Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

Jacon: „W życiu nie zrobiłbym numeru z Bedoesem” |WYWIAD

Opublikowany

 

Dzisiejszym bohaterem wywiadu jest Jacon. Ciekawy producent o nieszablonowym warsztacie.

Młody, pełen zaangażowania i bardzo wygadany czego efektem jest dość obszerna rozmowa.

 

Kiedy podjąłeś decyzję, żeby na poważnie zająć się produkcją muzyki?

Jacon: W moim przypadku nie było takiego momentu, który można by uznać za jasno zdefiniowany, jeśli chodzi o tę kwestię – przyszło to  samo z siebie, jednak stricte produkcją muzyki zajmuję się od około 2,5-3 lat – wcześniej były jakieś zabawy z programami itd., około rok, półtora temu (myślę miałem gdzieś 16-17 lat) postanowiłem się skupić praktycznie wyłącznie na tym, odstawiając większość rzeczy na drugi plan.

 

Kto był dla Ciebie największą inspiracją na początku twojej producenckiej drogi?

Jacon: Osobą, która zainspirowała mnie, aby samemu się wziąć za tworzenie, był kanadyjski producent T-Minus, znany ze współpracy z T.I czy Drakiem. Był on jednym z najbardziej innowacyjnych producentów swoich czasów, wprowadzając wtedy dużo nowinek i bardzo oryginalną stylówkę, co na pewno wpłynęło na klimat moich produkcji. Jeśli chodzi o raperów to przez parę ostatnich lat okropnie jarał mnie właśnie Drake, chociaż ostatnimi czasy hype na niego u mnie spadł. W obecnym czasie inspirują mnie głównie bitmejkerzy z południa USA: Southside, Metro Boomin, London on the Track czy Zaytoven. Bardzo lubię także Lil Uzi Verta, którego głównym producentem jest typ o ksywie Maaly Raw – też robi genialne rzeczy. Poza tym np. Murda Beatz – również kanadyjski producent współpracujący np. z Migos czy PartyNextDoor. Spoza Stanów słucham dużo rapu z Francji, UK i Niemiec.

 

W jakim programie rozpoczynałeś swoją przygodę z muzyką, a z czego korzystasz obecnie?

Jacon: Niezmiennie korzystam tylko i wyłącznie z FL Studio. Większość bitmejkerów ze Stanów wywodzących się z getta etc. korzysta z tego programu, bo jest on relatywnie prosty w obsłudze, aczkolwiek jego nauka zajmuje trochę czasu, wiadomo. Nie widzę sensu w przestawianiu się na cokolwiek innego, bo ten program ma wszystko, czego mi potrzeba, a to też by była kwestia kilku miesięcy nauki nowego, jeśli nie dłużej.

 

Masz jakieś wykształcenie muzyczne czy raczej wszystko wynika z zajawki?

Jacon: W moim przypadku wynika to wszystko czysto z zajawki. Oczywiście w międzyczasie wpadło tam troszkę teorii muzycznej, czerpanej głównie z Youtube i Internetu, ale są to absolutne podstawy potrzebne do poruszania się w miarę swobodnie w muzyce. Jeśli chodzi o producentów, to większość z tych, których  znam nie posiada wykształcenia muzycznego. Na pewno łatwiej jest komuś zacząć, jeśli ma podstawy i korzenie w formie edukacji muzycznej, ale absolutnie nie jest to potrzebne – znam przypadki osób, które mają sprzęt za kilka tysięcy i kilkuletnią edukację muzyczną i nie są w stanie wyszponcić nic dobrego. Ja korzystam tylko i wyłącznie z komputera. Nic w tej chwili mi nie jest potrzebne – wiadomo, interfejs czy karta dźwiękowa by pomogły, ale zazwyczaj to ktoś inny mixuje moje bity. Większość producentów zza oceanu, z tego co oglądałem w większości również korzystają z samych laptopów, zresztą często wywodzą się z jeszcze większej biedy niż my.

 

Z czego czerpiesz inspiracje podczas tworzenia bitu?

Jacon: Na to pytanie odpowiedź jest troszkę niemożliwa, bo mogłaby się ciągnąć godzinami. Oczywistym jest, że czerpię ją głównie z muzyki, której słucham, ale tak naprawdę inspiracje staram się czerpać 24/7, ze wszystkiego co mnie otacza. Wiesz o co chodzi, jak np. jadę do Warszawy to chłonę ten vibe, który tam jest i to się odbija na moich produkcjach. Nawet Bałagane o tym kiedyś wspomniał zapytany o współpracę ze Smolastym – że czerpią inspirację z życia miasta, które jest tętniącym życiem organizmem.

 

Wymień twoje największe wady i zalety jako producenta.

Jacon: Zacznę od wad, bo jak wiadomo każdy z nas je ma i dużo łatwiej to wymienić. Ostatnio zaliczyłem progress jeśli chodzi o mix i master, ale swojego czasu to kompletnie u mnie leżało, składa się na to kilka czynników m. in. wcześniej wspomniany brak sprzętu (no ale takie już życie w trapie). Jednakże ostatnio rozkminiłem troszkę bardziej tą stronę tworzenia i myślę, że już nie jest tak źle jak było kiedyś. Na pewno lenistwo też jest dużą wadą, ale to chyba wada każdego z nas i trzeba ją po prostu przezwyciężyć. O zaletach kompletnie nie lubię pisać, bo myślę, że to nie do nas należy dostrzeganie ich. Uważam, że mój warsztat jest na dość dobrym poziomie jak na mój wiek. Ogólnie jestem zadowolony z tego, co już udało mi się osiągnąć. W obecnej chwili działam dość prężnie i w 2017 będzie mnie wszędzie dużo.

 

Gdybyś miał przedstawić się jako producent osobie, która nie zna twoich brzmień jakbyś  scharakteryzował swój styl?

Jacon:  Zależy, czy jest to osoba osłuchana w podobnych klimatach i jest świadomym słuchaczem czy słucha jakiegoś syfu, a w tym drugim przypadku to w sumie chyba nie widziałbym sensu w przedstawianiu jej się – oczywiście nie uważam się za jakiegoś Kanye Westa, no ale wiesz, generalnie napotkanie świadomego słuchacza w bagnie jakim jest bezpłciowa Polska scena to rzadkość – ale może teraz lepiej nie o tym – nie chodzi mi o to, żeby narzekać na jej obecny stan. Mi zależy na tym, żeby ją zmienić. Bo to tylko kwestia małej ilości kumatych osób. Nie mówię, że złą rzeczą jest inspirowanie tylko i wyłącznie naszą rodzimą sceną – z tego co pamiętam Kękę swojego czasu w wywiadzie wspominał o tym, że nigdy nie inspiruje go rap ze Stanów. Według mnie nie ma w tym nic złego, ba, każdy ma swoją własną stylówkę. Ja patrzę na to w ten sposób, że dążenie do trwania w tym co jest obecnie a nie brnięcie w stronę innowacji to zła rzecz, natomiast każdy ma wolną rękę we własnej twórczości. Swój styl scharakteryzowałbym jako swoistą mieszankę tego, co obecnie jest na fali za oceanem zmieszaną z moimi własnymi patentami i stylówą, zaczerpniętą z różnych środowisk.

 

Jaki według Ciebie jest przepis na dobry bit?

Jacon: Wystarczy tylko jedna dobra wpadająca w głowę melodia. Metro Boomin np. często w swoich bitach ma tylko jeden czy dwa instrumenty, ale te bity tworzą niesamowity klimat i robią okrutną robotę, a tak to nie ma czegoś takiego jak uniwersalny przepis na dobry bit.

 

Wolisz produkować muzykę spokojną, działającą na emocje czy raczej bardziej odpowiada Ci bengerowe brzmienie?

Jacon:  Tak jak wspominałem wcześniej, uważam że mam dość wszechstronny warsztat i w każdym klimacie zawsze się odnajdę. Jednak od zawsze jeśli chodzi o tworzenie, mniej mi odpowiadała czysto bangerowa muzyka, chociaż i takie rzeczy jestem w stanie stworzyć. Bardzo lubię rzeczy podniosłe i melancholijne. Bez sensu moim zdaniem jest zamykanie się na jeden klimat.

 

W śród raperów jak i producentów istnieje konkurencja. Jeśli byłbyś raperem i sam nie produkował na czyich bitach chciałbyś nawijać, oczywiście z naszego podwórka .

Jacon:  Wiesz co, powiem Ci szczerze, że wśród producentów w Polsce nie ma właściwie żadnej konkurencji, bo wszyscy siedzimy w tym razem i się kolegujemy, tworzymy razem collaby, przy okazji koncertów czy po prostu przy luźnej okazji spotkamy się i pomelanżujemy. To jest to, co mnie najbardziej cieszy, że jeszcze chyba nie miałem okazji poznać aroganckiego producenta, wszyscy są chętni sobie nawzajem pomagać. Uważam, że w Polsce dużo bardziej utalentowani i niedoceniani są producenci, niż raperzy. Na pewno chciałbym bit od Olka lub Smolastego. Lanek ma też zajebisty warsztat. Natomiast z ludzi bliższych mi na pewno chciałbym coś od Worka, Sharky'ego czy Kesza, tak by rzucić kilka ksyw. 2Kbeatz to ziomek, z którym zrobiliśmy parę mocarnych bitów, ale on się troszkę wycofuje z polskiej sceny. Tymi ksywkami mógłbym rzucać praktycznie bez końca, bo naprawdę w Polsce mamy niesamowity roster jeśli chodzi o producentów.

 

Największy grzech producentów?

Jacon:  Lenistwo, o niczym innym nie jestem w stanie teraz pomyśleć, zresztą to największa zmora kogokolwiek.

 

Najbardziej irytująca rzecz wśród raperów, którzy korzystają z twoich produkcji ?

Jacon: Generalnie pracuję z ludźmi przez Internet. Za oceanem nikt by w życiu o tym nie pomyślał, bo tam pracuje się na zasadzie ekipa w studio + burza mózgów. Wynika z tego to, że raperzy nie za bardzo ingerują w bit, więc nie ma mnie za bardzo co irytować. Ale poza tym najgorsze wiadomo jest zlewanie i obsuwy.

 

Muzycznie, z którym raperem pracowało Ci się najlepiej i dlaczego?

Jacon: Myślę, że to kwestia czasu, nim znajdę kogoś idealnego pod siebie. Większość producentów ma takiego rapera. Swojego czasu bardzo dobrze współpracowało mi się z Wacem – jest to jeden z pierwszych raperów, których było mi dane poznać. Ostatnio troszkę przystopowaliśmy z numerami, on jest teraz na etapie kończenia solo, gdzie przygotowaliśmy jeden singiel i skupia się bardziej na szlifowaniu tego, niż tworzeniu nowych rzeczy, co nie znaczy, że nic nie robimy. Poza tym, bardzo dobrze pracuje mi się z Young Igim, typ który jest absolutnym ewenementem na tej scenie i bardzo namiesza w niedalekiej przyszłości, no i oczywiście Pikers, z którym współpracę nawiązałem też już prawie dwa lata temu.

 

Dla kogo nigdy nie zrobiłbyś bitu, a kto jest spełnieniem twoich producenckich marzeń?

Jacon:  W Polsce nie pozostał mi już chyba nikt, z kim chciałbym zrobić numer, bo z każdą z tych osób już coś zdziałałem bądź jestem w trakcie. Chyba, że jakiś Pezet, Sokół, czy ktoś w tym stylu, bo to już by był serio taki hołd dla klasyki – wiesz o co chodzi. Takie zwieńczenie dla mnie, jeśli chodzi o Polskę, bo ja też nie jestem z tego obozu, że jebać truskul, że to zło wrodzone. To oczywiste, że musimy szanować korzenie tej kultury, którą my tworzymy, ale tak jak mówiłem, trzeba żyć z biegiem czasu. Wiadomo, że chciałbym wynieść się za ocean, albo nawet do Londynu ale to potrzebowałoby już bardzo dużo czasu i pracy, chociaż kto wie w przyszłości. Jeśli chodzi o osoby z którymi bym nie współpracował, to powiem Ci szczerze, że jestem otwarty praktycznie na każdą współpracę, dopóki ktoś mi czymś nie zawini lub nie siada mi jego podejście do wszystkiego wokół. Na przykład w życiu nie zrobiłbym numeru z Bedoesem.

 

Gdybyś miał możliwość współpracy z muzykiem, z innego klimatu niż rap to z kim najchętniej połączyłbyś siły?

Jacon:  Na pewno chciałbym zrobić coś w klimacie R&B, ale to dość łatwa odpowiedź, jeśli chodzi o to pytanie, bo to właściwie dopełnienie hip-hopu. W sumie z Da Vosk Doctą od dłuższego czasu poruszaliśmy kwestię wspólnego tracku, a to co tworzy Kamil to już absolutnie pod rap nie podlega. Może kiedyś w końcu dojdzie do tej kolaboracji, bo słuchamy w sumie podobnej muzyki.

 

Myślisz, że producenci otrzymują odpowiednie finanse za swoją pracę?

Jacon: Nie, i w Polsce nigdy tak nie będzie, zważając na wiele czynników.

 

Czy raper powinien dzielić się tantiemami z producentem, gdy ich wspólny kawałek okazał się hitem?

Jacon:  Tak, to chyba logiczne. Chyba, że przed wydaniem utworu dogadaliby się na dużą kwotę, co by się nie stało, bo żyjemy w Polsce.

 

Na koniec może kilka słów do fanów twojego brzmienia?

Jacon: Pracuję od jakiegoś czasu nad projektem producenckim. Przy dobrych wiatrach wyjdzie w tym roku, znając tempo raperów pewnie za dwa. Parę dni temu premierę miał pierwszy singiel „Papier”, na ficie z Young Igim, Szopenem i Szamzem. Wkrótce będzie kolejny z Pikersem i Young Igim. Wraz z wrzuceniem tamtego numeru odpaliłem swój kanał na YT, gdzie będę wrzucał instrumentale, tracki i jakieś inne pierdoły.  Z ostatnich nowości można było usłyszeć mnie u Kobika – "Jestem u siebie" czy w singlu "Klej" – Wac Toji. Zapraszam do sprawdzenia i pozdrawiam.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: