Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

WYTWÓRNIA STEP RECORDS ODPOWIADA NA WASZE PYTANIA

Opublikowany

 

Przed Wami wywiad z ekipą tworzącą wytwórnię Step Records. Przedstawiciele opolskiego labelu zdecydowali wziąć udział w wywiadzie w nieco liczniejszym gronie, przez wzgląd na to, iż na co dzień rzeczywiście funkcjonują jako grupa wspólnie podejmująca najważniejsze decyzje w firmie.
Na zdjęciu, od lewej: Dawid Szynol (project manager), Paweł Krok (właściciel), Jakub Krok (właściciel), Mateusz Jędrzejewicz (project manager).
Zapraszamy do lektury!

 

EMERCE: Dlaczego label wydaje większość weteranów polskiej sceny? A nie na przyklad otwiera drogę  tym młodszym, początkującym?
STEP RECORDS: Nie możemy zgodzić się z tezą postawioną w Twoim pytaniu. Owszem, ostatnie miesiące obfitowały u nas w wydawnictwa starszych graczy. Wydaliśmy albumy m.in.  Vienia, Wojtasa, Pelsona, Piha. Ze starą gwardią znany się nie od dziś, więc współpraca to naturalna kolej rzeczy. Jay-Z ma 45 lat i nie przeszkadza mu to w byciu numerem jeden i nagrywaniu świetnych płyt. Podejrzewamy, że z niektórymi polskimi raperami będzie podobnie i nieprędko odłożą majka. Przez lata budowali swój fanbase i cały czas mają oddanych słuchaczy, dlaczego zatem mieliby przestać? Młodszych raperów słuchają często całkiem inni ludzie – nikt nikomu nie wadzi. “Na tej scenie, dzieciak, jeszcze miejsce zostało” – cytując Vienia. Odnosząc się do drugiego członu pytania. Nie do końca śledzisz chyba wszystkie nasze wydawnictwa. Przez ostatnie lata wprowadziliśmy na “legalną” scenę takich debiutantów jak: Fabuła z Bezczelem na czele, Młody M, Jopel & Komar, Hukos, Cira. Tylko w tym (2013) roku nakładem naszego labelu ukazały się płyty Rovera, ZBUKA oraz Sulina. W pierwszej połowie 2014 roku także wydamy obiecującego debiutanta, o czym dowiecie się niebawem. Reasumując: Nie do końca jesteśmy chyba wytwórnią rapowych weteranów.
 
 
Kosik: Dlaczego Eripe nie podpisał kontraktu z waszą wytwórnią?
SR: W tej sprawie wydaliśmy już swego czasu odpowiednie oświadczenie: “Chcielibyśmy także sprostować, iż nikt z nas nie proponował nigdy wydania legalnej płyty Eripe. Informacje powielane przez portale internetowa są nieprawdziwe i nie mają potwierdzenia w rzeczywistości (…)”.
 
fan_dobrego_rapu: Jak to sie stało ze Kobra trafił z RPS’u do Step Rec?
SR: Z Kobrą znamy się już jakiś czas, kilkukrotnie spotykaliśmy się także na plenerowych festiwalach hip-hopowych. Kto był ten wie, gdzie zawsze toczy się najlepszy melanż (śmiech). Po jakimś czasie Kobra odezwał się do nas z prevkami nowych numerów. Naszym warunkiem było wcześniejsze wyjaśnienie przez Niego swoich spraw w RPS Enterteyment, co też się stało. Kobra jest perspektywicznym artystą ze sporym bagażem doświadczeń i świeżą wizją na siebie.
 
 
REAL G: Kiedy Chada wyjdzie z więzienia? To pytanie na pewno nurtuje wielu czytelników GLAMRAPU.
SR: Tomasz na przepustkach zarejestrował wokale na nowy album. Udało nam się także zrealizować kilka klipów promujących krążek. Początkowo, Chada miał szansę opuścić zakład karny w połowie 2014 roku. Niestety w wyniku pewnych komplikacji – sprawa stanęła pod znakiem zapytania i możliwe, że niestety nie zobaczymy w tym roku Tomasza na wolności.
 
EbenezerLDI: Jaki jest podział zysków za koncert oraz czy wytwórnia bierze swą cześć za występ artysty spod swego szyldu?
SR: Wszystko zależy od tego jaką mamy z danym artystą umowę i czy dogadujemy się również na management koncertowy. Są to symboliczne kwoty i szczerze mówiąc rzadko je pobieramy. Jako Step Records skupiamy się na wydawaniu płyt, koncerty są dla firmy dodatkiem, nie zawsze się angażujemy w management koncertowy. Od lat jednak zdarza nam się organizować koncerty hip-hopowe w Opolu. Od 2014 roku ruszamy z tym tematem znów prężnie. Od lutego planujemy praktycznie 1 imprezę miesięcznie, chcemy troszkę ożywić nasze miasto pod tym względem. 15 lutego, we współpracy z Narodowym Centrum Polskiej Piosenki, organizujemy koncert Bezczela, Małpy i ZBUKA. Kolejne daty będziemy sukcesywnie upubliczniać.
 
SMARKI AKA TONY FLEGMY: Wasza wytwórnia słynie głównie z nurtu ulicznego. Skąd pomysł na podjęcie współpracy np. z Roverem, który wg mnie kompletnie nie pasuje do pozostałego grona?
SR: Nie dzielimy rapu na podgatunki, ani nie rozkminiamy czy raper A pasuje do rapera B. Staramy się wydawać dobre płyty, bez względu na to jaką łatkę przypną tej płycie słuchacze. Stąd właśnie nasza współpraca z Roverem, który oprócz posiadania wysokich skillsów, jest także spoko gościem, z wysoką kulturą osobistą. Cieszymy się, że możemy z takimi ludźmi współpracować. Rovera mieliśmy “na oku” odkąd wydał album “24” – już wtedy przykuł naszą uwagę. Później nagrał ze ZBUKIEM kawałek “To więcej niż muzyka”, który mimo niskobudżetowego klipu osiągnął prawie 2 miliony wyświetleń. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że Rover poszukuje wytwórni i postanowiliśmy zadzwonić (z tego miejsca dzięki dla Tomka, za poinformowanie nas o tym fakcie). To była dobra decyzja, gdyż album “Odźwierny”, mimo tego, że jest całkowicie odmienny, w porównaniu do reszty naszego katalogu, trafił do zupełnie nowej, dla nas, grupy ludzi – słuchaczy Rovera.
Odnośnie “pasowania do reszty”, sprostujemy jeszcze jeden zarzut padający pod naszym adresem w sieci. To, że swego czasu nasze płyty przepełnione były featami ludzi z naszej wytwórni, nie było wynikiem naszych nacisków. Początkowo ekipa była mocno zwarta, wszyscy się znali, razem imprezowali – kolaboracje wychodziły naturalnie. Nigdy nikomu nie kazaliśmy nagrywać z nikim na siłę, owszem możemy poznać ze sobą rapera X i Y, ale to czy zakończy się to wspólną nagrywką, zależy już tylko od samych zainteresowanych. Zauważ, że na płytach Pelsona, Vienia czy też nawet Rovera, nie ma gości z naszej stajni. Chłopaki dołączyli do nas później, każdy z pomysłem na siebie i nigdy nie śmielibyśmy ingerować im w albumy. Tego będziemy się trzymać. Zajmujemy się promocją i wydawaniem najróżniejszej muzyki, to sprawia nam frajdę i dopóki tak będzie, dopóty będziemy to robić. Nie chcemy się zamykać na  muzykę, nowe trendy, nowych, ciekawych ludzi. Zanim wydamy płytę, chcemy poznać człowieka, dowiedzieć się kim jest, co robi i  jakie ma plany na życie. W sposób w pełni przemyślany dobieramy artystów. W pierwszym półroczu 2014 roku także wydamy album debiutanta, który będzie całkiem inny od naszych dotychczasowych wydawnictw.

 

Sokół Pali Jana: Czy planujecie kolejną współpracę z Zeusem podczas kolejnej jego płyty?
SR: To bardziej pytanie do Zeusa, ale logicznym jest, że my na taką współprace jesteśmy chętni, ponieważ przy ostatnim albumie nasze działania wyszły wszystkim na dobre i album odbił się naprawdę szerokim echem. Jest to oczywiście przede wszystkim wynik tego, iż pod względem muzycznym była to nieprzeciętna płyta i fajnie, że Kamilowi udało się przebić na taką skalę. Współpraca była czystą przyjemnością.
 
Kokoszka: Czy mógłbyś powiedzieć coś na temat hologramów ZPAV Zaiks? Jestem klientem waszej firmy i zawsze zastanawiało mnie po rozpakowaniu od was paczki, dlaczego nie wszystkie płyty go posiadają. O co z tym chodzi?
SR: Wszystkie albumy zgłaszane są przez nas do ZAiKS’u. Hologram to w dzisiejszych czasach formalność i rzecz teoretycznie zbędna – w swojej pierwotnej formie miał służyć odróżnieniu nośnika oryginalnego od pirackiego, właśnie przez swoją obecność na danej płycie – wydawany jest przez organizację ZPAV, pokrewną z ZAiKS’em. W dzisiejszych czasach piractwo fizycznych nośników już praktycznie nie istnieje, w przeciwieństwie do internetowego. Gdy czas nam pozwala – zdążamy wykupić na czas hologramy (śmiech). Nie są one jednak wyznacznikiem otrzymania złotej płyty – o tym świadczą raporty sprzedaży oraz ilość nośników, na które wykupujemy licencje w ZAiKS’ie.

 

abc: Czy Chada i Zbuku wydadzą wspólną płytę?
SR: Całkiem możliwe, że kiedyś do tego dojdzie – nie kryjemy się z tym, że to Chada przyprowadził do nas ZBUKA i to on go odkrył. Naszym zdaniem Zbuku powinien popracować na swoje nazwisko jeszcze trochę, zanim dostanie szansę na projekt z kimś takim, ale to jest sprawa chłopaków, bo przecież jeśli będą czuli taką potrzebę i zabiorą sie do wspólnej płyty to nikt im nie zabroni (śmiech).
 
Kortykoflawina: Czy to prawda, że RPS chciał się z wami połączyć i dlatego Kobra jest w Stepie?
SR: Nic nam o tym nie wiadomo. To jakieś absurdalne pytanie. Nigdy nie było takich rozmów. Pozdrawiamy RPS.
 
PietrekOstrzeszów: Czy jest w szeregach wytwórni Step Records artysta, o którym dowiedzieliście się po tym jak wysłał do was demo, i wtedy wam się spodobał, czy raczej nie ma przypadków i jest to na zasadzie dłuższej obserwacji?
SR: Szczerze mówiąc nie przypominamy sobie takiej sytuacji, choć chyba Młody M po nielegalu z Bojarem odezwał sie do nas pierwszy, ale już wtedy był nam znany, dlatego zaczęliśmy rozmawiać o współpracy. Najczęściej jest tak, że zaczynamy z kimś współpracować dzięki temu, że mieliśmy okazję poznać się osobiście. Na tą chwilę jednak samo demo niestety nie wystarczy, ponieważ najzwyczajniej w całym zalewie tego co do nas przychodzi i jest na rynku, nie bylibyśmy w stanie tego wszystkiego sprawdzać, a na zatrudnienie kogoś kto nie zajmował by sie niczym innym prócz sprawdzania demówek, nas nie stać. Obserwujemy na bieżąco to co sie dzieję i czasem sami podejmujemy z kimś rozmowy, często dostajemy także propozycje od samych wykonawców.
 
K2Monster: Chciałbym jako fan bardzo się dowiedzieć kiedy możemy spodziewać się jakiegoś singla od Chady?
SR: W Wigilię ukazał się pierwszy singiel pt. „Syn Bogdana”. Kolejne single / teledyski niebawem.

 

fansteprec: Czy zwracacie uwagę przy wpisywaniu tytułów nad filmikami na YouTube? Większość wytwórni nie zwraca na to uwagi i każdy tytuł jest zapisany w inny sposób. Na waszym kanale zauważyłem poprawność (Wielka litera, pozostałe małe z wyjątkiem zwrotów grzecznościowych). Zwracacie na to uwagę czy wychodzi to naturalnie?
SR: Staramy sie to robić według obowiązujących standardów i tego czego uczymy sie z własnego doświadczenia oraz szkoleń firmy Google.
 
 
wafel: Dlaczego zdecydowaliście zakończyć współpracę z Okolicznym Elementem? Czy atmosfera między wytwórnią, a artystami z Okolicznego była napięta?
SR: Atmosfera nie była napięta, rozstaliśmy się w poprawnych relacjach. Nasze podejście do działania na rynku legalnym różniło się na tyle mocno, iż nie było sensu działać razem pod jednym szyldem. Okoliczny Element ma swoich fanów i swój specyficzny target. Z pewnością chłopaki nadal będą robić swoje. Kibicujemy i czekamy na nowe wydawnictwa, a z tego co wiemy, chłopaki pracują nad płytą.
 
Mol3ster: Kiedy ukażę się płyta oraz pierwsze single promujące płytę Włodiego? Jaki będzie miała tytuł?
SR: Kilkanaście dni temu ukazał się pierwszy singiel „T&T”. Produkcja: Evidence. Album “Wszystko z dymem” wedle ustaleń ukaże się w kwietniu 2014 roku. Na ten moment możemy powiedzieć, że słyszeliśmy kilka numerów i jesteśmy dumni z wydawania tego krążka.
 
Mariusz: Jak zaczęła się Twoja historia z rapem i otworzeniem labelu. Jakie przeciwności losu stały na drodze do bycia numerem 2 w polskim rapie?, może jakaś fajna ciekawostka?
Paweł Krok, Jakub Krok: Muzyka w naszym domu była obecna od zawsze. Nasz ojciec był Mistrzem Polski DJ-ów, pracował w radiu oraz jako DJ. W 1989 roku otworzył w Opolu stacjonarny sklep z sprzętem i muzyką, specjalizujący się w sprowadzaniu trudno dostępnych tytułów. Paweł z racji swojej pasji i zamiłowania do rapu zajął się tą działką w rodzinnym sklepie. Później doszła jeszcze organizacja koncertów i imprez hip-hopowych w Opolu, na których pojawiali się czołowi polscy raperzy. W międzyczasie wydaliśmy na vinylu single Onara, Pelsona, Molesty, Borixona, Piha oraz longplay Dinala. Tak to się wszystko zaczęło.

 

selag: Dlaczego po początkowym profilu działalności (chyba najbardziej sztandarowym przykładem będą Strefy Wankza i spółki #gimbynieznajo) zdecydowaliście się pójść raczej w ulicznym kierunku?
SR: Od początku naszej działalności wydawaliśmy również płyty, których nie można było zaszufladkować jako uliczny rap. Dobrym przykładem jest album Jareckiego i BRK “Mucha Nie Siada” czy reedycja Jimsona “Gorączka W Parku Igieł”. O płytach Okolicznego Elementu czy Ciry również ciężko powiedzieć, że jest to typowo uliczny rap. Nigdy nie chcieliśmy zostać zaszufladkowani jako “uliczna wytwórnia”, mimo że swego czasu wydaliśmy sporo takich płyt, z których jesteśmy dumni. Tak po prostu wyszło i nie było to zamierzone działanie.

 

Nev: Kogo jako pierwszego mieliście pod swoimi skrzydłami?
SR: Pierwszym oficjalnym wydawnictwem wytłoczonym na nośniku CD w Step Rercords był album Piha “Kwiaty Zła”. Śmiało można powiedzieć, że Adam jest pierwszym raperem, który współtworzył Step Records i sporo nam pomógł; czy to poprzez wydawanie świetnych płyt, czy też doradztwo i dyskusje na tematy muzyczne.
 
DrewniakToJa: Rozumiem, że Step jest drugą największą wytwórnią w Polsce. Czy ma to jakieś minusy mając tylu wykonawców w szeregach czy wręcz przeciwnie?
SR: Nie ma znaczenia dla nas, które miejsce wśród polskich wytwórni zajmujemy w rankingach dziennikarzy czy słuchaczy. Z praktycznie wszystkimi labelami się lubimy lub przynajmniej staramy akceptować, i odliczamy dni do kolejnego festiwalu (śmiech). Działamy zgodnie z sumieniem w interesie naszym oraz artystów, których reprezentujemy. Nasza ekipa jest na tyle liczna, iż jest w stanie podołać trudowi wydawania tylu płyt, zajmujemy się tym zawodowo i na pełen etat. Nikt nie powinien czuć się pokrzywdzony. Robimy to co kochamy, mieliśmy kilka sytuacji, przez które mogliśmy zwątpić w sens naszych działań, jednak każdy dzień przynosi nowe wyzwania i nowe numery, które nadają sens naszej pracy.
 

 

DobraMorta: Po premierze pierwszego teledysku promującego płytę „Prototyp” spotkałem się z wysoko ocenianym komentarzem który (w przybliżeniu) brzmiał: „Step zarabia hajs na gimbach by w końcu wydać Kajmana” Jak odnosisz się do hejtów skierowanych w stronę wytwórni np. robienie hajsu na gimbach czy wydawanie „słabych” raperów takich jak Sulin, Zbuku czy Chada?
SR: Wydajemy różne stylistycznie płyty (szczególnie ostatnimi czasy), przez co nasze kanały fan page, YouTube, etc, skupiają najróżniejsze grupy słuchaczy, z najróżniejszych muzycznych światów. Dla jednych Chada i ZBUKU będą najlepszymi raperami pod słońcem, przez prostotę przekazu właśnie – taki przecież był rap od początku istnienia! Dla innych będzie to Rover, którego teksty to niemalże poetycki majstersztyk. Fajnie byłoby gdyby ludzie zamiast wylewania żółci w sieci, zajarali się tym, że nasza kultura jest różnorodna, przez co wszyscy nie musimy wyglądać tak samo, mówić tak samo i słuchać tej samej muzyki. Łączy nas miłość do rapu i hip-hopu ogólnie, a to że występuje on w najróżniejszych postaciach i jest wykonywany (i słuchany) przez najróżniejszych ludzi to nasz największy atut, nie wada. Przez wydawanie najróżniejszych płyt pod naszymi postami i klipami można spotkać skrajnie różne opinie, to było nieuniknione i byliśmy tego świadomi poszerzając target. Szanujemy wytwórnie specjalizujące się w jednym i konkretnym stylu, ale to nie nasza droga. Kroczymy swoją. Z konstruktywnej krytyki zawsze wyciągamy wnioski. Interesują nas jednak bardziej opinie słuchaczy, których corocznie spotykamy na największych festiwalach rapowych w kraju i zagranicą, gdzie regularnie wystawiamy się ze stoiskiem i wychodzimy do ludzi.
 
EloRap: W sieci często obrywa wam się za nachalną promocję na facebooku. Czy artyści wydający u Was płyty mają wpływ na treści udostępniane na swoich profilach?
SR: Oczywiście. Jak mówiliśmy wcześniej – początkowo ekipa była mocno zwarta, wszyscy stanowili zgraną paczkę, stąd taka forma promocji była naturalna. Nie kryjemy się z tym, że profile części naszych artystów prowadzone są połowicznie przez project managerów i samych raperów. Zasada jest taka, że nigdy nie podszywamy się po kogoś, pisząc w pierwszej osobie i łatwo to zauważyć. Nigdy nie używamy „za kogoś” także epitetów wartościujących np. dany klip.
Nasi raperzy autoryzują treści, które są u nich umieszczane i np. jeżeli artyście X nie po drodze z artystą Y, nie wymagamy wzajemnego promowania na siłę. Także raperzy, który dochodzili do SR z czasem, nie mają obowiązku promowania ludzi, których nie znają – jeżeli im samym się coś spodoba – spoko, jeżeli nie, staramy się nie naciskać. U niektórych mamy spory kredyt zaufania i upoważnienie do dodawania do nich z automatu klipów zaprzyjaźnionego artysty – to nic nowego i działa tak większość wytwórni na rynku, z tym, że my mamy odwagę się do tego przyznać, gdyż nie widzimy w tym nic złego.
Nie zmienia to faktu, że wymagamy wręcz od raperów jak najbardziej spersonalizowanego prowadzenia swoich profili i zdarza się tak, że są prowadzone w sposób, który nie wymaga żadnej ingerencji, z czego możemy się tylko cieszyć.

Dzięujemy ekipie Step Records i użytkownikom za wzięcie udziału w akcji.

© Glamrap 2014


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: