Wywiad
WŁAŚCICIEL URBAN REC ODPOWIADA NA WASZE PYTANIA
Właściciel wrocławskiej wytwórni odpowiada na Wasze pytania.
UrbanRec to wydawnictwo, które ma pod swoimi skrzydłami takich raperów i zespoły jak m.in.: Donatan, Mixtura, B.R.O, Wice Wersa, Gedz, South Blunt System, Natural Dread Killaz, B.A.K.U, 2sty, Tusz Na Rękach czy Deobson. Jeżeli chcecie się dowiedzieć jak od zaplecza wygląda funkcjonowanie labelu fonograficznego w naszym kraju, zapraszamy do zapoznania się z poniższym wywiadem.
Pytania zadawali użytkownicy portalu Glamrap.pl w dniach od 2 do 9 listopada 2013 roku.
SuperRap: Czy podoba się Panu muzyka, którą Pan promuje i wydaje?
UrbanRec: Oczywiście, w innym przypadku bym tego nie robił. Dobór numerów na płytę oraz singli w dużej mierze jest ustalany wspólnie – artysta oraz wydawca. Single jakie zaprezentujemy pod koniec 2013 i na początku 2014 roku rozwieją wątpliwości co do kierunku w jakim zmierzamy, oraz naszej pozycji na scenie muzycznej.
CweldokY: Jak postrzegacie jako wytwórnia trafność promocji albumów Waszych artystów. Czy jesteście zadowoleni ze sprzedaży krążków?
UrbanRec: Tak, choć cała sprzedaż płyt spada (takie są ogólne trendy światowe), zwiększa się sprzedaż cyfrowa, niestety w naszym kraju na razie nieproporcjonalnie. Udało nam się kilkoma pozycjami uplasować na pierwszych miejscach w rankingach sprzedaży tradycyjnej i cyfrowej, widocznie nasza ciężka praca przynosi efekt. Jako wytwórnia do każdego projektu podchodzimy indywidualnie – szukamy jego mocnych stron i na nich często opieramy promocje. W przypadku wielu płyt są to debiuty, a z takimi jest najciężej – ale im trudniej tym większe dla nas wyzwanie. A jak widać wyzwania lubimy najbardziej.
#022: Jak młody obiecujący raper, może z wami zacząć współpracę? (jakim sposobem?)
UrbanRec: Przesłać demo. Albo 2-3 numery, które typuje na single.
Mateosd: Ile miesięcznie zarabia UrbanRec?
UrbanRec: To może dziwnie zabrzmi ale nie mamy czasu tego liczyć. Jest tyle pracy, że wolimy skupić się na niej. Zrobić swoje najlepiej jak to możliwe i mieć z tego satysfakcję, a pieniądze same przyjdą…
LocoBoy: jakie macie plany wydawnicze na 2014 rok? Co powiesz na to, że ludzie mówią o fałszywej ilości sprzedaży „Równonocy”? Chodzi o płyty jako gratisy do zakupów w Urbancity. Co natchnęło Cię do otwarcia wytwórni? Ile osób pracuje w twojej wytwórni i jak wygląda w niej podział obowiązków? No i na koniec najważniejsze: Czy hajs się zgadza?
UrbanRec: 2014 to kilka debiutów, oraz kolejne płyty artystów, którzy debiuty u nas mają już za sobą. Na pewno dużo będzie się działo także jeśli chodzi o kanał muzyczny UrbanRecTv – nadal zamierzamy się mocno rozwijać.
Odnośnie Równonocy. Wymień proszę płytę muzyczną, która uzyskała więcej wyróżnień. Każde z nich przekłada się na sprzedaż, wcale bym się nie zdziwił, gdyby lada moment Równonoc wróciła na OLIS (ze względu np. na kolejne klipy Donatana). Odnośnie realnej liczby – wszystko jest do sprawdzenia w Zpavie – wyróżnienie zostało nadane formalnie (wg wszystkich norm i reguł prawnych).
Odnośnie rozdawnictwa – po co rozdawać coś co sprzedaje się dobrze? Status otrzymaliśmy jakiś czas temu, płyty, dzwonki i mp3 nadal się sprzedają – jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, to równie dobrze może mieć wątpliwości jakiej jest płci.
Muzyka była naturalnym przedłużeniem tego co robimy w branży odzieżowej od lat, a mianowicie sponsoringu muzycznego. Ostatnio znalazłem klip z 2007 roku, w którym już występowaliśmy jako sponsor. Kiedyś płaciliśmy za product placement w teledysku umieszczanym na cudzym kanale, teraz zbudowaliśmy i nadal rozwijamy swój. Poza tym zawsze muzyka znajdowała szczególne miejsce w moim życiu.
Nie mogę określić się mianem rapera (jak większość wydawców w tej branży) a „wymagającego słuchacza”. Muzyka sprawia mi ogromną przyjemność, a to najlepsza motywacja do pracy. Robić to co się kocha. Żyć swoją pasja, czego trzeba więcej?
Kryminalny Raper: Czy jesteście „atakowani” przez inne labele? Chodzi mi o podkradanie raperów i zespoły z wytwórni lepszymi ofertami.
UrbanRec: Nie stosowaliśmy i nie będziemy stosować takich praktyk. Scena muzyczna powinna ze sobą współpracować (i tak w wielu przypadkach jest) aby razem osiągnąć jeszcze większy sukces. Chcemy podjąć rywalizację na zdrowych i uczciwych zasadach. Zawsze jesteśmy otwarci i gotowi na współpracę. Zależy nam na tym, aby artyści rozumieli, że w naszej wytwórni do niczego nie zmuszamy, możemy sugerować pewne działania, ale to artysta o ile ma pomysł nadaje kształtu swojemu dziełu w zakresie muzyki i formy promocji.
Duki: Jako prężnie rozwijająca się wytwórnia, która zdobywa coraz większą rzeszę fanów, stosujecie zapewne określony rodzaj selekcji w kwestii nabywania nowych wykonawców. Jak to dokładnie się odbywa? Obserwujecie regularnie podziemie, wyławiając talenty, czy raczej nawiązujecie współpracę z kimś, kto już zdobył popularność na określonym pułapie?
UrbanRec: Jako młoda wytwórnia mamy raczej ograniczone możliwości – osoby o wyrobionej renomie wydają już w swoich labelach, a my szukamy kogoś kto ma potencjał. Od swoich artystów wymagamy za to wciąż „Więcej” (2_W)
Grześ: Czy naprawdę wierzycie w wartość artystyczną wszystkich waszych podopiecznych? Czy może niektórymi z nich zajmujecie się tylko i wyłącznie w celu osiągnięcia sukcesu komercyjnego?
UrbanRec: Wierzymy w wartość artystyczną, sukces komercyjny jest wykładnią wielu czynników – wkładamy w to wiele serca i pracy w nadziei, że wszystkim to finalnie się opłaci (jeśli nie przy debiucie to może przy kolejnym projekcie).
Realnie – żaden z naszych projektów nie był nastawiony na komercyjny zysk (również płyta Donatana) – zrobiliśmy to bo wierzyliśmy w ten projekt. Większe wyzwanie stanowi płyta debiut, którą dopiero trzeba uformować, ukształtować i nadać wyrazu. Zbudować coś od początku w tej branży to odpowiednie wyzwanie.
Księgowy: Jaki był budżet na płytę Donatan „Równonoc”?
UrbanRec: Nie myśleliśmy o konkretnym budżecie, chcieliśmy zrobić to najlepiej jak tylko potrafiliśmy. Pieniądze nie były (nigdy) elementem decyzyjnym o wydaniu płyty. Tu chodziło bardziej o zajawkę, ciekawy projekt, nowe wyzwania. Jedynym kryterium było to – na ile nam się coś podobało.
Jako sprawnie funkcjonująca firma muzyka nie stanowiła dla nas źródła utrzymania i stad komfort psychiczny. Mogliśmy i możemy robić rzeczy niekoniecznie z pobudek finansowych. Możecie nas oceniać na podstawie krótkiej aczkolwiek na pewno barwnej historii. Myślę, że czas kiedy tak naprawdę pokażemy jak chcemy być postrzegani i do czego dążymy, dopiero nadejdzie i przekonacie się, że „To coś więcej niż muzyka…”
ChadaNaSzybkoMordo: Jak wygląda zaciąganie młodych kotów do Waszej wytwórni? Więcej jest takich co sami się do Was zgłosili poprzez np. wysyłanie demówek, czy może sami wyławialiście młode talenty gdzieś w odmętach internetu?
UrbanRec: O wszystkim decyduje dany materiał. Demo czy znaleziony talent – dowolna droga jest dobra, o ile prowadzi do celu.
AdoK: Na jakiej zasadzię odbywa się kwalifikacja graczy do serii „Rap one shot”?
UrbanRec: Cykl został zakończony i niebawem ruszamy z czymś nowym.
Dawidqq4: Co sądzisz o wielkim bumie na hip-hop, który zrobiła wytwórnia RRX pod koniec lat 90 XX wieku? Jak myślisz z czego się wywodził fenomen Krzysztofa Kozaka?
UrbanRec: Złota era. Było zapotrzebowanie – były osobowości, przeszło, minęło. Jesteśmy tu i teraz. Swoją drogą – aktualnie jest tak wielu artystów, konkurencja jest dużo większa i trzeba być wybitnym żeby zaistnieć. Wymagania słuchaczy również się zmieniły diametralnie pod kątem muzycznym i lirycznym.
Artem: Co powoduje, że młodzi artyści tacy jak B.R.O, Bednarek, decydują się na UrbanRec? Na jakiej podstawie przyjmujesz do Swojej wytwórni artystów, czym powinni się charakteryzować?
UrbanRec: Stawiamy na talent, pracowitość oraz różnorodność. Na tym etapie nasze „puzzle” są prawie ukończone. W połowie 2014 roku UrbanRec nabierze kształtu jaki sobie założyłem tworząc label.
Pszeziomal: Wice Wersa wydaje płytę w UrbanRec czy Wielkie joł?
UrbanRec: Wystarczy sprawdzić okładkę plyty: https://www.urbancity.pl/sklep/produkty/marka/2041-wice-wersa/24470-wice-wersa-o-niebo-wiecej.html
Krzysztof Kanciarz: Czy czujesz się spełniony jako wydawca? Przebijając się z Allegro jeszcze jako „lolas123” do poważnie działającego sklepu sprzedające ciuchy z dużymi przebitkami? Hajs się zgadza bardzo mocno? Zdradź ile zarabia sklep i wytwórnia.
UrbanRec: Trochę tak, ale czuje jeszcze pewien niedosyt – dlatego chciałbym jeszcze kilka fajnych rzeczy zrobić.
Przebijając = #praca+pasja.
Przebitki najniższe w Europie (ciągłe promocje i przeceny, duża firma generuje też duże koszty, o które jakoś nikt nie pyta). Niejednokrotnie schodzimy z marży, żeby dana marka w ogóle zaistniała na polskim rynku. W Polsce zarabia się średnio cztery razy mniej niż na zachodzie, a ceny hurtowe danych marek są takie same. Wystarczy wejść na inne sklepy zagraniczne i porównać ich ceny do naszych w przeliczeniu na złotówki? Czy te cyfry mogą kłamać? Zarabia (sklep i label) na tyle, żeby wciąż podnosić stawianą sobie poprzeczkę jeszcze wyżej i wyżej, bo stojąc w miejscu tak naprawdę cofasz się.
BigBOI: Czy chętnie odsłuchujecie podziemne albumy? Jakie warunki trzeba spełnić, żeby znaleźć się w Waszej wytwórni?
UrbanRec: Nagrać dobre demo (dobre w aktualnych czasach oznacza – życiowe).
Fans: Jak to jest być właścicielem trzeciej co do wielkości wytwórni? Jak wspomnienia z nagraniami z Chadą i innymi? Jaka według Ciebie jest najlepsza wydana płyta u Was?
UrbanRec: Wciąż trzecim? Miejmy nadzieję, że to niebawem się zmieni 😉
Każdą wydaną płytę znam jak własną kieszeń, słuchałem ich wiele razy, by znaleźć mocne i wyeliminować słabe strony. Zachęcam do czytania recenzji naszych płyt, które pojawiają się na wielu portalach muzycznych – bo „jakość” artystyczna naszych albumów to rzecz co do której mam całkowitą pewność.
Ostatnio ktoś zwrócił uwagę, że 2 nasze płyty są wydane w prostej formie – ale takie było założenie – wydać w celu promocji muzyki, a nie opakowania. Pewnie część z Was nie miała czasu zapoznać się ze wszystkim. Polecam zatem w wolnym czasie odsłuchy na kanale UrbanRecTv. Gdybym miał cofnąć czas, każdą z nich bym ponownie wydał.
Dawid: Czy będą jakieś konkursy na blendy/remixy od UrbanRec?
UrbanRec: Zamierzamy robić konkursy – nie tylko muzyczne, ale także związane z video. Więcej informacji już niebawem na facebooku https://www.facebook.com/UrbanRecTv.
SeeJey: Dlaczego w Twojej wytwórni brakuję raperów z Poznania, oraz nie ma tylu poznańskich firm odzieżowych na sklepie? (jak już są to jakieś blety, Bulletproof itp). A gdzie Księstwo Poznańskie lub Drugastrefa Miasta?
UrbanRec: Z markami jak z kobietami, nie można mieć wszystkiego i dobrze – bo to zakłada różnorodność w branży. W UrbanCity miesięcznie wprowadzamy od 3 do 5 nowych marek. Wystarczy sprawdzić.
www.urbancity.pl/sklep/marki.html
Zioło OG: W UrbanRec są raperzy, których albumy dodajecie do zamówień w sklepie UrbanCity za darmo. Czy sami wybieracie co będzie promowane czy to raperzy wychodzą do Was z ofertą wypromowania ich, a Wy wybieracie materiał, który wam odpowiada?
UrbanRec: Aby promować artystę musimy mieć pewność, że to:
1) wartościowy materiał
2) działania promocyjne do czegoś zmierzają (wydanie płyty, wsparcie itd)
Są płyty nielegalne – osób bez wytwórni, które są tak dobre, że chętnie wsparlibyśmy je, bo warto promować dobrą muzykę.
Fizen: Ile kosztuje wydanie jednego wydawnictwa?
UrbanRec: W zależności od nakładu i etapu danego projektu – może być to od 1 500 – 150 000 i więcej…
Wafel Waflowski: wydalibyście nową płytę Michała Wiśniewskiego? Mając pewność że zarobicie na tym 150.000 PLN?
UrbanRec: Nie.
Nie wydaliśmy kilku płyt właśnie ze względów „komercyjnych”. I na pewno wydamy kilka ze względów „nie komercyjnych”.
Są wytwornie nastawione wyłącznie na zysk. Nasz pomysł na muzykę jest inny. To jak powietrze – czasami ma być srogie i mroźne, czasami cieple i rozgrzewające no i najważniejsze – ma budzić emocje. Pieniądze to nie wszystko. Wierzymy w młodych ludzi i dlatego staramy się promować ich twórczość, bo choć tyle jesteśmy w stanie zrobić. Wielu z nich ma niesamowity talent i wierzymy ze nadchodzi ich czas.
Wezlisnajps: Mam pytanie odnośnie ścieżki twojej kariery w tym biznesie. Bardzo interesuje mnie droga jaką przeszedłeś, aby być tu gdzie teraz jesteś. Czy jesteś osobą związaną od dłuższego czasu z kulturą hip hop, czy raczej jest to dla Ciebie jedynie dobrze prosperująca maszynka do robienia pieniędzy? Zakładam, że raczej ciężko byłoby się przebić i osiągnąć jakiś sukces osobie, która nie ma nic wspólnego z całym środowiskiem, które moim zdaniem jest bardzo hermetyczne.
UrbanRec: Muzyka, piłka nożna (halowa) i ciuchy – to moje główne życiowe pasje. Nikt mi nic nie dał, uczyłem się, pracowałem, nie miałem łatwego dzieciństwa, wychowywała mnie samotnie mama i zawsze wierzyłem, że dam radę. Potem konsekwentnie realizowałem przyjęte plany uparcie dążąc do celu.
„A teraz jestem tu” (B_S)
Jacek Katowice: Dlaczego płyty Deobsona i 2stego są wydane w tak prymitywny sposób (tzn. jednoskrzydłowy digipack). Czy legalne wydawnictwa za 30 zł nie zasługują na lepszą poligrafię?
UrbanRec: Kupujesz muzykę czy ładne opakowanie?
Ostatnio dostałem 3 pięknie wydane płyty – robiły wrażenie – co z tego ze nie dało się ich słuchać? Za 5 lat wrócisz do jakiejś płyty dlatego, że miała ładne wydanie? Decyzja o formie wydania płyty zawsze leży w rekach artysty – jako wytwórnia staramy się służyć pomocą, jeśli zachodzi taka potrzeba.
Moc: Jakie są plany wydawnictwa UrbanRec na rok 2014? Jakieś nowe postacie będą dostępne do przesluchania w Waszym wydawnictwie, czy raczej pomaganie we wzbiciu się wyżej dotychczasowych raperów?
UrbanRec: Nasz skład jest już prawie kompletny. Kilka osób jeszcze przedstawimy, ale właśnie kończymy układać „puzzle” jeśli chodzi o artystów UrbanRec. Jeśli chodzi o rok 2014 to prawdopodobnie będzie to najciekawszy rok pod względem naszych premier – polecamy śledzić www.youtube.com/user/UrbanRecTv
Prusek: Jak współpracujesz z artystami? Z którym artystą najlepiej Ci się pracuje i dlaczego?
UrbanRec: Mam nadzieje, że nikt się nie obrazi – „z raperem”(cytuje media) DONATANEM. Można powiedzieć, ze współpraca z nim bardzo mnie rozwinęła. Szalenie pracowity i pomysłowy człowiek. Napisałbym więcej, ale wolę mu to powiedzieć wprost. Chyba mamy podobne ADHD – proporcje wyglądają mniej więcej tak: Ja praca 16 h, spanie 6 h, przyjemności 2 h. Donatan praca 18 h, spanie 6 h. Cóż może i on się zestarzeje 😉
Xazyrkof: Rozumiem, że jest Pan człowiekiem „biznesu” – wytwórnia, sklep, ale dlaczego nigdy Pan, czy Pana wspólnik ze sklepu nie pokazaliście się publicznie? Dlaczego również robicie Państwo taką tajemnicę z lokalizacji Waszej przedsiębiorczości – … niby tam jest poczta kierowana, ale Twierdzicie, że siedziba firmy i magazyny są gdzie indziej. Dlaczego?
UrbanRec: Cenimy swoją prywatność, mamy rodziny i nie aspirujemy do roli celebrytów. Ważna jest dla nas praca i dążenie do celu, w tym przypadku uznaliśmy, że rozpoznawalność nie jest nam potrzebna.
Lamar: Tydzień temu wytwórnia UrbanRec udostępniła na swoim fejsbukowym profilu wersy rapera o ksywie Quebonafide. Jest zainteresownie dołączeniem do wytwórni tego rapera?
UrbanRec: „Boga nie ma prosta sprawa – bo gdyby był nie było by Tuska i Kac Wawa”. O ile dobrze pamiętam – a pisałem z pamięci – to jeden z najlepszych wersów jakie ostatnio słyszałem. Stąd Props. Znaczeń i interpretacji w tekście jest więcej i za to dodatkowy Props. Choćby taki, że zamiast nauk ścisłych miałem studiować filozofie, więc bywało, że zamiast analizować wykresy czytałem książki filozoficzne – a stąd Bernard Russel. Gdyby Quebo mnie znał – to wiedziałby, że w Open Barze zamówię Ardbega Uigeadail a nie one shoty. Oprócz tego mistrzowskie punche.
Kmlone: South Blunt System. Dlaczgo dalej go promujecie skoro jedyne plony jakie zebrał z płyty to wielka fala hejtu?
UrbanRec: Kiedyś cały świat uważał, że Kopernik się mylił. Poza całą falą hejtu, jest też grupa, która w Szymona wierzy, może to właśnie podstawa dla jego rozwoju.
Stary ziom: Elo lolas (nie pamiętam dokładnego nicku z dawnego allegro). Planujecie wspierać dalej młodych raperów spod Wrc i okolic?
UrbanRec: Miejsce nie ma znaczenia – Emen jest aktualnie w Manchesterze, Gedz pochodzi z Malborka, a B.R.O jest z Warszawy itd.
Czesiek: Dlaczego na UrbanCity nie ma nowej kolekcji Stoprocent?
UrbanRec: Niektóre marki lata świetności maja za sobą, nadszedł czas na coś nowego, świeżego, dokładnie tak jak w muzyce.
Dzięujemy Sławomirowi K. i użytkownikom za wzięcie udziału w akcji.
© Glamrap 2013
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.
W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad
W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.
Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.
Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.
Poruszone wątki w wywiadzie:
- „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
- Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
- Lil Konon i jego zakola
- Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
- Praca na stacji benzynowej
- Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad
Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.
Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.
– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.
W rozmowie ponadto:
- Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
- Co myśli o Grande Connection
- Jak i kiedy modli się Edzio
- Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
- 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
- Pikers to GOAT
- Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad
Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.
Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?
Koro „To nie rap się zmienia”
Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?
W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.
– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.
W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad
Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.
Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.
– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.
Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.
Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.
Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.
Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News3 dni temu
Gangster, który pobił Wilka z Hemp Gru, opowiedział o tym przed kamerą
-
News1 dzień temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
teledysk3 dni temu
Oliwka Brazil: „Dziewczyny z branży mają chcice jak zwierzęta”
-
News4 dni temu
Dlaczego Suja nie pracuje? Znamy odpowiedź
-
News3 dni temu
Bambi w dwa lata została rap superstar. Przegoniła nawet swoją szefową
-
News4 dni temu
Onet pisze o Jongmenie ukrywającym się w Dubaju przed polską policją
-
News4 dni temu
„Hip-hop umarł” – twierdzi znany polski producent
-
News2 dni temu
Bonus RPK: „Na tym mikrofonie Gabi nagrała diss na Chadę”