Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

Be vis: „Kilka wytwórni pisało, ale odmówiłem”

18-letni raper zaskakuje wyświetleniami i poziomem muzyki.

Be vis / fot Anna Berdel (GR)

Opublikowany

 

Jesteśmy podczas Fresh N Dope Festival w Warszawie, chwilę po zejściu be visa (‘00) ze sceny. Młody muzyk z Ostródy dał się poznać scenie przede wszystkim jako najmłodszy polski raper, który przekroczył granicę 10 milionów wyświetleń. Bez udziału dużych wytwórni lub znanych featuringów. Porozmawialiśmy trochę o nadchodzącej płycie, najnowszym singlu, towarzyszącej jej aferze, szkole wyższej, a także dużych wytwórniach.

Jesteśmy chwilę po twoim koncercie, jak ocenisz odbiór w stolicy? Lepiej gra się w Warszawie, czy u siebie?

Wiesz co, było tak, jak się spodziewałem, świetnie zostałem odebrany. Mimo wszystko najlepiej się gra właśnie w stolicy.

W tym tygodniu puściłeś klip do “Miami”, będący pierwszym singlem z nadchodzącej płyty. Słuchaczy zapewne interesuje, na jakim etapie jesteś z materiałem oraz jakie szczegóły jesteś już w stanie zdradzić.

Nie chciałbym zdradzać za dużo na ten moment. Niedawno dopiero zaczęliśmy pracę nad tą płytą, myślę, że będziemy celować z premierą w drugi kwartał przyszłego roku. Może jeszcze przed wakacjami.

Trochę mnie zaskoczyłeś. Znalazłem w internecie informację, że jesteś z rocznika 2000, lekko licząc to piszesz w tym roku maturę. Nie jest trudno połączyć muzykę ze szkołą?

Jak widać, daje radę. Nie przykuwam tak dużej uwagi do nauki, staram się brnąć jak najbardziej w muzykę. Aczkolwiek radzę sobie w szkole i na studia też się raczej wybiorę. Stary, jak do tej pory łącze to wszystko, to czemu by nie iść z tym dalej?

Masz już wybraną uczelnię lub chociaż kierunek?

To jest dobre pytanie (śmiech). Myślałem, żeby skoczyć na uniwersytet warszawski, na filozofię. Tak, żeby rozwijać bardziej siebie samego duchowo i umysłowo, niż stricte przyszłościowo w celach zarobkowych.

Wróćmy na chwilę do numeru Miami, wokół którego wybuchła spora afera (śmiech be visa w tle). Widzę, że wiesz już, o co chce zapytać. Ludzie są ciekawi, czemu doszło do usunięcia dość popularnej “Balenciagi”.

Zacznijmy od tego, numer o którym jest mowa, wyszedł jakieś pół roku temu. Chłopaki nagrali go na kradzionym bicie, wiesz o co chodzi. Rozmawiałem nawet o tym z producentem Mr. Mers’em, oni nie wykupili chociażby częściowej licencji (licencja uprawniająca do użycia bitu, często również komercyjnie, jednak nie jest ona na wyłączność – przyp. red.), więc utwór powinien już wcześniej zostać usunięty. W moim przypadku było tak, że poprzez mojego menago Jace, pozdro dla niego, dogadaliśmy się w sprawie wykupienia pełnych praw. Wyszło ostatecznie na to, że puszczamy w pełni legalnie “Miami” i ja się dowiaduję, że istnieje taki utwór “Balenciaga”, właśnie przez to, że ludzie oskarżali mnie o kradzież z niego. Zablokowaliśmy ten numer, wiesz mamy w końcu pełne prawa autorskie do tego bitu. Naprawdę nie mam niczego personalnie do chłopaków, chciałem mieć po prostu czyste sumienie, żeby nikt mi nigdy nie zarzucił, że ja niby coś ukradłem. Tak to wygląda.

Abstrahując, przyznasz się nam, ile wytwórni do Ciebie pisało? Takie wyświetlenia, koncerty i poziom muzyki, trudno uwierzyć, że jeszcze działasz na własnym kanale youtube.

Kilka wytwórni do mnie pisało. Jednak nie zgodziłem się na żadną propozycję.

Czyli self-made man?

Tak, dokładnie. Będziemy mieli tylko dystrybucję. Jestem już pod koniec procesu podpisywania papierów, jeszcze ogarniamy ostatnie rzeczy z menadżerem. No i puszczam płytę pod własnym szyldem.

Mówimy więc o legalu?

Tak, będzie można normalnie kupić w sklepach, empikach, wszędzie.

To akurat ciekawe. Tak naprawdę pojawiłeś się szerzej na scenie jakoś z rok temu, a już teraz rozmawiamy o sklepowym wydawnictwie. Mocno nowo szkolne podejście nie uważasz?

Wiesz co, jeśli jesteś czegoś pewien, to po prostu idziesz z tym dalej. Nie możesz zwlekać. Idziesz po swoje. Robisz płytkę, dopiero ona coś udowadnia. Możesz robić coś pięć lat, jak nie idzie, to nie idzie stary. Możesz być pół roku na scenie i pokazać ile znaczysz.

To wszystko, dzięki za wywiad.

Dzięki, młody be vis, młody surfer, pozdro!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: