Mata „< 33" – data premiery nowej płyty, która kosztuje 133,33 zł

Ja od lat jestem w tym stanie (też już w mniejszym stopniu), gardzę naszym gatunkiem przyj.ebanych łysych małp w swetrach z drobnymi wyjątkami. Wszystko wydaje mi się takie cringowe, takie żenujące, egoistyczne i instynktowne. Od kiedy otworzyłem swoją głowę na to czym tak naprawdę jest nasza rzeczywistość, nie potrafię nie mieć z niej beki i żywić pogardy (z lekkim szokiem co ja tu wgl robię). Ratuje mnie kilka płyt rapowych, które traktuję jak portale do innych światów, narkotyki (kodeina, lsd, mj), medytacja i kilka ważnych wizji, które zmieniają moje podejście do tego wszystkiego. Po pierwsze miałem taką rozkminę, że w różnych stanach różnie postrzegasz świat (po marihuanie wszystko wydaje się bardziej fascynujące, rozkminione, ciekawe, wielowarstwowe, po kodeinie wszystko jest ci obojętne, a np po koksie świat wydaje się nawet fajny XD a przynajmniej pełen możliwości).

Natura. Kobiety starzeją się szybko i mają bardzo, ale to bardzo wąskie widełki przedziału SMV. To jest zaledwie 10 lat. Kobiety po 30-stce dosłownie znikają z rynku matrymonialnego dla chadów i mogą zadowolić się tylko beciakiami. To je boli najbardziej – przemijanie i utrata młodzieńczej atrakcyjności.

W ten oto sposob zdominowany beta male cuck nie bedzie w stanie dopasc w swoje szpony polki witaminki, a jedynie tarmosic korniszona na widok jego zony pilowanej we wszystkie otwory przez prawdziwych ogierow dajacych jej satysfakcje i poczucie bycia spelniona. Nasza bohaterka nie musi juz wymigiwac sie bolem glowy albo zlym nastrojem, ryzyko zaplodnienia przez jednostki beta spada do 0, a hipergamiczna natura p0lek jest dalej przekazywana w genach przyszlym pokoleniom.

Ja się zastanawiam czy Ci ktoś płaci czy jesteś imbecylem co niezmordowanie przekleja te bezbeckie wysrywy z gejkopu

Perspirant? Po kodeinie to ja mam różnie. Dopóki nie zrobiłem detoxu, to kodeina mnie raczej napędzała. Uspokajała, ale dawała napęd, żeby coś zrobić. Nie wiem jak to inaczej opisać. I mogłem nażreć się garści tabletek, ale równocześnie latać i załatawiać sprawy jak poj%$@bany. Jak zacząłem brać znów stare dawki, to rzeczywiści czuję się po nich zobojętniały. Ale teraz wszystko wraca do normy do tolerancja to stara k $@wa jest. I sam nie wiem, czy ona działa, czy może to efekt tego, że popijam ją dużą butelką coli i jestem nakręcony od cukru. Ale ile by nie było to i tak jest za mało. Trudno mi się pilnować. Czasem kupuję na zapas, żeby nie latać do apteki co chwilę. Ale jak mam zapas to czemu by nie wziąć więcej. Co do efektów to gó$@no to daje, zmarnowane pieniądze, ale zaspokojony głód rytuału żarcia tabletek. Nie wiem, może się przerzucę na wit. c i ją będę żarł garściami. Kupiłem też citrosept na próbę. Bo niby wyciąg z grejpfruta podbija jej działanie. Na mnie to nie działa.

To jeszcze nic, zebys ty widzial ile zarabiaja gwiazdy „muzyki” metalowej. 200zl za koncert ze ktos dre ryja do mikrofonu. I ludzie za to placa i nieraz wylapia w zeby bo ja tego nie teloruje. Jak widze jakiegos lamusika z przyslugich kudlach to odrazu wiem, zeby moje buty beda pocierac niedlugo o jego fryzurke. HAHAHAHAH

Japa Żydzie

To preorder idioto

Ot inflacyjny efekt podaży pieniądza. Skoro główny target tego raperzyny co miesiąc ma zagwarantowane 500 zł, to co za problem krzyczeć za płytę choćby i dwie stówki?