Felieton
ROZKMINA: Ej Seniorita! cz. 2

Kobiety – któż z nas, mężczyzn, za nimi nie przepada? Jako że żadne żywe istoty nie wywołują w nas tyle emocji co one właśnie, a rap jest domeną mężczyzn, płeć piękna (dosłownie i w przenośni) stanowi jeden z najczęściej poruszanych w nim tematów. Zapraszam do zapoznania się z najciekawszymi utworami o sprawach damsko-męskich i przyjrzenia się temu, jaki wizerunek kobiety naprawdę kreuje się za pomocą muzyki rap.
Zobacz także: część 1
Prowokowanie nienawiści do kobiet za pomocą muzyki, zapoczątkowane zawodem miłosnym, to według mnie objaw niedojrzałości twórcy. Tezet posunął się na przykład do nawoływania ignorowania ich wszystkich po tym, jak został sam porzucony przez jedną z nich. Numer oczywiście szybko zyskał sobie całą rzeszę fanów, w ten sam sposób skrzywdzonych. Mowa o utworze pt. ”Coś Dla Kobiet”. Rapuje w nim: ”One nie patrzą na uczucie tylko na kasę/A sam wiesz, że za kasę możesz mieć każdą pannę/Dla niej jesteś zwykłym 'Paziem’, 'Wielkim Waflem’/Ona kocha tylko Ciebie jak jesteś przy hajsie”, a dalej dodaje: ”Baw się nimi, bo One bawią się Tobą/Zasada numer jeden: NIECH ONE SIĘ PIERDOLĄ!”.
Peja nagrał przez ponad dekadę działalności muzycznej wiele interesujących piosenek na temat kobiet. Przyjrzyjmy się najciekawszym z nich. ”K.O.CHam” nagrany z Trishją to do bólu szczere wyznanie rapera swojej partnerce kłamstw i zdrad,y której się wobec niej dopuścił, z zaznaczeniem, że nie porzuci swojej nowej miłości, i najwyższa pora na to, by rozstali się.
”No I Co?” opisuje zagrożenia związane z lekkomyślnym angażowaniem się w związki z kobietami, nawołuje do ostrożności niezbędnej w kontaktach z nimi, spokojnym regulowaniu tempa w jakim wspólne relacje miałyby posuwać się do przodu. ”Kto Ma Wiedzieć?” zamieszczony na wspólnej płycie Peji oraz Wiśni, nagranej pod szyldem Ski Składu, to bardzo interesująca, życiowa opowieść o puszczalskiej dziewczynie, która całkowicie zakręciła w głowie poczciwemu chłopakowi, a związek z nią omal nie zniszczył mu życia.
”Tak Bardzo Chcę” to szczególna miłosna piosenka. W jej zwrotkach raper romantycznie opowiada o swoim pożądaniu do pewnej wyjątkowej kobiety, wyraża pragnienie spędzenia z nią życia, jednocześnie szczerze nie kryjąc się ze swoimi wadami, ale deklaruje również chęć i motywację do zmiany na lepsze. W refrenie zaś wyraża jedynie pragnienie uprawiania z nią seksu. Swój sukces utwór ten zawdzięcza w dużej mierze również jemu, nie da się tego ukryć, jednak jest naprawdę porządny tak od strony wokalnej, muzycznej, jak i tekstowej.
„Ta Chwila” to piosenka nagrana we współpracy z wokalistką Sandrą, stanowi zmysłowy opis relacji pomiędzy dwojgiem kochanków. Na sukces utworu złożyły się wspaniały, nastrojowy podkład muzyczny, chwytliwe melodie, sugestywne wokale oraz tekst na wysokim poziomie. Utwór nie ma sobie podobnych, jest maksymalnie oryginalny. ”Poszukując Ideału” nagrana wspólnie z wokalistą Mrozem, stanowi jeden nieprzerwany strumień wewnętrznych i zewnętrznych przymiotów dziewcząt, z jakimi utrzymywał bliższe relacje poszukując swojej idealnej partnerki życiowej.
Z kolei utwór ”KC”, jak przyznaje w nim sam raper, najważniejszy z jego miłosnych tracków, opisuje uczucia, które Peja żywi do swojej w tamtym czasie dziewczyny, a obecnie już żony i menadżerki, Pauliny. Na płycie SLU pt. ”Reedukacja” również znajdują się ciekawe utwory traktujące o kobietach. ”Rap Dla Kobiet” to bezsprzecznie jeden z najistotniejszych numerów na temat pań w całym polskim rapie. MC otwarcie nawołuje do ich równouprawnienia i wyraża świadomość ich wartości, swój szacunek dla nich i sprzeciwia się ich przedmiotowemu traktowaniu: ”Chcesz stać się draniem który hańbi swoje imię/Zdradzać swa dziewczynę potem rzucić ja dla innej/Ziomuś nie warto bez truizmów już tam byłem/Nic dobrego nie przyniosła mi ta zmiana, raczej lipę”. Rozlicza się również z przeszłością i z rozwiązłym trybem życia które kiedyś prowadził, otwarcie przyznając się do tego, iż było ono błędem: „Wielu by chciało, ja też tak żyłem/Lecz szczerze się brzydzę, przyznam, tego kim byłem”.
Tekst nagranego wspólnie z K8 utworu pt. ”Nietakt” opowiada o groupies, czyli grupach młodych kobiet fanatycznie adorujących go, i ich potrzebie dostania się za kulisy koncertów na których się pojawiają celem pójścia z raperem do łóżka. Opisuje ich staranne kuszenie, jednocześnie ganiąc je za brak szacunku do siebie oraz nachalność, podkreślając też, że wyrósł już z tego typu miłosnych przygód. Śpiewa: ”Patrzę z przymrużeniem oka na modę na rozwiązłość/Choć jarało mnie to mocno jak reklamy rajstop pończoch/Pewnie każdy tak ma wchodzi do interesów/Szybko przywykniesz do toplesów, sexcesów”.
Na swojej ostatniej płycie ”Etenszyn: Drimz Kamyn Tru” VNM zawarł dwie bardzo interesujące utwory na temat zerwania z kobietami. Pierwszym z nich jest singlowy ”Dym” nagrany wraz z wokalistką Marysią Starostą, dziewczyną Sokoła. Raper snuje w nim na nastrojowym bicie refleksje na temat rozstania, życia po nim, samotności, oraz tęsknoty za wspólnymi chwilami bez silenia się na zbędne chwytające za serce ckliwości. Numer doczekał się zobrazowania w pięknym, teledysku utrzymanym w stonowanej kolorystyce i stał się przebojem. Uważam osobiście, że bardzo zasłużenie zresztą. Drugi utwór nosi tytuł ”Nigdy Więcej”, i stanowi rapową interpretacje kłótni która rzekomo zakończyła się zerwaniem rapera z jego kilkuletnią partnerką. Pierwsza zwrotka to opis pretensji ze strony MC do jego byłej, druga to esencja jej pretensji wobec niego. Opis jest bardzo bliski realności kłótni dwojga młodych, pozbawionych hamulców, rozemocjonowanych kochanków, szybko zyskał uznanie oraz popularność. Innym utworem zasługującym na uwagę wśród tych, którzy zainteresowani są odniesieniami do spraw damsko męskich w rapie jest niewątpliwie piosenka pt. ”Mega”.
Co prawda nie jest zupełnie poświęcona tej tematyce, ale warto przytoczyć dwa cytaty: ’’Biegasz za jakąś dupą, na max olewa Cie, nie wiadomo czy za furę czy twarz/A na domówce gdzie jest większy hardcore/Nagle najebana wkłada Ci swój język w gardło i to jest mega” oraz: ”Zostawiła Cie dziewczyna/Potem poszła się dymać z cwelem, co mówił, że jest Twoim przyjacielem/A potem znów po miesiącu Ciebie chce lala/I wraca i płacze Ty mówisz do niej: ” Ej spierdalaj”, to jest mega”.
Vixen, jeden z najbardziej subtelnych i wrażliwych twórców rap młodego pokolenia, w numerze, pt. ”Uwierz We Mnie” otwarcie przyznaje się do swych męskich instynktów, i rozsądnie relacjonuje niemożność całkowitego podołania im w słowach: „A czasem mam odpały wgryźć się w karki tych suk/Jak nie wyżyty wampir zerwać majtki i huj/Choć na co dzień potrzebuję bliskości i prawdy/Mimo tamtych fantazji ciągle jestem normalny/Bo w każdym normalnym drzemią demony w jaźni/I są anioły i są diabły, jak bez kłamstwa nie ma prawdy”. Podkreśla też i promuje swój respekt do kobiet, rapując w utworze pt. ”Rozpalić Tłum”: ’’Mam szacunek do kobiet i wkurwia mnie jak ktoś nie ma”, zaś w piosence pt. ”Ludzie Chcą Więcej Niż Mogą Dostać” słusznie zauważa: ”Możesz mówić co chcesz, nawet gdy znasz się na kobietach/Jest cnotka i kurwa, ta lepsza i ta łatwiejsza/Każda z nich jest tuż obok, do każdej możesz dojechać/Bo do cnotki jest pociąg, a do kurwy kolejka”.
O.S.T.R. również stworzył ciekawy kawałek na tematy damsko męskie pt. ”W Miłości”. Numer podzielony jest na dwie części. W pierwszej z nich opowiada o swoich problemach małżeńskich, podkreślając ich powszechność i normalność, wylewając z siebie strumień pretensji pod adresem miłości swojego życia. Mówi na przykład: ”Na obiad sushi, nie wnikam/Zjadałabyś gówno gdyby go polecił Cosmopolitan?”. Każdym kolejnym wersem tekstu coraz bardziej wyrównuje małżeńskie porachunki: ”I nie rób mi awantur o światło gdy noc/Bo nie chcę przypominać kto tu płaci za prąd”. Druga część piosenki stanowi swego rodzaju kojący balsam dla kobiecej, strapionej niesnaskami duszy. O.S.T.R. porusza w nim bowiem pozytywne aspekty ich związku, podkreśla swoją wdzięczność dla żony, przywiązanie do niej, oraz wyznaje swój ból: ”Kochanie, jestem głodny szczęścia z Tobą/Pragnienie serca dotyka Twego piękna żono/Dałaś mi wszechświat sobą, chociaż nieszczęścia mrożą/Życie ma słodko-gorzki smak Jacka Danielsa z Colą”. Z piosenki bije aż poczucie bliskości które raper żywi do swojej kobiety.
Hans z Pięć Dwa Dębięc wraz z Wiśniowym rapuje w numerze ”Drut” o swoim upodobaniu do bycia zaspokajanymi oralnie przez kobiety. Ogólne przesłaniem utworu jest promowanie seksu bez zobowiązań. Hans rapuje: ”Omińmy to wciskanie picu, sranie w banie przy księżycu/Mówisz że musisz pokochać, po co potem szlochać/Lepiej się spotykać po dotykać/Na to przystać i korzystać”, Wiśnia: ”Mam dla Ciebie się trudzić/Bo Ty dasz mi tyle szczęścia/Więcej niż inne zajęcia/Chociaż jesteś tak przyziemna/Mam dla Ciebie się zmienić/Bo nie będą Cię cenić/Wybacz kotku Lecz jak dla Mnie jest w porządku”. Utwór z jednej strony jest bardzo humorystyczny, i z całą pewnością należy traktować go z przymrużeniem oka, ale piosenka kończy się poważnym apelem do pań o zrozumienie dla męskiego popędu.
Trzeci Wymiar swego czasu zrobił numer pt. ”Dla Mnie Masz Stajla”. Piosenka stanowi hymn pochwalny dla wdzięków wszystkich pań, i szybko stał się przebojem wśród osób obu płci. Nie był to kolejny komercyjny gniot pozbawiony klasy. Lekki, przebojowy bit oraz energiczna, szybka, i rzeczowa nawijka całej trójki złożyły się na naprawdę wysoki poziom utworu. Teledysk do utworu również prezentuje się ciekawie, oczywiście przede wszystkim z uwagi na to, że występuje w nim kilka pięknych pań na których nie sposób nie zawiesić oka.
Tede w utworze ”Mama Mia” robi sobie żarty z dziewcząt, które wcześnie zaszły w ciążę, i zostały zostawione na pastwę losu przez swoich mało odpowiedzialnych partnerów poznanych w niezbyt ciekawych miejscach. Robi to dla podkreślenia faktu, iż rodzicielstwo jest ciężką pracą i wiąże się z nim olbrzymia odpowiedzialność. W numerze zawarł też uwagę odnośnie Weroniki Rosatti, Polskiej aktorki, z którą był przez jakiś czas związany ”Gdybym zaliczył wpadkę robiąc wtedy Rosatke/To przemyśl jakie moje dziecko miałoby matkę”. Rapuje również o tym, że wiele razy sam o mało co nie został ojcem, a także był wrabiany w ojcostwo: ”Dziecko mogłem zrobić przecież prawie każdej/A także kilka chciało zrobić mnie na dziecko/Zawsze uważałem że to jest kurewstwo”. Innym ciekawym numerem jest ”Suchy Konar” nagrany wraz z Łysym Aniołem. wyszydza młode dziewczęta świadczące usługi seksualne znacznie starszym od nich mężczyznom, podkreślając, że jest to forma prostytucji.
Osobiście jestem za tym, żeby piętnować w tekstach szeroko pojętą kurestwo w każdej postaci, jednak promowanie pewnych zachowań uważam za patologiczne, żeby wymienić chociażby hołdowanie stereotypowi, że im więcej facet przeleci kobiet, tym bardziej świadczy to o jego męskości, zaś z im większą ilością facetów kobieta poszła do łóżka, tym bardziej przemawia to za jej kurestwem. Taka postawa jest chora i bezsensowna, zważywszy na to, że w takim układzie facetem stawałoby się poprzez robienie z jak największej ilości kobiet kurw. Dziwienie się potem, że dookoła tak mało szanujących się dziewczyn, a tak wiele puszczalskich, jest czymś tragicznie nieśmiesznym. Polski hip-hop nie traktuje jednak kobiet aż tak źle, jakby się mogło wydawać, czego dowodem są przecież powyższe przykłady poszczególnych piosenek, i nie ratuje go pod tym względem samo hip-hopolo, a prawdziwy rap.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Felieton
„Chrupki dla szonów”. Niefortunna nazwa chrupek Bambi? – felieton
Słuchaczom i artystom kojarzy się ona niezbyt dobrze.

Bambi ma swoje chrupki. We wtorek raperka rozpoczęła kampanię reklamową, a sieć od razu wrzuciła jej nowy produkt do niezbyt przyjemnego worka. Wszystko przez nazwę „Bambiszonki”.
Co to jest Bambiszon?
Najpierw powinniśmy sobie zadać podstawowe pytanie o „Bambiszona”. Co to tak właściwie jest? Po przeszukaniu sieci wyłaniają się nam dwa główne znaczenia tego słowa:
- To osoba, która jest początkującym graczem, słaba w grze, lub niedoświadczona.
- „Bambiszon” może być porównywany do niezdarnego, słabego, naiwnego, czy niedojrzałego człowieka.
Bambiszon odnosi się także do ksywki raperki Bambi, która czasami – choć bardzo rzadko i możemy domyślać się dlaczego – korzysta też z pseudonimu „Bambiszon”. Takowy jest m.in. w jej nicku na TikToku – bambi.bambiszon.
Bambiszonki – „chrupki dla szonów”
To właśnie odnosząc się do swojego alternatywnego pseudonimu, Bambi nazwała swoje nowe chrupki „Bambiszonki”. W powyższym kontekście nie wygląda to na zbyt fortunną nazwą, ale uwierzcie, może być jeszcze gorzej.
Drugi człon ksywki raperki „szon”, spopularyzowany przez filmy Patryka Vegi odnosi się do „kurwiszona”, czyli kobiety lekkich obyczajów. To właśnie z tym sporej części osób kojarzą się nowe chrupki Bambi:
„Pani córka to jest Szon
Jaki szon?
Kurwiszon”
„Pani córka to jest Szon
Jaki szon?
Bambiszon” – brzmi ugrzeczniona wersja. Wiele wpisów pod informacją o nowym produkcie raperki, który trafił do Żabek tak właśnie wygląda. Komentujący są naprawdę bezlitośni:

Oska030 o chrupkach raperki
Na temat „Bambiszonków” wypowiedział się także Oska030 z Baba Hassan. Jak widzimy, mu również ich nazwa kojarzy się jednoznacznie:

Innym skojarzeniem, za którym Bambi też raczej nie będzie przepadać jest:
Bambiszonki to pomyślałam od razu o cycach https://t.co/em7USVeWdd
— wikusia♡ (@wisunkusia) May 19, 2025
Nazwa niefortunna, a wręcz zła
Niestety, nazwa nowych chrupek Bambi nie jest zbyt fortunna. Nie udało się w tym przypadku przewidzieć reakcji sieci na „Bambiszonki” przez speców od marketingu. Nie ukrywajmy też, że to produkt skierowany przede wszystkim do dzieci. Oczami wyobraźni widzę już jak wyzywają się one „szonów” albo co gorsza „kurwiszonów” tylko dlatego, że ktoś kupił sobie w Żabce chrupki. Dzieci bywają okropne i to bardzo prawdopodobny scenariusz, skoro starsi w taki sposób robią sobie z tego bekę.
Felieton
Jongmen wykupił boty? Ścigać powinni też jego grafika – felieton
Jongmen poszedł w ślady Sentino.

Jeden z ostatnich swoich numerów, Sentino postanowił wypromować botami, które dodawały randomowe komentarze i tym samym zwiększały zasięg teledysku. Czy na podobny ruch zdecydował się Jongmen?
Kupione łapki w górę u Jongmena?
Ścigany przez polskie służby listem gończym Jongmen, wiedzie luksusowe życie w Dubaju. Co jakiś czas wypuszcza też nowe numery. Tym razem otrzymaliśmy od niego „Tranquillo” z gościnnym udziałem Palucha. Niestety, już chwilę po premierze coś nieładnie pachnie.
Po godzinie od premiery nowy numer Jongmena ma ponad 2 tys. wyświetleń i 3,2 tys. łapek w górę. Wprawdzie licznik Youtube’a czasami nie wyrabia, to taka ilość łapek w tak krótkim czasie budzi duże wątpliwości. Tym bardziej, że premierę od Jongmena możemy porównać z nowym kawałkiem Gurala, który ukazał się w tym samym czasie:
- Jongmen „Tranquillo”: 2.3k. wyświetleń, 3.2k łapek.
- Gural „Totentanz”: 6k wyświetleń, 900 łapek.


Co kierowało Jongmenem, żeby sięgnąć po boty? Możemy tylko przypuszczać, ale głośno myśląc może to wyglądać tak, że pomysłodawca Jongcoinów zaprosił sobie do numeru Palucha, poważnego gracza z mainstreamu i nie mógł sobie pozwolić na to, żeby ten numer przeszedł bez echa lub miał jakieś skromne zasięgi.
PS. Na czas pisania artykułu Paluch nie włączył się w promocję klipu.
Jongmen – mistrz okładek
To nie koniec nowości od Jongmena i będąc dalej przy premierze nowego singla nie mogę przejść obojętnie wobec jego strony graficznej. Przez lata raper raczył nas ponadprzeciętnymi artworkami, które dodawały uroku jego singlom i płytom. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Raper kontynuuje cały czas współpracę z tym samym grafikiem. Wystarczy spojrzeć na okładkę nowego singla, o której nawet trudno powiedzieć, że powstała na kolanie.
Ciekawi mnie proces komunikacyjny między Jongmenem a grafikiem. Mógł on wyglądać tak:
- Jongmen: Ejj, potrzebuję zajebistą okładkę.
- Grafik: Na kiedy?
- Jongmen: Mordo, za minutę premierą.
- Grafik, Luz mordo…

Gandi Ganda „Goronce wersy płonom” ma godnego następcę. A co na to Paluch, który jednak od lat dba o swoją nieskazitelną identyfikację wizualną? Hmm…

Felieton
Bonus RPK nie chce być patusem z ulicy, więc wydaje płytę… „Głos ulicy” 👀 – felieton
Czego nie rozumiesz?

Bonus RPK postanowił zjeść ciastko i mieć ciastko. Jego działalność po wyjściu z więzienia jest pełna absurdów i sprzeczności.
BGU nie chciał trafić za kraty w związku z wyrokiem za handel narkotykami. W jednym momencie wszystkie antysystemowe hasła przez niego głoszone przestały mieć znaczenie i raper zaczął pojawiać się w mainstreamowych mediach, którymi do tej pory gardził. Przekonywał, że jest niewinny, ale oczy kota ze Shreka nie zrobiły wrażenia na organach ścigania.
Odsiedział niepełny wyrok z zasądzonych ponad 5 lat. Zaraz po wyjściu na wolność rozpoczęła się fala braku konsekwencji w jego działalności. Pokazywanie się z „kanapką hajsu”, kiedy chwilę wcześniej żebrało się każdą złotówkę. W tym przypadku fani szybko wyjaśnili flexownika, dając wyraz swojego niezadowolenia i rugając Bonusa na jego własnych profilach społecznościowych.

Chwilę później kolejna wtopa. Próba przyciągnięcia kupujących na preorder płyty poprzez fejkową ilość osób na stronie. Bonus postanowił ściemnić na stronie z preorderem, że zainteresowanie jego płytą jest naprawdę duże. Oczywiście był to fejk i obok przycisku „Kup teraz” był licznik z losowo pojawiającymi się cyframi, a nie z faktyczną liczbą osób, która była zainteresowana zakupem albumu. Może i kłamstewko, ale zawsze kłamstewko.
Janusz Schwertner znany ze swoich lewicowych poglądów, niedawno bronił polityki migracyjnej, a także atakował Grzegorza Brauna. Z drugiej strony Bonus, który kojarzył się zawsze z prawicowymi poglądami. Ulicznik z zasadami. Nie przeszkodziło mu to jednak w nawiązaniu współpracy z lewicowym dziennikarzem, który napisał mu książkę, żeby spieniężyć pobyt za kratami.
Grande Connection nazwał Bonusa, który trenował też jakiś czas temu z Matą (ojciec Marcin Matczak ma powiązania polityczne) – wspólnikiem systemu. Trudno nie odnieść takiego wrażenia po jego ostatnich ruchach, tym bardziej, że chce on oficjalnie zerwać z ulicą – o czym zaczyna opowiadać w wywiadach.

Najnowsze doniesienia od Bonusa są takie, że przeszkadza mu już bycie ulicznikiem.
– Nie chcę już być uważany za jakiegoś Bonusa-patusa, który siedzi w klimatach ulicznych i ma zamkniętą głowę. Jestem ojcem, mam dzieci, które są wychowane w zupełnie innych czasach. Kiedyś raper miał jakieś swoje ramy, poza które nie wychodził. Dzisiaj rap jest wszędzie. Jeżeli ktoś w tych ramach pozostał, to ciężko mu zaakceptować nową rzeczywistość – wyznał w rozmowie z Newonce.
Bonus dorósł, nie chce być uważany za patusa z bramy, bo taki wizerunek przeszkadza nie tylko w życiu prywatnym, ale też w interesach. Marki nie chcą być kojarzone ze złą ulicą, menelami i penerami. Dlatego szef Ciemnej Strefy włączył najzwyczajniej w świecie tryb „family friendly”. Swoja drogą – świetny ruch i szkoda, że tak późno.
Jak zatem łagodnie obejść się z wiernymi fanami, których przez dekady karmiło się prawilną gadką? Nazwać płytę „Głos ulicy”. To nie żart. Bonus z jednej strony odcina się od ulicy w wywiadach, a z drugiej zapowiada nową płytę zatytułowaną „Głos ulicy”. No chyba sezamkowej w tym wypadku.

Patrząc na kandydatów na prezydenta, dostawiłbym w najbliższej debacie jeszcze jeden pulpit, przy którym znalazłby się Pan Oliwier. Jest idealnym przykładem politycznego bełkotu: jedno mówi, drugie robi.
PS. Więzienie resocjalizuje. Przypadek Artysty Kombinatora potwierdza tę tezę, bo z antysystemowca stał się on przykładnym obywatelem, który nie chce być już ulicznikiem, ale jeszcze chociaż jedną nogą tam zostanie, żeby nie odciąć całkiem pępowiny, przez którą mógłby stracić płynność finansową . Człowiek zasad (zobacz).
Felieton
„Sentino przejął majówkę”. Kupionymi wyświetleniami czy botami od komentarzy? – felieton
Scamerski duet postanowił wypromować nowy numer i merch.

Sentino przeżywa drugą młodość, przejmuje majówkę w Polsce – informują rapowe media. Tymczasem to kolejny scam spod szyldu Sentino x Trueman i jego brzydka promocja.
Konflikt Sentino z Truemanem sprzed kilku tygodni był prawdopodobnie tylko sprytnym planem marketingowym dla kilku nagłówków. Chociaż wiemy, jaki jest Sebastian, to przemycanie przez Truemana co chwila informacji o „Casablance”, kiedy są pokłóceni od samego początku źle pachniało. Minęły zaledwie dwa tygodnie, a duet rusza z grubą promocją: nowego numeru, płyty i merchu! W tak krótkim czasie udało się to wszystko zorganizować czy może było to przygotowane już wcześniej? Teraz śmierdzi już tak, jakby w domu zaparkowała ci śmieciarka, a to dalej nie wszystko.
Większość ostatnich numerów Sentino po miesiącu od publikacji ma ok. 150 tys. wyświetleń na Youtube. Nagle pojawia się kawałek „Casablanca”, który otwiera promocję płyty „King Sento 2” i merchu z koszulkami. Po dwóch dniach ma prawie pół miliona odsłon. Dziwne, ale wystarczy spojrzeć do komentarzy, żeby poznać prawdę o tej promocji.

Numer od samego początku jest pompowany przez boty, które piszą także pod nim komentarze dla zwiększenia zasięgu poprzez interakcje. Nie są to tzw. wpisy premium pochodzące z Polski, bo te są kilka razy droższe od tych „turecko-azjatyckich”. To losowe komentarze po angielsku, które co kilka minut pojawiają się masowo pod klipem. Najczęściej powtarzające się to:
- „You just earned a new subscriber”
- „I can t stop smiling watching this”

Sentino jak Skolim?
Idziemy dalej. Za produkcje nowego numeru Sentino odpowiada Crackhouse. Bardzo bliscy współpracownicy Skolima, któremu Young Multi zarzucił niedawno, że kupił sobie karierę milionowymi wyświetleniami pod klipami. Dorzucamy do tego Truemana jako menagera i mamy scamerską drużynę marzeń.

Mimo tego, że nowy numer Sebastiana śmierdzi jak zgniłe jaja, laurka w zaprzyjaźnionych mediach musi się zgadzać:


Przy okazji polecam tekst na temat działalności Sentino i Truemana: Sentino spadł Truemanowi jak z nieba. Uwiarygadnia scamy.

Warszawa, miasto, gdzie to nie hajs był problemem, tylko do której dziwki pojechać na noc. Gdzie nowe perspektywy, przybierając kształt rysunkowych gwiazdek na nocnym niebie, wlewały się falami światła do naszych spojówek.
Było głośne, niespokojne, niebezpieczne, i choć w tamtym momencie wydawało się nam domem, było właściwie miejscem, by oddychać. Oddychać, ale nie tak zwyczajnie… Oddychać smogiem pełnym konopnego dymu i wydychać rap wypełniony marzeniami o luksusie
Pustelnik, poszukujący spokoju, mógłby go tu odnaleźć jedynie pośród gwaru, wśród szumu dostrzegając linie wewnętrznej ciszy oplatającej jego skronie jak bluszcz… Czemu wcześniej nie dostrzegłeś jej zasięgu? Spoglądał w dal!

A jego oczy? Jakby z bólu utkane, jakby z opalu wykute, wykształcone, by móc wyczuć to, co ukryte, jak opuszki niematerialnych palców, delikatnie muskające kształty pokoju, w którym leżała nago…
Ta, była idealna. Zawsze wolał drogie swemu sercu przyjaciółki od tanich dziwek z Mokotowa i proste towarzystwo złodziei z Woli, od lewackiej młodzieży w kolorowych strojach, towarzystwo starych gangsterów — zawsze uważał, że w pewnym sensie to zagrożenie, ale byli też tacy, których szanował. Na ogół trzeba się ich wystrzegać…
Naprawdę… Okradną was, zabiją, zniszczą wam życie — możecie być pewni. No chyba że macie jakieś w sobie to coś… Takie coś specjalnego, co oni też mają, ale nie wszyscy, którzy to mają, muszą być jak oni… Oni to nie my… My to nie oni…
– Kim oni są? – krzyczy policjant przesłuchujący Mahatmę. A ten tylko, uśmiechając się delikatnie, mówi tonem ledwie głośniejszym od szeptu:
– A kim są „Oni”?

Kondukt pogrzebowy, niczym strumień łez, niosąc z prądem kilkadziesiąt pękniętych serc, wlewał się przez bramę cmentarza.
Większa część osób wyszła zaraz po ceremonii — my jednak zostaliśmy.
Żadne z nas nie mogło się pogodzić, że postanowił odejść.
Zostawił po sobie pustkę, którą jak dziura w płucach do dziś dławi czasem mój oddech.
Żaden opis nie jest w stanie wyrazić cierpienia na obliczu jego matki, gdy zamykano trumnę
Ani wyrazu spojrzenia starego bandziora, gdy zrozumiał, że widzi go ostatni raz…
Dzwony zaczęły uderzać miarowo, a wiatr wybrzmiewał smutną pieśń…
Stary grabarz patrzał bez wyrazu na górę ziemi, którą trzeba było przysypać trumnę…
Za kilka dni postawią tam pomnik… Taki z prawdziwego zdarzenia…
Ale dziś wbili krzyż i położyli na nim kwiaty, by osłonić nagi kurchanik przed wzrokiem przechodniów.
Pomyślałem sobie, że chyba nawet kamieniarz nie przewidział takiego obrotu spraw…
Utwór i krótkie wyjaśnienie:
– Utwór dedykuje moim zmarłym przyjaciołom. Chciałem jeszcze raz zobaczyć was takich jak kiedyś, chciałem by wasze imiona nie poszły w zapomnienie, chciałem by to, że tak młodo odeszliście stało się lekcją dla moich słuchaczy. Lekcją, by cenić życie, a w nim to, co najważniejsze, czyli miłość i przyjaźń… Rest in Peace Bracia [*]… – komentuje GSP, publikując utwór „Wars-Sawa”.
-
News3 dni temu
Kara została rozjechana walcem. „Nawinęłaś z Białasem, został ci na brodzie łoniak”
-
News3 dni temu
Mei zaatakowała przeciwniczkę Kary: „Którym pontonem przypłynął jej stary”
-
News5 dni temu
Bambi oficjalnie ogłosiła: „Bambiszonki dostępne”
-
News2 dni temu
Kaczy Proceder wraca zły i będzie wyjaśniał. „J**ać was k**wy”
-
Felieton4 dni temu
„Chrupki dla szonów”. Niefortunna nazwa chrupek Bambi? – felieton
-
News4 dni temu
Nie żyje Jaosh – raper z Przemyśla
-
teledysk3 dni temu
Ero JWP wraca po 2 latach ciszy: „Tak jak Włodi mam słabość do kopru”
-
News5 dni temu
Kaczy Proceder wyjawił, że głosował na Grzegorza Brauna