Media: Sokół ma nową dziewczynę. Jest dwa razy młodsza od rapera

o chłopie aż się roześmiałam na głos

Prawda

Nooo nie to była znana tu i tam klubiara obciągara nie znasz warszawy to sie nie wypowiadaj

Jak można się zafascynować truchłem lat 50 xD

Jednak on w pewnym momencie się zgubił. Nadal kochał żonę i jednocześnie zaczął coś czuć do mnie, stałam się mu bliska. Był bystry, wiedział, że nie będzie mieć nas obu (a bardzo tego chciał – mężczyźni w pewnych sprawach są tacy sami – bez względu na IQ), wiec zaczął się frustrować jeszcze bardziej, co w pewnym momencie przestało być dla mnie atrakcją. Nasze drogi musiały się rozejść 🙂 Niech to będzie też przestroga dla mężczyzn. Szukając pocieszenia u innej, nierzadko można stracić obie kobiety, co dla mężczyzny jest prawdziwą katastrofą 🙂

Haha, chyba chodzisz za mną 🙂 Będę musiała posypać sól wokół mojej Antarktydy, żebyś się nie wywróciła i zamknąć właz do mego serca, żebyś się nie poparzyła, gdy już podejdziesz zbyt blisko, niczym wilczyca pod dom w zimną grudniową noc zwabiona ciepłem domowego ogniska 🙂 Ech, Mariusz. Największe jego nieszczęście polegało na tym, że miał ogromny żal do ludzi, do kobiet, że nie potrafią kochać, a tak naprawdę to on nie potrafił i tego nie mógł wytrzymać. Myślał, że miłość będzie trwać wiecznie, a to się przydarza tylko wybranym. Miłość jest cudem, ale zazwyczaj jest wyborem. Nie potrafił pracować nad związkiem, chciał tylko brać, nie umiał dawać. Myślał, że zawsze będzie świecić słońce. Nie potrafił dostrzec piękna jesieni. Szarpał się jak szczenię, co w jego wieku było już niebezpieczne 🙂 W pewnym momencie zrozumiał, że w życiu nigdy nie będzie tak jak na filmach i zbuntował się! Wściekł się i to było piękne, a ja, cytując słowa piosenki „Wzięłam wzruszenie z każdego bólu”.

I co, tęsknisz za nim? Bo cały glamrap wstrzymał oddech i nawet smoki już nie zieją ogniem 😀

Koleżanko. Napisze na szybko bo aż mną zatrzęsło! Zakola prezentują się najlepiej na sokole?! Na S O K O L E?!?!??kochana do PREZENTACJI zakoli trzeba mieć nie byle czoło, PREZENTACJA to nie byle co, nie byle zajęcie dla randoma z wąskim czółkiwm co nagle sobie umyślił w swej bucie że będzie oto PREZENTOWAŁ zakola!!!! No trzymajcie mnie. Musiałam posłać mojego seksualnego pazia Oskarka po krople walerianowe do sklepu kolonialnego na rogu bo serce trzepocze w piersi jak młody słowiczek schwytany w siatkę przez przebiegłego ornitologa.
Moja droga od czego tu zacząć, to nie jest tak że możesz sobie NOSIĆ zakola jak byle siatę czy boże uchowaj rondel!!!!! To jest modeling, to jest coś czego powinna cię uczyć Naomi, to jest sztuką performensu!!! To trzeba mieć czerep, trzeba mieć kości czaszki usklepione jakby je pieściła w niemowlęctwie grecka bogini. Trzeba mieć brwi ułożone łukiem a nie rzygiem menela jak sokół. Należy czoło też trzymać wysoko jakby się mogło pocałować Boga a nie!

Po pierwsze nie miałam na myśli tego, że zakola prezentują się najlepiej na Sokole 😀 Miałam na myśli to, że muszę wybrać zdjęcie Sokoła, na którym wspomniane zakola prezentują się najlepiej, są gwoździem programu, Super Julką wyskakującą z tortu jubileuszowego, głównym daniem po uszach w chrupiącej panierce. To miało być zdjęcie z sesji, na której fotograf, stylistka i PRowiec mieli zgodnie zakrzyknąć „Słuchaj Wojtuś postawmy dziś na zakola!” 🙂 Natomiast nie mam pojęcia, kto w rapgrze ma najlepsze zakola. Większość zakolaków nosi czapki z daszkiem. Nie zmuszaj mnie, żebym szła do wróżki, żeby się tego dowiedzieć 😀 PS niebawem odpowiem na pytanie, czy tęsknię za Mariuszem, ale najpierw muszę iść do Żabki 😀 Wstrzymajcie oddech jeszcze przez chwilę. Tyle czasu wytrzymaliście bez seksu (całe życie), więc to zadanie to dla Was bułka z masłem 😀

Oczywiście to nie ja byłam tym odważnym strażakiem 🙂 To on wszystko zgasił. Wszystko i resztę, do siódmego pokolenia 🙂 Tego dnia widział mnie po raz ostatni. Pamiętam, że zacisnęłam usta prawie do krwi, zwinęłam się w kłębek i całą noc wyłam do księżyca, kurcząc się do rozmiaru łupiny orzecha. Potem nastał nowy dzień, a ja wiedziałam, że nigdy więcej nie obejrzę się za siebie. Zatarłam za sobą wszelkie ślady, nie było sposobności, by mnie odnaleźć. Jan Nowicki, którego znałam, mawiał „Trwałość pamięci jest miarą rozpaczy” (Wiesław Myśliwski). Jakże piękne i prawdziwe jest to zdanie. Nie sądziłam, że tak szybko o nim zapomnę. Sądziłam, że jestem bardziej romantyczna, ale jak widać, to nie on był tym człowiekiem, o którym przyszło mi pamiętać. Raz, jeden jedyny raz, będąc na życiowym zakręcie poczułam dziką, obezwładniającą tęsknotę za Mariuszem. Franz Kafka powiedziałby “I miss you deeply, unfathomably, senselessly, terribly”.

Był w tym zachwyt nad różnorodnością życia i złożonością ludzkiej psychiki i to było coś, czego mi w pewnym momencie bardzo brakowało. Zastanawiałam się też kiedyś nad tym, czy jeszcze żyje i ogarnęło mnie wielkie wzruszenie, bo jeśli już go nie ma, to odeszła z nim jakaś cząstka mnie. Każdy z nas nosi w sobie cienie innych osób. Mam jednak nadzieję, że wciąż żyje i wyszedł na prostą 🙂 Jezu, za 3 godziny „siódma rano, trzeba będzie robić siano!” 😀

Haha <3 Uff, czyli nie muszę biegać z solą wokół mojej Antarktydy, jak widać są inne sposoby byś nie podchodziła zbyt blisko ;p Na koniec jeszcze napiszę, że tak zwana "fascynacja" czasami niepotrzebnie komplikuje sprawę. Najgorsze w niej jest to, że kiedy odchodzi, zabiera ze sobą wszystko: i kochanka i przyjaciela. Co prawda, my z Mariuszem nigdy nie spółkowaliśmy ze sobą, ale duchowo była między nami jakaś więź. Po latach człowiek zaczyna doceniać inteligentnych ludzi na swojej drodze. Wbrew pozorom, wcale nie tak dużo przyjdzie nam spotkać bratnich dusz w swoim życiu, dlatego powinniśmy dbać o te relacje, nie pozwolić tym osobom tak łatwo odejść, ponieważ te związki czynią nasze życie bogatszym, pełniejszym. Niestety miłość, fascynacja potrafi przejść przez ludzkie życie jak kataklizm. Zniszczenia są tym większe, im większy ktoś ma temperament, lub im większa jest fascynacja, która często odbiera ludziom zdrowy rozsądek.

Jeszcze tylko muszę dodać, że jestem wstrząśnięta. Człowiek grzebie w swoich trzewiach bez znieczulenia, by podzielić się z drugim człowiekiem myślą, a jakiś pozbawiony czułości i wrażliwości moderator ot tak usuwa to bez ostrzeżenia. Czuję się tak jakby ktoś mnie okradł. Skąd w ludziach ta agresja? I jeszcze ten oziębły zapis regulaminu, że zastrzegają sobie prawo usuwania komentarzy bez podania przyczyny. Niewiarygodne. A tyle syfu akceptują i udają że tego nie widzą.

Sam się skończyłeś zanim się zacząłeś lamusie niemyty. Weź poczytaj Pana Kleksa i przybij piątkę z telerankowym pajacem i nie otwieraj gęby, bo pogubisz zęby, śmieciu. Kill Gangsta heh a byś majtek nie doprał, jak by ci ktoś z liścia przy_je_bał, obsrańcu cygański.