Kacper HTA przeciwnikiem beefów. Jak zatem rozwiązywać konflikty?

W ostatnim czasie przez polską scenę przechodzą potężne konflikty. Dopiero co byliśmy świadkami beefu SB Maffiji z Dixon37, a na horyzoncie kształtuje się nam kolejny – tym razem w Poznaniu. Kacper HTA, który wydał 16 listopada album „Ronin” przyznaje, że nie interesują go beefy i nie zamierza się w nie mieszać.

„Jestem fanem innych rozwiązań”

Raper wyjaśnia, że dopóki nikt nie zakłóca jego spokoju, nie interesuje go, co dzieje się na scenie. – Znam się bardziej z jedną ekipą, niż z drugą. Wiadomo o co chodzi. Wszystkie zainteresowane chłopaki wiedzą co jest grane. Ja jestem fanem troszeczkę innych rozwiązań. Może ktoś powie, że to są kiepskie reguły, ja uważam, że są bardziej słuszne. Nie wyobrażam sobie dissowania się z kimś – twierdzi raper w rozmowie z Arturem Rawiczem z CGM.

Jak zatem rozwiązywać konflikty według Kacpra? – Bierzesz telefon, dzwonisz i wyjaśniasz sobie. Miałem takie sytuacje, kiedy czułem, że ktoś mnie zahacza w jakimś kawałku. Jeśli nie miałem telefonu do konkretnego rapera, załatwiałem sobie ten numer. Nawet były takie sytuacje, że ktoś nie chciał rozmawiać ze mną przez telefon i mi przekazywał po prostu: „Sorry, że głupio wyszło, bo tu ktoś wypił za dużo parę piwek niepotrzebnie, posty usunął z Facebooka. Ja też nie mam czasu na rozhulanie wichur, bo Kacperek się na coś obraził”. Tak mi się wydaje, że tak się powinno załatwiać sprawy. To nie jest problem znaleźć się w Polsce – tłumaczy.