznej, więc trudno się dziwić, iż twórca Alkopoligamii nie okazuje mu sympatii. – To daje spory margines przestępstw, które mogę popełnić. Na przykład zabrać Maciaka na spacer po moście i zepchnąć go nieumyślnie – wyjawił szyderczo Mes przy okazji katalogu występków, jakie można popełnić, aby móc kandydować.