News
Białas opowiedział o wstydliwych sytuacjach
Raper nigdy nie poruszał takich tematów.

Przed tygodniem Białas i Lanek rozpoczęli promocję nowej płyty „HYPER2000”. Wraz ze startem wersji preorderowej albumu na kanale SB Maffiji pojawił się teledysk do utworu „Cyka Blyat”. To pierwszy numer na trackliście i jak poinformowała warszawska wytwórnia „stanowi typowe wejście z buta. Soczysty banger z potężnym basem i refrenem”.
Dzisiaj duet zaprezentuje kolejny singiel „Milion długu”, który będzie zupełnie inny, niż ten, który mogliśmy usłyszeć w ubiegłym tygodniu. Białas podzielił się ze słuchaczami krótką refleksją, o czym będzie mówił w kawałku. – Patrząc na to zdjęcie, na pierwszy rzut oka można się zaśmiać i pomyśleć, że dobrze się bawię. Niestety. W rzeczywistości uśmiech na zdjęciu nie świadczy o odczuwaniu szczęścia, a raczej o ukrywaniu smutku, kompleksów, frustracji i całej gamy negatywnych emocji, które regularnie podlewane litrami alkoholu potrafią zrujnować życie w zawrotnym tempie. Tak też było w moim przypadku. Gdyby nie szczerość i pomocna dłoń najbliższych mi ludzi, możliwe, że dziś siedziałbym dokładnie w tym samym miejscu co na zdjęciu i prawdopodobnie robił to samo (i wyglądał już jak miliard długu) – napisał raper na Instagramie, zapowiadając singiel „Milion długu”. – Opowiem Wam o paru wstydliwych dla mnie sytuacjach, o których nigdy nie rapowałem, ale czuję, że jestem Wam to winien – dodał.
„Milion długu”
W nowym singlu Białas zamierza poruszyć tematy, o których wcześniej nie rapował. Będzie to rozliczenie ze swoimi słabościami, głównie tymi do alkoholu. W zapowiedzi teledysku pojawił się cytat cenionego polskiego pisarza i poety Antoniego Słonimskiego. „Człowiek może się rozpić, ponieważ uważa się za bankruta, a potem zbankrutować jeszcze doszczętniej, ponieważ pije”.
„HYPER2000” – płyta pełna skrajności
Złożony z 12 kawałków album „HYPER2000” (z bonusowymi kawałkami w wersji Deluxe) to wynik bardzo rygorystycznej selekcji, po której na albumie zostały jedynie najważniejsze numery z wszystkich sesji. Dbałość o detal, ciągłe podnoszenie sobie poprzeczki i niemal chorobliwa ambicja zaowocowały dojrzałym materiałem, który nie stracił zarazem szczeniackiej zajawki i energii. Celem było wysokie repeat value i wrażenie, że na płycie wszystko znajduje się na swoim miejscu.
To spójna całość łącząca w sobie skrajności. Znajdziemy tutaj zarówno pełne punchline’ów bangery z ulicznym sznytem jak i poruszające kawałki z refrenami od których ciężko się uwolnić. Białas wrócił do bardzo osobistych tekstów, które zawstydzają swoją szczerością i pozwalają łatwo utożsamić się nie tylko ludziom o podobnych doświadczeniach. Niejedną linijkę można boleśnie poczuć na własnej skórze.
Album trafi na półki sklepowe 5 października 2018 roku, nakładem SB Maffija Label.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News
Kazik Staszewski nawinął kultowe wersy Joki z Kalibra 44 pod pomnikiem
Kazik dobrze pamięta o filarze Kalibra.

Gdyby trzeba było znaleźć znanych raperów, którzy autentycznie zniknęli artystycznie, Joka zajmowałby wysokie miejsce. Mimo dużego potencjału początkowego i statusu legendy sceny, do tej pory nie doczekaliśmy się jego solowej plyty i chyba nic na nią nie wskazuje. Filar Kalibra nie został jednak całkiem zapomniany, o czym przekonaliśmy się dzięki Kazikowi Staszewskiemu.
Joka od wielu lat rzadko dość pojawia się na radarach społeczności rapowej. Może nie jest to jeszcze poziom Żuroma, który z dnia na dzień dosłownie zniknął bez słowa, ale filara Kalibra jest bardzo mało. Ostatnio duże emocje słuchaczy wywołał wywiad Joki w Trójce, który uruchomił lawinę komentarzy z troską o jego formę.
O Joce pamięta również Kazik Staszewski. Trudno się dziwić, że tak jest, wszak obaj święcili największe sukcesy z tą samą wytwórnią wydawniczą – S.P. Records. Kazik przebywa obecnie na Węgrzech, gdzie dotarł do pomnika pisarza Mora Jokaia. Ta okoliczność została wykorzystana przez niego do stworzenia sytuacyjnego żartu.
– Gdzie jest Joka? Gdzie jest Joka? Znikł. Nie znikł, tu jest – nawinął wyraźnie rozbawiony Kazik.

Jeśli sądziliście, że trasa WE ARE ERA47 TOUR zakończyła się w grudniu to byliście w błędzie. Po całym intensywnym koncertowo roku 2024 OKI zaplanował prawdziwie epickie podsumowanie! Szykuje się nam bowiem pierwszy w Polsce rapowy koncert w formule 360 stopni, a więc na centralnie ustawionej scenie w samym środku wrocławskiej Hali Stulecia!
OKi z nowymi singlami
Wydawało się, że trasa koncertowa WE ARE ERA47 TOUR miała swój finał 19 grudnia w krakowskiej TAURON Arenie, gdzie OKI z rozmachem przypieczętował sukces multi-platynowego albumu “ERA47”. Kolejne tygodnie przyniosły nam jednak premierę kilku świeżych utworów singlowych – na czele z “I Miss You On Tour” EP – czyli potrójną muzyczną niepodzianką. Za muzykę do „BRAND NEW SQ8” odpowiadał bvdy47, natomiast „DAY ONE” z gościnnym udziałem Taco Hemingwaya oraz „SLUMDOG!” wyszły spod ręki @atutowego.
Bezprecedensowy koncert 360
Jak się okazało tytuł spontanicznie wydanej EP-ki okazał się proroczy, albowiem OKI ogłosił właśnie swój najważniejszy tegoroczny koncert. I to właśnie będzie prawdziwe podsumowanie WE ARE ERA47 TOUR! Dokładnie 30 sierpnia we wrocławskiej Hali Stulecia czeka nas wyjątkowy występ w scenicznej formule 360 stopni, a więc bezprecedensowa realizacja, jeśli chodzi o polski hip hop.

Jak zapowiadają organizatorzy będzie to wydarzenie, wieńczące najważniejszy do tej pory etap muzycznej kariery OKIego, a oprócz centralnie ustawionej sceny na samym środku Hali Stulecia towarzyszyć mu będzie masa dodatkowych atrakcji, zlokalizowanych wokół słynnego wrocławskiego obiektu.
Sprzedaż biletów na wydarzenie ruszyła w poniedziałek 14 kwietnia o godzinie 18:47.
News
Sokół musi się mierzyć z krytyką za promowanie hazardu
„Sokół to jedyne czego jeszcze nie reklamował to kładzenia gładzi i cyklinowania parkietów”.

Sokół jest prawdopodobnie rapowym rekordzistą pod względem udziału w kampaniach reklamowych. Choćby tylko z tego względu nie może wielce dziwić, iż wkroczył też w świat zakładów bukmacherskich. Angaż i wręcz zostanie twarzą STS, nie spotkało się jednak z entuzjastycznym odbiorem w środowisku fanów rapu.
Kampanie firm bukmacherskich były do tej zazwyczaj pory dziełem byłych sportowców lub dziennikarzy. Sokół, przynajmniej w teorii, wydawał się być niepasującym do tego schematu. Twórca Prosto ma bardzo luźne związki ze światem sportowo-kibicowskim, choć nie można powiedzieć, że żadne. W latach 90-tych zdarzało mu się bywać na Legii, flaga dzielnicy Śródmieście znalazła się w teledysku z jego udziałem, a refren „Cześć” trafił na oprawę Motoru Lublin. Natomiast wątek bukmacherski pojawia się chociażby w utworze „Janek pożycz”.

Reprezentant ZIP Składu miał prawdopodobnie za zadanie złamać pewien schemat reklamowy kojarzony z branżą i dotrzeć do zupełnie innej grupy docelowej, zwłaszcza wśród grona wiernych słuchaczy, których mu nie brakuje. Sokoła jest bardzo dużo w sieci, widać, że nie żałowano środków na promocję i można się tylko domyślać, jakiego rzędu były to pieniądze.

Narrator swoje zarobił, ale jak to bywa w życiu – zawsze coś za coś. Weteran okupił to falą krytycznych komentarzy. – Sokół to jedyne czego jeszcze nie reklamował to kładzenia gładzi i cyklinowania parkietów – napisał jeden z użytkowników. W podobnym tonie utrzymane są głosy na forum Ślizgawki. – On tu rapuje, czy tylko mówi, bo nie wiem? – podsumował szyderczo udział w reklamie kolejny ze słuchaczy.

Czy możemy się wkrótce spodziewać kolejnych bukmacherskich akcentów z udziałem Sokoła? Istnieje realna szansa, że tak.

News
Grande Connection vs Budda. Boxdel o szansach na taką walkę
„Grzaliby bardziej niż Pudzianowski”.

Gale freakowe są w odwrocie i włodarze muszą szukać nowych rozwiązań i ciekawych zestawień, żeby wzbudzić zainteresowanie widza. Według Boxdela walka, która rozpaliłaby tłumy to Grande vs Budda.
– Zajebista walka, która by grzała, to Budda i Grande. Ale to jest nie do zrobienia. Oni nie wyjdą. Ale grzaliby bardziej niż Pudzianowski – uważa Boxdel.
Obydwaj wspomnieni przez włodarza deklarowali w przeszłości, że nie chcą walczyć, więc to zestawienie pozostaje jedynie w sferach marzeń. Wiemy jednak, że odpowiednia motywacja pieniężna potrafi zmienić zdanie największego przeciwnika freakfightów.
News
Bonus RPK wspomina pobyt w więzieniu: „Pucha nie siadła mi na psychice”
Kilka refleksji z odsiadki.

Bonus RPK jest obecnie zajęty promocją biografii, którą napisał z lewicowym redaktorem Januszem Schwertnerem. Onet opublikował właśnie fragmenty książki „Moje życie, moja sprawa”, gdzie nawiązano między innymi do pięcioletniego wyroku rapera.
Bonus RPK przekonał się na własnej skórze, że w prawie polskim wystarczą jedynie zeznania świadków koronnych i 60-tek by stracić na dość długi okres normalny kontakt ze światem zewnętrznym. Raper daje teraz wskazówki, jak przetrwać w zakładzie karnym bez uszczerbku na psychice, w czym najbardziej może pomóc sport i codzienna aktywność fizyczna. Bonus przekazał również kilka refleksji z odsiadki w niedawno wydanej biografii.
– Pucha nie siadła mi na psychice. Moi znajomi sami mi to mówią: „ty, po tobie w ogóle nie widać, że siedziałeś!” – wspomina raper w rozmowie ze Schwertnerem. – Inna sprawa, że więzienie jest dla mnie czymś zupełnie naturalnym. Wiem, jak to brzmi, ale mówię to w pełni świadomie. Więzienie jest częścią mnie, częścią mojego życiorysu i nie ma co udawać, że jest inaczej – dodał Bonus.
-
News5 dni temu
KęKę kupił sobie Porsche. To z okazji ważnej rocznicy
-
News5 dni temu
Sentino jest w USA i zaangażował się w pomoc dla Bonusa BGC
-
News2 dni temu
Ten Typ Mes wskazał raperów, którzy najwięcej go nauczyli
-
News5 dni temu
Żabson opowiedział, jak stracił 350 tys. zł
-
News2 dni temu
Sokół musi się mierzyć z krytyką za promowanie hazardu
-
News4 dni temu
Sentino i Trueman znów pokłóceni. „Oki ci nawet ręki nie podał”
-
teledysk4 dni temu
Young Leosia u Tedego. „Znowu mi powiesz, że Tede się sprzedał”
-
News19 godzin temu
AdMa straciła blisko połowę włosów