Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

KUBA KNAP ODPOWIADA NA WASZE PYTANIA

Opublikowany

 

Debiutancki album Kuby Knapa miał premierę 13 czerwca. “Lecę, chwila, spadam" to 16 niespiesznie sunących utworów, muzycznie idealnie budujących klimat nietrzeźwego czilałtu. Czy Kuba na zawsze chce pozostać w takim klimacie, czy może przyjdzie czas na eksperymenty? Jak znalazł się w Alkopoligamii? Oraz jak odnosi się do ominięcia podziemia? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie poniżej.

Pytania zadawali użytkownicy portalu Glamrap.pl na początku lipca tego roku.

 

Gaddziad: Jak się odnosisz do całej sytuacji w Alkopoligami, gdzie każdy chleje? Mes mówi, że tylko w środy nie pije… Ty w klipach też pokazujesz, że nie wylewasz za kołnierz. Którędy ta droga prowadzi? Co jest fajnego w chlaniu i robieniu z siebie czubka? 10 lat i organy powiedzą – pas. Co wtedy? Zmiana nazwy wytwórni? Gdyby nie alkohol to by nie było Was?

Kuba Knap: Durne pytanie. Lubimy chlapnąć, czasem przegniemy pałę, ale trzymamy życie w ryzach i prowadzimy je świadomie. Polecam zajrzeć na odpowiedni dział na stronie Alkopoligamii.

Maciej z Bielawy: Jak znalazłeś Shoguna i jego bit do "Mhm"? Jak dla mnie jest to bez wątpienia bit roku!

Kuba Knap:  Dzięki, przekażę Szogunowi. W sumie on nie od dziś jest blisko ekipy Alkopoligamii, więc nie musiałem szukać wcale. Ten bit dostałem całe miesiące przed płytą, wiedziałem, że kiedyś go wykorzystam, ale nie miałem pomysłu. Jak tylko wpadł mi pomysł na numer, przypomniałem sobie o tym bicie i tekst napisał się sam.

Alkochol: Jeśli wycofaliby "Perłę export" to jakie piwo było by na twojej liście Top 1 piwa? I czy możemy się spodziewać nowych teledysków z płyty "Lecę, chwila, spadam"?

Kuba Knap:  Perła to piwo jak piwo, ja w ogóle lubię jasne pełne, piję ją bo ma niezły stosunek ceny do jakości i trochę z przywiązania. Lubię Kasztelana, czasem kupię jakieś regionalne piwko (na koncertach zazwyczaj testujemy lokalne). Nie widzę związku między pierwszym pytaniem a drugim, ale możecie się spodziewać jeszcze jednej produkcji do tego krążka, ale to w swoim czasie.

 

Zupa: Dlaczego jako raper nie posługujesz się ksywką? Tylko niczym jakiś artysta np. malarz podpisujesz swoją twórczość swoim imieniem i nazwiskiem, które i tak jest chwytliwe.

Kuba Knap:  Nazywam się Jakub. Nie wiem czemu. Bliez mi kiedyś powiedział, że mógłbym, moja siostra też mnie do tego przekonywała. Tak wyszło.

Pecunianonoutlet: W kawałku ''Mhm'' rapujesz: ''kiedyś chciałem zdjęcia z tymi trzema, dziś pije wódę z tymi trzema w ich aucie i sam nie dowierzam''. Stąd moje pytanie, jak poznałeś Tego Typ Mesa i jak trafiłeś do Alkopoligamii?

Kuba Knap:  Dałem chłopakom demówkę, kilka dni później zadzwonił Mes, kilka dni później siedziałem spocony w biurze Alko’ i tak poznalem chłopaków.

Pasek: Jak oceniasz Polską rap scenę? Czujesz, że pośród ''młodego pokolenia'' wyróżniasz się swoją muzyką?

Kuba Knap:  Jest dużo dobrego, ale jak zawsze, to ciągnie za sobą sporo smrodu. Co do drugiego pytania – przecież o to chodzi w całej tej grze, jakbym nie czuł, że się wyróżniam, to bym to w pizdu rzucił.

Czillbill: Tytuł Twojej płyty to ''Lece, chwila, spadam''. Czy to ma się w jakikolwiek sposób do Twojego życia? Czy właśnie tytuł Twoje płyty to taka sinusoida Twojego życia?

Kuba Knap:  Tak jest.
 

SuperRap: Czy tytułowe "Lecę, chwila, spadam" to jakieś nawiązanie do kawałka Numera Raza pt. "Chwila"? Numer nawija dokładnie te same słowa i ciekawi mnie czy to przypadek czy celowy zabieg?

Kuba Knap: To trzecii album, w którym świadomie z tego zabiegu korzystam.

Zbyt dziabnięty: "W podziemiu dziesięć lat, i poświęcę jeszcze dziesięć" ~ Oxon. "Street credit jest dla mnie sprawą honorową" ~ Quebonafide. "Peerzet, VNM: pokazali swoje w podziemiu, zgarnęli street credit napierdalając dobry rap za darmo, nieraz zapewne do tego dokładając z własnej kieszeni, a teraz zbierają plony i jestem przekonany, że nie narzekają z perspektywy czasu. Dzięki takiej karierze każdy z nich jest teraz przykładem pełnowartościowego artysty i rapera, który na kontrakt i pieniądze zasłużył swoimi skillsami i wytrwałością, a nie okazał się jedynie sukcesem przemyślanego planu marketingowca. Propsy dla każdego, kto może być takim przykładem." ~ Eszet(Patokalipsa). Czy raper musi przebyć tą drogę? – "Wydaje mi się, że musi. Tak jak Druh Sławek napisał w swojej książce; raper co najmniej 10 lat musi spędzić w podziemiu. To się nazywa szlifowanie warsztatu." ~ Laikike1.

Ty nie "oddałeś podziemiu" prawie nic, bo tylko jeden nielegal na koncie. W wywiadzie przy okazji akcji Młode Wilki, powiedziałeś: "Szanujemy spłacanie długów. Wiesz jak jest. Jeszcze w Polsce", a tak na prawdę ominąłeś podziemie. Powiedziałeś to tak jakby to, że oczekuje się undergroundowego szlifu od raperów, jest czymś nienormalnym. Odnieś się proszę do tego.

Kuba Knap: Szczerze mówiąc – nie moja wina. Mi zostało tylko nagrywać dobre płyty i grać świetne koncerty. Ja cały czas mam z tyłu głowy to, że to podziemie ominąłem, wiec staram się każdym moim posunięciem oddawać mu należny szacunek.  Nabierając szlifu. Pozostając bezkompromisowym. Pilnując poziomu tekstów, bitów i przekazu, pilnując czyli stale podnosząc. Co wszystko się składa na jedno – ukształtować w pełni swój własny unikalny styl. 

eFeneF: 1. Czy wyobrażasz sobie nagrywanie w innych klimatach, niż obecnie? Czy może chcesz pozostać zawsze czillowym Kubą Knapem? 2. Czy jesteś nastawiony na zarobek na debiutanckiej płycie? Czy może klipy, bity i promocja pochłoną ewentualny zysk?

Kuba Knap: Jasne, że sobie wyobrażam, mam kilka eksperymentów w bani, niektore pewnie zrealizuję, ale ja kocham luźne, wolne, zadymione bity i raczej nigdy od tego nie odejdę. Co do pieniedzy – nie nastawiam się na zysk. My nie nastawiamy się na zysk. To jest ta druga strona niezależności. Coś mi z plyty wpadnie, to jasne, coś sobie przytnę na koncertach, ale to żadne kokosy. Za to pozwala mi żyć po swojemu i robić swoje. Jak zarobię więcej to tylko lepiej, mam na co wydawać pieniądze. I nie są to żadne idiotyczne zachcianki, a raczej dalekosiężne plany. Na pierwszy rzut idą nowe odsłuchy i klawisz!

Lublinianin: Dlaczego Perła Export? Przecież chmielowa jest o klasę lepsza!

Kuba Knap: Nie wiem, przywiązałem się chyba. Poza tym, jak już pisałem, ja w ogóle lubię jasne pełne.
 

Urszula: Jak czujesz się z tym , że jako jedyny spośród nowych zawodników na scenie hip-hop'owej reprezentujesz całkowicie inny i odmienny styl 'rapowania' ? Uważasz , że dzięki tej oryginalności masz szansę na pozostanie na scenie przez dłuższy czas? Jak wyobrażasz sobie Swoją pozycję za 5 lat ?

Kuba Knap: Mam nadzieję, że znajdę sobie niszę sluchaczy, którzy będą chcieli mnie wspierać, w związku z czym ja bedę mógł im dostarczać w miare regularnie kawał solidnej muzyki relaksacyjnej, od której nie zdurnieją.

 

Rafka89: Na nowej płycie kolejny raz pojawiła się kolaboracja z Ziołem. Jest jakaś szansa na Waszą wspólną płytę?

Kuba Knap: Nie jestem w stanie tego przewidzieć. Gorąco pozdrawiam Ziołasa!

DziekanSGGW: Czym się zajmujesz poza muzyką? Jakaś praca? Studia? Jakie masz wykształcenie?

Kuba Knap: Dwukrotnie rzucałem studia, jak mi się zachce to sobie tam wrócę, ale tylko i wyłącznie jeśli poczuje w sobie zew, który mnie przepchnie przez progi uczelni. Pracę mam – wolny zawod ‘artysta’.  W dupie mam wykształcenie, znam warszawskie uczelnie od środka, jakieś 8 proc. ze wszystkich magistrów zasługuje na ten tytuł. Studia w 2014 w ogromnej większości są tylko odwlekaniem dorosłości, bo dzieciaki nie mają pojęcia co maja robić w życiu, dlatego, że przez całe życie wpaja się im, że maja być kimś konkretnym. A to gówno prawda, niech sobie będą kim chcą. Ja sam żaluję, że nie poszedłem do technikum, np. gastronomicznego albo samochodowego, bo miałbym przynajmniej solidny zawód. Poza tym, muzyka mi wystarcza, bo to jest dokładnie to co kocham robić najbardziej na świecie.

 

fot. Karwinski.pl

Dzięujemy artyście i użytkownikom za wzięcie udziału w akcji.

© Glamrap 2014


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad

Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.

Opublikowany

 

W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.

Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?

Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.

A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?

Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.

No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.

Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.

Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!

Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.

I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).

To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?

Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.

Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?

Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.

W takim razie gratuluję, dobra robota.

Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.

Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad

W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.

Opublikowany

 

Przez

małpa wywiad

Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.

Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.

Poruszone wątki w wywiadzie:

  • „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
  • Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
  • Lil Konon i jego zakola
  • Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
  • Praca na stacji benzynowej
  • Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad

Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.

Opublikowany

 

Przez

Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.

– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.

– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.

W rozmowie ponadto:

  • Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
  • Co myśli o Grande Connection
  • Jak i kiedy modli się Edzio
  • Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
  • 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
  • Pikers to GOAT
  • Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad

Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.

Opublikowany

 

Przez

koro wywiad

Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?

Koro „To nie rap się zmienia”

Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.

Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?

W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.

– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.

W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad

Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.

Opublikowany

 

Przez

Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.

– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.

Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.

Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Sarius o konflikcie z Żabsonem: „Miał u mnie dług”- wywiad

Rozmawiamy z szefem Antihype.

Opublikowany

 

Przez

sarius

Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.

Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.

Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: