Young Leosia również postanowiła podsumować mijający 2024 rok. Raperka zapowiedziała także, że w przyszłym roku również ma zamiar zaskoczyć.

– Miśki za parę dni większość z Was będzie prawdopodobnie toczyć szalony melanż, więc skorzystam z okazji świątecznego luzu i powiem Wam kilka słów już teraz. W tym roku, 2024, wydarzyło się wiele przełomowych momentów dla mnie, naszej małej kobiecej wytwórni i wydaje mi się, że także całego rynku muzycznego w PL. Jestem WAM ogromnie za to wdzięczna. Wasza energia na koncertach, zdarte gardła, dobre słowa, zaangażowanie we wszystko co robimy i takie proste, ludzkie wsparcie to paliwo, bez którego na tym etapie swojego życia już chyba nie mogłabym oddychać. Dziękuję, że jesteście i zmieniacie razem z nami świat. A nawet, jeśli nie świat, to przynajmniej moje skromne życie. Obiecuję, że w 2025 jeszcze nie raz Was zaskoczymy. Wszyscy jesteście częścią mojej rodziny – rodziny Baila Ella. Wesołych świąt – napisała Sara.

Tede znów to zrobił. Dokładnie 15 lat temu w Wigilię, wypuścił płytę wymierzoną w Rycha Peję. Teraz robi to ponownie, ale tym razem to blisko 8-minutowy diss wycelowany w Kaczora BRS, Tomka Olejnika i Suję THS.

Tede z dissem „3 kondomy”

Kaczor BRS i Tomek Olejnik połączyli siły i zapowiedzieli kilka dni temu diss na Tedego. Ten ich ubiegł i wypuścił numer skierowany w ich kierunku. Dodatkowo oberwał Suja THS, który od długiego już czasu bardzo regularnie zaczepia TDF-a na Instagramie.

– W ostatnim czasie Tede został zaczepiony przez 3 niesamowicie barwne postacie: Kaczora BRS, Tomka Olejnika oraz Suję THS. W odpowiedzi na zapowiedzi zapowiedzi, epitety kierowane w kierunku rapera, oraz snippety krążące po sieci, Tede odpowiada wszystkim zainteresowanym zanim Ci jeszcze wydali swoje długo zapowiadane dissy w jego kierunku. Data tej odpowiedzi także nie jest przypadkowa – ma miejsce dokładnie w 15. rocznicę wydania minialbumu A/H24N2 – czytamy pod dissem.

Mistrz marketingu, czyli limitowany winyl

To nie koniec świątecznych niespodzianek od warszawskiego rapera. Wraz z premierą dissu wyszło limitowane EP na 12″ calowej płycie winylowej w kolorze różowym, które nigdy więcej nie będzie dostępne na nośniku fizycznym. Jego sprzedaż będzie trwać tylko przez 72 godziny, do 27 grudnia, do godz. 16:20.

– Wytłoczymy tylko tyle egz., ile zostanie zamówione w preorderze – podaje raper.

Nowy rok Fusznik zamierza otworzyć z przytupem, prezentując całkiem nowy singiel z zapowiadanej od dłuższego czasu płyty „Personality 3”.

– Nowy singiel z nadchodzącego albumu „Personality 3” będzie miał premierę już 7 stycznia 2025 o północy na platformach cyfrowych. Dzień później, w godzinach popołudniowych, ukaże się również teledysk na YouTube. Zapowiada się mocne otwarcie roku dla fanów Fu – nowa muzyka, świeże brzmienia i przedsmak tego, czego możemy spodziewać się po całym albumie – informuje Fusznik.

„Personality 3” to album wieńczący trylogię, który zapowiada się jako kwintesencja wszystkiego, co Fusznika definiuje jako artystę. To zamknięcie historii, ale też początek nowego rozdziału.

Sporo się działo w mijającym 2024 roku u Pawbeatsa. Producent postanowił podsumować mijające 12 miesięcy i przypomnieć, co będzie się działo w 2025.

Poniżej pełne podsumowanie:

„Dziękuję Państwu za wspólny rok – 2024 to dla mnie same duże rzeczy – w styczniu wydałem album DZIENNA, który z tego co zdążyłem zauważyć, dotrzymał kroku swojej poprzedniczce NOCNEJ i nadal śmiga w Waszych życiach.

Następnie wybrałem się w podróż po Ameryce Środkowej (PAWTRIPSY już jakieś są), a później zacząłem przygotowywać wielki koncert w Bydgoszczy, na który wykupiliście bilety w 37 minut – jesteście chorzy xd

To Wy i banda nienormalnych znajomych zmotywowaliście mnie do organizacji największego autorskiego producenckiego koncertu ever – 27 lutego 2025 Pawbeats Orchestra zagra na Torwarze w Warszawie i już wiem, że będzie Was jeszcze więcej niż w Bydgoszczy, to będzie największe co w życiu zrobiłem.

Na dokładkę w maju obserwując nocą wejście Kuby na Everest wbiłem na TikToka a tam na live Timbaland i zgarnąłem chyba najważniejsze propsy życia. To jeszcze wypuści owoce.
W międzyczasie zaplanowałem wyjście na Kilimandżaro, a wyprawa do Afryki na zawsze zostanie w moim serduszku, bo nie myłem się 8 dni xd

W październiku wyleciałem w Himalaje spróbować wejść na niezdobyty Sherson Peak i choć miałem problem z profesjonalizmem ekipy nepalskiej, to Wasze kibicowanie zdecydowanie przerosło moje oczekiwania – wynieśliście mnie na 5720 m n.p.m. i musiałem wrócić.

Wrócić, by wydać „Rozmowy dla dorosłych” z Sariusem, najbardziej spójny koncepcyjnie album w moim życiu. Nagrywany w warunkach niekiedy wręcz plenerowych, realizowany w Norwegii. Mam nadzieję, że zostanie z Wami na dłużej. A ja już zapowiadam, że w styczniu kolejna premiera, a w lutym Torwar. Widzimy się Misiaczki. Wesołych Świąt”.

Finalny występ Okiego w Krakowie, którym uczcił zakończenie trasy koncertowej, był jednym z najważniejszych wydarzeń w polskim rapie w tym miesiącu. Na scenie nie mogło zabraknąć całej plejady gości, w tym Kizo. Wyszło jednak tak, iż gdański raper zakręcił się delikatnie w trakcie numeru „Pogo”, co właśnie wyciekło do sieci.

Hajpu Okiemu mógłby chyba pozazdrościć każdy muzyk w naszym kraju. Jego niedawny „We Are 47 Tour” stał się sprężyną do niezliczonej liczby relacji tekstowych i nagrań, krążących po social mediach. Raper wypełnił po brzegi wszystkie miejsca, w których gościł, a najwięcej emocji wywołał ostatni koncert w krakowskiej Tauron Arenie.

Bohater tego tekstu ściągnął do Krakowa topkę najpopularniejszych ludzi polskiego rapu. Razem z nim wystąpili m.in. Taco Hemingway, Mata, Young Leosia czy Igi. Nie mogło zabraknąć również miejsca dla jego nowej ukochanej – Bambi, której nie szczędził publicznych uczuć. Oki musiał się również wykazać przytomnością umysłu w trakcie występu z Kizo, gdy gdańszczanin pogubił się w trakcie numeru „Pogo”, co możecie zobaczyć na poniższym nagraniu.

Kanał „ebe ebe” zorganizował Wigilię najciekawszych osobowości z sieci, na której pojawił się jeden reprezentant sceny rapowej. Josef Bratan usiadł w tuż obok kontrowersyjnego biznesmena Zbigniewa Stonogi.

Prowadzący Wigilię, Piotr Lizakowski przypomniał, że kilka lat temu Josef Bratan świętował Sylwestra ze swoją ekipą w strip klubie, do którego wejście kosztowało 30 zł.

– Strip klub w centrum, ale nie pamiętam za ile wejście było. W każdym bądź razie, k***y nie chciały tańczyć tak jak trzeba i było trzeba je na VIP brać. W tym roku chyba będzie grzecznie – tłumaczy raper.

Natomiast Zbigniew Stonoga stwierdził, że jego marzeniem pod choinkę jest Marcin Romanowski w więzieniu.