Sprawdź nas też tutaj

News

TE-TRIS O ODEJŚCIU Z APTAUN I NOWEJ PŁYCIE

Opublikowany

 

– Zrzuciłem 13 kg, na jakiś czas zrezygnowałem zupełnie z alkoholu, wdrożyłem sporo sportowych zajawek, chociaż praca nad płytą trochę mnie od tego znów odciąga, ale jak tylko zrobię, co mam zrobić, wracam „na pełnej” – mówi raper.

Te-Tris zaskoczył kilka miesięcy temu słuchaczy, deklarując, że opuszcza szergi Aptaun Records. Otrzymaliśmy wtedy komentarze z obydwu stron, które życzyły sobie dalszych sukcesów. Siemiatycki raper zaraz potem miał beef z Kaenem, a później odsłunął się w cień i zapadła cisza. Aż do teraz.

 

Co zdecydowało o Twoim odejściu z Aptaunu?  – Kilka czynników, na czele z bardzo trudnym okresem w moim życiu osobistym. Czułem, jakbym zatrzymał się na pewnym etapie i nie mógł w żaden sposób przejść dalej. Taka moja uliczka im. Steviego Wondera. To było chyba takim opóźnionym efektem zmęczenia po tym, co zafundował i jak przyspieszył moje życie „Lot 2011”. Jednocześnie, na podstawie pewnych obserwacji, doszedłem do wniosku, że nie do końca chyba dogadujemy się i nie funkcjonuje to tak, jak sobie początkowo zakładaliśmy. Finalnie odbyliśmy kilkugodzinną rozmowę, gdzie – nie całkiem bez emocji – udowodniliśmy zdolność do poziomu i kultury obu stron i wypunktowaliśmy celnie wady i niedociągnięcia. Piekielnie szanuję chłopaków za taką postawę i wiem, ile znaczy dla nich Aptaun. Podjąłem męską decyzję, bo takiej sytuacja wymagała. Uważam to za słuszne i honorowe rozwiązanie – mówi Te-Tris w rozmowie z magazynem Vaib.

 

Kończąc temat mediów, zostańmy jeszcze przy płycie „Teraz”. Dla kogoś, kto interesuje się tematyką psychologii rozwojowej, ta płyta brzmi jak prawdziwy materiał instruktażowy. Taki był cel? – Razem z Karolem bardzo mocno weszliśmy w ten temat. Wręcz pochłonął nas i zdominował sposób myślenia. Szło to w parze z ogromnymi zmianami w życiu prywatnym, muzycznym, pewnymi sukcesami na scenie. Oczywiście automatycznie i podświadomie ogrom zasług przypisywałem konkretnym autorom czy schematom działania. Wydawało mi się, że znalazłem jakiś klucz do całkowitego poukładania spraw. Cała otoczka, ilość koncertów, opinie po „Locie” potęgowały ten euforyczny nastrój. Chciałem koniecznie podzielić się tą wiedzą, Karol był idealnym współpartnerem do przemycania takiej treści, a płyta najlepszym medium, jakie mogłem sobie wymarzyć. Tyle, że w międzyczasie zagadnienia te stały się piekielnie popularne, a cała rzesza nowych, naprędce kleconych coachów, szamanów i innych Blandfordów wypaczyła mocno obraz i sens. Myślę, że to poniekąd wpłynęło na odbiór tego albumu. Plus, jak sam podkreślasz, dla kogoś, kto interesuje się tematyką. Być może dla kogoś, kto nie interesuje się zupełnie, a większość odbiorców na pewno nie zgłębiała tematu na tyle, żeby dokonywać jakiś analiz pod tym kątem, było to za mało czytelne. Nasi ludzie chcą rapu, zajebistych bitów i świetnych linijek i za to w pierwszej kolejności nas cenią i rozliczają. Chyba trochę o tym momentami zapomnieliśmy. Tzn. na „Teraz” jest masa kozackich linijek i bitów, ale generalnie zdominowane jest przez tematy rozwojowe. Ja już tak mam, że lubię motywować ludzi, ale teraz wiem, że muszę pilnować się, żeby nie brzmieć jak audiobook – „I Ty zostań pracownikiem miesiąca”. (śmiech) 

 

Te-Tris pracuje obecnie nad nową płytą, jak informowaliśmy jeszcze w ubiegłym roku, na autorskich bitach. – Potrzebowałem trochę cienia, zastanowienia się nad sobą, nad tym, co do tej pory się wydarzyło, odbudowania pokory, poukładania spraw i naprawienia kilku relacji z osobami, które szanuję. Zająłem się też trochę samym sobą. Zrzuciłem 13 kg, na jakiś czas zrezygnowałem zupełnie z alkoholu, wdrożyłem sporo sportowych zajawek, chociaż praca nad płytą trochę mnie od tego znów odciąga, ale jak tylko zrobię, co mam zrobić, wracam „na pełnej”. Jakiś czas temu poinformowałem słuchaczy, że pracuję nad nowym krążkiem. Oparty będzie o moje autorskie produkcje, przy których pomagają mi Sir Michu i Nerwus. Album ukaże się na pewno w tym roku. Tyle mogę zdradzić – tłumaczy muzyk.

 

Swojego czasu w Twoją stronę spłynęła fala krytyki ze strony zwolenników klasycznego brzmienia. Kogo wkurwisz tym razem? – Wszystkich chujowych raperów. (śmiech) U słuchaczy chcę widzieć tylko zadowolone japy. Fanbase, który wypłaca liścia, bo mu zależy na tobie, to najlepszy, jaki można mieć i nie mam zamiaru z nikim wojować, tylko dawać im od siebie wszystko co najlepsze – zapewnia.

 

Cały wywiad z Te-Trisem możecie sprawdzić w najnowszym-wiosennym numerze magazynu Vaib. Zamów tutaj.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News

Bastek ma żal, że Firma mu nie pomaga, gdy został bezdomnym?

Współzałożyciel Intoksyantora miał istotny wpływ na popularność składu Bosskiego, Kaliego, Popka i Pomidora.

Opublikowany

 

bastek

Kto wie, jak potoczyłby się kariera Kaliego czy Popka, gdyby nie Bastek. Aktualnie bezdomny weteran krakowskiej sceny wydatnie pomógł się wypromować Firmie, współprodukując ich debiut i udzielając wielu wskazówek na początku kariery. Teraz Bastek zamieścił wymowny wpis, który można potraktować jako szpilę wbitą byłym kolegom.

Bastek przez większość jest prawdopodobnie postrzegany jako zmarnowany talent rapowy, ale drzemał w nim również spory – jak na tamte czasy – potencjał producencki. Frontman Intoksynatora miał dar do wyszukiwania oraz klejenia sampli i wydatnie przyczynił się do wyhajpowania bardzo słabego rapu autorstwa Firmy, przy którym nawet ZIP Skład brzmi jak polska wersja Wu-Tang Clanu. Gdy z perspektywy czasu słucha się np. singla „Brat”, można odnieść wrażenie, że to pastisz muzyczny i broni się tu tylko bit („Wokoło psubraty sprzedają się na raty, jak Punto Fiaty”). Poza wspomnianym „Bratem” bastkowe są jeszcze podkłady m.in. „Awantur” i „Być w porządku” czy też mocarne „Intro”. Produkcja „Z dedykacją na ulicy” to najmocniejsza strona albumu, pod każdym innym względem jest po prostu częstochowsko („Tego co dobrze dilluje doceniam i szanuję”).

Bastek w tamtym czasie przerastał rapowo każdego z członków Firmy o kilka długości i jego wkład okazał się lokomotywą rozwoju ekipy. Z dostępnej w sieci rozmowy z CNE w Opolu z 2002 roku dla Vivy wynika, że to właśnie Bastek wkręcił krakowski skład na tamtejszy festiwal, co prawdopodobnie było ich debiutem telewizyjnym i chcąc nie chcąc pomogło zdobyć sławę. Fakty są takie, że w międzyczasie Bastek zdążył przepić swój talent, a jego podopieczni poszli do przodu i zarobili sporo pieniędzy. Teraz lider Intoksynatora wrzucił zdjęcie z opisem, który można traktować jako wypomnienie starych spraw i pewien rodzaj żalu, że nie dostaje pomocy, gdy wylądował na ulicy.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

DJ Element z debiutanckim, producentem albumem – „Nowy początek”

17 utworów, ponad 40 artystów, jeden producent.

Opublikowany

 

Przez

dj element

DJ Element muzycznie aktywny jest od ponad 20 lat. Na scenie DJ-skiej ma on ugruntowaną pozycję, a w tym roku udowadnia, że nie osiada na laurach i śmiało wkracza w świat projektów producenckich.

Potwierdza to premiera krążka „Nowy początek”, czyli jego debiutanckiej, producenckiej płyty. W singlach wydanych w ostatnich tygodniach udzielili się m.in. Nullizmatyk, O.S.T.R. i Krystyna Prońko, a dziś światło dzienne ujrzały utwory m.in. z Rahimem, KPSN-em czy też Buką. Na całym wydawnictwie, które składa się łącznie z 17 numerów, usłyszymy ponad 40 artystów. Poniżej pełna tracklista:

01. Intro

02. Nowy początek – Zbuku, Fu, Blackson

03. Braggakadabra – Ematei Duch, Pablo APG, Tafel JTS

04. Jaki powinien być DJ – DJ Qmak, DJ Ben, DJ Krótki, DJ Urlich, DJ HWR

05. Wszystko co trzeba – Młody, Ivo

06. Jest jak jest – Prykson Fisk, KPSN

07. Lucky Looser – Plako Wajber, Vodnik, Bartek Koko

08. To jest mój dzień – Mati Ważny, Efter, Skóra

09. Niewypowiedziane światy – Krystyna Prońko, Kuba Knap, Ryfa Ri

10. Jestem spragniony – Nullizmatyk, O.S.T.R.

11. Dbaj o to co kochasz – Sigma NGWM, Hukos, Rastek

12. Co byś zrobił – Anja Pham, Skorup, Buka, Bu

13. Kroki – Kruzel

14. Nic na szybko – Rufuz, Wigor, Rahim

15. Wszystko w twoich rękach – Medal, Zawu

16. Generał – Mass Cypher

17. Outro – Apage

Ukazał się też klip do utworu „Nic na szybko”, w którym usłyszeć możemy Rufuza, Wigora i Rahima. Zachęcamy do sprawdzenia go, a także całego albumu „Nowy początek”, który znaleźć można m.in. we wszystkich serwisach streamingowych.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Jay-Z ofiarował Khaledowi 30-letnie BMW M3

„Zaraz się popłaczę”.

Opublikowany

 

dj khaled

DJ Khaled skończył pięćdziesiątkę, a Jay Z z ekipą z Roc Nation postanowili wjechać z prezentem, który rozwalił mu głowę.

Do jego garażu trafiło BMW M3 z 1991 roku, dokładnie taki sam model, jakim latał jako nastolatek.

Producent pokazał wszystko na Instagramie, wrzucając zdjęcia starej fotki sprzed lat i ujęcia, na których już jako dorosły gość siedzi w świeżo odrestaurowanym klasyku. Na aucie pojawiła się też spersonalizowana tablica rejestracyjna.

W jednym z nagrań Khaled trzyma swoje zdjęcie z czasów, gdy miał piętnaście lat. Opowiada, że wtedy organizował imprezy w wynajętych salach i wchodziło się za pięć dolarów:

Miałem M3, hustlowałem. Miałem piętnaście, szesnaście lat i wrzuciłem do tego M3 system audio. Całe auto stanęło w płomieniach – wspomina.

Nowy prezent oczywiście systemu nie ma. „To jest legendarne” rzucił Khaled, kiedy zobaczył auto w perfekcyjnym stanie:

– Oszaleliście. Wiecie, jaki to klasyk. Hov, przestań, zaraz się popłaczę. Sprzedawałem buty z aligatora z bagażnika. To jest prawdziwy deal. Lenny S i Jay Z sprawili mi M3.

Całość pojawiła się chwilę po jego pięćdziesiątych urodzinach, które producent uczcił również viralowym klipem, w którym mianował się Ice Cream Manem, pokazując gigantyczną zamrażarkę wypchaną lodami. Wygląda na to, że wejście w szóstą dekadę naprawdę mu służy.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

6ix9ine zacznie nowy rok za kratami

Raper żalił się przed sądem, że branża muzyczna nałożyła na niego bana.

Opublikowany

 

tekashi

Sąd w Nowym Jorku uznał, że raper ponownie złamał zasady nadzoru, więc tym razem od konsekwencji nie ucieknie.

W piątek władze sprowadziły rapera do sądu federalnego na Manhattanie. Przed sędzią Paulem Engelmayerem – tym samym, który prowadził słynny proces z 2019 roku – Tekashi usłyszał wyrok: trzy miesiące więzienia i dodatkowy rok dozoru. Odsiadkę zacznie 6 stycznia 2026.

Najmocniejszy moment rozprawy należał do samego rapera. 6ix9ine, ze złamanym głosem, opowiadał sędziemu, jak wygląda jego życie od czasu współpracy z organami ścigania. Podnosił do góry wydrukowane zdjęcia i notatki, wyliczając sytuacje, w których padał ofiarą przemocy, wyzwisk albo nękania. Twierdził, że od wyjścia na wolność w 2020 roku regularnie musi mierzyć się z agresją: wylewane drinki, grożenie pobiciem, wyrzucanie z knajp, cios w tył głowy po jednym z występów. Wspomniał też o sytuacji w Foot Lockerze, gdzie usłyszał, że „nie ma butów dla szczura” i ma natychmiast wyjść.

Raper tłumaczył, że wielokrotnie „po prostu odchodził”. Dodał też, że branża muzyczna się na niego wypięła:

– Muzyczni decydenci założyli mi blokadę. Nie mogę grać. Proszę, zobaczcie fakty i miejcie litość. Biorę pełną odpowiedzialność. Zdrowie psychiczne jest dla mnie najważniejsze”.

Engelmayer jednak wrócił pamięcią do jednego z pierwszych incydentów, tego z sierpnia 2020. Przypomniał, że wypuścił rapera wcześniej z więzienia z powodu problemów oddechowych i ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19. Kiedy więc dowiedział się, że Hernandez w tym samym czasie chodził po restauracjach, uznał to za złamanie zaufania.

Po ogłoszeniu wyroku prawnik rapera Lance Lazzaro skomentował tylko krótko: – To uczciwa kara.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Mata: 5 metrowa rzeźba i spotkania z fanami

PKiN zamieni się w miejsce spotkań fanów rapera.

Opublikowany

 

Przez

mata głowa rzeźba

Pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie stanęła 5-metrowa rzeźba przedstawiająca głowę Maty.

Znamy już wyniki tegorocznego Spotify Wrapped: po 4 latach Mata wrócił na podium, zostając najchętniej słuchanym artystą w Polsce. A że świętować można tylko na dwa sposoby – z rozmachem albo wcale – postanowiliśmy uczcić ten moment w naprawdę spektakularnym stylu – informuje Spotify.

Od 5 do 7 grudnia fani będą mogli wrócić wspomnieniami do letnich hitów tego roku i wejść prosto do świata 2039: ZŁOTE PIASKI. Przez trzy dni kultowy warszawski Pałac Kultury i Nauki zmieni się w miejsce spotkań największych fanów Maty. Odsłonięta zostanie gigantyczna, pięciometrowa rzeźba przedstawiająca głowę artysty, nawiązująca do okładki jego tegorocznej EP-ki, tworząc przyciągający wzrok, surrealistyczny hołd dla Złotych Piasków.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: