„Bezkrólewie” od Sebastiana Fabijańskiego

głąby nie wiedzo :)))

Uważa, że zamykanie granic jest śmieszne, a zawieszenie działania szkół nie dałoby żadnego efektu w zatrzymaniu epidemii COVID-19. Nie krytykuje strategii innych krajów, ale konsekwentnie realizuje taktykę opartą na zaufaniu do społeczeństwa. Główny epidemiolog Szwecji, Anders Tegnell, to postać, która budzi kontrowersje. Dlaczego? Bo szwedzki rząd nie zdecydował się na „lockdown”, a obywatele nie muszą przestrzegać szeregu restrykcji. Jak powiedział Tegnell w „Nature”, nie znaleziono dowodów na to, że lockdown działa.
Tegnell zaprzeczył, że strategia Szwecji opiera się na wykształceniu odporności stadnej, czyli przechorowaniu COVID-19 przez jak największą liczbę osób. Potwierdza jednak, że to właśnie odporność zbiorowiskowa może powstrzymać chorobę, przynajmniej do czasu pojawienia się szczepionki. Według niego, państwa, które zdecydowały się na drastyczne kroki, i tak będą musiały „luzować” obostrzenia. Innymi słowy – w pewnym momencie wszyscy znajdziemy się mniej więcej w tym samym momencie, w którym Szwecja jest już od kilku tygodni.
– Wydaje mi się, że różne strategie będą miały taki sam efekt. Różnice mogą być widoczne głównie w gospodarce – powiedział. – Może być tak, że niezależnie od tego, co zrobimy, możemy jedynie odłożyć w czasie skutki epidemii, ale ich nie unikniemy.
https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-europie,koronawirus–szwecja–anders-tegnell—glowny-epidemiolog-szwecji,artykul,06774431.html