News
Zabójca Tupaca znaleziony?
Keefe D, jeden z głównych podejrzanych o zabójstwo Tupaca wyznaje, że ma raka i chce, by świat poznał prawdę.

Morderstwa takich gwiazd hip-hopu jak Notoriousa B.I.G. czy Tupaca Shakura to do dziś nierozwiązane sprawy. Mimo, że od ich śmierci minęło już ponad 20 lat, do tej pory nie udało się złapać ich zabójców.
Shakur zmarł w szpitalu 13 września 1996 roku. Kilka dni wcześniej raper został czterokrotnie postrzelony na jednym ze skrzyżowań w Las Vegas. Nieznani sprawcy zatrzymali się białym Cadillaciem obok BMW rapera i oddali w jego kierunku serię strzałów. Kule dosięgnęły klatkę piersiową, ramię i udo rapera.
Auto Tupaca tuż po strzelaninie.
Znamy zabójcę Tupaca?
27 lutego na Netflixie zadebiutował nowy serial „Unsolved, the Tupac and Biggie Murders”. Jak wskazuje tytuł, opowiada on o zabójstwach dwóch wielkich amerykańskich raperów – Tupaca i Notoriousa B.I.G. Produkcja powstała na bazie doświadczeń byłego detektywa z Los Angeles, Grega Kadinga oraz jego książki „Murder Rap: The Untold Story of Biggie Smalls & Tupac Shakur Murder Investigations”.
Kading od zawsze był przekonany, że w zabójstwo Tupaca zamieszany jest Duane Keith Davis, znany też jako Keefe D. To wujek głównego podejrzanego o morderstwo Tupaca – Orlando Andersona. Policja wiele lat temu wpadła na jego ślad podczas próby sprzedaży narkotyków. Miał on wyznać częściowo prawdę na temat zabójstwa rapera w zamian za immunitet. Niestety policja nie potwierdziła jego wersji wydarzeń, a grupa śledcza została szybko rozwiązana.
Teraz, po blisko 22 latach od śmierci Tupaca, Keefe D zdecydował się wyznać prawdę na temat jego śmierci. – Byłem królem Compton, handlarzem narkotyków. Jestem jedyną osobą, która może powiedzieć prawdę o zabójstwie Tupaca– mówi Keefe D. – Byłem ścigany przez ostatnie 20 lat. Postanowiłem wyznać prawdę, bo mam raka i nie mam już nic do stracenia. Teraz zależy mi tylko na prawdzie – dodaje.
Keefe D twierdzi, że wie, kto pociągnął za spust.
Według wyjaśnień Keefe D, po tym jak jego bratanek Anderson został pobity przez Tupaca i jego świtę w kasynie w Las Vegas – za próbę kradzieży naszyjnika Death Row – ten poszedł szukać zemsty ze swoimi kumplami na raperze i jego koleżkach związanych z gangiem Bloodsów.
W akcie zemsty za pobicie Orlando, Keefe D i jego ekipa wsiedli do białego Caddilica. Kierowcą był Terrence „T-Brown” Brown. Miejsce pasażera zajął Keefe D, a na tylnym siedzeniu znalazł się DeAndre „Dre” Smith i Anderson. Keefe D nie chce jednak wyznać, który z nich strzelał. Powołał się on na „kod ulicy”. Powiedział jedynie, że „to działo się na tylnej kanapie”.
Departament policji w Las Vegas twierdzi, że śledztwo nadal jest w toku. Dodajmy, że Anderson, który nigdy nie przyznał się do zabójstwa Tupaca, został zabity podczas strzelaniny gangów w 1998 roku.
Orlando Anderson od zawsze był podejrzewany jako ten, który strzelał do Tupaca.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News
Nożownik, który ranił Tory’ego Laneza odsiaduje karę dożywocia
Tymczasem fani Megan Thee Stallion wpłacają datki na napastnika.

Na początku tygodnia, Tory Lanez został zaatakowany w więzieniu. Dostał 14 ciosów nożem. napastnikiem był inny osadzony za morderstwo.
7 razy w plecy, 4 razy w klatkę piersiową i 3 razy w głowę – w sumie Tory Lanez został dźgnięty nożem 14 razy przez jednego ze współwięźniów. Napastnikiem był Santino Casio. Odsiaduje karę dożywocia za morderstwo i przestępstwa z użyciem broni.
Po ataku na rapera został przeniesiony do odosobnienia. Śledczy wyjaśniają sprawę.
Tory Lanez został przeniesiony już do szpitala więziennego, gdzie cały czas otrzymuje opiekę. Według nowych doniesień czuje się dobrze i ma szansę na pełny powrót do zdrowia.
Tymczasem pojawiają się doniesienia, że fani Megan Thee Stallion wpłacają datki na Santino za to co zrobił Lanezowi.
Megan Thee Stallion fanbase are donating money to a convicted murderеr because of what he did to Tory Lanez…. pic.twitter.com/k40g2xFQPy
— kira 👾 (@kirawontmiss) May 16, 2025
News
„Avicii Forever” – płyta z hitami i nowymi utworami nieodżałowanego artysty
Kompilacja zawiera m.in. nowy utwór „Let’s Ride Away” z Elle King.

Interscope Records, Pophouse i Avicii Estate z dumą prezentują „Avicii Forever” – zestaw 19 kluczowych utworów Aviciego, a także nowy singiel „Let’s Ride Away” z udziałem Elle King. Będąca hołdem dla ponadczasowej twórczości i dziedzictwa nieodżałowanego Tima Beglinga kompilacja ukazała się kilka miesięcy po światowej premierze docenionego przez krytyków filmu dokumentalnego „I’m Tim”. Produkcję można oglądać na platformie Netflix.
Dzięki „Avicii Forever” fani otrzymują długo oczekiwaną nową muzykę, a jednocześnie mogą ponownie do takich hitów jak „Wake Me Up”, „Levels”, „Hey Brother”, „Waiting For Love” i wiele innych. Kompilacja powstała po to, by pogłębić wiedzę mniej zaangażowanych odbiorców o dorobku Aviciego i przedstawić jego spuściznę młodszemu pokoleniu.
Nowy utwór „Let’s Ride Away” wyprodukowali Tim Bergling, Luke Laird i Carl Falk, a współautorką tekstu jest Kacey Musgraves. Piosenka łączy organiczne, korzenne brzmienia z charakterystyczną, melodyjną wrażliwością Aviciego, a dzięki mocnemu i pełnemu emocji wokalowi Elle King daje słuchaczom poczucie wolności, zabierając ich w podróż pełną przygód. W aranżacji użyto tej samej sekcji dętej, która pojawiła się wcześniej w utworze „Fades Away”.
– Tim był wyjątkowym artystą i jednocześnie twórcą raz na pokolenie, z niezwykłym talentem do nadawania każdemu dźwiękowi własnego, niepowtarzalnego charakteru. „Let’s Ride Away” ukazuje to perfekcyjnie – miksuje korzenne, organiczne elementy z charakterystycznym dla stylem – mówi Carl Falk, producent i wieloletni przyjaciel Tima Berglinga. – Jego kreatywność nie znała granic. Potrafił wziąć dowolny dźwięk, głos czy instrument i całkowicie go sobie podporządkować. Najpiękniejsze w jego muzyce jest to, że jest ponadczasowa – kolejne pokolenia ciągle odkrywają Aviciego, a jego piosenki nadal poruszają ludzkie serca na całym świecie – dodaje.
Tim nieustannie poszukiwał nowych inspiracji, współpracowników i głosów, co w 2017 r. zaprowadziło go do Nashville. Jednym z nagraniowych sesji w legendarnym Sound Emporium było spotkanie z Kacey Musgraves i producentem Lukiem Lairdem.
– Tim miał w studiu idealne wyczucie między pokorą a pewnością siebie. Pozwalał swoim współpracownikom na swobodę twórczą, a jednocześnie skupiał się na kluczowych fragmentach melodii i tekstu, uwydatniając je. Praca nad „Let’s Ride Away” była prawdziwą przyjemnością – wspomina Luke Laird. – Myślę, że byłby bardzo szczęśliwy z efektu końcowego. Uwielbiał ten utwór już w dniu, gdy go napisaliśmy, a Elle dostarczyła niesamowity wokal, pozostając wierna melodii, ale wnosząc też coś od siebie – podsumowuje Laird.
Okładka nowego wydawnictwa przedstawia wyrzeźbiony w kamieniu monument z logotypem Aviciego. Ręcznie ciosany kamień pochodzi z Bjärlöv w Skåne (Szwecja), niedaleko miejsc, w których Tim spędzał wakacje. Monument i grafika są hołdem dla ikonicznej muzyki Aviciiego, która – podobnie jak kamień – przetrwa wieki.
Tracklista
1. Wake Me Up
2. Levels
3. Let’s Ride Away (feat. Elle King)
4. The Nights
5. Waiting For Love
6. Without You (feat. Sandro Cavazza)
7. SOS (feat. Aloe Blacc)
8. Hey Brother
9. Lonely Together (feat. Rita Ora)
10. I Could Be the One [Avicii vs Nicky Romero]
11. Silhouettes
12. Fade Into Darkness
13. You Make Me
14. The Days
15. For a Better Day
16. Addicted to You
17. Friend of Mine (feat. Vargas & Lagola)
18. Broken Arrows
19. Heart Upon My Sleeve (feat. Imagine Dragons)
20. Heaven
News
Bedoes ściął włosy i ma nowe dziary. Wiemy, co to oznacza
Raper chce wykorzystać zamieszanie wokół niego.

Wraz z premierą nowego rapowego programu na Netflixie, zachodzą też zmiany w życiu Bedoesa. Oznaczać to może jedno – powrót rapera z nowym projektem.
Na Netflixie są już dostępne cztery pierwsze odcinki programu „Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska”, w którym jednym z jurorów jest Bedoes. Produkcja zbiera dobre recenzje, a zamieszanie wokół programu Bedoes będzie chciał prawdopodobnie wykorzystać do promocji nowych rzeczy.
Niecodziennie Młody Borek pokazuje nowe tatuaże, ścina swoje długie włosy i kasuje prawie wszystkie posty z Instagramu. Polscy raperzy nauczyli nas, że wyczyszczenie social mediów zwiastuje nowy projekt. Nie inaczej może być i w tym przypadku.
Pod koniec 2024 roku Bedi pożegnał się ze sceną, bo potrzebował odpoczynku. W ostatnich dniach mogliśmy go jednak zobaczyć na koncercie Kuqe 2115. Powrót na scenę zaliczony, czas więc też na nowy album.


News
Misiek z Nadarzyna zmienił zdanie o konfidentach? Co innego głosił na płycie Karramby
Zaskakujący gość na streamie byłego gangstera.

Misiek z Nadarzyna odegrał ważną rolę podczas tworzenia szesnastej płyty Karramby „Stop konfidentom”. Były gangster jest obecny na albumie m.in. w utworze „Ręki nie podawaj konfidentom”. Dla części fanów Karramby sporym zaskoczeniem może być fakt, że jego promotor zrobił wczoraj wyjątek i usiadł przy jednym stole z małym świadkiem koronnym „Goebbelsem”.
„Siema, tu Misiek z Nadarzyna. J***ć 60-taki, j***ć koronnych, j***ć potwierdzaczy. Trzymajmy się razem ludzie!” – słyszymy głos Miśka we wspomnianym wyżej utworze Karramby. Można wręcz napisać, że cały album niesie ze sobą koncept piętnowania osób, które podjęły współpracę ze służbami i obciążyły innych zeznaniami. Tematyka wydanej w 2019 roku płyty skupia się właściwie tylko na tym.
Pytaniem otwartym pozostaje kwestia, jak z perspektywy czasu bronią się wspomniane piosenki, w kontekście wczorajszej inicjatywy Miśka, który zaprosił na swój kanał „Goebbelsa”, który nie robi żadnej tajemnicy z faktu, że zeznawał na byłych kolegów. „Goebbels” prowadził aktywne życie oszusta i złodzieja na przełomie lat 80-tych i 90-tych, ale groźba kolejnej odsiadki skłoniła go do nawiązania współpracy z prokuraturą. Czy Karramba dostanie rykoszetem przez wczorajsze odstępstwo od głoszonych reguł swojego promotora? Zapewne przekonamy się wkrótce. Natomiast niezaprzeczalnym faktem jest, że Misiek budzi szacunek nawet wśród konfidentów, o czym świadczy elegancki strój jego gościa.

Z okazji 25-lecia albumu „Światła Miasta”, Grammatik powraca na scenę w powiększonym składzie.
Legendarny zespół będziemy mogli usłyszeć 14 listopada na imprezie „120 Rap Fest”. Koncert odbędzie się w akompaniamencie żywych bębnów, do tego w towarzystwie Noona. Możemy spodziewać się głównie utworów z obchodzącego jubileusz albumu, ale nie zabraknie także utworów z całej dyskografii zespołu.
Na warszawskiej edycji Rap Festu pojawi się również nasza redakcja. Bilety są dostępne na Biletomat.pl.
-
News4 dni temu
Grammatik wraca na scenę w składzie: Eldo, Jotuze i Noon!
-
News3 dni temu
Misiek z Nadarzyna zmienił zdanie o konfidentach? Co innego głosił na płycie Karramby
-
News3 dni temu
Bedoes ściął włosy i ma nowe dziary. Wiemy, co to oznacza
-
News4 dni temu
Sokół pokazał olbrzymi mural, który promuje show Netflixa z jego udziałem
-
News5 dni temu
Grzegorz Braun o utworze Peji: „To jest prawda o Polsce”
-
News5 dni temu
Tory Lanez dźgnięty 14 razy nożem w więzieniu
-
News2 dni temu
Fan zrobił mural śp. Joki na szkole podstawowej
-
News1 dzień temu
50 Cent zwrócił się do Polaków: „Nie przegapcie tego”