News
Film o zabójstwach Tupaca i Biggiego wycofany z kin
W „City of lies” główną rolę zagrał Johnny Deep.
O filmie „City of Lies” głośno było od ponad dwóch lat. Kilka miesięcy temu w końcu otrzymaliśmy pierwszy zwiastun produkcji, w której główną rolę odegrał Johnny Deep. Kiedy do premiery pozostały zaledwie trzy tygodnie, został on wycofany z dystrybucji.
Film opowiada o Rusellu Poole, detektywie pochodzącym z Los Angeles, który prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa Notoriusa B.I.G i Tupaca Shakura. To doświadczony funkcjonariusz, wielokrotnie odznaczony, który zaangażował się w sprawę śmierci najpopularniejszych amerykańskich raperów. Detektyw twierdzi, że za zabójstwem muzyków stoją skorumpowaniu policjanci związani z Death Row Records i gangiem ulicznym Bloods.
Produkcja miała trafić do kin 7 września. Firma Global Road Entertainment wycofała jednak film z dystrybucji nie podając przyczyny. Według nieoficjalnym informacji ma to związek z procesem sądowym głównego aktora. Johnny Depp został oskarżony przez członka produkcji „City of Lies” Gregga 'Rocky’ Brooksa, że został przez niego uderzony w żebra. Aktor miał również proponować mu 100 tysięcy dolarów za uderzenie go w twarz. Deep stanowczo odrzuca te oskarżenia.
Na razie nie podano nowej daty premiery. Nie wiemy także czy film ukaże się w polskiej dystrybucji.
Poznaliśmy zabójcę Tupaca?
Platforma Netflix zaprezentowała na początku roku nowy serial „Unsolved: The Murders of Tupac and the Notorious B.I.G”, który opowiada o niewyjaśnionych dotąd zabójstwach gwiazd amerykańskiego rapu. W związku z tym telewizja BET przeprowadziła wywiad z niejakim Duane Keith Davisem, znanym też jako Keefe D, który był podejrzewany o zabójstwo Tupaca. Po blisko 22 latach od śmierci rapera, przyznał on w wywiadzie, że jest chory na raka i chce wyznać prawdę. – Byłem królem Compton, handlarzem narkotyków. Jestem jedyną osobą, która może powiedzieć prawdę o zabójstwie Tupaca. Byłem ścigany przez ostatnie 20 lat. Postanowiłem wyznać prawdę, bo mam raka i nie mam już nic do stracenia. Teraz zależy mi tylko na prawdzie – mówi. Keefe D wskazał, że na tylnym siedzeniu Cadillaca, z którego padły śmiertelne strzały siedzieli DeAndre „Dre” Smith i Orlando Anderson. Powołując się na „zasady ulicy” nie chciał on jednak wskazać, który z nich strzelał. Warto jednak wspomnieć, że Anderson był jednym z głównych podejrzanych w sprawie zabójstwa Tupaca i to prawdopodobnie on pociągnął za spust. Niestety, jeżeli nawet zostałoby mu to udowodnione, nie zostanie za to rozliczony. Został zabity podczas strzelaniny gangów w 1998 roku. Tutaj możecie zapoznać się z komunikatem policji w tej sprawie.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Kaz Bałagane ujawnił swoją starą ksywę. Reakcja Żulczyka: „O k***a”
„Nie możesz mi tego wywalić przy autoryzacji”.
Preorderowicze nowej płyty Kaza Bałagane „A nie mówiłem”, otrzymali wraz z płytą specjalny zin, w którym dostępna jest rozmowa Jakuba Żulczyka z raperem. To jego drugi wywiad w karierze, z którego dowiadujemy się o różnego rodzaju ciekawostkach z życia Kazka.
Bałagane wrócił pamięcią do czasów szkolnych i swoich pierwszych muzycznych przygód. Jakie miał składy i jak brzmiała jedna z jego ksywek? Oto fragment wywiadu…
Kaz Bałagane: Słuchaj, ja bardzo chciałem być DJ-em. Myślę, że nie do końca znałem znaczenie tego słowa. W gimnazjum, w podstawówce mieliśmy… Nie no, to może o tym DJ-u nie będziemy wspominali, bo to śmiech, nie?
Żulczyk: Żaden śmiech, dawaj. Jeden chce być piłkarzem, inny kosmonautą, a ty chciałeś być DJ-em. Wylądowałeś ostatecznie bardzo niedaleko, nie?
Pierwszego Fruity Loopsa chyba ściągnąłem jak byłem w gimnazjum. I razem z moim sąsiadem założyliśmy skład hip-hopowy , gdzie byłem „producentem”. Nawet nie znając za bardzo znaczenia tego słowa, nazwaliśmy się Burżuazja. Chyba wydało się nam po prostu dźwięczne.
Dobra nazwa dla grupy.
Ciekawa, bo nasze rodziny do majętnych nie należały. W liceum miałem chwilowy epizod w radiowęźle.
Też byłem kiedyś w liceum w radiowęźle, ale wywalili mnie po dwóch dniach.
No a tutaj u mnie czas zbiega się z kolejnym „muzycznym wydarzeniem”, haha.
Ale to wydarzenie też było jako Burżuazja, czy już pod inną nazwą?
Nie, to był epizod „muzyki klubowej”.
Ale ksywa mnie interesuje.
KRÓL BASENU.
O k*rwa! (nie możesz mi tego wywalić przy autoryzacji)
(śmiech i ogólna wesołość) Usłyszałem coś takiego, co się nazywało „manieczki-dla-groszka.mp3” i kawałek DJ Hazela, gdzie opowiada anegdotę o serze. Nie powiem, żeby porwały mnie te nuty, ale stwierdziłem, że bez problemu jestem w stanie zrobić coś bardzo podobnego. Pobrałem sobie dźwięki gwizdków i trzasnąłem jakąś taśmę. W szkole jakaś tam beka pozytywna była. Nie wyciągnąłem specjalnie dużo z tej „muzycznej podróży” poza tym, że pomaga, gdy masz totalnie wyj*bane.
Premiera albumu „A nie mówiłem?” odbyła się 4 października. Na albumie gościnnie pojawili się m.in. Oskar83, OG Olgierd, Malik Montana czy Hałastra. Płyta jest dostępna na www.aniemowilem.store.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Filipek ma złe przeczucie. Adrianowi Ciosowi coś się stanie w walce z Załęckim?
„Mam bardzo dziwne przeczucia”.
Filipek uważa, że podczas dzisiejszej walki z Denisem Załęckim, Adrianowi Ciosowi coś niedobrego się stanie.
Raper z Milicza miał walczyć z Ciosem na gali Clout, która została odwołana. Adrian Cios go zdążył wcześniej wykiwać, bo podpisał też kontrakt z Fame MMA na walkę z Denisem Załęckim. Po stronie Ciosa w pojedynku ma stać Natan Marcoń, bo będzie to walka 2 vs 1.
– Mam bardzo dziwne przeczucia, że Adrian Cios może po dzisiejszej gali cholernie żałować, że nie spotkaliśmy się na Cloucie. Oby to była tylko zła wróżba – napisał Filipek na X.
Denis Załęcki przekonuje od kilku dni, że zamierza swoim rywalom zrobić naprawdę krzywdę. Nie interesuje go wynik pojedynku, tylko jak najmocniejsze zbicie swoich rywali, którzy zaszli mu mocno za skórę. Nie zapominajmy, że Denis jest od swoich rywali większy, cięższy i bardziej doświadczony. To jak walka Dawida z Goliatem, podczas której może wydarzyć się wiele.
Mam bardzo dziwne przeczucia, że Adrian Cios może po dzisiejszej gali cholernie żałować, że nie spotkaliśmy się na Cloucie. Oby to była tylko zła wróżba.
— Filipek Pasikonik Marcinek (@MarcinekFilipek) October 4, 2024
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Taazy: „Josef Bratan na rapera się nie nadaje”
Dzisiejszy rywal Josefa Bratana ujawnił, których raperów jest fanem.
Taazy, którego zobaczymy w dzisiejszej walce z Josefem Bratanem w Szczecinie – uważa, że jego rywal na rapera się nie nadaje. Streamer ujawnił również, których raperów płyty chętnie kupuje.
– Słucham dużo rapu – mówi Taazy w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim. – Za dzieciaka miałem wszystkie płyty Palucha, ale takiego Alberto płyt nie kupowałem i nie słuchałem jego kawałków od deski do deski. Tylko jeden numer, który gdzieś tam leciał – dodaje.
Jakich raperów Taazy był fanem? Kaliego, Palucha i Gurala. – Kupowałem płyty i ciuchy (…) A Josefa to w ogóle nie słucham. Na rapera się nie nadaje – uważa streamer.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Charakterystyczne różowe włosy Young Leosi to już przeszłość. Wraz z ogłoszeniem nowej płyty raperka postanowiła zmienić kolor swojej fryzury.
Young Leosia kojarzona była wizerunkowo dotąd głównie z różowymi włosami. Raperka przefarbowała się teraz na rzecz brązu, co zbiegło się z rozpoczęciem promocji jej nowej płyty „Atmosfera”. Dzisiaj do sieci trafił pierwszy singiel „Złoty piasek”.
Dlaczego raperka zdecydowała się na taką metamorfozę i zmianę koloru włosów?
– Bo wyglądam w nim mega s*xy – odpisała jednemu z fanów.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
News
Polski raper prowadzi warsztaty muzyczne w Choroszczy
Czy miasto stanie się jednym z centrów rapu w województwie podlaskim?
Choroszcz była do tej pory głównie kojarzona ze szpitalem psychiatrycznym. Jednak wkrótce może się to zmienić i miasto stanie się jednym z centrów rapu w województwie podlaskim. Wszystko dzięki tamtejszemu ośrodkowi kultury, który zorganizował warsztaty muzyczne dla dzieci i seniorów. Prowadzi je wywodzący się z Białegostoku raper Maxim.
Choroszcz prawdopodobnie nigdy nie przebiłaby się szerzej do świadomości społecznej, gdyby nie Krzysztof Kononowicz. To właśnie on jest bohaterem nagrania, które wykręciło prawie 300 tysięcy wyświetleń na YouTube. Widzimy go tam w asyście policji, eskortującej go na badania psychiatryczne, gdy zagroził odebraniem sobie życia. W późniejszym okresie Choroszcz była wykorzystywana głównie w wyszydzającym kontekście, nie zabrakło też wątku politycznego. W trakcie ostatniej kampanii parlamentarnej Mentzen chciał zarezerwować w tamtejszym ośrodku miejsce dla Tuska i Kaczyńskiego.
Jeśli wszystko pójdzie z planem podlaska miejscowość może wkrótce przestać być kojarzona tylko z jednym. Czy tak się stanie zależy od Maxima, który wziął na swoje barki odpowiedzialność przeprowadzenia warsztatów, gdzie będzie szkolił z pisania tekstów i techniki rymowania. Wytwórnie muzyczne już powoli mogą szykować się na śledzenie efektów tej pracy, bo zostanie ona zarejestrowane w profesjonalnym studiu muzycznym. Czy dzięki temu wykluje się jakiś nowy talent? Zapewne przekonamy się wkrótce.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Kamil Labudda, jeden z najpopularniejszych influencerów motoryzacyjnych nie będzie już nagrywał filmów na Youtube. Teraz chce się zająć muzyką hip-hopową. Będzie raperem? Jego numer z popularnym twórcą rapowym jest już w drodze.
Budda raper? „Będę tworzyć hip-hop”
Budda ogłosił kilka tygodni temu, że porzuca robienie filmów na Youtube. Jak wyjaśnił, nie podoba mu się to, co dzieje się na polskim Youtube – wskazując na obrzucanie się błotem, freakfighty i hejt.
– Tworzyć filmów już nie będę, ale może będę tworzyć teraz hip-hop – zadeklarował w rozmowie z Żurnalistą.
Czy to oznacza, że Budda zostanie raperem?
– Raperem to za dużo powiedziane. Chciałbym robić muzykę i mega mi się to podoba. Przez ostatnie dwa lata nagraliśmy 11 kawałków i wszystkie do śmieci. Tylko po to, żeby skillować, żeby nie było to takie amatorskie. Żeby poczuć flow i wiedzieć o czym chce nawijać. Poznać też ludzi ze świata rapowego i popowego – tłumaczy.
Budda nagrał z Louisem Villainem
Louis Villain to uznany raper znany z duetu z Avim Sycylijczykiem. Obecnie jest w trakcie promocji nowej płyty „In blanco”, której premiera będzie 18 października. Być może na krążku usłyszymy Buddę, bo skumał się on z raperem.
– Wychodzi nuta z Louisem Villainem. Topka polskiego hip-hopu – ujawnił Kamil.
Budda udziela się też w komentarzach pod niektórymi numerami Louisa, więc wszystko wskazuje na to, że Budda faktycznie idzie w rap.
Poniżej wideo (strzałka w prawo):
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temu
Josef Bratan vs Taazy – doszło do poważnej kontuzji (wideo)
-
News4 dni temu
Tomb ghostwriterem Modelek? „Świetnie pisało mi się ten album”
-
News5 dni temu
Polski raper prowadzi warsztaty muzyczne w Choroszczy
-
News4 dni temu
Suja pokazał, do jakiej prędkości potrafi rozpędzić swój rower
-
News2 dni temu
Young Leosia ujawniła, dlaczego zmieniła wizerunek
-
News8 godzin temu
Pelson złapany na kłamstwie, które ucieszy słuchaczy
-
News1 dzień temu
Merch Bambi x McDonald’s – jak zdobyć i za ile?
-
teledysk2 dni temu
Paluch i Białas z arcy-potężną przewózką w „Hall of Fame”