News
Sentino: „Zrewolucjonizowaliśmy polski rap. Cała Polska brzmi teraz jak ja 6 lat temu”
Do sprzedaży trafiło 150 sztuk niedostępnej płyty rapera.
Po kilku latach od opuszczenia Polski i przycumowaniu znów u naszych zachodnich sąsiadów Sentino próbuje poukładać swoje sprawy. Mimo, że spora część, jak nie większość fanów rapera jest polskojęzyczna, ten usilnie próbuje nagrywać nowe albumy w języku niemieckim, a także po hiszpańsku. Dochodzą do tego kooperacje z artystami, których większość słuchaczy zwyczajnie nie kojarzy i nie zna. Mimo tego Sentino przekonuje, że dobre dla niego czasy dopiero nadejdą.
Sentino robi porządki
Ilość wyświetleń pod niemiecko-hiszpańskimi kawałkami Sentino nie jest oszałamiająca. W porównaniu z polskojęzycznymi numerami, które osiągały nawet po kilka milionów wyświetleń wypadają one bardzo mizernie. Po miesiącu od publikacji mają one po 100-130 tysięcy odsłon. Mimo tego, raper brnie w płyty wydawane w obcych dla nas językach. W grudniu do sieci ma trafić hiszpańsko-niemiecka EP-ka „Ganando La Vida”, a Sentino zaczął przy okazji robić porządek ze swoją twórczością udostępnianą w sieci przez fanów.
Kilka tygodni temu z youtube’owego kanału Sentino zostały usunięte wszystkie polskojęzyczne utwory rapera. Zostały tylko te nagrane po niemiecku. Jak wyjaśnia w rozmowie z fanami musiał usunąć te kawałki ponieważ wytwórnia, z którą współpracował dopomina się o swoje prawa wydawnicze i chciała przejąć cały kanał. – To nie z mojej intencji. Chodzi o prawa wydawnicze i przywłaszczenie sobie kanału przez wytwórnie, z którą pracowałem. To też moja historia jakby nie było. Ale mam prawo pójść dalej. Kto mówi, że nie będzie polskiej muzyki w przyszłości? Może wiem więcej od was i jak ktoś jeszcze nie ma tej muzy niech streamuje, kupi lub ściągnie. – komentuje Sentino.
Teraz zniknęły także numery rapera z Sounclouda udostępniane przez jego fanów. Jak wyjaśnia Raffa Smirnoff, bliski współpracownik rapera, prosił on, aby jego nagrań słuchać za pośrednictwem oficjalnych streamingów np. na Spotify. – Sebek prosił, aby posprzątać Soundcloud, bo była tam Sodoma i Gomora. – poinformował.
Ruszyła sprzedaż 150 sztuk albumu, żeby wydać kolejne numery
Kilka dni temu Sentino uruchomił sprzedaż podwójnej fizycznej wersji albumu, na który składają się „Zabójstwo Liryczne 2” oraz „Sentinos Way 3”. Krążek można nabyć na stronie supr.com/sentino za kwotę 99 zł. Dostępnych jest tylko 150 sztuk. – Próbujemy dalej wydać cały materiał z „ZL3” i te najnowsze kawałki, które były nagrane parę tygodni temu. Z zysku ze sprzedaży wykupimy te ostatnie kawałki. – tłumaczy Raff Smirnoff.
Tak prezentuje się podwójny album:
Sentino wróci na salony?
Od współpracownika rapera wiemy, że cały czas nagrywa on nowe numery. Sam Sentino twierdzi, że niedługo wróci do gry. Zachęca on jednocześnie fanów do większego wsparcia swojej twórczości. – Wiem, że prędzej czy później przez różne chwyty, myki, czary-mary i hokus-pokus w postaci różnych featuringów itp. Sentuś wróci na salony obojętnie w jakim języku. – mówił raper na początku listopada na Instastories. – Za mało streamów jak na to, że zrewolucjonizowaliśmy polski rap. Teraz cała Polska brzmi jak ja sześć lat temu. Także niech wszyscy dają trochę swojego supportu. Pokażcie to nawet swoim sąsiadom i zmuszajcie ich do słuchania mojej muzyki, to wtedy puścimy kolejny singiel. – dodał.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Warga kolejny raz wziął na warsztat kawałek Quebonafide. Tym razem padło na hit ostatnich dni, czyli „Futuramę 3”, która została sparodiowana.
Dosłowna parodia w wykonaniu autora kanału Z Dvpy polega na wstawieniu w miejsce oryginalnego tekstu swojej wersji, która opowiada o tym, co aktualnie dzieje się na ekranie. Wszystko ma do siebie pasować i jeszcze do tego się rymować. Człowiekowi Wardze tego typu parodie wychodzą naprawdę świetnie.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Bilon wrócił z uliczną stylówką. Czy odzyska wiarygodność u słuchaczy?
Lider Hemp Gru powrócił do groźnego wizerunku.
Bilonowi nikt nie odbierze statusu żywej legendy ulicznego rapu. Trudno bagatelizować zwłaszcza znaczenie „Klucza”, patrząc przez pryzmat wpływu albumu na rozwój podgatunku. Jednak można mieć wątpliwości, czy kreowany tam obraz rapera sprostał wyzwaniu, jakie niósł beef z Legendarnym Afrojaxem. Niezrażony tym faktem lider Hemp Gru powrócił do groźnego wizerunku ze starych teledysków.
To, jak potoczył się beef na linii Bilon – Legendarny Afrojax, mogło być niemałym szokiem dla twardogłowych fanów Hemp Gru. Przecież nikt inny, tylko bohater tego tekstu, słynął wcześniej z cwaniackiej przewózki, której klimat dobrze oddają skity z „Klucza”. – Ale wyjdź już z talerza, bo cię frytki nap***olą – miało podkreślać przewagę Bilona nad lamusami. Ksywka rapera przewija się również regularnie na forum Kibice.net, gdzie pojawia się wątek udziału nieprzypadkowych osób z tego środowiska w teledyskach HG, co miało wzmacniać street credit. Najbardziej znanym przykładem jest oczywiście „Nienawiść”.
Dobra passa Bilona skończyła się, gdy na jego drodze stanął Legendarny Afrojax. – Biedny Bilon w liceum był raczej pośmiewiskiem. Był ustawiany do pionu dość mocno. Całe to jego cwaniakowanie, Jezu.. Dlaczego akurat ten typ? – podsumował go w słynnym wywiadzie dla Strony B frontman Afro Kolektywu. Lider Hemp Gru najwyraźniej nie wziął sobie tych słów do serca, jak również dissów Afrojaxa na majku, bo nie odważył się na nie odpowiedzieć. Jedynie odgrażał się telefonicznie, lecz Afrojax nie potraktował go poważnie.
Teraz możemy zobaczyć Bilona w wersji zbliżonej z początków kariery, co może świadczyć, że odzyskał wigor. Raper pręży się bez koszulki na świeżym teledysku, w kilku ujęciach towarzyszy mu kij bejsbolowy. Czy to wystarczy, żeby wiarygodnie odzyskać dawny wizerunek wśród słuchaczy? Zapewne przekonamy się wkrótce.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wiosną przyszłego roku KęKę będzie świętował „Wszystkolecie”. Największy solowy koncert radomskiego rapera wyprzedał się w zaledwie 90 minut.
Wszystkolecie KęKę
Po trzech latach od ostatniego koncertu, KęKę wraca do rodzinnego Radomia. 25 kwietnia 2025 w Hali Radomskiego Centrum Sportu odbędzie się największy w historii solowy koncert artysty. „Wszystkolecie” to wyjątkowa podróż przez całą twórczość rapera.
KęKe wyprzedał halę
We wtorek na Biletomat.pl wystartowała sprzedaż biletów, które wyprzedały się w zaledwie półtorej godziny.
– To co się wczoraj stało na długo utkwi w mojej pamięci. Od pierwszych sekund startu biletów, zakorkowaliście witrynę, po to aby 1,5h później wykupić całą Halę – poinformował KęKę.
Będzie można jeszcze zdobyć bilety?
Radomski raper sugeruje, że osoby, które nie załapały się na bilet, będą miały jeszcze okazję, żeby go zdobyć.
– Otrzymałem od Was tyle samo radosnych wiadomości, że się udało złapać bilet, co smutnych że nie daliście rady… Jako że „Wszystkolecie” to trochę moje urodziny, rocznice i święta, nie może być tak, że zabraknie miejsca dla tak wielu znajomych…. Bądźcie czujni – będzie kolejna szansa… – zapowiedział.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Drake idzie do sądu. Universal i Spotify faworyzowały Kendricka?
Raper pozywa wytwórnię i platformę streamingową.
Drake oskarża Universal i Spotify o sztuczne pompowanie statystyk kawałka „Not like us”. Raper złożył w tej sprawie pozew.
Według Drake’a wymienione podmioty faworyzowały Kendricka Lamara, w szczególności jego kawałek „Not like us”, którego popularność miała zostać sztucznie napompowana. Prawnicy Drizziego twierdzą, że wytwórnia płaciła ogromne sumy Spotify za promocję numeru. Label miał także korzystać z armii botów w pierwszych dniach, żeby wypromować utwór. Dodatkowo Drake ma dowody na to, że pracownicy Universala, którzy deklarowali mu wsparcie, mieli zostać zwolnieni dyscyplinarnie.
Raper z Toronto uważa, że jego utwory nie mogły liczyć na podobną promocję na Spotify, dlatego postanowił dochodzić swoich racji przed sądem.
Universal ustosunkował się do tych zarzutów w komunikacie. Fonograficzny gigant zaprzecza stawianym zarzutom dodając, że działają zgodnie z zasadami etyki, a ilość odtworzeń zależy od słuchaczy.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Sokół otworzył sklep Prosto w prestiżowym miejscu Warszawy
„Po cichu otworzyliśmy flagowy sklep”.
Sokół już wkrótce dostanie spory hajp dodatkowej rozpoznawalności dzięki udziałowi w show Netflixa. Czy występ zostanie przez niego wykorzystany jak w przypadku Kuby Wojewódzkiego w „Idolu” i wskoczy do ścisłej topki celebrytów? Póki co raper kuje żelazo i rozkręca nowy biznes z okazji 25-lecia Prosto.
Sokół w ostatnim czasie musi się mierzyć z niejednoznacznym feedbackiem słuchaczy. Z jednej strony zdecydowanie pozytywnym na Instagramie, jednak tak różowo nie jest już na Facebooku czy Ślizgawce. Narrator dorobił się tam sporego elektoratu negatywnego, co chociażby było widać w komentarzach na profilu Netflixa przy okazji informacji o skończeniu zdjęć do Nowego Rozdania: Rhythm + Flow Polska. Narrator musiał się tam mierzyć z falą krytyki, gdzie wątkiem dominującym była hipokryzja w kontekście starych tekstów, zwłaszcza z okresu istnienia WWO.
Niezrażony tym faktem Sokół postanowił otworzyć nowy biznes. Okazją stało się 25-lecie Prosto, zasłużonej marki, która od zawsze słynie z tego, że tania nie jest.
I pie**oliłeś coś, że za droga Prosto bluza?
Nie kupuj jej, ona nie jest dla lamusa – nawijał założyciel firmy w utworze „Pieniądze nie śmierdzą”.
Nowy sklep ma siedzibę na Placu 5 Rogów, rzut beretem m.in. od Vitkaca. Klienci dostaną tam nie tylko produkty Prosto, ale też „selekcję innych marek”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Marcin Miller: „Bardzo szanuję rap”. Kogo słucha lider Boysów?
Marcin Miller wspomina m.in. jak Peja chciał od niego whisky za zdjęcie.
Marcin Miller to człowiek legenda polskiej branży muzycznej, będący na scenie od kilku dekad. Jak się okazuje jest również fanem rapu.
Marcin Milelr stwierdził niedawno, że raperzy robią teraz lepsze disco-polo od discopolowców. Co w ogóle sądzi o rapie? – Bardzo szanuję rap, bo bardzo mi się podobają rymy. One są ta cudne. Fajnie się tego słucha – mówi w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem dla MixtapeTV.
Jacy są ulubieni wykonawcy rapowi lidera Boysów? Jak mówi, nie jest w tym środowisku tak mocno osadzony, ale wspomina, czego mu się dobrze kiedyś słuchało.
– Bardzo lubiłem dissy Peji z Tede, jak oni się tam kłócili. Tego się świetnie słuchało w samochodzie – dodaje.
Jak przyznaje, miał okazję poznać obu zwaśnionych raperów. Tede zrobił na nim bardzo pozytywne wrażenie, a Peję poznał jak poszedł z synem na jego koncert. Poznaniak miał na niego spojrzeć i go rozpoznać, mówiąc, że jak chce zdjęcie, to musi postawić dobrą whisky.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temu
Quebonafide we freakach. Wiadomo, jakiego rywala mu szykowano
-
News4 dni temu
Andrzej Dragan tłumaczy, jak zrobił klip Quebonafide
-
News2 dni temu
Sokół otworzył sklep Prosto w prestiżowym miejscu Warszawy
-
News3 dni temu
Marcin Miller: „Bardzo szanuję rap”. Kogo słucha lider Boysów?
-
News4 dni temu
Lil Wayne odpowiada na zaczepkę Kendricka Lamara
-
News19 godzin temu
Bilon wrócił z uliczną stylówką. Czy odzyska wiarygodność u słuchaczy?
-
News5 dni temu
Gzuz i Malik Montana podjęli współpracę
-
News2 dni temu
„To najlepsze, co widział polski rap” – weteran sceny o kawałku Quebonafide