Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

Kleszcz & Dino: „Jeżeli słuchacze nazywają naszą muzykę psycho rapem, to świetnie” |WYWIAD

Opublikowany

 

– Jeśli ludzie słuchając naszej twórczości, klasyfikują ją jako psycho rap, to znaczy, że konwencjonalnie najbliżej nam do tego gatunku.

Kleszcz & DiNO to przykład dość nietypowej kooperacji. Artystów dzieli wiek, doświadczenie, środowisko. Łączy muzyka. Kleszcz jest raperem ze świata undergroundu. DiNO ma już za to na koncie m.in. złotą płytę za "Rekontakt" Pokahontaz. Panowie postanowili połączyć siły i stworzyć wspólnie album eksperymentalny.

 

Odnośnie najnowszego projektu "Cyrk na qłq", udało się nam złapać na małą pogawędkę Kleszcza. Oto zapis naszej rozmowy.

 

Kiedy artyści starają się poprawić swój wizerunek, żeby wyglądać bardziej charakterystycznie, wyróżniać się, często idzie to w parze z dużymi kontrowersjami w tekstach. U was jest inaczej – jest pomalowana twarz, ale liryce daleko do populizmu i próżności.

Najpierw powstaje muzyka. Make-up jest dodatkowym elementem, dopełnieniem treści. Pojawił się w mojej twórczości przypadkowo. Zauważyłem, że pozwala on podkreślać emocje, intryguje, działa na oczy jak magnes – na jednych pozytywnie, na innych negatywnie, ale działa. Z biegiem czasu dostrzegłem w nim dodatkową formę artyzmu. Na pierwszym planie jednak zawsze stoi wartość muzyczna.

 

Odbiorcy często starają się szufladkować artystów. Jedni trafiają do worka „rap uliczny”, inni – „inteligentny”, jeszcze inni – „imprezowy” czy „nowoczesny”. Gdybym miał iść tą drogą, waszą twórczość wsadziłbym do worka „rap eksperymentalny”.

Szufladki w dzisiejszych czasach są na porządku dziennym. Miło, że w Twojej ocenie trafiliśmy do worka „rap eksperymentalny” – tam nam chyba najbliżej. Zresztą kiedy wychodził nasz 1. wspólny album, „HorRYM JESTem”, sami już tak o własnej twórczości mówiliśmy.

 

Kontynuując jeszcze wątek szufladek, moja znajoma określiła waszą twórczość mianem psycho rapu. Zgadzacie się z tym określeniem?

My po prostu robimy muzykę. Tworząc ją, nie zastanawiamy się, do czego będzie ona pasować, a do czego nie. Jest pewna „wczuta”, jakiś klimat, który powstaje sam z siebie. Nie jest to wymuszone czy też zaplanowane. Jeśli ludzie słuchając naszej twórczości, klasyfikują ją jako psycho rap, to znaczy, że konwencjonalnie najbliżej nam do tego gatunku. I dobrze (śmiech). Sam nie potrafiłbym sprecyzować, do którego worka chciałbym wskoczyć. Dla mnie to jest muzyka – uważam, że trzeba się nią bawić, łączyć różne gatunki, eksperymentować, a to wszystko przede wszystkim w zgodzie ze swoją zajawką. Bo jeśli nie ma prawdziwej zajawki, to nie ma autentyczności. Ja robię swoje i jeśli słuchacze uważają, że można to nazwać nową formą psycho rapu, to świetnie, cieszę się.

 

DiNO ma na koncie już złote płyty, ty natomiast odhaczony tzw. street credit, będąc kilkanaście lat w podziemiu. Czy jest w tobie pewien postulat, złość, że w końcu coś ci się należy, np. wyróżnienie od ZPAV-u?

Wręcz przeciwnie – dlaczego miałbym się złościć? Ja się powoli wynurzam. Obrałem własną drogę, którą powoli, ale konsekwentnie kroczę od lat. Uważam, że wszystko ma swój czas. Wiadomo, że Złote Płyty są zajebistym ukoronowaniem pracy artystycznej, taką wisienką na torcie, ale myślę, że cieszą tak naprawdę wtedy, kiedy wszystko działa jak należy. Jedni dostają je po chwili, inni muszą na nie pracować nieco dłużej, a są też tacy, którzy kombinują, jak je zdobyć. My wypełniamy pewną niszę stylową. Ja o tym pamiętam, chcę się jarać tym, co robię, a na Złote i inne Płyty przyjdzie czas. Puentując, nie myślę kategoriami: „ja pierdolę, tyle lat i chuj” – raczej widzę w tym sens i fakt, że konsekwencja popłaca. Cały czas do przodu!

 

Nową płytę zaczęliście tworzyć od razu po albumie „HorRYM JESTem”. Czy nie macie wrażenia, że są na niej spore naleciałości z poprzedniego krążka i czy nie myśleliście, żeby np. podczas nagrywania nowego albumu zmienić otoczenie, inspiracje, co jest teraz bardzo popularne wśród innych muzyków? A może było to celowe zagranie?

Nie odnosimy takiego wrażenia, nie myśleliśmy, by zmienić otoczenie i inspiracje, i nie – nie było to celowe zagranie. Uważam, że właśnie jest różnica, spory kontrast pomiędzy pierwszym a drugim albumem, ale oczywiście z zachowaniem kleszczowo-dinowo-bajkowej konwencji. Poszliśmy po prostu za ciosem – była zajawa, były pomysły, więc je realizowaliśmy. Inspirowaliśmy się czymś innym niż przy pierwszym albumie, więc skoro wszystko działało, to zwyczajnie nie było potrzeby kombinowania ze zmianą otoczenia czy podsycaniem weny.

 

„Freak show” to bardzo widowiskowy obrazek. Pochłonął spory budżet?

Tajemnica (śmiech). Klip do numeru „Freak show” to spontanicznie zrealizowany obrazek na pełnej zajawie. Z torbami nie poszliśmy, więc jest git.

 

W jednym z wywiadów powiedzieliście, że nagraliście w sumie ok. 40 numerów. Co się stało z tymi niewykorzystanymi?

Zarówno gdy nagrywaliśmy pierwszy, jak i drugi album, baza utworów była zdecydowanie większa niż to, co finalnie trafiło na krążki. Ostatnim etapem naszej pracy twórczej była selekcja. Utwory, które naszym zdaniem nie do końca klimatycznie kleiły się z pozostałymi odłożyliśmy na bok. Są one zarchiwizowane na dysku i czekają na swój czas. Może pewnego dnia wydamy jakiś minialbum, który będzie uzupełnieniem dwóch poprzednich? A może wydamy jakiś pro pakiet 3 w 1, kto wie? Na pewno jednak puścimy to do ludzi, tylko nie wiem jeszcze, w jakiej formie.

 

Kooperujecie głównie z ludźmi związanymi z MaxFlo: Buką, Lilu, Skorupem, Bambusem, K2, Rahimem. Czy nie myśleliście, żeby zaprosić na płytę kogoś z zupełnie innej bajki?

O gościach zawsze myśleliśmy na końcu. Dotychczas wychodziło to bardzo spontanicznie. W następnych projektach mam w planie zrobić coś z ludźmi spoza naszej stajni. Ostatnio sam udzieliłem się na płycie zawodnika nie z MaxFloRec – Jano PW zaprosił mnie na płytę „Senna Powieka”.

 

W nawiązaniu do powyższego pytania: jak odbieracie dzisiejszą scenę rapową w Polsce? Wydaje mi się, że nie chcecie się na siłę pchać w centrum tych rozgrywek, tylko stoicie na uboczu, tworząc coś swojego, kompletnie unikalnego.

Jeszcze parę lat temu byłem na bieżąco z tym, co dzieje się na polskiej scenie rapowej. Dziś, przyznam szczerze, nie orientuję się za bardzo. Nie jestem też kompletnym ignorantem – kojarzę ksywki, nowe projekty, pojedyncze utwory, ale nie zamykam się jedynie na hip-hop. Lubię posłuchać wszystkiego. Gdy coś mi się podoba, „katuję” to. Nie chciałbym jednak dokonywać oceny – dobre dla każdego oznacza coś innego, o gustach się nie dyskutuje. Sam odnajduję w dzisiejszym rapie rzeczy, którymi się jaram, które są ciekawe, i takie, których kompletnie nie rozumiem.

 

Co dalej z Kleszczem & DiNO? Kolejny wspólny projekt, a może oddzielne albumy? Macie już plan na dalsze rzeczy?

Na razie robimy sobie urlop. Nie zaczynamy pracy nad „Kleszczem & DiNO 3”. Musimy się trochę przewietrzyć, wziąć głęboki wdech, odpocząć, co też nie oznacza, że takiej płyty nie będzie. No i nie jest tak, że będę siedział bezczynnie. Mam w planach kilka projektów. Jeden z nich już powoli się realizuje, ale o tym w swoim czasie.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: