Wywiad
DRA: „JESTEM CZĘŚCIĄ TEJ KULTURY, ROSŁAM WRAZ Z NIĄ”
Dra to tancerka i wokalistka tworząca muzykę z pogranicza soul i r'n'b. Jak sama mówi, miała przyjemność być częścią polskiej kultury hip-hopowej od dziecka.
Od 7 lat prowadzi własną szkołę tańca (DeepSide Studio: www.deepside.pl). Mniej więcej od tego samego czasu poważniej zajęła się muzyką: pisze, aranżuje i śpiewa. Właśnie wydała pierwszą solową płytę – Dra EP, w tworzeniu której pomogli jej między innymi Oer (B.O.K.) i Zorak.
Rozmawiamy chwilę po premierze Twojej EP. Opowiedz na początek skąd pomysł na wydanie ep-ki?
Dra: Cześć. To nie tyle sam „pomysł” ile upór. Przed Dra EP miałam już skompletowane dwa materiały solowe oraz jeden wspólnie z ekipą Chcesz To Masz. Niestety dyski „lubią” się palić, czasem nie wszystko jest od nas zależne… Tym bardziej zależało mi, by wydać tę płytę, również w wersji fizycznej.
Śpiewanie to jest to co Dra chciałaby robić zawodowo, czy bardziej jest to hobby i projekt poboczny pasji zwanej Hip-Hopem?
Dra: To miłość, którą chciałabym robić zawodowo.
Powiedziałaś mi, że zawodowo uczysz tańca, które zajawka, hobby czy też pasja rozwijasz dłużej: taniec, czy śpiew?
Dra: Od dziecka rozwijam obie te pasje równolegle. Początkowo oczywiście bardzo amatorsko i „na własną rękę”, potem szkoląc się i ucząc u profesjonalistów.
Wzorujesz się na kimkolwiek tworząc swoją muzykę?
Dra: Raczej nie. Mam swoje ulubione wokalistki i wokalistów, których kawałki często pobudzają moją wenę i poszerzają horyzonty, lecz efekt zawsze jest „mój”. Chyba, że chodzi o samą „ideę” tworzenia – tu od wielu lat wzoruję się na Amerie i Tamii. Obie te wokalistki same tworzą swoje teksty, opisują swoje życie, poruszają tematy trudniejsze i mniej typowe kosztem (niestety) popularności. Serdecznie polecam do sprawdzenia ich twórczość, szczególnie zwracając uwagę na warstwę liryczną – magia.
Prócz śpiewania oraz nauki tańca, zaszczepiasz wśród swoich uczniów wiedzę o kulturze Hip-Hopu – skąd taki pomysł by edukować nie tylko tanecznie?
Dra: Od dziecka miałam styczność z różnymi elementami kultury hip-hopowej. Było to w czasach, kiedy nie była ona jeszcze popularna w naszym kraju, a wręcz dopiero się kształtowała. Pamiętam ją z tamtych czasów. Pamiętam tę radość, kiedy w telewizji udało się zobaczyć jakiś teledysk rapowy. Pamiętam dumę, kiedy miało się jakąś fajną kasetę i wszyscy na osiedlu chcieli ją pożyczyć i przegrać. Pamiętam to miłe uczucie, kiedy w autobusie zobaczyło się kogoś, kto też miał szerokie spodnie i od razu było wiadomo, że też słucha rapu. Jestem częścią tej kultury, rosłam wraz z nią. Więc jeśli ktoś chce słuchać, ja chętnie mówię.
Materiał realizowany był w Bezpresji Studio – dlaczego akurat tam?
Dra: Ponieważ jest to najlepsze studio w Trójmieście – ma świetny sprzęt i wystrój. Jakub „Olsen” profesjonalnie podchodzi do swojej pracy i uwielbiam u niego nagrywać.
Zrobiłaś limitowaną wersję fizyczną, teledysk z udziałem Zoraka z Łodzi. Równocześnie promując swój materiał, wzięłaś udział w klipie wspomnianego już reprezentanta ŁDZ. Czy był to swoisty rewanż za udział jego na Twoim projekcie?
Dra: Nie nazwałabym tego rewanżem. Szczególnie, że był to klip Broklinu, czyli Zoraka i Kliforda. Lubimy się, fajnie nam się współpracuje, pomagamy sobie jeśli tylko jest okazja – czy to w promocji, czy przy jakiś projektach. Zorak nie tylko dograł się do mojej EP, ale również prowadził warsztaty z beatbox'u w mojej szkole tańca i kultury hip-hopowej. Z Klifordem właśnie nagrywamy singielek, który mamy nadzieję wypuścić jeszcze w tym roku.
Szczerze przyznam, że materiał jest ciekawy, przesłuchałem go kilka razy, opowiedz o procesie promocyjnym – powierzyłaś go komuś, czy zaangażowałaś się sama by dotrzeć do jak największej rzeszy słuchaczy?
Dra: Bardzo mi miło. Wydaniem wersji fizycznej jak i promocją zajmowałam się sama w myśl idei: Jak sam czegoś nie zrobisz, to zrobione nie będzie. Hahaha… Oczywiście moi znajomi pomagali mi jak mogli, za co bardzo im dziękuję.
Dlaczego według Ciebie kobiet rapujących oraz obracających się w czarnych brzmieniach jest w Polsce tak niewiele?
Dra: Wydaje mi się, że jest wiele powodów takiego stanu rzeczy. Jednym z nich może być fakt, że scena zdominowana jest przez mężczyzn i dopiero od niedawna zaczęli oni akceptować, a wręcz promować kobiety. Żeby nie być gołosłowną przytoczę przykład Dezire – piękne wokale, cudowne aranżacje, klasyka r'n'b i to po polsku! Pamiętam jak czytałam wypowiedzi polskich raperów o tym, że to nie jest Hip Hop.
Zdajesz sobie sprawę, że gdyby nie moja znajomość z chłopakami z Bezpresji – prawdopodobnie nie doszłoby do tej rozmowy? Mam tu także na myśli fakt, iż w dobie internetu, premier jest tak wiele, że ciężko się w tym połapać i być na bieżąco.
Dra: Prawdopodobnie tak, choć muszę przyznać, że sporo osób z różnych części Polski odezwało się do mnie po premierze. Osób, z którymi nie mam żadnych wspólnych znajomych. Cieszy mnie to.
W którym języku lepiej Ci się śpiewa, po angielsku czy po polsku?
Dra: Nie chcę się decydować. „Wszystko zależy od wszystkiego” – to moja ulubiona sentencja. Niektóre kawałki bardziej pasują do angielskiego, niektóre do polskiego języka. Śpiewanie po angielsku jest łatwiejsze przez wzgląd na inną emisję poszczególnych dźwięków. Śpiewanie po polsku daje więcej wyzwań: poprawne akcentowanie, unikanie sylabizowania… Ale nie wyobrażam sobie na przykład „Mgły” po angielsku.
Jak oceniasz poziom rodzimej sceny tanecznej (mam na myśli scenę Hip-Hopową)?
Dra: Jest OK. Mamy paru naprawdę niesamowitych tancerzy hip-hopowych, którzy przenoszą taniec na wyższy poziom. Między innymi Aga z Co Jest Crew, która zaśpiewała ze mną kawałek „Odpływ”.
Chcesz czy nie, jesteś pedagogiem, powiedz jakie cechy charakteru trzeba mieć by uczniowie nie weszli na głowę i by móc przekazywać wiedzę?
Dra: Na pewno trzeba być stanowczym i konsekwentnym, ale również wiedzieć, kiedy odpuścić – bo uczeń to też człowiek… Hahaha… Dobry nauczyciel powinien też być doskonałym słuchaczem, bo uczymy się całe życie – często w najmniej spodziewanych momentach. Oraz najważniejsze – nauczyciel sam powinien odczuwać głód wiedzy i ciągle ją poszerzać (bo to, że w ogóle powinen tę wiedzę mieć, to chyba oczywiste).
Znalazłem informację, że odbędzie się koncert promocyjny ep-ki – jest trema związana z tym wydarzeniem?
Dra: No na pewno troszeczkę. Ale to nie będzie mój pierwszy koncert, więc mam nadzieję, że wyjdzie fajnie. Szczególnie, że wokalnie wesprze mnie Aga, a za deckami stanie DJ Papi.
Gdyby ktoś chciał zorganizować Twój koncert, bądź zaprosić Cię na warsztaty taneczne, to w jaki sposób może to zrobić ?
Dra: Może odezwać się do mnie przez fanpage na facebook'u: www.facebook.com/Dra00 lub drogą mailową: dra@deepside.pl .
Ok – zakończymy standardowo, co po ep-ce – końcówka roku będzie muzyczna, czy raczej masz inne plany?
Dra: Na pewno coś jeszcze się wydarzy. Tak jak wspomniałam wcześniej, razem z Klifordem planujemy wypuścić singiel jeszcze do końca roku. Zbieram już materiał na kolejne projekty i od przyszłego tygodnia wchodzę do studio…
Dzięki za rozmowę!
https://www.youtube.com/watch?v=pseDHazbxys
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.
W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad
W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.
Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.
Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.
Poruszone wątki w wywiadzie:
- „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
- Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
- Lil Konon i jego zakola
- Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
- Praca na stacji benzynowej
- Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad
Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.
Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.
– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.
W rozmowie ponadto:
- Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
- Co myśli o Grande Connection
- Jak i kiedy modli się Edzio
- Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
- 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
- Pikers to GOAT
- Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad
Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.
Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?
Koro „To nie rap się zmienia”
Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?
W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.
– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.
W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad
Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.
Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.
– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.
Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.
Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.
Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.
Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News3 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
News2 dni temu
Quebonafide: „Sfingowałem swoją muzyczną śmierć”
-
News1 dzień temu
Sokół kłania się Quebonafide
-
News3 dni temu
Zwrotka podziemnego rapera robi furorę 3 lata po premierze
-
News22 godziny temu
Sentino ogłosił datę premiery płyty z Malikiem
-
News4 dni temu
Bonus RPK: „Na tym mikrofonie Gabi nagrała diss na Chadę”
-
News4 dni temu
Malik płaci za zwrotki? Raper ujawnia, jak pozyskuje topowych raperów