News
PEJA: „CO DRUGI GRAJEK NA RYNKU RAPOWYM JEST DISCO-POLOWCEM”

– Mainstream patenty disco-polowe przemyca do popkultury i robi na tym kasę.
Od dwóch tygodni nowy album Peji "DDA" jest juz dostępny w sklepach. W związku z premierą płyty pojawiają się też pierwsze wywiady, w których raper opowiada o płycie, a także o swoim życiu i ogólnie pojętej scenie.
Jak mówi Peja w rozmowie z dziennik.pl, bilans zysków i strat w jego życiu jest na plus. – Wszystko, co mnie teraz spotyka w trzeźwym życiu, ma swoje plusy i minusy – jestem w mainstreamie: koncerty, OLISy (OLIS – oficjalna lista sprzedaży płyt – przyp. red.), złota, platyny plus to, co złe, czyli hejt, krytyka, ocena, wygórowane oczekiwania tzw. fanów – bo tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim… Wiele osób mówi: należało ci się, bo ciężko pracowałeś. Nie wiem, czy mi się należało, ale konsekwencji nie można mi odmówić. A bonusy to efekt uboczny wszystkiego, co robię, a nie osiąganie wyznaczonego celu. Nie planujesz sobie zrobienia kariery. Robisz coś z czystej pasji i tyle. DJ Zel, który ze mną zrobił tę płytę, działa od wielu lat, a my znamy się od trzynastu. To dopiero jego pierwsza legalna płyta. I wiemy, że artysta mainstreamowy i artysta podziemny mają dokładnie taką samą przelotkę jeśli chodzi o twórczość, takie samo podejście, gdy robią album. Zobacz: dziś nasze drogi krzyżują się, możemy robić płytę. A ci wszyscy, którzy mają plan i operują tekstami w rodzaju: „grupa docelowa”, „target”, „hit”… – dziś są, jutro ich nie będzie. I tak jest zawsze, obserwuję tę wymianę co trzy-pięć, nawet dziesięć lat. I są nowe mainstreamowe kurwa zespoły – popowe, etc… Trzęsą rynkiem i idą w pizdu. A ja jestem cały czas.
Raper przyznaje, że wciąż jest artystą niezależnym, jednak zastanawia się czy w ogóle powinien się tytułować mianem artysty. – Różnie to można interpretować – nie raz w dobrym tonie jest być artystą, a raz nie. Bo wszystkich artystów wrzucają do jednego worka, a to czasem nie jest dobre. Zobacz – są konkursy na piosenkę, nagrody muzyczne, nagrody sprzedażowe. Jeśli chcesz działać na szeroko pojętym rynku muzycznym, musisz się godzić na porównania, na to, że wrzucą cię do jednego worka z sezonowym grajkiem albo ze starym rutyniarzem, który odgrzewa kotlety, nie nagrywa płyt od lat, tylko jedzie na starym fejmie, a ma dwadzieścia lat więcej niż ty. Czym jest muzyka offowa? Off to jest z nazwy, a zagranicą to też jest mainstream. U nas nie. I nie ma też szacunku. I dlatego jednym z prawdziwszych nurtów jest nadal disco polo, bo oni cały czas robią to wszystko z serducha (śmiech). A mainstream to wykorzystuje – patenty discopolowe przemyca do popkultury i robi na tym kasę. To jest nie fair – tak się śmiali z tego wszystkiego, a teraz co drugi grajek na mainstreamowym rapowym rynku jest zwykłym disco polowcem! Jeśli nie podrabianym! (śmiech) I trudno mi się zgodzić z tym, że (z tymi samymi artystami) robimy to samo. I trudno mi jest walczyć o nagrodę sprzedażową, być wrzucanym do tego samego kotła. Tym bardziej jeśli są też inne nurty – tzw. muzyka niezaangażowana, pop i częściowo też rock – ten, który jest o dupie Maryni: „ja cię kocham, a ty śpisz itd”. Nie ma teraz u nas prawdziwych rock’n’rollowych skurwysynów. Nie ma u nas odpowiednika Slipknota, Marilyna Mansona, ani Axla, który by rozpierdolił jakiegoś fotoreportera. Jest kilku niegrzecznych, ale oni piją Jacka, wciągają kokę i ruchają panienki. I robią swoje – nagrywają płyty i się uśmiechają, bo są na wysoko zawieszonym levelu – a tam nie ma już sensu rozrabiać, nie można sobie psuć biznesu. Czysty koniunkturalizm. I nie mogę się w tym wszystkim odnaleźć.
Wolę wtedy (Peja długo szuka w pamięci) … Margaret. Bo ona fajnie śpiewa, a ja nie muszę się wczuwać w to, czy ona jest prawdziwa, czy nie, na ile jest wystylizowana, wyfejkowana itd. A ktoś inny już mi się nie podoba, bo nie jest autentyczny, albo nie podoba mi się jego japa. A Margaret ma bardzo miłą twarz – wyjaśnia.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl


Raper z Raszyna jest jedną z tych postaci, wokół których unosi się pozytywna aura. Oprócz swojej działalności muzycznej, Avi wielokrotnie udzielał się charytatywnie. Tym razem odwiedził podopiecznych pewnej fundacji.
Ostatnie miesiące w życiu Aviego możemy zaliczyć do pozytywnych. Chociaż fani od ponad dwóch lat oczekują na nowe projekty, nie mogą zarzucić raperowi lenistwa. Kamil aktualnie zajmuje się głównie ojcostwem, ale i w wolnych chwilach znajduje czas na działalność charytatywną. W ostatnich dniach odwiedził on podopiecznych fundacji Cancer Fighters. Oprócz poświęcenia im czasu, Avi przywiózł ze sobą liczne prezenty dla pacjentów Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży.
Filmik z wydarzenia wraz z relacją Fundacji znajdziecie poniżej, a nam pozostaje pogratulować Kamilowi pięknej inicjatywy!
News
Sushi z Krakowa promuje się na śmierci Joki. Skandaliczna reklama
„W ramach tygodnia prosto od Joki z nieba”.

Krakowski lokal Sushi Show wypuścił skandaliczną reklamę nawiązującą do śmierci Joki z Kalibra 44.
W minutowym filmie przedstawiono wizerunek śp. Joki i odegrano żenującą scenkę zmartwychwstania rapera: „Joka zszedł z nieba, żeby ostatni raz zarapować w Sushi Show” – czytamy w opisie nagrania.
Osoba z nagrania będąc już w lokalu zachęca do promocji tygodnia, kiedy za jej plecami widzimy telewizor z wizerunkiem Joki obok loga „Sushi show”.
– W ramach tygodnia prosto od Joki z nieba – śmieje się osoba z filmu.
Poniżej wideo:
Watch on TikTok
Nagranie zostało już usunięte z profilu restauracji, ale właściciele niewiele sobie z tego robią o czym świadczą takie wypowiedzi:

News
Ten Typ Mes ma żal do Białasa i innych raperów, bo rehabilitują hip-hopolo
Były szef Alkopoligamii wyjaśnia, że wcale nie atakował Mezo, tylko innych raperów.

Ten Typ Mes zakończył beef z Mezo i wcale go nie odgrzewa – tłumaczy, dodając, że na jego celowniku znaleźli się m.in. Białas czy Rafa Ri, bo rehabilitują hip-hopolo.
To nie pociski w Mezo
Na początku kwietnia ukazał się singiel „God Bless” Mesa, w którym padają takie wersy:
„W tle leci głośno Mezo 'Kryzys’. A propos, co wy z tym hip-hopolo?. Którym playerem oszlifowałeś gusta, Napsterem? Jak nie jest zerem, to badziewie z My Music. Jak jest zerem, idź k***o umyj uszy i to lepiej Karcherem”.
Mes tłumaczy po czasie, że choć pada powyżej ksywka Mezo, to nie są wersy wymierzone w niego, bo oni zakończyli beef już dawno, stając twarzą w twarz i nie zamierza tego odgrzewać. Są to linijki wymierzone w raperów, którzy w dokumencie Netflixa rehabilitują hip-hopolo.
– W tym dokumencie to było dla mnie zaskakujące, że niektórzy raperzy odnoszą się z jakąś dziwną miętą do tamtych hip-hopolowych ekip, że to było fajne i spoko. Nie, to było nędzne wtedy i jest do dziś – mówi Mes w wywiadzie dla Eski.
Ten Typ Mes ma żal do Białasa i Ryfy Ri
We wspomniany dokumencie wypowiadają się m.in. Ryfa Ri i Białas. Wziął w nim udział nawet sam Mes. Nie podobają mu się jednak wypowiedzi kolegów i koleżanek po fachu na temat hip-hopolo.
– Ryfa Ri, która w moim odczuciu zawsze była ideologiem WCK, ekipy, z którą byłem kiedyś blisko związany, np. wydając płyty jej członków. Ona jako naczelny ideolog, wyrocznia tego, co jest konkretnym, prawdziwym rapem a co nie, zdawała mi się zapędzona w kozi róg na zasadzie: to co, to było nędzne czy nie było nędzne, to hip-hopolo, halo? Zaczęła formułować jakieś okrągłe zdania. Dla mnie tam nie ma nic okrągłego, to było po prostu guano. Potem do tej wypowiedzi Ryfy doszło kilku innych – Białas i inni zaczęli rehabilitować to hip-hopolo. Zupełnie nie rozumiem tego wątku w tym dokumencie – komentuje raper, któremu nie spodobał się wydźwięk dokumentu Netflixa o polskim rapie.
Hip-hopolo lepsze od dzisiejszego rapu?
Słuchacze bardzo często w komentarzach porównują dzisiejszy rap do hip-hopolo, stawiając znak równości. Według Mesa, hip-hopolowcy byli nawet lepsi, bo brzmieli mimo wszystko oryginalnie, zaś dzisiejsi twórcy robią wszystko na jedno kopyto korzystając z autotune’a.
– Punkt dla hip-hopolo. Mieliście swoje barwy głosów i od razu mogłem odróżnić. O, Doniu, szybko biegnę i zmieniam – dodaje Mes.
News
Suja pokazał problemy z zębami. Powinien pilnie iść do dentysty?
Raper pokazał fanom swój próchniczy uśmiech.

Czy Suja był inspiracją dla Bonusa przy tworzeniu utworu „Spalony las”? Nie można tego wykluczyć. Gocławski weteran pojawił się w weekend na imprezie skate’ów, na której pokazał fanom swój próchniczy uśmiech.
Suja to jeden z tych raperów, którzy przykładają mniejszą wagę do wyglądu fizycznego. Twórca THS Kliki stał się przez to obiektem kpin części słuchaczy i musiał mierzyć z hejterskimi docinkami. Ich skala była na tyle duża, iż Sujbitron próbował odkleić od siebie łatkę menela. – Jest akcja, widzisz. Rzucam sobie te wszystkie koszykarskie akcje, rzucam se te rzuty-nierzuty.. I weź se przemyśl – jak ja bym był takim menelem, no to jakbym mógł grać w tego kosza? – wypalił podczas jednego z lajwów kilka miesięcy temu.
Sujbit dalej kontynuuje karierę amatorskiego sportowca, przykładając się do treningów, jednak musi mieć świadomość, że jego wydolność i forma fizyczna w dużej mierze zależą też od stanu uzębienia. I nie trzeba być stomatologiem, żeby pobieżnie ocenić, że raper ma z tym problem. Sujbitron pokazał fanom szeroki uśmiech, który nie pozostawił wątpliwości, że jest w nim dużo do naprawy i czas nie będzie działał w jego przypadku korzystnie, jeśli nie podejmie prób leczenia.

News
Arek Tańcula, który zdissował Tedego, ujawnił swoje zarobki z muzyki
Freakfighter ma podpisaną umowę ze Step Records.

Arkadiusz Tańcula, który okazjonalnie wypuszcza własne kawałki, a w przeszłości nawet zdissował Tedego, podał konkretne kwoty, jakie zarabia na swojej muzyce.
Co kilka tygodni na kanale Tańculi pojawiają się jego premierowe numery wraz z klipami. Czy da się z tego wyżyć?
– Wiesz ile w zeszłym miesiącu zarobiłem na muzyce? To nie są jakieś duże pieniądze. Ze Step Records, bo mam z nimi umowę, zarobiłem 3800 zł netto, z Tunecore’a 890 dolarów. Oprócz tego na moim YouTube jakieś 2500 zł – ujawnił freakfighter podczas rozmowy z Szalonym Reporterem.
– Ja to sprawdzałem i to co miesiąc. Na muzyce, którą robię raz na dwa miesiące. Robię numery, które są średnie, jak uważacie, choć mi się moje piosenki bardzo podobają – dodał.
Wychodzi na to, że zarobki Tańculi z muzyki to ok. 10 tys. zł miesięcznie. Jego klipy mają bardzo różną oglądalność – od 20 tys. do nawet 2.5 mln wyświetleń.
-
News2 dni temu
Śmierć Joki. Fani od miesiąca wiedzieli, że z raperem jest źle
-
News3 dni temu
Joka z Kalibra 44 nie żyje
-
News2 dni temu
Rapowa scena płacze. Pezet, Słoń, Włodi, Peja czy Pih żegnają śp. brata Jokę
-
News2 dni temu
Arek Tańcula, który zdissował Tedego, ujawnił swoje zarobki z muzyki
-
News4 dni temu
Belmondo żąda skanu dowodu od 15-latka, który prowadzi jego fanpage
-
News10 godzin temu
Sushi z Krakowa promuje się na śmierci Joki. Skandaliczna reklama
-
News5 dni temu
Maciej Maciak na celowniku Mesa. Raper dał odczuć co o nim myśli
-
News1 dzień temu
Open’er wraca do TVP po 15 latach