News
Burger Janusza Walczuka – znamy cenę i skład
Pyszny – zachwala raper.

Niecałe 40 złotych będzie kosztował autorski burger Janusza Walczuka – poinformowała warszawska burgerownia Brooklyn Burger’s, ujawniając również jego skład.
Janusz Walczuk to po Kizo drugi polski raper z własnym burgerem. Podjął on współpracę z warszawską burgerownią Brooklyn Burger’s. Burger Walczuka trafi do sprzedaży w czwartek, 1 września. Jego cena to 39,99 zł. Poznaliśmy też skład: bułka brioche, domowe guacamole, sałata lodowa, jalapeno, salsa pico de gallo, wołowina, chilli con carne, domowe nachos, melting cheese i chipotle mayo.
Buerger będzie dostępny również w wersji vege z kotletem z ciecierzycy.

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl


Joanna Jędrzejczyk, ambasadorka fundacji Cancer Fighters opublikowała w social mediach wzruszający statement dotyczący Szpaka. Raper pojawił się w szpitalu, żeby wesprzeć swojego ciężko chorego fana.
– Miesiąc temu byłam w szpitalu, to był trudny czas. Jest Mikołaj, który dziś czuje się lepiej. Mikołaj stracił chęć w ogóle do walki, fizyczną, psychiczną. Zapytałam go o jego marzenie. Powiedział, że Szpaku z ekipy GUGU. Mateusz dziś pojawił się w szpitalu. Mikołaj chce walczyć i chłopaki sobie gadali i…chciałam tylko powiedzieć, że Szpaku, jesteś niesamowitym gościem. Mam wielu idoli muzycznych, ale jesteś teraz na liście numer 1 jako muzyk i człowiek przede wszystkim. O takich ludziach powinnismy mówić, wysławiać ich, bo uratowałeś życie i chcę żebyś o tym wiedział, jesteś niesamowity za to co zrobiłeś dla Mikołaja, jego mamy – napisała polska fighterka.
Szpaku odniósł się do jej wpisu: – Joanna Jędrzejczyk, Fundacja Cancer Fighters – robicie wielkie rzeczy, oby więcej takich ludzi na świecie! Pamiętajcie, że warto walczyć o swoje marzenia mimo przeciwności losu. Trzymam za Was kciuki <3 – napisał raper.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Już jakiś czas temu na Instagramie Bibiča zaczęły dziać się nietypowe rzeczy. Znany raper usunął ze swojego profilu wszystkie zdjęcia i zmienił zdjęcia profilowe na enigmatyczną grafikę z napisem „BALKAN”. O co może chodzić? Czyżby raper szykował nowy projekt i właśnie w ów tajemniczy sposób postanowił go zapowiedzieć? Być może po odpowiedź trzeba udać się daleko na wschód, bo aż do samego Istambułu.
Bo to właśnie w stolicy Turcji Bibič był ostatnio widziany i to nie w byle jakim towarzystwie. Na zdjęciu, które opublikował raper na swoim story, pozuje w towarzystwie znanego reprezentanta Polski w piłkę nożną, a także gwiazdy tureckiego klubu Fenerbahce – Sebastiana Szymańskiego. Czyżby było to przypadkowe spotkanie, czy jednak drogi piłkarza i rapera przecięły się nie bez powodu?
Cóż, raper jak i jego otoczenie nie udzielają na ten temat żadnych komentarzy, więc zapewne przyjdzie na poczekać na rozwiązanie tej zagadki. Przyznacie, że sytuacja przedstawia się co najmniej intrygująco, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Bibič jakiś czas temu opuścił szeregi Malika Montany i jego GM2L.
Co myślicie o tym spotkaniu? Czy Panowie planują jakieś wspólne ruchy? I czym może być „BALKAN” widniejący na profilu Bibiča?

Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Dziwne zachowanie rapera wobec 14 latki? „Raperzy mają sporo za uszami”
„Latają już po DM-ach ksywki niektórych raperów”.

Od wielu dni w przestrzeni medialnej wałkowany jest temat Stuu, który miał rzekomo w przeszłości zachęcać 13-14 letnią dziewczynę, żeby wysłała mu swoje „miłe zdjęcia”. Wywiad z kobietą przeprowadził Jakub Wątor. Dziennikarz twierdzi, że podobne historie dotyczą też najpopularniejszych raperów w kraju.
– Raperzy i influecnerzy się nieco przenikają. W świecie rapowym też są takie historie. Latają już po DM-ach ksywki niektórych raperów – mówi Wątor w rozmowie z Newonce. Dziennikarz nie ma jeszcze żadnych materiałów na raperów, ale słyszał już historię, która dotyczy popularnego twórcy.
– Nie mam materiałów, bo nie zbieram jakoś specjalnie materiałów na innych. Nie jest moją życiową misją wyciągnąć wszystkich youtuberów, którzy molestowali dziewczyny. Nie mam takich materiałów, ale rozmawiałem osobiście z dziewczyną, która mi opowiadała o dziwnych zachowaniach jednego z największych raperów, gdy ona miała ok. 14-15 lat – mówi.
Dziennikarz nie ujawnił na razie ksywki rapera o którym wspomniał. – Nie wiem czy to jest młoda fala czy średnie pokolenie (…) Podobno raperzy, DJ-e też mają sporo za uszami – skwitował.
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach Internetowy twórca i dziennikarz muzyczny Gargamel został oskarżony przez byłą dziewczynę o stosowanie przemocy seksualnej wobec nieletniej. Współpracujący z nim dotychczas Bedoes wydał w tej sprawie oświadczenie.
Natomiast w 2020 roku sporym echem odbiła się sprawa rapera Kozy, który został oskarżony przez swoją dziewczynę o molestowanie. Twórca się do wszystkiego przyznał. Więcej o tym pisaliśmy tu: „Zdradza i obściskuje naćpany 16-latki”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Jeżeli znacie takie kawałki jak „Suchy konar” czy Mam mija” to dobrze wiecie, że Tede był kiedyś w związku z Weroniką Rosati i nie wspomina tego zbyt dobrze. Ostatnio raper wypowiedział się na temat aktorki w programie Kuby Wojewódzkiego. I właśnie doczekał się reakcji drugiej strony.
Tede: „Byłem z nią tylko miesiąc”
– Jeden z najmłodszych partnerów Weroniki Rosati – takimi słowami Kuba Wojewódzki przedstawił w swoim programie Tedego. – Jestem najmłodszym! – doprecyzował raper, po czym dodał: – Idąc dalej tą drogą, to jestem szwagrem z Valem Kilmerem – powiedział, nawiązując do pogłosek, że aktorka miała romans z hollywoodzkim aktorem. – Chciałem tylko dodać, że z Weroniką Rosati byłem tylko miesiąc, a to się za mną ciągnie. Chociaż są inne dziewczyny, które mogą sprawić, że moglibyśmy mieć relacje jak ja z Valem Kilmerem – ironizował.

Weronika Rosati o Tede
Weronika Rosati w rozmowie z Pudelkiem przyznała, że widziała wywiad z Tede. – Nie wiem, czemu nazywasz go moim byłym partnerem, skoro to wychodzi tylko i wyłącznie z jego ust. Nie chcę wchodzić w jego temat. Uważam, że to jest od kilkunastu lat, jedyna jego forma promocji w mediach. Nie ma co o tym mówić. Chciałabym, żeby przestano mi go przypisywać jako byłego partnera – powiedziała.
– Nie mam obowiązku się z niczego tłumaczyć. Niech się tym prawnicy zajmują. Ja nie chcę się tym zajmować, mam ważniejsze sprawy – dodała.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Fabijański o zaczepieniu Quebonafide: „Nadziałem się”
„Byłem trochę „przewożony” tym, że robię z Ostrym”.

Zaczepiając Quebonafide Sebastian Fabijański automatycznie obrócił przeciwko sobie sporą część słuchaczy. Jak mówi w rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim, nie wiedział z kim ma do czynienia.
– Nadziałem się na TGV. Wyszedłem na nieświadomce, powiedziałem zupełnie nie wiedząc, z czym mam do czynienia, bo nie jestem dzieckiem YouTube’a, nie wiem, kto ile ma wyświetleń. Słuchałem muzyki na Apple Music, nie na Spotify. Na Spotify widać, kto ma ile wyświetleń, na Apple Music nie. Kompletnie nie wiedziałem, z czym mam do czynienia, jeśli chodzi o Quebo. Wyświetliło mi się w proponowanych top ileś tam, więc kliknąłem, sprawdziłem album i powiedziałem coś. To było totalnie bez sensu – mówi.
– Byłem trochę „przewożony” tym, że robię z Ostrym, to wszystko było takie „wyfisiowane”. No i się nadziałem. To kompletnie nie było zamierzone. Jakbym teraz miał wybrać, to wiadomo, że nie zrobiłbym tego – dodaje.
Kilka miesięcy temu Fabijański poinformował, że kończy rapową karierę.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

W dniu 2 października 2023 roku, Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy ogłosił wyrok w sprawie Alberta Simao, znanego polskiego rapera, który stanął przed sądem z zarzutami prowadzenia pojazdu pod wpływem marihuany oraz znieważenia funkcjonariusza policji – informuje fundacja Otwieram Oczy, która wspiera rapera.
Alberto skazany
Ostateczny wyrok skazał Alberta na karę 10 miesięcy ograniczenia wolności, która będzie wykonywana w formie pracy na cele społeczne.
Jednym z kontrowersyjnych punktów na rozprawie była opinia biegłego, który wzbudził wątpliwości swoją wiedzą na temat konopi. Biegły sugerował, że stężenie THC na poziomie 3,2 ng/ml we krwi Alberta Simao jest porównywalne do obecności około 0,5 promila alkoholu we krwi. To porównanie wydaje się dziwne, ponieważ działanie tych dwóch substancji jest zupełnie odmienne, a porównywanie ich jest nieodpowiednie. Co więcej, sama biegła podważyła tę teorię, twierdząc później, że nie powinno się tych substancji porównywać. Zestawienie trucizny z lekarstwem jest kontrowersyjne, a twierdzenie, że zaburzenia po spożyciu tych substancji są podobne, jest nieuzasadnione i niezgodne z rzeczywistością. Ponadto, obecność tak niskiego stężenia THC w organizmie świadczy o tym, że osoba nie korzystała z marihuany tego dnia i mieści się w granicach błędu pomiarowego związanego z wpływem THC.

Policjanci nie zachowali się rasistowsko
Fundacja Otwieramy Oczy wyraziła również swoje obawy wobec zarzutów znieważenia funkcjonariusza policji. Choć nie popierają takiego zachowania, to jednak zwracają uwagę na kontekst, w jakim doszło do incydentu. Nagrania z zatrzymania ujawniły, że funkcjonariusze skierowali do Alberta Simao słowa: „To nie Kambodża.” Chociaż wiadomo, że osoby czarnoskóre nie mieszkają w Kambodży, trudno nie odnieść wrażenia, że takie zachowanie było nieodpowiednie. Jednakże sędzia uznała, że nie było to zachowanie rasistowskie, a funkcjonariusze nie przekroczyli swoich uprawnień.
Obrońcy rapera planują odwołanie
W świetle tych wydarzeń, sprawa Alberta Simao pozostaje tematem intensywnych dyskusji. Pojawiają się wątpliwości dotyczące kompetencji biegłego oraz kontrowersje wokół zachowania policjantów. Wyrok sądu budzi mieszane uczucia w społeczeństwie i wciąż będzie inspiracją do rozmów na temat sprawiedliwości i równości przed prawem. Niestety, pacjenci medycznej marihuany nadal często spotykają się z trudnościami w systemie, a osoby, które parkują w miejscach niedozwolonych, ryzykują utratę prawa jazdy i karę ograniczenia wolności.
Warto podkreślić, że wydany wyrok jest nieprawomocny, i według informacji dostępnych w chwili pisania tego artykułu, obrońcy Alberta Simao z kancelarii Arsan Legal Law planują skorzystać z możliwości odwołania się od niego. Sprawa ta pozostaje więc otwarta i będzie nadal monitorowana
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News3 dni temu
Popek – po skaryfikacji czas na nową twarz. Raper znów szokuje fanów
-
News2 dni temu
Alberto usłyszał wyrok. Raper został skazany
-
News2 dni temu
Ziemia jest płaska? Pierwsze wyniki badań Akasha
-
News3 dni temu
Akash zniknął, ale ujawnił, ile kosztował go lot balonem w kosmos
-
News2 dni temu
Alberto wyzywa na walkę pogromcę swojego brata
-
News1 dzień temu
Dziwne zachowanie rapera wobec 14 latki? „Raperzy mają sporo za uszami”
-
News5 dni temu
Josef Bratan vs Wiewiór – raper kilkukrotnie na deskach
-
News1 dzień temu
Weronika Rosati odpowiada Tedemu