

Wywiad
Krzysztof Kozak: „Szacunkiem darzę Jacka i Ryśka, bardzo cenię Borixona – to klasyka”
Przy okazji urodzin MegaClubu mieliśmy okazję porozmawiać z Krzyśkiem Kozakiem.
Trochę o przeszłości i nowych czasach. Jak zwykle nie zabrakło kontrowersji. Sprawdzajcie nasz wywiad.
Jesteś świeżo po jubileuszowym koncercie z okazji 25 urodzin katowickiego MegaClubu. Jak wrażenia?
Krzysztof Kozak: Było zajebiście, bardzo duża frekwencja, około 1000 osób – pełen klub. Dużo znajomych mord, które mogłem spotkać po 15 latach. Pozdro dla IGS’a znanego z 'Alchemii’ i 'Ekspedycji’, którego płyty miałem przyjemność wydać, a poza tym przeżyliśmy razem wiele ciekawych przygód. Na pewno bardzo fajnie było wystąpić przed taką publicznością ze swoim solowym materiałem.
Jak odbiór płyty wśród, jednak młodej, publiczności?
Krzysztof Kozak: Jedne kawałki bardzo dobrze, a inne gorzej. Publiczność na pewno mnie zaskoczyła w paru momentach. Pewnie większość pierwszy raz miała styczność z tym materiałem, ale bardzo szybko łapali refreny. Być może forma 3 zwrotkowych tracków była potrzebą mojego wygadania się. Teraz będę stawiał na krótsze numery. Bardzo fajnie zatrybił numer 'Kto zgarnia fejm’, a poza tym grałem ponad 40 minut więc jestem bardzo zadowolony z koncertu. Forma jest! Myślę, że rap zaciera bariery wiekowe. Wszyscy zwracają się do siebie na Ty. Owszem, odnoszą się do mnie z szacunkiem, ale i tak gadamy na temat muzyki.
Podobno Tede miał dla Ciebie niespodziankę?
Krzysztof Kozak: Jadąc autem do Katowic przejeżdżaliśmy obok parkingu gdzie miała miejsce sławetna historia z kawałka 'Mróz’ z pierwszej płyty TDF’a. Tam właśnie złapała nas policja, a wszystko było związane z naszymi starymi uzależnieniami (śmiech). Zrobiłem zdjęcie tego miejsca, wrzuciłem na FB, Tede nawet to polubił. W ogóle śmieszna sytuacja, bo to zbieg okoliczności, ponieważ Tede przygotowywał ten utwór wiedząc, że będę na koncercie i chciał go wykonać razem ze mną. Dla mnie była to niespodzianka i dopiero w trakcie seta się o tym dowiedziałem. Oczywiście, wykonaliśmy go, ale kiedy wychodziłem na scenę pod koniec koncertu Fiodora, myśląc, że będę grał ten kawałek wszyscy zaczęli grać mój track 'Kto zgarnia fejm’, który z resztą podobno w dziupli leci na repeat’cie. W szok się wbiłem i nigdy takiej niespodzianki nie doświadczyłem.
Ty zresztą też nie byłeś im dłużny.
Krzysztof Kozak: Przed koncertem miałem przygotowany specjalny instrumental, któremu zresztą zmieniłem nazwę żeby DJ nie wiedział co gra. W połowie koncertu zaśpiewałem refren ze 'Zwykłej codzienności’ na bicie Slums Attack z 'Czas przemija’. Dodałem komentarz o tym, że raperzy z którymi zaczynałem, są do teraz na scenie. Szacunkiem darze Jacka i Ryśka, bardzo cenie Borixona – to klasyka. Każdy z nich jest dynamiczny, cały czas coś robi, to cechy liderów, którzy wciąż zgarniają fejm. Nigdy im nie zazdrościłem, jaram się, że im się powodzi. Uśmiecham się pod nosem, gdy widzę jak zaczepiają siebie nawzajem. To gra o dużą stawkę. To nas nakręca i mobilizuje.
Euforii nie było końca i wracając do Warszawy udało wam się oszukać przeznaczenie.
Krzysztof Kozak: Tak się składa, że na koncercie nic nie piłem, był ze mną też mój syn Jakub – teraz jeżdżę ze swoimi dorosłymi dziećmi (śmiech). Pilnują, żebym nie wylądował na „dołku”. O 3 nad ranem na starej trasie gierkowskiej, wpadliśmy w poślizg i odbiliśmy się od barierek kilka razy. Trzeba było ogarnąć motel, auta raczej naprawiać nie będziemy, ale najważniejsze – nikomu nic się nie stało. Taki jest los, lubi płatać figle, ale musimy cieszyć się z tego co mamy, dziękować Bogu mimo naszych wszystkich grzechów, które popełniliśmy. Nasz weekendowy wojaż zakończył się powrotem PKP do Warszawy.
Ja też cieszę się, że dotarłeś tu cały i zdrowy, dzięki czemu możemy teraz rozmawiać.
Krzysztof Kozak: „Bede” grał rap (śmiech). Cały czas.
W takim razie zobaczymy gdzieś Kozaka na scenie z Tede, może wspólna trasa?
Krzysztof Kozak: Gdzie wspólna trasa jak my nawet tracku wspólnego nie mamy (śmiech). Więcej nagrywaliśmy za czasów Gibon Składu, teraz mieszkamy za daleko od siebie (śmiech). Ja mieszkam na Ursusie, a Jacek chyba gdzieś na Kabatach. Nawet numeru aktualnie nie mam do niego. Ale czy w dzisiejszych czasach telefon to jedyna możliwość kontaktu? Znowu dochodzimy do esencji teraźniejszości. INFORMACJA. O to walczymy i to emitujemy.
Wraz z remixem 'Słeg posypany’, Tede powiedział, że za możliwość nagrania swojej wersji wrzuci ci w przyszłości swoje 16 wersów. Zapomniał o tym?
Krzysztof Kozak: Ja miałem zremixować numer 'Ta ostatnia noc’, ale koniec końców zająłem się swoimi rzeczami, żeby grać solowe numery na koncertach. Jakoś temat potem ucichł. Życie pokaże co się wydarzy.
Mamy 2k18, ale wróćmy do tego poprzedniego kiedy to zadebiutowałeś. Jak oceniasz ogólny odbiór 'El Tornado’?
Krzysztof Kozak: Uważam, że każdy rok, który przeżywam kończę wystrzałem z szampana i jest on w pewnym sensie przełomowy. Ten rok dokurwił mi najbardziej. Siadł mi kręgosłup – chodziłem w gorsecie przez pół roku. Na Prima Aprilis dostałem wpierdol z drugim ziomkiem od większej ekipy, po czym wylądowałem w szpitalu ze złamaną szczęką w trzech miejscach. Żadna z tych sytuacji nie przeszkodziła w zaznaniu szczęścia z wydania debiutanckiej płyty. Pozdro OG Broo – bez Twojej muzy bym z miejsca nie ruszył. W dzisiejszych czasach liczy się to, że trzeba coś robić, wymyślać i iść do przodu, a nie martwić się swoim losem bez zamulania. Wygrywa kreatywność i pomysłowość.
Mam rozumieć, że gangsterska przewózka, którą uświadczyliśmy na płycie jest dalej aktualna, skoro takie hardcore’owe akcje mają miejsce.
Krzysztof Kozak: Wiesz co, jak 12 zamaskowanych typów z pałkami wyskakuje na dwóch to o czym tu mówić. Często toczę wojny, których nie wszczynałem. Trudno też liczyć na to, że coś za coś… Generalnie lubię przebywać z tymi, którzy mnie nie wkurwiają – krąg się zawęża (śmiech).
Masz podejrzenia, kto życzy źle Kozakowi?
Krzysztof Kozak: Na tym koncercie było sporo osób z młodej sceny. Jakby ktoś chciał coś powiedzieć o tym incydencie, kto to był, to już dawno trafiłoby to do sieci. Wiesz… człowiek się uczy na własnych błędach. Karma? Jeżeli chodzi o gangsterzenie to ja nie Kozacze. Znam trochę więcej odpowiedzi na pytania niż inni.
A propos tej młodej sceny. Mimo większego przebiegu niż oni, bardzo dobrze odnajdujesz się w nowoczesnych klimatach. Twoja płyta jest w stylu Chicago i tamtejszego drillu. Wszyscy raczej spodziewali się Boom Bap’u.
Krzysztof Kozak: Wiesz co, nie można powiedzieć, że oldschool jest archaiczny. Mi akurat spodobało się podejście do muzyki i wokalu. Parę osób w Polsce gra te rzeczy i ma podobną nawijkę. Może grzechem tej płyty jest to, że nie została ona zmiksowana tak jakbym sobie tego życzył, jeżeli chodzi o wokal, ale nikt się nie chciał tego podjąć. Schodów było sporo. Zaletą jest to, że płyta jednak wyszła. Pokazałem, że rapowy emeryt ma jeszcze siłę poskakać i są pomysły na utwory. Bardziej analizuje formę tej jazdy i tak jak mi ktoś powiedział – coraz lepiej śpiewam.
„Nie pamiętali, kto stawiał koks i sypał wódkę?”
Krzysztof Kozak: Nie chodzi o to żeby mówić, kto nie pamięta, tak na prawdę ja jestem debiutantem. Nie ma to znaczenia, że od razu mam mieć zaplecze przez swoje znajomości czy koneksje. Scena rapowa rządzi się innymi prawami, często trzeba przebijać się na własnych patentach i robić coś samemu. Nie było u mnie czegoś takiego, że ja liczyłem na kogoś żeby w czymś mi pomagał. Ja kocham tę muzykę, całe życie się nią zajmuje, a teraz jeszcze spełniam się za mikrofonem i nie liczę na jakieś lepsze traktowanie. Po prostu to robię, bo tak mi się podoba i dobrze się z tym czuję. Przyznam jednak, że kilka osób mnie zaskoczyło na plus. Wiesz jaka jest recepta na to … ? Ktoś wyciąga dłoń zanim poprosisz o pomoc. Czytanie w myślach.
Jeżeli chodzi o nakład albumu. Jesteś zadowolony?
Krzysztof Kozak: Z nakładu co zrobiłem może została 1/5 całości. Sprzedawałem na allegro czy koncertach, więc jest ok.
Największy grzech tej płyty?
Krzysztof Kozak: Pijesz do swojej recenzji (śmiech). Nie ma zarzutów pod moim adresem, że nie trafiam w tempo czy chujowa muzyka czy niezrozumiałe teksty. Bardziej ludzie nie mogą zrozumieć jak taki oldschoolowiec nawija pod takie nowoczesne brzmienia. Zrobię pewno jakiegoś klasyka, wierzę.
Można powiedzieć, że jesteś freakiem. Masz swój bagaż doświadczeń, ale dalej płynie w tobie młodzieńcza fantazja – jesteś ewenementem.
Krzysztof Kozak: Powiedzmy tak. Jeżeli chodzi o oldschool’owców, Borixon czy Tede robią newschool i potrafią to robić. Dostosowali się, mimo że nie jest tajemnicą, że oni są z innej epoki. Patrz na Stany, weź tu BoosieBadazz’a, wyszedł z pierdla i od razu zaczął z newschoolowcami nagrywać i śpiewać. Rick Ross mimo wieku, cały czas czuje klimat i dalej ma swoją pozycję w rapie. Wracając do koncertu z Kato, jak patrzyłem na Tedego to jakbym widział właśnie Rossa.
Teraz rzeczy bieżące. Peja w Agencie, Popek w Tańcu z Gwiazdami. Kozak gdzie?
Krzysztof Kozak: Ja to chyba pójdę pracować do Step Records, hmm…
Ja słyszałem, że z Tede masz wystąpić w Azja Express (śmiech).
Krzysztof Kozak: Z Jackiem często jeździliśmy na wakacje czy z całą brygadą. Zawsze sympatycznie wspominam te wyjazdy, ale nic mi nie wiadomo o tym co mówisz (śmiech).
A wracając do pierwszej części odnośnie naszych rapowych celebrytów?
Krzysztof Kozak: Powiem tylko tyle. Pewne niektóre zachowania są krytykowane, a później ludzie w jakiś tam sposób sobie tłumaczą, że spróbują swoich sił. Pamiętasz jak Jacek nagrał numer z Kukulską – zalała go wtedy fala hejtu. Teraz Kaen nagrywa z Farną i jest zajebiście. Nie przeszkadza nikomu, że na tej EP’ce są inni reprezentanci ulicznych styli.
Rap stał się bardziej liberalny?
Krzysztof Kozak: Ludzie bardziej zwracają uwagę co może zwiększyć zasięg. Wiesz jak jest z liberalnością. Merkel wpuściła do Raichu uchodźców, a potem prosi o pomoc, bo nie wie o co chodzi i co chwilę coś wybucha.
To co, u nas w Polsce niedługo wybuchnie? Podobają Ci się nowe metody promowania płyt?
Krzysztof Kozak: Dzisiejsze czasy to po prostu całodobowe podpięcie do Internetu. Przepływ danych, co chwilę ktoś coś ściąga, trzeba mieć dobry kontakt z ludźmi i wiedzieć co kto lubi. Tam gdzie jest ciekawiej tam się pojawiają lajki i udostępnienia. Patrz na raperów, Youtuber’ów. Oni wypromowali się w sieci, robili streamingi, rozmawiali z ludźmi, mają kontakt z nimi, wiedzą czego potrzebują, albo jakie mają oczekiwania. Znają swojego odbiorcę i umieją się przebranżowić i w dodatku zachować publiczność. Young Multi to dobry przykład, po drugiej barykadzie są natomiast ci bracia komedianci. A co do metod zwracania na siebie uwagi. Ta płaczliwa akcja Solara, którą wielu łyknęło. To trochę zrobiło z niego ofiarę i to na pewno jest przykład jak nie powinno sie tego robić. Ale tak jest jak raper staje sie wydawcą i ma do ogarnięcia 30 projektów to później zdarzy się, że jakaś akcja będzie nietrafiona. Fakt, nie robisz błędów stojąc w miejscu. Jestem ciekawy, kiedy zacznie się fala hejtu na obecnych wydawców…. Bo gdzieś ta kasa musi spływać. Jak raper pusty to pewno wydawca ma siano. Dlatego obecnie jestem bardziej skłonny komuś coś podpowiedzieć niż zostać jego wydawcą. Już mi się znudziło tłumaczenie, że będzie dobrze. Wierzysz? To tak będzie. Wątpisz? To nie dajesz sobie szansy na zmianę obecnego ładu. YT prawdę Ci powie. Benc.
Wszystko kręci sie wokół mediów społecznościowych, liczy się wizerunek, a gdzieś z boku jest ta treść lub jej nie ma w cale. Nie jest to chyba dobry kierunek, wszystko zaczyna się rozpływać, nie sądzisz?
Krzysztof Kozak: Wiesz, trzeba mieć po prostu ciekawą osobowość, a żeby dobrze ogarniać biznes trzeba umieć słuchać. Jak wiesz czego chcą słuchacze i wiesz jak to wykorzystać, to to robisz. Może dlatego treści są takie, a nie inne. Liczy się lawina lajków i dlatego są takie duże różnice procentowe. Weźmy na przykład uliczny rap, który schodzi do podziemia, są określone zasady, o których się mówi i nie można wychodzić przed szereg. Ulica jest taka bardziej elektryczna, wiesz o co chodzi. Ale z drugiej strony też mi się podobało jak Dixoni sparodiowali tę akcję Solara. Przykręcili beke, ale też pokazali to z lekkim przymrużeniem oka. Natomiast Popkowi jest trudniej się teraz odnaleźć. Raz robi płytę z Borixonem, raz jest sportowcem itp. Najważniejsze, że jest wszędzie. Każdy go zna. I o to chodzi. Przynajmniej masz możliwość sprawdzenia i to robisz. Klikasz w link i patrzysz, słuchasz i albo trafi do Ciebie albo nie tym razem.
Żeby nie przedłużać, na jakie albumy czekasz w tym roku. Oczywiście oprócz twojej kolejnej płyty?
Krzysztof Kozak: Na pewno będę częściej nagrywał i szybciej wrzucał kawałki, a jeżeli chodzi o innych to bardzo czekam na album Malika Montany. Stylowo bardzo mi siedzi, jeszcze dwa lata temu mieli z niego bekę czy go hejtowali i całe GMLL. Wiesz, jeden sam się wykruszył. Ten co przetrwał falę hejtu jest u góry, a trzeci jest po prostu dobrym ziomkiem i wymyśla kultowe wersy. Na kogo jeszcze czekam…? No na pewno na Wiktora z WWA, bardzo zdolny chłopak. Ciekawe co zmontuje na ten rok Wac Toja. Jak się rozwinie Youn Igi czy Kaz Bałagane? Jaką pozycję ataku przyjmie Young Multi? Czy Bedoes poleci jeszcze wyżej? Ważne, że mamy o czym gadać, czego słuchać i co oglądać #mam okulary!
Dzięki za wywiad
Krzysztof Kozak: Pozdro Glamrap!
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Wywiad
Tymek: „Jestem podekscytowany faktem, że w końcu mam coś do powiedzenia”
Polski muzyk był jednym z sześciu artystów z całego świata, który zaprezentował swoją wizję urządzenia z kategorii produktów użytkowych.

– Polska rap kariera była moim marzeniem jak miałem 16 lat. Raperem już byłem, a teraz robię to co mnie ekscytuje – zdradził nam Tymek podczas rozmowy na Milan Design Week. Polski muzyk był jednym z sześciu artystów z całego świata, który zaprezentował swoją wizję i projekt elementu urządzenia z kategorii produktów użytkowych – panelu Ploom.
Podczas jednego z najważniejszych wydarzeń w świecie sztuki użytkowej – Milan Design Week marka Ploom zaprosiła nas do pawilonu Connected Sensations, w którym odbyła się oficjalna premiera projektu Tymka.

Mogliśmy nie tylko z nim porozmawiać, ale również na własne oczy przekonać się jak sztuka cyfrowa łączy się z efektami wideo i niezwykłym designem.
– Na początku mojej kariery muzycznej cieszyliśmy się, że możemy wydawać cokolwiek, ale teraz dużo bardziej interesuje się całymi konceptami. Czuję się w tym bezpieczniej – mówi artysta. – Jako odbiorca bardziej szanuje właśnie takie projekty, dlatego chciałbym je również dostarczać swoim fanom – dodaje.
Co stanowi dla Tymka źródło największych inspiracji, skąd pomysł na oryginalny projekt dla marki Ploom i kiedy usłyszymy nową muzykę artysty? Tego dowiecie się z naszego materiału wideo.
Watch on TikTok
Wywiad
Mateusz Natali: „Na Popkillery zaprosiliśmy Fagatę” – wywiad
Redaktor Naczelny Popkiller.pl wyjaśnił dlaczego.

W najbliższy czwartek, 24 kwietnia odbędzie się gala Popkillery 2025. Nasza redakcja pojawi się na miejscu kilkuosobowym składem. Z tej okazji odbyliśmy również rozmowę na żywo z Mateuszem Natalim, redaktorem naczelnym Popkiller.pl i pomysłodawcą gali.
Poruszone tematy to m.in.:
- Zaproszenie na galę Masta Ace.
- Co by się stało, gdyby Robert Lewandowski wydał rapowy album.
- Modelki mają większy dorobek muzyczny niż Fagata.
- Ile osób pojawi się na gali Popkillery 2025.
- W 2024 roku wydano w Polsce 800 płyt rapowych.
Wywiad
Zdunekk z Rap Generation: „Mam nadzieję, że będę jak Arab po Żywym Rapie” – wywiad
Raperka pójdzie w stronę Oliwki Brazil czy Young Leosi?

Zdunekk dotarła do finału programu Rap Generation, pokazując wachlarz swoich umiejętności. Nie udało jej się jednak wygrać. Co zamierza robić dalej?
Ponad 10 lat temu w programie „Żywy Rap” realizowanym przez Hemp Gru, najmocniej wybił się Arab, choć to nie on wygrał rapowe show. Zdunekk ma nadzieję, że jej kariera rozwinie się podobnie.
– Nie chcę się też stawiać gdzieś najwyżej, bo to nie ja ten program wygrałam – mówi skromnie raperka w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Wywiad
Favst: „Każdy w Polsce powinien przesłuchać ten utwór”
Seria szybkich pytań do producenta, który zaangażowany jest w program „Rap Generation”.

Podczas spotkania prasowego programu „Rap Generation”, złapaliśmy się z Favstem, który odpowiedział na serię szybkich pytań.
Favst to jeden z producentów, który współpracuje z finalistami programu „Rap Generation”. To m.in. pod jego okiem uczestnicy show przygotowywali swoje numery, które zostaną zaprezentowane w finale. Wtedy też dowiemy się, kto zgarnie kontrakt z Warner Music Poland.
Tymczasem Favsta zapytaliśmy m.in. o to, co jest najbardziej przereklamowane w show-biznesie, jaki numer powinien przesłuchać każdy Polak czy, co jadł na śniadanie. Producent powiedział także, że w tym roku zamierza wydać coś „ciekawego i kontrowersyjnego”.
Poniżej wideo:
Rap Generation – odcinki
W każdym odcinku zobaczymy występy najbardziej obiecujących artystów, wyłonionych spośród ponad 800 zgłoszeń. Każdy uczestnik dostaje swoją szansę – 90 sekund na scenie, by przekonać do siebie jury. Zanim jednak wejdzie do gry, na ekranie pojawia się jego krótki profil, dzięki czemu widzowie mogą lepiej poznać jego historię.
Po każdym odcinku trzech najlepszych uczestników – tych, którzy zdobędą najwyższe oceny jurorów – przechodzi do kolejnego etapu i wprowadza się do RAP HOUSE. To tam zaczyna się prawdziwa walka o finał!
Odcinki są dostępne na platformie Prime Video.
- Piątek 7 marca – odc. 1-2
- Piątek 14 marca – odc. 3-4
- Piątek 21 marca – odc. 5-6
- Piątek 28 marca – odc. 7-8
Rap Generation – na czym polega
Każdy juror może przyznać maksymalnie 25 punktów w każdej kategorii, co oznacza, że najlepszy występ może zgarnąć 100 punktów. Średnia ocen jurorów wyświetla się w rankingu danego odcinka, pozwalając widzom i uczestnikom na bieżąco śledzić wyniki.
Jury ocenia uczestników w czterech kluczowych kategoriach:
- Technika – precyzja, rytm, dykcja
- Flow – styl, dynamika, swoboda na bicie
- Teksty – kreatywność, przekaz, zabawa słowem
- Charyzma – osobowość, energia, sceniczna pewność siebie
Goście specjalni i mentorzy
Gośćmi specjalnymi poszczególnych odcinków będą min. Tede, Włodi, Abradab, a także bardziej newschoolowi twórcy jak Oliwka Brazil i Bambi. Z producentów będą to: Czarny HiFi, Deemz, Favst, Matheo i Francis.
Warsztaty w Rap House poprowadzą Sir Mich, VNM i Mr. Polska.
Wywiad
Tau o Słoniu: „Nie poważam jego rapu, nie słucham” – wywiad
W rozmowie m.in. o: Tede, Ostrym, Kalim, Zbuku, Sariusie, Kacprze HTA i Grande Connection.

Z kieleckim raperem udało nam się nam porozmawiać na żywo pod koniec tamtego roku. Poniżej prezentujemy blisko godzinny zapis tej rozmowy, w której pada wiele ksywek i poruszono w nim kilka wartościowych tematów.
– Co myślę o rapie Słonia? Nie poważam. To znaczy nie słucham, bo mi się nie podoba – mówi Tau w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl. Podczas rozmowy Tau wymienia także pseudonim jeszcze jednego rapera, z którego rapem mu nie po drodze.
Kielczanin wypowiedział się też na temat własnej twórczości. Jak mówi, przez decyzję, którą podjął jest z urzędu pozbawiony pewnych narzędzi, które umożliwiłyby mu wywindować swoją twórczość jeszcze wyżej.
– Ja z uwagi na to, że poszedłem tą radyklaną ścieżką, nie mogę mieć w klipie agresji, przemocy, nie mogę nikogo upokarzać, nikomu ubliżać, nie mogę mieć dragów, klamek czy rozebranych kobiet (…) Jak się człowiek zastanowi i popatrzy na najbardziej popularne polskie teledyski, to jest treść tych hitów – tłumaczy.
Tau mówi w wywiadzie także o:
- Beefach Tedego
- Czy O.S.T.R. to jego kolega?
- Relacjach z Sariusem, Fabijańskim, Bezczelem i Zbukiem
- Nagrywkach z Kalim i Kacprem HTA
- O Grande Connection
- Dlaczego usunąłby siebie ze sceny?
-
News2 dni temu
Współpracownik DJ Hazela ujawnia: strzelił sobie w głowę
-
News4 dni temu
DJ Hazel nie żyje – legendarny polski artysta
-
News4 dni temu
Sushi z Krakowa promuje się na śmierci Joki. Skandaliczna reklama
-
News5 dni temu
Open’er wraca do TVP po 15 latach
-
News2 dni temu
Zmarł młody polski raper – informuje SBM Label
-
News15 godzin temu
Peja, Kali, WSZ, Rahim na pogrzebie śp. brata Joki
-
News4 dni temu
Sentino ujawnił swoje zarobki z muzyki
-
News4 dni temu
Ten Typ Mes ma żal do Białasa i innych raperów, bo rehabilitują hip-hopolo