Sprawdź nas też tutaj

Felieton

ROZKMINA: Słoń – liryczny łak? (cz.2)

Opublikowany

 

Druga część lirycznych faux pas Słonia pochodzących z warstwy tekstowej ”Demonologii 2”.

Słoń, znany z działalności w WSRH i z albumów utrzymanych w stylistyce horrorcore jest MC przez jednych uwielbiany, przez drugich równie mocno nienawidzony. Zarzuca się mu często tworzenie tekstów utworów w sposób oparty na banalnym schemacie. Przesłuchując wnikliwie ”Demonologię 2” wypisałem z jej warstwy lirycznej wszelkie – stanowiące w opinii wielu najmocniejszą jej stronę – porównania, które – chociaż często zabawne – serwowane są przez Słonia w zupełnym, męczącym nadmiarze.

 

„200 mln Insektów”
062. – ”Życie jest jak rosyjska ruletka, loteria/Nasz rap w Twoich uszach to lufa w ustach Cobeina”.
063. – ”Korozja mózgu, maczam pióro w heroinie/Słuchasz tego z wytrzeszczem, jak narkus mieląc ryjem”.
064. – ”Gramy znów, z natury hałaśliwi/Rośniemy jak czerwie na resztkach ciała świni”.
065. – ”Na Boga, dlaczego stale czuję pociąg do stryczka?/Grając na napiętych sznurach wisielców, jak na skrzypcach”.

 

**********

 

„Slasher”
066. – ”Kminisz? Lepiej uciekaj zamiast stać jak słup soli/Wytnę Ci na twarzy uśmiech, a to pewnie w chuj boli”.
067. – ”To król trupiogłowy, po ścianach tryska krew/Niczym Jason, jak patroszył ciała w Crystal Lake”.
068. – ”Leci piana z pyska, gniew, toczymy walkę stale/Jestem jak Michael Myers, kiedy za mic’kiem stanę”.
069. – ”To kruk kazał mi namalować pentagram na ścianie/Jesteśmy jak Damien, trzy szóstki to nasze znamię, łapiesz?”.
070. – ”Wprowadzam brutalny reżim, uśmiechamy się jak Smiley/Mikser Wam łamie karki jak Rob the Viking”.

 

**********

 

„Gra o Tron”
071. – ”Rymy ostre jak kły wampira, spijam krew jak pijak wina/Ja jestem Radio Killa, ty jesteś zwykła biatch”.
072. – ”Wpisz donos, zażalenie, śmiało, pisz diss/Reaguje na to jak Yao Ming: bitch please”.
073. – ”Będzimy bić w pysk trzymając w ręku majk/Zatańczę na zwłokach łaków jak jebany Angus Young”.
074. – ”I mam w sobie ten ogień, to zachodniopolska flanka/Ty kopiesz w kalendarz, ja kopię w łeb jak Van Damme”.
075. – ”Kuśnierz, zrobię sobie dziś z ciebie szlafrok/Baczność, bagnet na broń, płynę jak Afrok”.
076. – ”Słoń, Mikser, Gawrosz, każdy track to konkret/Jak Grycanka skacząca do basenu na bombę”.

 

**********

 

”Ania”
077. – ”Uśmiech miał jak rekin i puste oczy lalki/Zrobił jeszcze rundę wokół, po czym podjechał na parking”.
078. – ”Schowaj się w moim aucie, jesteś blada jak trup/Możesz przecież dostać nawet zapalenia płuc!”.
079. – ”Przejebane, kość przebiła skórę/Nie mógł uwierzyć w złamanie, patrzył na rękę jak dureń”.
080. – „Jak się z tym czujesz?” – Zapytała go jakby/Przez jej struny głosowe przemawiały wszystkie diabły”.
081. – „Nie myśl, że uciekniesz, zabawę mamy świetną”/Oczy małej dziewczynki płonęły niczym piekło”.
082. – „Ty błaźnie żałosny bawi mnie twój opór”/Jej małe pięści rozstrzaskały mu twarz jak obuch”.
083. – ”Nieznacznie jęknął, szczęka mu opadła/Miał wzrok jak krowa próbująca wyjść z bagna”.

 

**********

 

”Bajkowe Pato”
084. – ”Siekiery i klamki są jak Chłopcy z Essex/Wezmą ci pieniądze i spuszczą wjeb na deser”.
085. – ”Oskar jest tranzolem, wyglada jak kurwa/Gdyby był wege, to gustowałby w ogórkach”.

 

**********

 

„Efekt Lucyfera”
086. – ”Nie chcę żyć jak trup, być systemu ofiarą/Nie szukam prawdy w miejscach, jak telewizyjny tarot”.
087. – ”Sami budujemy znieczulicę, widzę to co dnia/Jesteśmy jak ćmy zgubnie lecące do ognia”.

 

**********

 

”Tacy Sami”
088. – ”Maniac jak Frank Zito, styl najbardziej okrutny/Spadamy niespodziewanie na łeb, jak ruski sputnik”.
089. – ”Kąsam jak stado trutni, dla łaków jestem katem/A ze ścierwa ich matek zaparzamy Yerba Mate”.
090. – ”Prorok, jak John Connor mam unikatowy skill/Mój Stihl bezproblemowo oddziela korpus od gir”.
091. – ”Pukam w łeb jak mefedron, wyginam ci czaszkę/Nadal zderzamy się z rzeczywistością niczym crash-test”.
092. – ”To jest proste, absolwenci najwyższej ze szkół/Nosisz w sobie nasze tracki jak kokainowy muł”.
093. – ”Jebać radio, wciągam niczym bagno, osiedla tego pragną/Wchodzę twardo w bit jak fiut nabity wiagrą”.
094. – ”Sprawca wielu zgonów, dla mnie scena to ubojnia/Wyrywam bijące serca jak oprawca ze Spawna”.
095. – ”Krwawy sport, muzyczny mord, Cannibal Corpse/Rozpierdalam tors od środka jak ksenomorf”.
096. – ”Trzęsiemy sceną wciąż niczym atak epilepsji/To najlepsi z najlepszych, bez parcia na obiektyw”.
097. – ”Teksty, bity, flow tną jak nóż do tapet/Chuj z kwiatem, zafunduj starej gacie ze strapem”.
098. – ”Wciskam ci majk w kloakę, to zapewne będzie boleć/A z głośników leci dźwięk jak formuje się stolec”.

 

**********

 

„Blizny (Mea Culpa)”
099. – ”Odzyskuję świadomość w jakiejś brudnej ubikacji/Oddech jakbym pił berbele ze szpitalnej kaczki”.
100. – ”Telefon od matki, nie ma opcji bym odebrał/Ledwo łapię tlen jakbym miał strzaskane żebra”.
101. – ”Pierdolony ciężar, objawy delirki/Resztka świadomości rzęzi jak zatarty silnik”.
102. – ”I muszę być silny, choć stres za gardło łapie/A czarne wizje wiją się jak kokony pijawek”.
103. – ”Kilka nowych sińców, skąd je mam, nie pamiętam/Strach w bebechach pełza jak jebana skolopendra”.
104. – ”Stoję z opaską na oczach pod egzekucyjną ścianą/A złe myśli jak kruki rozszarpują tożsamość”.

 

**********

 

”Stylowo”
105. – ”Wypluwam rap w mic Shure’a, promieniujący jak uran/Ja się kulam jak okular, a ty jak kulas o kulach”.
106. – ”Zawyżam pułap, nie lubi mnie nie jedna rura/Nie jeden burak ma gula, że hulam jak ułan”.
107. – ”Każdy mój wers, to kula, tryska ci z łba purpura/Gadka ponura jak Gułag, znów się nie mieszczę w regułach”.
108. – ”Ssij chuja, pasuje to do ciebie jak ulał/A twoja szmula pod sceną drze mordę jak na torturach”.
109. – ”Mam siłę tura i spryt jak puma, jak kuguar/Ty nic nie kumasz, musisz być ślepy jak Jurand”.
110. – ”Oplatam majk jak Eskulap, Hrabia Dracula/Jebać umiar, bluzgamy tak, żebyś umarł”.
111. – ”Nie zamulam, brutalny fachura jak Sepultura/A w twoim kierunku idzie pula, więc się bujaj”.

 

**********

 

„Zagłada Część 1: Wirus T”
112. – ”Syn sąsiada skoczył z dachu zarażony młody chłopak/Rozpadł się jak mutant w pierwszej części Robocopa”.
113. – ”Jej chore ciało się trzęsło dzieciak był chudy jak tyczka/Gdy nagle spadł na ziemie nadal trzymając się cycka”.
114. – ”Dziwne zabawy ma bóg ta naprawdę perfidna/Niczym dziecko wyrywające motylom skrzydła”.
115. – ”Wojskowy helikopter zatacza kręgi niczym/Głodny sęp szukający ścierwa w afrykańskiej dziczy”.
116. – ”Trąd depcze jak robaki cały ludzki motłoch/Ci którzy bali się śmierci dziś się o nią pomodlą”.
117. – ”Sprawdzam cerę i skórę na całym ciele/Jestem wychodzony blady wyglądam jak szkolny szkielet”.

 

**********

 

„Zagłada Część 2: ZH”
118. – ”Jestem jak Ash, w jednej ręce piła w drugiej obrzyn,/Siemandero skurwysyny, łowca odżył!”.
119. – ”To wakacje nad Dead Island, morderczy kurort,’Jestem myśliwym, zabijam ścierwo jak Turok.”.

 

**********

 

”Prosty Przekaz”
120. – ”Na bębnie Mikser jak szaman wybija rytmy piszczelem/Ty przy tym gównie się bujasz jak pierdolony wisielec”.
121. – ”Za serce chwytam jak zator, po bitach płynę jak Charon/Na scenę przepuszczam nalot, zrzucając bomby jak Daon”.
122. – ”Jestem w chuj słaby i cienki, nie trafiam w bity jak no skill/Dlatego gramy koncerty we wszystkich regionach Polski”.
123. – ”Kutasa kładę na groupies, niby zalotne i dumne/A są tak puste i z drewna, jak byś miał wyruchać trumnę”.
124. – ”Usuwam ścierwo jak wieszak, podczas domowej skrobanki/To dla tych, którzy są z nami i dla tych wszystkich normalnych”.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Felieton

„Sentino przejął majówkę”. Kupionymi wyświetleniami czy botami od komentarzy? – felieton

Scamerski duet postanowił wypromować nowy numer i merch.

Opublikowany

 

Sentino przeżywa drugą młodość, przejmuje majówkę w Polsce – informują rapowe media. Tymczasem to kolejny scam spod szyldu Sentino x Trueman i jego brzydka promocja.

Konflikt Sentino z Truemanem sprzed kilku tygodni był prawdopodobnie tylko sprytnym planem marketingowym dla kilku nagłówków. Chociaż wiemy, jaki jest Sebastian, to przemycanie przez Truemana co chwila informacji o „Casablance”, kiedy są pokłóceni od samego początku źle pachniało. Minęły zaledwie dwa tygodnie, a duet rusza z grubą promocją: nowego numeru, płyty i merchu! W tak krótkim czasie udało się to wszystko zorganizować czy może było to przygotowane już wcześniej? Teraz śmierdzi już tak, jakby w domu zaparkowała ci śmieciarka, a to dalej nie wszystko.

Większość ostatnich numerów Sentino po miesiącu od publikacji ma ok. 150 tys. wyświetleń na Youtube. Nagle pojawia się kawałek „Casablanca”, który otwiera promocję płyty „King Sento 2” i merchu z koszulkami. Po dwóch dniach ma prawie pół miliona odsłon. Dziwne, ale wystarczy spojrzeć do komentarzy, żeby poznać prawdę o tej promocji.

Trapstar i jego wątpliwości

Numer od samego początku jest pompowany przez boty, które piszą także pod nim komentarze dla zwiększenia zasięgu poprzez interakcje. Nie są to tzw. wpisy premium pochodzące z Polski, bo te są kilka razy droższe od tych „turecko-azjatyckich”. To losowe komentarze po angielsku, które co kilka minut pojawiają się masowo pod klipem. Najczęściej powtarzające się to:

  • „You just earned a new subscriber”
  • „I can t stop smiling watching this”
Kupione komentarze pod klipem Sentino

Sentino jak Skolim?

Idziemy dalej. Za produkcje nowego numeru Sentino odpowiada Crackhouse. Bardzo bliscy współpracownicy Skolima, któremu Young Multi zarzucił niedawno, że kupił sobie karierę milionowymi wyświetleniami pod klipami. Dorzucamy do tego Truemana jako menagera i mamy scamerską drużynę marzeń.

Fani porównujący sytuację z Sentino do Skolima

Mimo tego, że nowy numer Sebastiana śmierdzi jak zgniłe jaja, laurka w zaprzyjaźnionych mediach musi się zgadzać:

Przy okazji polecam tekst na temat działalności Sentino i Truemana: Sentino spadł Truemanowi jak z nieba. Uwiarygadnia scamy.

Czytaj dalej

Felieton

GSP „Wars-Sawa” – felieton

„Kim oni są? – krzyczy policjant przesłuchujący Mahatmę”.

Opublikowany

 

Przez

gsp

Warszawa, miasto, gdzie to nie hajs był problemem, tylko do której dziwki pojechać na noc. Gdzie nowe perspektywy, przybierając kształt rysunkowych gwiazdek na nocnym niebie, wlewały się falami światła do naszych spojówek.

Było głośne, niespokojne, niebezpieczne, i choć w tamtym momencie wydawało się nam domem, było właściwie miejscem, by oddychać. Oddychać, ale nie tak zwyczajnie… Oddychać smogiem pełnym konopnego dymu i wydychać rap wypełniony marzeniami o luksusie

Pustelnik, poszukujący spokoju, mógłby go tu odnaleźć jedynie pośród gwaru, wśród szumu dostrzegając linie wewnętrznej ciszy oplatającej jego skronie jak bluszcz… Czemu wcześniej nie dostrzegłeś jej zasięgu? Spoglądał w dal!

A jego oczy? Jakby z bólu utkane, jakby z opalu wykute, wykształcone, by móc wyczuć to, co ukryte, jak opuszki niematerialnych palców, delikatnie muskające kształty pokoju, w którym leżała nago…

Ta, była idealna. Zawsze wolał drogie swemu sercu przyjaciółki od tanich dziwek z Mokotowa i proste towarzystwo złodziei z Woli, od lewackiej młodzieży w kolorowych strojach, towarzystwo starych gangsterów — zawsze uważał, że w pewnym sensie to zagrożenie, ale byli też tacy, których szanował. Na ogół trzeba się ich wystrzegać…

Naprawdę… Okradną was, zabiją, zniszczą wam życie — możecie być pewni. No chyba że macie jakieś w sobie to coś… Takie coś specjalnego, co oni też mają, ale nie wszyscy, którzy to mają, muszą być jak oni… Oni to nie my… My to nie oni…

– Kim oni są? – krzyczy policjant przesłuchujący Mahatmę. A ten tylko, uśmiechając się delikatnie, mówi tonem ledwie głośniejszym od szeptu:

– A kim są „Oni”?

Kondukt pogrzebowy, niczym strumień łez, niosąc z prądem kilkadziesiąt pękniętych serc, wlewał się przez bramę cmentarza.

Większa część osób wyszła zaraz po ceremonii — my jednak zostaliśmy.

Żadne z nas nie mogło się pogodzić, że postanowił odejść.

Zostawił po sobie pustkę, którą jak dziura w płucach do dziś dławi czasem mój oddech.
Żaden opis nie jest w stanie wyrazić cierpienia na obliczu jego matki, gdy zamykano trumnę

Ani wyrazu spojrzenia starego bandziora, gdy zrozumiał, że widzi go ostatni raz…

Dzwony zaczęły uderzać miarowo, a wiatr wybrzmiewał smutną pieśń…

Stary grabarz patrzał bez wyrazu na górę ziemi, którą trzeba było przysypać trumnę…

Za kilka dni postawią tam pomnik… Taki z prawdziwego zdarzenia…

Ale dziś wbili krzyż i położyli na nim kwiaty, by osłonić nagi kurchanik przed wzrokiem przechodniów.

Pomyślałem sobie, że chyba nawet kamieniarz nie przewidział takiego obrotu spraw…

Utwór i krótkie wyjaśnienie:

– Utwór dedykuje moim zmarłym przyjaciołom. Chciałem jeszcze raz zobaczyć was takich jak kiedyś, chciałem by wasze imiona nie poszły w zapomnienie, chciałem by to, że tak młodo odeszliście stało się lekcją dla moich słuchaczy. Lekcją, by cenić życie, a w nim to, co najważniejsze, czyli miłość i przyjaźń… Rest in Peace Bracia [*]… – komentuje GSP, publikując utwór „Wars-Sawa”.

Czytaj dalej

Felieton

Tede i Young Leosia – kolaboracja, która się nie udała?

„Najlepiej brzmi wyciszone” – brzmi jeden z wielu krytycznych komentarzy.

Opublikowany

 

tede young leosia

Tede postanowił na nową płytę „Vox Veritatis” zaprosić same kobiety, wśród których usłyszymy Bambi, Modelki i Young Leosię. Singiel z tą ostatnią ukazał się kilka dni temu i już możemy go podsumować, a właściwie zrobili to słuchacze.

Zarzuty w stronę Tedego i Young Leosi

Zazwyczaj, gdzie się nie pojawi Young Leosia, tam mamy murowany hit z repeat value. Niestety, nie w tym przypadku. Po trzech dniach kawałek z Tede „Więcej miejsca” ma skromne jak na taki duet niecałe 50 tys. wyświetleń klipu. Wynik kiepski i trzeba to otwarcie przyznać. Widać to też po odbiorze: 2 tys. łapek w górę i 400 w dół daje pogląd na to, że coś jest na rzeczy. Po wejściu w komentarze już jest wszystko jasne.

Słuchacze zarzucają Tedemu i Leosi, że nie wykorzystali potencjału współpracy. Numer nie buja tak jak powinien, trudno jest cokolwiek zrozumieć. Pojawiają też wątpliwości co do dobrze zrealizowanego numeru pod względem technicznym, w szczególności do mixu. Teledysk także się większości nie spodobał.

Statystyki klipu

Krytyka w kierunku „Możesz więcej” Tedego i Leosi

Oto kilka najczęściej lajkowanych komentarzy pod wspólnym singlem Tedego i Sary. Duet raczej nie będzie z nich zadowolony:

  • Szczerze, ale to jest chu**we, klip to już żenada całkowita.
  • Stary chłop i nie potrafi nagrać ani jednego kawałka bez wspomnienia o wyimaginowanych hejterach. Rent free.
  • Najlepiej brzmi wyciszone.
  • Szkoda zmarnowanego potencjału na kolabo, jakoś bez wyrazu ten kawałek. Taki po prostu poprawny. Bit też nudny. Z sentymentu włączyłem sobie „Szpanpan” dla porównania i realizacyjnie, dykcyjnie, tekstowo, bitowo – przepaść.
  • Mimo najszczerszych chęci, niewiele rozumiem z części Tedego. Mix w tym kawałku oraz w TSTMF położony. Zapowiada się interesujący album z nawet niezłym replay value, ale niestety niedopracowany technicznie.
  • nie rozumiem ani jednego słowa z tego utworu poza refrenem
  • Kawałek na max dwa przesłuchania. Tedzik top1 dla mnie ale niektóre jego ostatnie kawałki to wielkie iks de.

Propsów jest niewiele

Pozytywnych wpisów na temat kawałka jest niewiele i są to raczej pojedyncze pozycje, które nie cieszą się zbyt dużą popularnością:

  • Ale ta różnica w skillach to jest przepaść.
  • Tede xYL jest Moc. banger. banger.
  • Moja ulubiona piosenka musi być hitem.
  • Super. zajebiste. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam TDF-a jeden z ”NIELICZNYCH” Polskich Raperów, których na co dzień słucham.

Z Bambi poszło lepiej, ale też bez fajerwerków

Niedawno sporych echem odbiło się przekazanie przez Tedego „dziedzictwa melanżu” Bambi, czego efektem było nagranie przez tę dwójkę remixu kultowego numeru „Drin za drinem”. Ta wiadomość poszła szeroko w środowisku i spolaryzowała słuchaczy. Kiedy później ukazał się już wspomniany kawałek na kanale Baila Ella, nie wykręcił on jednak spektakularnych liczb. Ponownie obyło się bez viralowości, chociaż potencjał był duży.

Jak zauważył ktoś w komentarzach, to sympatyczne, że nowe pokolenie słuchaczy będzie bawiło się pod ten sam bit, co wiele pokoleń wstecz. Brakuje jednak tych szczytów list przebojów.

Statystyki kooperacji Bambi i Tedego

Czytaj dalej

Felieton

Dwa Sławy – czy dobrze już było? – felieton

Zabawa formą vs wielowymiarowe metafory.

Opublikowany

 

dwa sławy

Od premiery najnowszej płyty Dwóch Sławów minęły już dwa miesiące. Zdążyłam się z nią solidnie osłuchać i dowiedzieć, co dobrze by było opisać. Opinie o projekcie – wprost mówiąc – nie są najlepsze, co duet wziął już na klatę. Moje zdanie jest jednak nieco inne więc zapraszam na łyżkę miodu w beczce dziegciu.

Kryzys wieku średniego?

Zacznę prosto z mostu – uwielbiam ten duet. Na ich wielowymiarowe metafory trzeba kupić drukarkę 3D. Zabawa słowem, luz i humor to cechy, które niewątpliwie muszę im przypisać i wcale nie muszą nikogo do tego przekonywać. Ale, co w sytuacji, gdy masz za sobą dziesięć lat punchline’ów, wszechobecnej beki i hashtagów, a fani czekają? Jasne, możesz zrobić kolejny taki sam album, który i tak nie ma podjazdu do debiutu. Stąd najnowszy projekt Astka i Rada jest totalnie zrozumiały – dajmy im działać i się rozwijać. Kryzys wieku średniego i te sprawy.

Zabawa formą

A tak serio – spodziewaliście się kiedyś, że łódzki duet mógłby zagrać swoje numery na imprezie Świętego Bassu albo zrobi manifest polityczny, który będziecie podśpiewywać pod prysznicem? Chcecie starych Sławów – włączcie „Ludzi Sztosów”, proste. I oczywiście – jak większość z Was – analizowałam ten album na Genusie, łapiąc się za głowę po wytłumaczeniu kolejnego wersu. Jednak… to było dekadę temu. Nikogo zatem nie powinno dziwić, że przyszedł u panów czas na zabawę formą, poniekąd wyniesioną z projektu club2020.

Najwyżej będzie stójka lub parter

Czy „Dobrze by było” jest krążkiem bez treści? Złośliwi powiedzieliby, że tak. Ale obiektywnie patrząc – numery „Myślałem, że będzie gorzej” czy wcześniej wspomniany bez nazwy „To nie jest kraj dla kabrioletów”, mają to, co tygryski lubią najbardziej. Jest więcej śpiewów, autotune’ów i wtyczek niż kiedykolwiek. I dobrze by było trochę odpuścić, wychillować i zaakceptować ten wytwór, spięty słuchaczu. A, że krążek buja i na żywo miałam okazję sama się przekonać na trasie – a jakże! – „Dobrze by było Tour”. Już 4 kwietnia w ich mothership (czytaj w Łodzi) zagrają finałowy koncert więc jeśli w domowym zaciszu denerwują Cię te chłopy, daj im szansę. Najwyżej będzie stójka lub parter.

Czytaj dalej

Felieton

Drugi koncert Quebonafide na Narodowym. Czy to jawne oszustwo? – felieton

Na pewno zachowanie nie po koleżeńsku.

Opublikowany

 

quebonafide

Organizacja pożegnalnego koncertu Quebonafide przypomina zabawę w kotka i myszkę. Na pewno jest brakiem poszanowania dla słuchaczy, którzy kupili bilet i właśnie się dowiedzieli, że ostatni koncert rapera będzie miał kilka dat.

Wyobraźmy sobie sytuację, że kupujemy limitowaną płytę artysty za 200 zł, który deklaruje, że nakład tysiąca sztuk nie będzie nigdy wznawiany. Tymczasem zamiast cieszyć się z „białego kruka” w domu dowiadujemy się jeszcze w dniu zakupu, że z powodu dużego zainteresowania płytą postanowiono dotłoczyć drugi tysiąc egzemplarzy. Podobne do tej sytuacje już się zdarzały, ale płyty były dotłaczane po kilku latach. Tym niemniej, mamy tu do czynienia ze złamaniem umowy między artystą a słuchaczem, czyli ze zwykłym oszustwem.

Pierwszy, drugi… i trzeci – „ostatni koncert” Quebonafide

Podobnie jest z koncertem Quebonafide. W przeciągu bardzo krótkiego czasu, słuchacze mogą czuć się oszukani i to aż dwukrotnie. Za pierwszym razem, kiedy „Ostatni koncert Quebonafide” miał się odbyć online. Po kilku tygodniach, kiedy wykupiono bilety na wydarzenie, dowiedzieliśmy się, że wcale nie będzie to ostatni koncert, bo ostatni odbędzie się dzień później na PGE Narodowym. Kombinacje alpejskie, przesuwanie startu sprzedaży zakupu biletu to temat na zupełnie oddzielny wątek, ale to co się dzisiaj wydarzyło i jak zostały potraktowane osoby, które kupiły bilety na wydarzenie online powinno skończyć się co najmniej bojkotem ze strony odbiorców.

To jednak nie koniec kpin ze słuchaczy.

Pierwszy, drugi i trzeci – „ostatni koncert” Quebonafide

Oszustwo na drugi koncert?

W czwartek, w zaledwie parę godzin bilety na ostatni koncert Quebonafide na Narodowym zostały wyprzedane. Jeżeli ktoś miał szczęście, to po kilku godzinach walki z systemem bileterii i zacinającej się stronie kupił bilety. To nic, że będzie siedział gdzieś za przysłowiowym filarem, w ósmym rzędzie z daleka od sceny. Miał świadomość i satysfakcję, że warto było się pomęczyć, bo miało to być jedyne takie wydarzenie – unikalne, tak przynajmniej go zapewniano. Więc zamiast wcisnąć „Esc” postanowił wziąć nawet to najsłabsze miejsce, bo będzie częścią historii. Nic bardziej mylnego.

Po kilku godzinach ogłoszono, że „ostatni koncert” Quebonafide będzie miał jeszcze jedną datę. Dzień wcześniej raper zagra jeszcze jeden koncert. Dzień wcześniej! Przecież to brzmi jak absurd. Tuż po zakupie biletu, zmieniane są zasady gry i umowy między raperem a słuchaczem. Wygląda to jak celowe działanie i wprowadzenie kupującego bilety w błąd. Który koncert więc będzie tym ostatnim. Ten 27 czy 28 czerwca?

Quebonafide z ostatniego koncertu robi sobie trasę koncertową, choć przy zakupie biletu z nikim się na to nie umawiał. Ba, sugerował unikalne i jedyne tego typu wydarzenie. Tymczasem osoby, które walczyły dzisiaj o bilety będą musiały pocieszyć się zmęczonym artystą po występie dzień wcześniej i zleakowanym koncertem na TikToku.

Opinie słuchaczy
Opinie słuchaczy
Opinie słuchaczy

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: