Sprawdź nas też tutaj

News

Bilety u koników za 300 zł, czyli SB Maffija w Katowicach |RELACJA

Opublikowany

 

alt

Żarty się skończyły.

Żeby uzmysłowić Wam ile osób przyszło a ile jeszcze chciało wejść, to powiem Wam tylko, że przed wejściem ludzie sprzedawali bilety po bagatela 280zł(!), a organizator w rozmowie ze mną stwierdził, że ze względów bezpieczeństwa nasza Glamrapowa ekipa to ostatnie osoby jakie wejdą do środka – i faktycznie – nie żartował . Nie widziałem jeszcze tak przepełnionego MegaClubu, a potwierdził to widok patrolujących cały obiekt osób z Ratownictwa Medycznego.

 

Na miejsce dotarliśmy dopiero po 21, czyli godzinę po otwarciu bram. A to dlatego, że wcześniej przeprowadzałem wywiad z Bedoesem, który będzie #niebawem dostępny na łamach naszego serwisu. Załapaliśmy się na Wiatra – młodego rapera, reprezentującego Kraków a znanego z kilku luźnych, gościnnych kawałków z serii „Wiatr w SB” na YouTube’owym kanale SB Maffiji – polecam go sprawdzić. A sam występ? Nie porwał publiki, mnie też nie przekonał, tylko leciutko podgrzał atmosferkę – widać było dla kogo przyszli ludzie. Być może wynika to z braku doświaczenia na scenie albo ilości albumów na koncie równemu zeru. Wiatru, Wiatru – zobaczymy co jeszcze z ciebie wyrośnie.

 

Kolejny członek maffijnej rodziny – Beteo. Wleciał z refrenem do „Tracimy kontrolę” i po nieżwawym supporcie Wiatra fani przypomnieli sobie po co tu przyszli – przyszli wykrzyczeć refreny i dobrze się bawić. Przejechałem się nieco na nieznajomości niektórych kawałków – muszę odrobić lekcję i zaznajomić się z mixtapem „Jeden jedyny” dostępnym w YT, ale nie byłem jedyny. Z pewnością nie zapomnę kiedy w głośnikach zagościły soczyste bengiery jak „Czego”, „Trawka,” ale przede wszystkim „Przejazd”. To był przejazd saniami świętego Mikołaja przez dziewiąty krąg piekła. Nawet Lucyfer by baunsował.

 

Bedoes to człowiek, który skradł całe show tego wieczoru. Największe zaskoczenie tego weekendu. W każdej możliwej formie i płaszczyźnie. I charakterologicznie i muzycznie. Po dwóch, powiedzmy sobie, średnich występach, po 19-letnim(!) Borysie nie spodziewałem nic więcej. Dopóki nie wszedł i nie odpalił semtexu wcześniej zaplombowanego pod sceną. Po pierwszym numerze zdałem sobie sprawę czyj to jest koncert. Pierwsze takty i scena wybuchła! Tym razem za brak znajomości wersów w którymkolwiek z numerów groziłoby chyba powieszenie za jądra. To wyglądało jakby 2115 Gang właśnie zainicjował 1000 nowych członków w swoje szeregi.

alt

 

Co więcej – w środku swojego występu, nagle przerwał koncert, mówiąc pod nosem, „że zaraz wraca, musi coś załatwić”. Stwierdziłem, że albo idzie się wysrać, albo drugi Kanye West – kurwa – taka gwiazda, że skończy koncert po pół godzinie. White robi hałas, publika zdezorientowana albo zażenowa. Nigdy nie zgadniecie co się okazało – ten artysta, który nawija, że wysyła sukę do Grecji wziął na scenę swojego niepełnosprawnego fana oraz jego kumpla, co by mógł wszystko nagrać telefonem. Wtedy zwariowałem – i był tam już do końca koncertu Bediego. Tak się jarał tym, że może tam być i machać łapami, że autentycznie myślałem, że wstanie i zacznie tańczyć razem z nimi. Widziałem przed oczami już nagłówki gazet „Cud na koncercie Bedoesa” #Tau. Dla tego typa cudem było już, że tam się znalazł – tak mi się wydaję.

alt

alt

 

Do tego „Hymn” grany chyba cztery czy pięć razy na żywo, pozwolił każdemu z fanów poczuć się jak przygarnięty członek Maffija #SB_Maffija_się_rozwija. A to dlatego, iż podczas koncertu rejestrowano obraz do klipu do owego numeru, więc każdy kto tam był może się pochwalić, że jest w teeldysku. A to już ósmy z kolei klip promujący debiut Bedoesa „Aby śmierć miała znaczenie LP”.

 

Po Bedim przyszedł czas na headlinerów, czyli Solara i Białasa – zagrali jeden kawałek i widząc zmechacenie publiki zarządzili 15 minut przerwy na browarka i fajkę – trzeba przyznać, że po trzech godzinach koncertu to bardzo dobra decyzja. 

 

O północy weszli oni; Białas, koncertowa bestia oraz Solar bestia (póki co) supportowa. Póki co, ponieważ obiecał, że kiedy następny raz odwiedzi Katowice, to będzie to koncert promujący jego nowe solo! Dwie definicje współczesnego rapu. Pozamiatali taki mocno, że… padł sprzęt. Poważnie – pierwszy raz widziałem, żeby padły mikrofony. Co się wtedy stało? Bez mikrofonów zachęcili 1000 osób do robienia hałasu. Zdajecie sobie sprawę jaką hip-hop ma moc?

alt

 

A dalej to już Maneqiun challange przy Intercontinental  Bajersie, rzut Whitem w publiczność, stage diving Solara i Białasa przez publiczność – od sceny – aż po bar oraz tryskający ruski szampan. Zui ubrana w półnagość na refrenach byłaby powodem erekcji niejednego emeryta, a co dopiero młodych chłopaków z buzującymi hormonami.

alt

 

Koncert trwał do ok. drugiej w nocy. Bałem się już, że się nie skończy, bo pod koniec leciał nawet Golec uOrkiestra czy „To my Polacy”, a tańcząca cała ekipa SB ledwo się mieściła na scenie. To nie była zwykła impreza hiphopowa – to był sylwester w marcu. Po wszystkim Bedoes wyszedł przed klub zbić piątki i zrobić sobie z fanami zdjęcia. Jak było wizualnie możecie zobaczyć na teledysku poniżej.

 

Podsumowując, był to tak naprawdę koncert Bedoesa i wcale nie żałuję, że tak się stało. Bawiłem się – nie dobrze czy fajnie – tylko wykurwiście – co potwierdzają zakwasy na drugi dzień w bicepsie i na plecach.

Fot. Konrad Tułak

 


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

News

Po śmierci Magika rodzina miała pretensje do Rahima i Fokusa

„Byłem wkurzony, że nas zostawił”.

Opublikowany

 

Przez

rahim magik

Po 24 latach Rahim ujawnił nieznane dotąd wątki związane ze śmiercią Magika. Raper przyznał, że początkowo rodzina zmarłego rapera wywarła na nich presję, obwiniając ich poniekąd o to tragiczne wydarzenie.

Fokus i Rahim nie mieli pojęcia o depresji Magika

Tuż po śmierci Magika jego rodzina miała pretensje do Rahima i Fokusa, że ci nie zareagowali na jego problemy w odpowiednim momencie.

– To było bezpośrednio po śmierci. I to tak bardziej w kierunku rodziny. Trochę to jest tak, że wiesz „To wy byliście jego najbliższymi przyjaciółmi. Czemu nie widzieliście?” – opowiada Fokus w rozmowie z Agnieszką Woźniak-Starak i Gabi Drzewiecką. – Często tak jest, że depresji się nie widzi. Depresja jest często skrywana za uśmiechem, za dobrym samopoczuciem – dodaje.

Rahim: „Byłem wkurzony, że nas zostawił”

Rahim przyznaje, że początkowo miał poczucie wielkiej niesprawiedliwości i targały nim emocje od smutku do rozgoryczenia.

– Był moment, że byłem wkurzony po prostu, że nas zostawił, ale z drugiej strony uważam, że na taki krok nie decydują się osoby ot tak, „bo zrobię wam na złość”. Pewnie byliśmy na końcu drabiny jakby tych jego problemów – mówi.

– Sam przeszedłem depresję, zdaję sobie sprawę z tego, jak funkcjonuje człowiek, który jest w nią uwikłany. To jest stan, w którym wszystko jest na nie. To nie jest tak, że wybieram sobie, że dzisiaj będę się uśmiechał i będzie mi dobrze. Całym sobą czuje, że jest źle. Jak nie trafisz na odpowiednią osobę, która cię poprowadzi… To nie musi być skomplikowany proces terapeutyczny. Wystarczy, że ktoś będzie nadawał na tych samych falach i da ci rękę, która cię wyciągnie – dodaje.

Magik udawał osobę chorą psychicznie

Problemy Magika zaczęły się od jego unikania zasadniczej służby wojskowej. Symulował on chorobę psychiczną, żeby nie zostać powołanym.

– Zaczął tak kombinować, że sobie zszargał psychikę. Obrał taktykę udawania osoby kompletnie niepoczytalnej. Dwa razy go odraczali, ale tylko na rok. To wmawianie sobie, że ma świra, że nic mu nie wychodzi, doprowadziło do tego, iż przemęczył organizm – mówił Rahim kilka lat temu w rozmowie dla Onetu. – Gdzieś w podświadomości zakodował sobie, że jest źle i to doprowadziło do osłabienia psychiki – wyjaśniał.

Magik zmarł w 2000 roku. Wyskoczył z dziewiątego piętra przez okno swojego mieszkania.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Fu nie może pogodzić się z odejściem Kasty na rapową emeryturę

„Stara scena kruszy się coraz bardziej”.

Opublikowany

 

Przez

fu kasta

Waldemar Kasta pożegnał się z fanami już na każdym możliwym polu: płytą, na scenie oraz w sieci. To oficjalne – odchodzi z hip-hopu. Nie może się z tym pogodzić m.in. Fusznik.

– Żyję czymś innym już, inaczej mi w duszy gra, teraz może nie być Wam po drodze z muzyką, którą robię. Na zawsze zapamiętam te najlepsze momenty związane z przygodą, która dla mnie nazywa się Kultura Hip-Hop – takimi słowami współtwórca Killaz Group pożegnał się ze słuchaczami.

Na jego odejście na rapową emeryturę zareagował m.in. Fusznik. – Kasta szacun! Bardzo szkoda mordo. Takich raperów jak ty dzisiaj potrzebujemy na naszej scenie… Stara scena kruszy się coraz bardziej, ale są tego przyczyny… – napisał weteran sceny.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Kasta odchodzi z rapu na dobre. „Chcę grać coś innego”

To już definitywny koniec jego udziału w kulturze hip-hopowej.

Opublikowany

 

Fot: Michał Karelus

W ubiegłym roku Waldemar Kasta pożegnał się ze słuchaczami ostatnią płytą. Kilka dni temu zrobił to również na scenie. Teraz żegna się z kulturą hip-hopową w sieci.

W sobotę w łódzkiej Atlas Arenie Kasta pożegnał się na domówce O.S.T.R-a ze słuchaczami, symbolicznie odkładając mikrofon. Teraz raper poinformował, że to już definitywny koniec jego udziału w tej kulturze, bo chce się poświęcić innej muzyce.

– Piszę to już czując się ostatecznie wolny od presji i z perspektywy emeryta. Naprawdę nie potrzebowałem wiadomości przypominających mi dlaczego wyłączyłem komentarze na swoim koncie. Dziękuję za to za te wszystkie , które napływają od ludzi, dla których to coś znaczy. Dziękuję wszystkim artystom, z którymi tyle lat w moim być może mylnym wyobrażeniu współtworzyliśmy podwaliny pod to, czym dziś jest scena hip-hopowa w Polsce. Dziękuję Ostremu za udostępnienie platformy bym w ogóle miał się z kim i gdzie pożegnać. Dziękuję tym, którzy byli ze mną te lata mimo wieloletnich przerw wydawniczych i wspierali moją tzw. twórczość pozwalając mi wierzyć, że to co robiłem ma sens. Nic nie może przecież wiecznie trwać i nie trwa. Fanom salut, hejterom ch*j w serce ! It’s over – możecie odetchnąć z ulgą – zapewnia raper.

– Było minęło, żyję czymś innym już, inaczej mi w duszy gra, teraz może nie być Wam po drodze z muzyką, którą robię. Na zawsze zapamiętam te najlepsze momenty związane z przygodą, która dla mnie nazywa się Kultura Hip-Hop – dodaje.

Kasta podkreślił na koniec, żeby nie wysyłać do niego już próśb o featuringi. – Wystarczy zrozumieć że chce grać coś innego i przejść do innej szuflady a jeden z drugim wyda nasz wspólny numer za rok lub dwa albo co gorsze sprzed dwóch lat – i znów chore na hejt pojeby będą miały używanie zarzucając mi niekonsekwencję – dlatego powtarzam -too late – zakończył.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Kaz Bałagane pierwszy raz wystąpił we vlogu

Udział wziął też Malik Montana.

Opublikowany

 

Kaz Bałagane z pewnością nie należy do grona raperów z jakimkolwiek parciem na szkło. Zdaje się nawet, że w jego przypadku jest wręcz odwrotnie i z pełną premedytacją unika on mediów. Trzeba przyznać, jest to na dzisiejsze standardy branży dosyć śmiałe zachowanie. Jego ostatni wywiad ukazał się prawie 5 lat temu, a i tak udzielony został on w konwencji spisanej rozmowy. Dotychczas włodarz Narkopopu nie pojawiał się po prostu przed żadną kamerą dziennikarza, a z pewnością do tego okazji akurat jemu nie brakowało. A jednak znalazła się w końcu jedna osoba, dla której zrobił on ten wyjątek.

Mowa o Kronkel Domie, który ruszył w ostatnim czasie z własną serią filmów dokumentujących jego życie i prowadzony lifestyle. W pierwszym odcinku „Generacja Cuzi Vlog” udział wzięli między innymi Kaz Bałagane i Malik Montana. Mieli oni okazję przed kamerą udzielić odpowiedzi na parę pytań dotyczących właśnie Kronkela. W samym materiale video pojawił się również Francuz Mordo oraz Cinek, którzy towarzyszyli raperowi w jego wyprawie koncertowej do Białegostoku.

Ciekawym aspektem jest fakt, że vlog wylądował na od dawna zapomnianym kanale youtube Kronkel Doma i zapowiada własny movement muzyka pod nazwą „Genercja Cuzi”. Artysta zadbał już o chwytliwe powiedzonko, branding graficzny i nowe konto na Instagramie. Czy oznacza to tym samym jego rychłe opuszczenie grupy GM2L? Być może, jednak na próżno szukać tutaj afery, chociażby ze względu na udział Malika Montany w poniższym materiale. A wy, jak sądzicie – Kronkel Dom pozostanie w szeregach GM2L, a może pójdzie on drogą Malika i zbuduje swoje własne imperium?


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Mata i David Alaba agitują na rzecz lubelskiego klubu

Obrońca Realu Madryt pojawił się na wspólnych zdjęciach z raperem.

Opublikowany

 

Przez

mata david alaba

B-klasowy klub LKS Tajfun Ostrów Lubelski szuka nowych zawodników, a pomagają im w tym Mata oraz jeden z najbardziej znanych piłkarzy na świecie – David Alba z Realu Madryt.

Mata chciałby zostać w 2040 roku prezydentem Polski, a jego klub LKS Tajfun ma równie ambitny cel – zdobycie za 16 lat Mistrzostwa Polski. Do osiągnięcia sukcesu drużyna potrzebuje solidnego wzmocnienia.

– Masz już dość presji europejskich i krajowych pucharów na najwyższym szczeblu? Marzy ci się spokojna emerytura na stadionie leśnym na Lubelszczyźnie? Dołącz do nas! LKS Tajfun szuka zawodników ze stażem, którzy mogą wspomóc klub w ambitnym celu – informuje B-klasowy zespół.

Potencjalnie zainteresowanych zawodników do wstąpienia do drużyny zachęcają Mata oraz David Alba, trzymający koszulkę LKS Tajfun. Szczegóły ich spotkania nie są jeszcze znane, ale z pewnością lada chwila dowiemy się o tym czegoś więcej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Pawbeats na Evereście – to nawet nie jest on

„Ktoś ukradł nasze dane i zrobił fałszywy permit”.

Opublikowany

 

Oprócz swojego wysublimowanego poczucia humoru i najgorszych promocji płyt, Pawbeats znany jest ze swojego zamiłowania do zdobywania górskich szczytów. W zeszłym roku media huczały o jego udanej wycieczce na Ama Dablam więc czymże dla producenta miałby być Mount Everest? Tak też pomyślał jeden gagatek, który podszył się pod Marcina sprawiając mu niemałe trudności.

Co się właściwie wydarzyło? Otóż, aby móc spróbować podbić najwyższy szczyt świata, nie wystarczą jedynie chęci i dobry sprzęt. Trzeba również postarać się o pozwolenie, którego koszt oscyluje w okolicach 11 tysięcy dolarów (w przypadku wejścia od strony nepalskiej, a to właśnie w tym kraju wybuchła mini afera). Pewien chytrus-alpinista stwierdził, że… no właśnie do końca nie wiadomo co. Wiemy jedynie, że do sieci trafiło sfałszowane pozwolenie (w środowisku górowłazów – permit), gdzie w pięcioosobowej grupie miał znaleźć się Marcin Pawłowski (znany jako Pawbeats) oraz Jakub Patecki (znany jako Patecki).

Panowie oczywiście nie mają z tym nic wspólnego, a całą sytuację nagłośnił portal thehimalayantimes.com. Całą treść komunikatu możecie przeczytać tutaj, a sprawa wciąż jest w trakcie ustalania. Oczywiście, słuchy na ten temat doszły do samego zainteresowanego, który pokusił się o następujący komentarz:

– W Nepalu inba, ktoś ukradł nasze dane i zrobił fałszywy permit na zimowe wejście na Everest i nepalski portal Himalayan Times napisał o próbie oszustwa. Nie wiem nic o tym ani ja, ani moja druga osobowość (@paulclimbing) xd. U mnie jedyna próba jaka ma miejsce to próba do koncertu 26.04 w Bydgoszczy, pozdrawiam serdecznie.

Na drugim koncie (tym bardziej wspinaczkowym), producent dodał jeszcze, że nie miał w planie zimą podbijać Everestu, ale teraz się zastanawia.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: