Sprawdź nas też tutaj

News

TEN TYP MES PISZE: „WESTERN STORY”

Opublikowany

 

Kolejny felieton Tego Typa dla portalu T-mobile.


 

Wizyta w takim lokalu mogła zakończyć się gastro-porażką. Kiedy Hotel traci uprawnienia do bycia hotelem, należy uznać to za ostrzeżenie. Zamazane, zaklejone, względnie pozbawione poprzeczki | | (niegdyś dumne H) lub niepokojący HOTELik na szyldzie, zwiastują problemy z Sanepidem.


W takim oto miejscu zamówiłem tzw. co-pani-poleca. Jeszcze siedem, może dziesięć lat temu ta kelnerka mogła rozpalać mężczyzn w każdym wieku, teraz – wciąż trzymając fason – czarowała dojrzałym wdziękiem i ciepłym głosem. Mocniejszy makijaż, bardziej dopracowana fryzura, ciut prostsza postawa mogłyby utrzymać jej sex appeal w pierwszej lidze. Ale jej już się nie chciało. W tym sensie, że swoje przyjęła – komplementy, propozycje, przecięte na pół męskie serca i portfele – i nie tęskniła za tym. Pozostała zgrabną blondynką, nienarzucającą się światu.

W prawie pustej knajpie – dość nowoczesnej, ale niezaskakującej spektakularnym cudem, czy przeciwnie, koszmarkiem architektonicznym – był też mały bar. Tak wąski, czysty i szpitalnie oświetlony, że zdawał się nieużywany. Na jednym z dwóch krzeseł usadowił się pan. Schludny, lecz zamaszysty w ruchach, co zdradzało gorszy dzień. Tak, jakby przewiercony weselem ojciec panny młodej włożył czysty zestaw ciuchów w środku imprezy. Niejednoznaczna postać, tym bardziej tajemnicza, że sylwetkę widziałem tylko od tyłu.

 

W oczekiwaniu na wydanie posiłku kelnerka stanęła za barem, by zająć się nowym gościem. Ja zaś, w związku ze skromnym oblężeniem restauracji i zmysłem wyostrzonym głodem, dobrze słyszałem każdą sylabę.
– Co panu nalać?
Zdanie wybrzmiało, zapanowała mglista cisza, sugerująca niedosłyszącego rozmówcę. Albo to, że wszyscy gramy w westernie i takie dialogi muszą toczyć się niespiesznie.
– A skąd pani wie, że nalać? – odparł mężczyzna niskim, mocno postawionym głosem. – Może ja jestem… głodny?
W tym momencie świdrowałem już całą rozgrywkę z reporterską precyzją. Wykręciłem się na krześle i gapiłem w stronę baru. Oto najprostsza rozmowa świata, odwieczna gadka klient-barmanka, nabiera na moich oczach cech pojedynku co najmniej Beaty Tyszkiewicz i Romana Wilhelmiego.
Jednak kierowniczka nie uległa. Nie zastosowała, wcześniej tak naturalnej wobec mnie, uprzejmości. Nie przeprosiła za niepoprawną politycznie diagnozę. Powiedziała dobrodusznie, ale stanowczo, po przerwie tak długiej, że obawiałem się najgorszego:
– To co nalać?
Gdzieś chyba parsknął koń, drzwi w saloonie zaskrzypiały, a ryża farmerka zakryła dziecku oczy ręką.
– …piwo.

 

Kowboj spasował. Nie dążył do konfliktu. Jak obstawiałem, miał gorszy dzień i nie chciał wywinąć orła w hipotetycznej aferze z kucharzem, a może właścicielem przybytku. Wybrał reszkę. Między rozgrywającymi zakwitł potem dłuższy dyskurs, ale nie śledziłem już treści. Konsumowałem podane jedzenie, myśląc o tym, jak dialogi scenariuszy i sztuk potrafią wziąć się znikąd, zaskoczyć nas.

 

Czasem słowa mają swoją wagę, większą niż bym przypuszczał.

Pewnego dnia przejechałem pół Polski taksówką. Doskonale zainwestowany tysiąc złotych. Pijany rajd miał zrobić wrażenie na pewnej damie, która twierdziła, że nie może dotrzeć na spotkanie ze mną. Jest bowiem na lotnisku na południu Polski, bardzo daleko od Warszawy, z której zaatakowałem ją nocnym telefonem marki Nokia E-51. Dla chcącego… wiadomo – i po pięciu godzinach byłem u celu. Cała droga jest niewyraźnym wspomnieniem. Rozmowa taksówkarza z ekstrawaganckim klientem była podszyta pewną rywalizacją (cierp w moim wieku), ot – kolejny zbiór klisz. Skąd jesteś? A ty masz kobietę? Długo jeździsz? Nie, na pewno nic nie wyleję, jeszcze nigdy nie wylałem nic w taksówce, etc. Teksty wagi muszej.

Na miejscu zastała mnie ulewa i dojmująca samotność. Taksiarz wrócił do warszawskiej narzeczonej, nie dał się namówić na asystę przy flaszce. Moja wybranka olała sprawę i wyłączyła telefon. Odwiedziłem trzy śląskie hotele, w każdym proszono mnie o dokument. Możliwie uprzejmie odpowiadałem, że nie noszę przy sobie dokumentów, bo nie mam obowiązku i nie chcę ich zgubić. A często wyjeżdżam i prawdopodobieństwo utraty jest spore. Ordnung jednak wygrał i żadna recepcja nie chciała resztki moich pieniędzy. Zażywałem drzemek w hallach, ale przeganiano mnie po kwadransie – śmierdziałem alkoholem, elegancki strój (byłem po weselu) tylko odraczał wyroki.
Docierało do mnie, że należy spasować. Doturlałem się do dworca PKP, wciąż próbując dodzwonić się do Inspiracji mojego wojażu i kupiłem bilet do Warszawy.

Na terenie dworców zazwyczaj nie ma knajp z alkoholem, ale trza poszukać wokół, a coś się znajdzie. Ciężkie, ciemne drzwi burej kamienicy popchnąłem z trudem, a poziom przejarania powietrza deklasował szkolny kibel na długiej przerwie. W siwym od dymu lokalu siedziało kilkunastu mężczyzn, którzy moje entre przywitali chóralnym: „Oo…!” – nieczęsto trafiał się tam widać typ w kapeluszu i krawacie. Wytłumaczyłem sobie, że to pewnie górnicy po kolejnej zmianie relaksują się przy porannym piwku, a że górnicy to porządni ludzie – nic mi nie grozi. Usiadłem przy barze obok milczącego faceta w dziwnej czapce. Miał ok. 35 lat i wyglądał na stałego klienta. Nie wydawał się burakiem, jednak nawet buractwo mógłbym wtedy zaakceptować. W głowie huczało mi od pijaństwa, beznamiętnych zdań Inspiracji, taksówkarza i oziębłych recepcjonistek. Serce pompowało mi krew, alkohol i obojętność świata w równych proporcjach. Zamówiłem dwie pięćdziesiątki, a tuż przed połknięciem drugiej usłyszałem z boku jedno tylko słowo. Matowy, niski i wyraźny głos rzekł:
– …kobieta?

 

Tak, słowa mają moc, jak mawia mój człowiek Stasiak. Trzeba tylko trochę szczęścia, by trafić na te rodem z westernów.

 

źródło: T-mobile.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News

Poseł Zembaczyński wielkim fanem Kaza Bałagane – pokazał na to nawet dowody

Niedawno mówił, że słucha hip-hopu. Wiemy już kogo dokładnie.

Opublikowany

 

Przez

zembaczyński bałagane

Witold Zembaczyński jakiś czas temu pozdrowił „miłośników hip-hopu”, a teraz okazało się, że jest wielkim fanem Kaza Bałagane.

Poseł Koalicji Obywatelskiej został zapytany na sejmowym korytarzu, skąd jego fascynacja Kazkiem?

– Widziałem go na wielu koncertach na żywo i za każdym razem naprawdę świetnie wypadał. Zaraz mi puścicie tutaj jakieś tam fragmenty z jego nut, gdzie np. „wkłada coś tam między coś tam”. Ale no sorry – to jest tylko muzyka. Trzeba ją kochać – odparł w rozmowie z kanałem na.wiejskiej.

Zembaczyński odpalił też swoje Spotify Wrapped i pokazał, że faktycznie jego ulubionym numerem minionego roku są „Strzały” Kaza Bałagane.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Taco Hemingway w „Wydarzeniach” Polsatu

Telewizja zrobiła reportaż o powrocie rapera z nową płytą.

Opublikowany

 

Przez

taco polsat
fot. karol grygoruk shootme

Polsat News odnotował premierę nowej płyty Taco Hemingwaya „Latarnie wszędzie dawno zgasły” – robiąc o niej krótki reportaż.

W programie „Wydarzenia 24” odnotowano premierę nowego krążka Wąsacza. – Po dwuletniej przerwie Taco Hemingway zrobił niespodziankę swoim fanom. Tuż przed świętami opublikował nowy album „Latarnie wszędzie dawno zgasły” – mówi prowadząca.

W reportażu przekazano, że nowa płyta Taco Hemingwaya to prezent dla fanów, a raper na płycie zabiera nas w różne zakątki Warszawy.

– Teksty dotyczą też niełatwych tematów, bo alkoholizmu, uzależnienia od mediów społecznościowych czy samotności – dodaje autor reportażu.

@wydarzenia_24 Nowa płyta Taco i nowa trasa!!! Obserwujcie nasz profil, żeby być na bieżąco. 🔥 #wydarzenia24 #w24 #polsat #news #information #poland #polska #kraj #taco #tacohemingway @Przemysław Kowalski ♬ dźwięk oryginalny – Wydarzenia 24


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

EsDeeKid – kim jest najbardziej tajemniczy raper 2025 roku

Raper z Liverpoolu robi błyskawiczną, światową karierę.

Opublikowany

 

EsDeeKid

Maska, agresywny sound i Liverpool na ustach. EsDeeKid w kilka miesięcy przeszedł drogę z undergroundu na Billboard 200, a internet oszalał na punkcie jego rzekomego związku z Timothéem Chalametem. Faktów jest niewiele, hype ogromny – poniżej konkrety o raperze, który już kilkukrotnie odwiedził Polskę.

Brytyjski rap przeżywa wyraźne odbicie. Obok takich postaci jak fakemink, Jim Legxacy czy skaiwater, coraz mocniej przebija się nowa twarz – EsDeeKid. Zamaskowany, nieuchwytny, bez wywiadów i bez klasycznej promocji. Jego muzyka krąży głównie po TikToku i streamingu, ale skala zainteresowania dawno przestała być niszowa.

Liverpool, nie Londyn

EsDeeKid pochodzi z Liverpoolu i regularnie podkreśla to w numerach oraz mediach społecznościowych. W kawałku „4 Raws” rapuje: „Jestem śmieciem, wychowałem się w slumsach Liverpoolu, stary.”

Od SoundClouda do „Rebel”

Pierwsze ślady EsDeeKida w sieci to 2024 rok i remix „Black Beatles” Rae Sremmurda wrzucony na SoundClouda. Potem pojawiły się luźne numery, coraz mroczniejsze i bardziej agresywne. Przełomem był „Palaces”, który przekroczył 2 mln odsłuchów.

20 czerwca 2025 roku wyszedł debiutancki album „Rebel” – 11 numerów, w całości wyprodukowanych przez Wraith9. Płyta trafiła na Billboard 200, co jak na całkowicie zamaskowanego debiutanta z UK nie jest standardem.

„Phantom” zrobił robotę

Największym viralem okazał się numer „Phantom”. Utwór, oparty na rwanych bębnach i niepokojących syntezatorach, stał się tłem do setek memów i trailerów DIY. Efekt?

  • ponad 70 mln streamów na Spotify.
  • album „Rebel” notujący ok. 6,2 mln odsłuchów dziennie w szczycie.

Wcześniej uwagę przyciągnął też „LV Sandals” – wspólny numer z fakeminkiem i Rico Ace’em – ale to „Phantom” wyniósł EsDeeKida poziom wyżej.

Maska i teoria spiskowa

EsDeeKid zawsze występuje w kominiarce. Brak wywiadów i anonimowość uruchomiły internetową paranoję, że raperem jest… Timothée Chalamet.

Timothée Chalamet i EsDeeKid
Timothée Chalamet i EsDeeKid

Plotka zaczęła się od porównań twarzy, oczu i wspólnych elementów stylu. Oliwy do ognia dolał fakt, że obaj byli widziani w identycznym szaliku Alexander McQueen.

Fakty są takie:

  • Chalamet bywa na koncertach fakeminka.
  • otwarcie interesuje się rapem.
  • 19 grudnia EsDeeKid i Chalamet zapowiedzieli remix „4 RAWS”, publikując wspólny teaser wideo.
  • Panowie pojawili się razem na zdjęciu, co wyklucza, że to jedna osoba.

Najbliższy skład rapera

Krąg EsDeeKida jest wąski i konkretny: Wraith9 – producent całego „Rebel”, Rico Ace – cztery wspólne numery, fakemink – regularne kolaboracje od 2024 roku.

  • EsDeeKid dostał też zielone światło z kilku stron sceny:
  • support na koncercie Yung Lean w UK,
  • wspólne zdjęcia i interakcje z Yeat,
  • kontakty z Nettspendem i OsamaSonem,
  • Jack Harlow słuchający „LV Sandals” publicznie.
Timothée Chalamet i EsDeeKid
Timothée Chalamet i EsDeeKid

Kim naprawdę jest EsDeeKid?

To wciąż otwarte pytanie. Nie potwierdzono jego tożsamości. Rolling Stone wspominał o rzekomym koncie CashApp na nazwisko „Damario Jones”, ale brak oficjalnego potwierdzenia. Sam raper napisał w sierpniu: – Zrobiłem to wszystko jako nastolatek.

Fani częściej wskazują inną teorię – że EsDeeKid wcześniej działał pod aliasem Dualspines, który zniknął po 2023 roku.

Co dalej z rozchwytywanym raperem?

EsDeeKid zapowiedział ośmioprzystankową trasę światową na początek 2026 roku – m.in. Nowy Jork, Chicago, Montreal i Sydney. Bilety na nowojorski Bowery Ballroom są wyprzedane, a ceny na rynku wtórnym sięgają 700-1000 dolarów.

Hype jest realny. Liczby się zgadzają. Reszta pozostaje niedopoweidziana.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

YouTube dusi rap? Żabson z Wizem Khalifą nie przebili bańki, a w cieniu rośnie anonimowy LEAF

Nie ma żadnego wizerunku i zaczyna wykręcać duże liczby na przekór algorytmom.

Opublikowany

 

leaf

YouTube po raz kolejny przykręca śrubę zasięgom – i tym razem widać to czarno na białym. Doszliśmy do momentu, w którym -podobno – największa kooperacja w historii polskiego rapu nie jest w stanie przebić magicznej bariery 1 miliona wyświetleń w tydzień.

Mowa oczywiście o numerze Żabsona z Wizem Khalifą. Kawałek był mocno promowany, wspierany przez samego Wiza w social mediach, ma crossa z oficjalnym kanałem rapera z USA, a mimo to… po tygodniu nie przebił miliona odsłon na YouTube. Kilkadziesiąt milionów zasięgu Wiz Khalify rozbija się o algorytmową ścianę.

Jeszcze kilka lat temu taki numer robiłby milion w pierwszej dobie. Dziś? YouTube skutecznie odcina tlen wszystkim – bez względu na skalę, nazwiska i budżet promocji.

A tymczasem… anonim robi liczby

Na tym samym podwórku, w zupełnie innym klimacie, pojawia się tajemniczy gracz bez wizerunku – LEAF. Bez wywiadów, bez pokazywania twarzy, bez wielkiej machiny promocyjnej.

Jego debiutancki numer „Lew” z Hinolem PW po trzech tygodniach przekroczył pół miliona wyświetleń na YouTube. Jeden singiel wystarczył, żeby LEAF wskoczył na ponad 100 tysięcy miesięcznych słuchaczy na Spotify.

Gość świetnie śpiewa, nie ujawnia wizerunku i pozwala, żeby muzyka robiła robotę. Do tego ma już na koncie feat i pojawia się na nowej płycie Małacha.

Tego chłopaka warto mieć na radarze.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Artur Szpilka w stroju więźnia – do walki wyprowadził go Kacper HTA

Udana walka pięściarza na gali KSW 113.

Opublikowany

 

kacper hta szpilka

Artur Szpilka znów wygrał, a jego wejście do klatki było równie głośne jak sam nokaut. Podczas gali XT KSW 113 w Łodzi towarzyszył mu Kacper HTA.

Wspólne wyjścia Artura Szpilki i Kacpra HTA przestają być ciekawostką – to już stały element gal KSW. Tym razem pięściarz postawił na mocny, symboliczny obraz. W Atlas Arenie w Łodzi pojawił się w pomarańczowym stroju niebezpiecznego więźnia, a w drodze do ringu towarzyszył mu Kacper HTA, wykonując na żywo numer „Tommy Gun” wraz z ekipą Fonos, która też od samego początku towarzyszy Szpilce w wyjściach na ring.

Pojedynek Szpilki z Czechem, Michalem Martínkiem, był jednym z najmocniej promowanych starć gali XTB KSW 113. Walka odbyła się w królewskiej kategorii wagowej do 120,2 kg.

Decydujące momenty przyszły w drugiej rundzie. Szpilka trafił Martínka, posłał go na deski i natychmiast ruszył z serią ciosów. Sędzia przerwał pojedynek, a Polak dopisał do rekordu kolejne, bardzo konkretne zwycięstwo.

Warto odnotować, że w ubiegłym roku wyjście Szpilki do ringu w komorze gazowej zostało uznane przez branżowy serwis Sherdog najlepszym wyjściem 2024 roku. Towarzyszył mu również wtedy Kacper HTA, który – jak się okazuje – stał za tym pomysłem.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: