Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

L.U.C: „Rebel Babel to najtrudniejszy projekt jaki w życiu robiłem” |WYWIAD

Opublikowany

 

L.U.C (Łukasz Rostkowski) to raper, beatboxer i producent muzyczny silnie związany z Wrocławiem, miastem które w tym roku nosi miano Europejskiej Stolicy Kultury. Jednym z najnowszych projektów muzyka jest Rebel Babel – międzynarodowy zespół niewątpliwie pretendujący do miana największego big bandu świata.

Jak i dlaczego zbudowano ten twór? Kto bierze w nim udział? Dlaczego do zespołu zaproszono orkiestry dęte i mażoretki? Czy coś jeszcze może tu zaskoczyć?

 

Po co powstał Rebel Babel Ensemble? Muzycznie wydaje się być zabawnie, ale zagłębiając się w tekst nagle robi się jakby poważniej.

By łączyć, spotykać i kreować dialog. Początkowo chodziło głównie o budowanie mostów, o tworzenie platformy wymiany muzyki, kreowanie eksperymentalnego zespołu – największego Big-Bandu Europy złożonego z różnych orkiestr. Chodziło też o zderzenia poetyki w różnych europejskich językach. Jan Feat. jest odklejony od Ziemi jak Księżyc, jak podeszwa w chińskim trampku. Pisze i gra symfonie na orkiestry dęte i kibicowskie trąbki stadionowe czy z samochodowymi klaksonami. Lubi performance i pozytywne emocje, które chce wysyłać do ludzi. Ale kiedy do projektu zaczęli dołączać poważni raperzy i tekściarze, wszystko zaczęło nabierać głębszego wymiaru. Pojawiła się szansa na nagranie pierwszej w Europie płyty, w której poważne persony opowiadają o starym kontynencie jak o swoim podwórku. Pokusa spojrzenia i dyskusji na temat współczesnej Europy przez pryzmat krajów i kultur z jej odległych krańców stała się bardzo kusząca. Zaczynaliśmy humorystycznie i z dystansem, ale w międzyczasie Paryż, Nicea, Brexit zmieniły mocno Europę i nasze nastroje. Dlatego czasem jest dość poważnie.

 

W budowę tego wielkiego, dość nietypowego big bandu zaangażowało się wielu europejskich solistów. Czy to zlepek przypadkowych muzyków? A może werbowaliście ich wg jakiegoś konkretnego wzoru?

Nie ma tu przypadku. Zapraszamy ciekawe osobowości, które poruszają ważne i ciekawe tematy w swoich tekstach. Co więcej, robią to na wysokim poziomie lingwistyczno-poetyckim. Do tego mają flow albo ciekawy głos i potrafią uczynić ze swojego języka melodię. Staramy się trzymać możliwie najwyższy poziom tekstowy. Staramy się pracować też raczej z zaangażowanymi tekściarzami.

 

Jak pracowało się z tyloma różnymi osobami? Pewnie każdy chciał wnieść w ten projekt cząstkę siebie.

To był najtrudniejszy logistycznie projekt jaki w życiu robiłem. Mój mózg przeszedł sztafetę Chodakowskiej albo jakiś głęboki crossfit. Przy tym jakie węzły neuronowe musiałem pobudować w głowie największe ślimaki autostradowe pod Los Angeles wypadają jak osiedlowe skrzyżowanie w Kędzierzynie. Siłą zespołów są zwykle salki prób, spotykanie się w pubie, czy na ławce, wspólne pisanie i praca. Nas dzieliły tysiące kilometrów. Mimo to udało się. Większość osób zaangażowanych w projekt okazała się bardzo słowna i zdeterminowana. Mimo tego, że każdy grał swoje trasy po krajach i podróżował jednak jakoś się udało.

 

Jaką cząstkę siebie Ty przekazałaś?

Hah. W moim przypadku to nie cząstka ale całe ostatnie 2 lata życia. Wielokrotnie czułem się jak słomka, przez którą ktoś próbuje przelać Wisłę. To był ekstremalnie intensywny czas. Ilość decyzji, problemów i tematów przygniotła nas jak bieda Janko muzykanta. Dałem wszystko co potrafiłem. Ogarniałem logistycznie, wymyślałem powiązania, nawiązywałem kontakty, ogarniałem orkiestry, produkowałem bity, pisałem teksty, reżyserowałem z Janem teledyski.

 

Hip hopowym beatom akompaniują dźwięki różnych orkiestr dętych. Dlaczego zdecydowaliście się zaangażować w ten projekt muzyków nieco bardziej klasycznych?

Ależ to właśnie to kompletnie na bakier do klasyki. Kiedy graliśmy koncert w Barcelonie – wykonanie, którym dyrygowały ruchome schody to owszem – współpracowaliśmy ze świetnymi muzykami z Konserwatorium muzycznego w BCN. I nadal chcemy pracować z możliwie najlepszymi Big-Bandami. Ale bardzo często współpracujemy z przaśnymi, amatorskimi orkiestrami, właśnie
na przekór klasycznym orkiestrom, żeby tworzyć ciekawe spotkania. Esencja tego projektu polega na zderzeniach świata klasycznego ze światem orkiestr amatorskich. Jako Łukasz L.U.C Rostkowski pracuję czasem z orkiestrami klasycznymi a 6 maja miałem premierowe wykonanie swojej symfonii z Orkiestrą Symfoniczną Narodowego Forum Muzyki. Ale Rebel Babel to raczej projekt miłośników muzyki niż muzyków klasycznych.

 

Wśród orkiestr dętych znalazły się także zespoły amatorskie. Podołały Waszej wizji?

Projekt został tak wymyślony aby nawet najmłodsze orkiestry mogły się angażować. Jan Feat. napisał symfonie w ten sposób, że kompozycje mogą być rozwijane do trudnych ambitnych partii, albo upraszczane do prostych pętli. Lingon Lingon z Melą Koteluk to właśnie utwór, w którym kompozycja została uproszczona. Pełna wersja to 1 symfonia zawarta na płycie instrumentalnej.

 

Spora z Was ekipa: soliści, orkiestry a nawet mażoretki… Po co Wam mażoretki?

Po pierwsze mażoretki są nieodzownym elementem związanym z orkiestrami dętymi. Po drugie bardzo chcemy aby w projekcie pojawiały się także kobiety. Ich siła jest wielka. I nie chodzi tu tylko o seksualność. Chodzi o to, że nie powinno się prowadzić Dialogu bez kobiet. Dlatego w Rebel Babel kobiety nie tylko tańczą, ale także rymują (WOYZA HISZPANIA), śpiewają (MELA KOTELUK), i grają na instrumentach w licznych orkiestrach. Chodzi także o podkreślanie wartości drużyny, grupy.

 

Jak Wy mieścicie się na scenie?

Coraz częściej się nie mieścimy. Wtedy gramy np. na rynku albo w parkach. Cały czas jest z tym problem. Ale w tym urok. W grupie siła!

 

Kiedy i gdzie koncerty?

11.11 Poznań, 25.11 Warszawa, 26.11 Kraków, 3.12 Lublin, 31.12 Wrocław. Kolejna odsłona w Marcu 2017.

 

Gdzie można kupić płytę? I najważniejsze, czy planujecie kolejne krążki? W końcu debiutancka płyta Rebel Babel nazywa się „I Dialog”

Płyta jest dostępna na terenie całego kraju w sklepach muzycznych a także limitowana ilość w naszym sklepie www.eluce.pl i na kulturalnysklep.pl. Miała być nawet w warzywniakach, ale stwierdziliśmy, że jest zbyt elegancka i się pobrudzi od kartofli. Oczywiście planujemy kolejne Dialogi, ale czas pokaże czy starczy nam sił i determinacji. Póki co zapowiada się, że tak.

 

Rebel Babel realizowany jest pod patronatem Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. To chyba idealny patron dla tak europejskiego projektu?

Projekt dojrzewał kilka lat, więc bardzo się ucieszyliśmy, kiedy Wrocław zdobył tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Wiedzieliśmy, że to może być szansa dla tego projektu. Tak też się stało, za co bardzo dziękuję ESK. Mam nadzieję, że projekt będzie mógł się rozwijać i kooperować z kolejnymi Stolicami. Czas pokaże.

 

Cieszysz się, że Wrocław, Europejska Stolica Kultury, hip hopem stoi? To nie pierwszy muzyczny projekt, któremu kibicują. Niedawno w tym mieście rozbrzmiewały dźwięki Narodowej Orkiestry Polskiego Radia pod batutą Radzimira Dębskiego. Na scenie wystąpili razem z katowickim raperem Miuoshem.

Koncert Dębskiego był super, ale nie ukrywam, że mimo sympatii i sztamy z chłopakami miałem pewien niesmak związany z tym, że tak wielka scena plenerowa została postawiona tylko na jeden 90 minutowy koncert. Nie podobało mi się, że nie zaproszono artystów z Wrocławia, aby mogli też coś zaprezentować przy tej okazji. Uważam, że świetnym ruchem było np. zestawienie Możdżera z Gilmourem. Przecież Wrocław to miasto spotkań, mostów. Z Rebel Babel staramy się spotykać artystów przez pryzmat Wrocławia – tego zabrakło mi trochę w tym koncercie – spotkań, wymiany energii, zaproszenia wrocławskich raperów, których jest wielu we Wrocławiu. Ale może to jakieś organizacyjne sprawy. Tak czy inaczej każda dobra inicjatywa dla tego gatunku i tej subkultury jest dla mnie radością.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Wywiad

Tede oddaje tribute Peji. „Rychu powinien być zadowolony” – wywiad

Z TDF-em rozmawiamy o wyniku wyborów, emigracji do USA, Skolimie, Liroyu, Grzegorzu Braunie i rapowych talent-show.

Opublikowany

 

tede peja wywiad

Mogłoby się wydawać, że rok 2009 i wszystkie konflikty tamtej ery polskiego rapu to już przeszłość. Nic bardziej mylnego. Dwaj najwięksi adwersarze w historii rodzimego hip-hopu, czyli Tede i Peja – najwyraźniej nie zapomnieli o sobie. Tym razem jednak nie chodzi o beef, a… hołd.

Tede sięga po wersy Peji

18 kwietnia tego roku ukazał się dwupłytowy album Tedego zatytułowany „Vox Veritatis”. Z tej okazji przeprowadziliśmy z warszawskim raperem ponad godzinną rozmowę. Naszą szczególną uwagę przykuł utwór „Lecz sercem”, którego refren – jak się okazuje – pochodzi z płyty Peji „Depeche Mode” z 2024 roku, a konkretnie z numeru „Rap News”.

– To jedyny fragment tego kawałka, który się wyróżniał. Mniej więcej został mi w głowie. Potem dostałem bity od TASTYdope, usłyszałem w głowie ten fragment i go sobie nagrałem. Mówię, w ch**u to mam. Niech będzie tribute. Nie ma tam nigdzie podjazdu do Rycha Peji. Po prostu pasuje. To jest hip-hop – mówi nam Tede.

Nie ma tam żadnej podpierdółki”

Tytuł kawałka bezpośrednio nawiązuje do wersów Peji:

„Nie słuchają mnie uszami, lecz sercem / Ch**a w uszach mają, wielbiący komercję”

Refren Tedego inspirowany tym cytatem pojawił się w pierwotnej wersji z oryginalnym wokalem Peji, jednak – jak wyjaśnia raper – z ostrożności został on zastąpiony przez głos Zgrywusa:

– No co? Do prokuratury mnie poda? Zakładałem, że na YouTube może zablokować, dlatego wyjęliśmy jego wokal i zastąpiliśmy głosem Zgrywusa. Nie ma tam żadnej podpierdółki. Myślę, że nawet Rychu może być zadowolony.

Tede oddający hołd Peji to zdecydowanie coś, czego nie było w naszym bingo na 2025 roku. W poniższej rozmowie ponadto takie wątki jak:

  • Numer ze Skolimem i Mandaryną?
  • O spotkaniu z DJ Decksem
  • Tede w programie „Rap Generation”
  • Emigracja do USA
  • Wynik wyborów prezydenckich
  • Sukces Grzegorza Brauna
  • Liroy i polityka
  • Album „Vox Veritatis”
  • Rapowe talent-show

Czytaj dalej

Wywiad

VBS: „Hip-hop bardziej wyciąga niż pcha w złe środowisko” – wywiad

Raper ujawnił, że jest wychowawcą w ośrodku resocjalizacyjnym.

Opublikowany

 

Przez

vbs

Z VBS-em spotkaliśmy się podczas gali Popkillerów. Raper ujawnił m.in., że zawodowo pracuje w ośrodku resocjalizacyjnym, gdzie jest wychowawcą. Czy rap wpędza młodzież w nałogi?

– W czasach tych wszystkich rzeczy, które mogą przekazać dużo gorsze wartości niż hip-hop, to hip-hop wcale nie jest taki zły. Ja mam ogromne przody u chłopaków dlatego, że jestem raperem, bo oni wszyscy tam słuchają rapu. Myślę, że hip-hop bardziej wyciąga niż pcha w złe środowisko – mówi VBS w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.

Poniżej także o Young Leosi i Białasie.

Czytaj dalej

Wywiad

GSP: „70% tekstów na Mobbyn jest moje” – wywiad

Ponad godzinna rozmowa z byłym reprezentantem Mobbyn.

Opublikowany

 

gsp

„Belmondo mógł być multimilionerem i grać koncerty, ale jest pośmiewiskiem” – tak w gorzkich słowach o byłym koledze wypowiada się GSP.

W ponad godzinnej rozmowie z Mahatmą poruszyliśmy wiele wątków i wyjaśniliśmy kilka nieścisłości i plotek. Ujawnił on szczegóły współpracy z Belmondo, wypowiedział się też o Alberto, Intruzie, Bałagane, Oyche Donizie, Hewrze, Młodym Dronie, Enzo, Tede, Peji, Modelkach, Bambi i Bonusie RPK.

Skomentował wybory prezydenckie w Polsce, opowiedział o sprawie z Żuromem, o Andrzeju Lepperze, Trójmieście i emigracji. Nie zabrakło również wątki o ghostwritingu, bombie atomowej czy rapowych talent show.

Czytaj dalej

Wywiad

Spytaliśmy Dioxa o jego nowy numer. „Granie na festynach disco-polo mi nie grozi”

Co Diox sądzi o porównaniach do Alberto i czy skończy jak Śliwa i Dawid Obserwator?

Opublikowany

 

diox

W ostatnich tygodniach wypuściłeś dwa nowe numery. Klasyczne „Brioni”, za które byłeś chwalony oraz taneczne „Lato”, które zostało zjechane przez słuchaczy. Skąd pomysł na tak dwa różne numery i jak się odniesiesz do krytyki tego drugiego. Wypuściłbyś ten numer drugi raz, gdybyś wiedział, jakim echem się to odbije?

– Różnica między numerami jest duża bo “Brioni” było nagrane ponad 2 lata temu, “Lato” zaś kilka miesięcy wstecz. Z obu numerów jestem osobiście zadowolony i nie uważam, że czyjaś krytyka miałaby zmienić moje plany wydawnicze. Przeszedłem wiele etapów – od propsów po hejt w życiu – i jestem na to odporny. Kiedyś bym się tym przejął, dyskutował z tym. Dziś wiem, akceptuję to, że każdy ma swoje zdanie na ten temat – mówi Diox w rozmowie z GlamRap.pl.

Cała Polska dissowała Dioxa za „Davida Beckhama”

Warszawski raper wspomniał przy okazji, jak dekadę temu mierzył się z podobnymi krytycznymi wpisami za jeden z singli.

– Podobnie było 10 lat temu przy singlu David Beckham. Cała Polska mnie dissowala, a później każdy raper nagrywał kawałki o piłkarzach. W Polsce i za granicą – wspomina.

Diox: „Moje życie to nie tylko depresja”

Raper przyznał, że zmaga się z depresją, ale to nie przeszkadza mu w nagrywaniu numerów typu „Lato”, czyli o luźniejszej formie.

– Zdaję sobie sprawę, że ludzie chcą ode mnie “Mieli być tu 2” i może trochę ich zawodzę, ale moje życie to nie tylko depresja, z którą walczę ale też fajne momenty którym daję upust w muzyce czy sztuce. Czasem maluję graffiti i nie zawsze jest to chrom i czarny – Czasem maluję sobie też “kolor” – mówi.

Czy Diox skopiował Alberto „La manga”?

Na Dioxa wylało się wiadro pomyj, ale też wiele osób wskazywało, że jego nowy kawałek jest bardzo podobny do numeru Alberto „La manga”.

– Ku mojemu zaskoczeniu wiele osób dostrzega jakieś podobieństwa w tych instrumentalach, a prawda jest taka, że one nie są podobne – one są identyczne. Kiedyś słyszałem numer Alberto i Josefa, ale nie skojarzyłem tego beatu z tym numerem jak trafiłem na niego w serwisie gdzie można kupować muzykę (BeatStars.com). Kupiłem licencję na ten beat, zrobiłem numer legalnie. Oczywiście nie mam podjazdu do hitu Alberto, ale chciałem sobie zrobić letniaka i przypadek sprawił, że mamy sytuację jak z riddimami, które latają miedzy artystami i wiele osób nagrywa na jeden tune. Jakby ktoś pytał – mam opłacone prawa do tego numeru. Clean – wyjaśnia reprezentant HiFi Bandy.

Śliwa i Dawid Obserwator zamienili rap na disco-polo. Czy Diox pójdzie w ich ślady?

Scena jest raczej negatywnie nastawiona do „skoków w bok” raperów, ale zauważyłem, że dotyczy to głównie weteranów. Nowym i młodszym raperom wybacza się więcej. Numer „Lato” to był jednorazowy strzał czy może chciałbyś obrać drogę taką jak Śliwa i Dawid Obserwator, którzy grają po festynach z disco-polo?

– Granie na festynach disco-polo mi nie grozi, bo ja ogólnie nie gram koncertów. Żyje zarobkowo z innych rzeczy niż muzyka – co sprawia też, że mogę robić sobie takie “skoki w bok” jak to nazywasz bez większego ryzyka. Mam niezawodne grono hejterów, na których mogę liczyć, a moi słuchacze wiedzą, że robię nie tylko klasyczne brzmienie już od płyty „Nowy Testament” z 2015 roku. Poza tym raperzy robią już wszystko – biorą udział w “konkursach na raperów” jako jurorzy, grają koncerty w dyskotekach, gdzie grane jest również disco i czy tego ludzie chcą, czy nie… rap jest wszędzie. Raperzy robią batoniki, raperzy występują w reklamach parówek… czemu więc wstydzić się lightowej piosenki na temat lata. Raperzy piszą lovesongi, raperzy są wydawcami industry plantów. To jest szerokie spektrum działań, które już dawno skreśliły obwarowania i zasady hip-hopu jako coś, co należy przestrzegać – kończy wątek Dioxide.

Diox o scenie rapowej

Ponad dwie dekady na scenie to szmat czasu. Na oczach Dioxa kształtowały się nowe kariery, a scena przeżywała swój rekonesans. Jeszcze w tym tygodniu z dalszej części naszej rozmowy dowiecie się, co Diox sądzi o dzisiejszej scenie rapowej w Polsce.

Czytaj dalej

Wywiad

Onar: „>Skandal< Molesty to dla mnie najważniejsza płyta” – wywiad

Weteran sceny wymienia też raperów z USA, którzy go ukształtowali.

Opublikowany

 

onar wywiad

Podczas rozmowy z Onarem zapytaliśmy go m.in. o ulubiony klasyczny album. Z Polski wymienił „Skandal” Molesty.

Onara jako artystę ukształtowały m.in. takie legendarne grupy jak Mobb Depp czy Nas. – Czasem sobie sprawdzam i to jest mega oldschoolowe i wracają te emocje oraz nostalgia – mówi w rozmowie z Danielem Szczerbakiem dla GlamRap.pl.

Członek formacji Płomień81 wymienił także polski skład, któremu również wiele zasługuje.

– Z Polski słucham „Skandalu”. Mogę to rapować od A do Z, bo to dla mnie najważniejsza polska płyta, która mnie muzycznie ukształtowała – dorzucił.

Poniżej wideo:

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: