Dla tych którzy chcieli być, ale z jakiś względów nie mogli pojawić się na koncercie najbardziej znanego Psa z NY, poniższy filmik to pozycja obowiązkowa, szczególnie, że mógł być to pierwszy i ostatni koncert Erla Simmonsa w Polsce, ze względu np. na jego upodobania do melanży (Dark Man grał w piątek w Oslo, sobotę w Belgii na Putrock Festival, a u nas jeszcze mocno podejrzana, energiczna niedziela).

Koncert wyjątkowy pod wieloma względami – warto obejrzeć nagranie nawet z ciekawości bo to co DMX wyrabiał grając pierwszy raz na polskiej scenie (i poza nią) chyba zaskoczyło większość z miłośników muzyki na żywo.

To, że „wpadł” na scenę machając butelką Hennessy to jeszcze „norma” dla amerykańskich reprezentantów rapu, ale jak wszedł na rusztowanie (11min) i zagrał Ruff Ryders Anthem to udało mu się zaskoczyć wszystkich. Kolejnym elementem który był warty odnotowania to co jakiś czas prezentowany w śmieszny sposób beatbox połączony z dobrym baunsem (np. 16:14min). To że czuł się w warszawskim amfiteatrze swobodnie świadczy fakt, że potrafił wyłapać w tłumie jakoś charakterystycznie wyglądającego fana i w bekowy sposób skomentować go (np. 24:04 albo 29:47).

Nie można pominąć też akcji gdzie „powyciągał” od ludzi ubrania (z tego co naliczyłem to 2 czapki, bluzę, kurtkę i 3 koszulki (26:25min), ) ale sam też oddał jedną „jedyną taką na świecie” koszulkę fanowi (oczywiście wyciągniętego na scenę jak praktycznie każdego którego zaczepił, za co plus dla niego) – Akcja jest całkiem mocna – jak powiedział, że docenia wszystkie prezenty ludzie zaczęli ściągać ciuchy i machać – jednego wypatrzył i kazał publice podać koszulkę głosem jak z kreskówki (come on come on come on gimme da shirt gimme da shirt (od 27:00min). Na pewno nie zostanie zapomniane jak nagle ściągną sygnety z ręki i zaczął robić pompki (42:53min), chwilę później z resztą przybiegła dwuosobowa ekipa „wspierająca” (w tym jedna dziewczyna dla której szacunek za dotrzymanie facetom tempa).

Ostatnią sytuacją, którą przedstawię to wyciągnięcie „fatboy’a” na scenę, żeby pokazał jakie ma skille taneczne –chciał pokazać coś z breka, ale skończyło się tak że się obrócił i rozgościł się dupskiem na scenie (tego nie ma na tym nagraniu). Można by tu opisać jeszcze dużo akcji z koncertu bo każda minuta na swój sposób była niesamowita np. nawijka acapella albo modlitwy, ale to już każdy w swoim zakresie musi ocenić.

Szkoda mi Earla było jak na bicie od Lord Give Me A Sign (tego też nie ma na nagraniu) miał wmontowane podbicia (zresztą jak na wszystkich podkładach) i na początku jak jest modlitwa mimo chęci nie wpasował się w ani jednego bitowego hypemana. Jeśli chodzi o wykonanie kawałków to dla mnie najlepszy klimat jak pojawił się zagrał What These Bitches Want (37:54min) z tym wyciszeniem i powolnym coraz mocniejszym wejściem zrobił dobrą jazdę.

Nie wnikam w szczegóły organizacji koncertu ale są pewne rzeczy na które warto zwrócić uwagę. Po pierwsze na darmowy koncert legendy rapu skręcono miejscówkę (amfiteatr), który może maksymalnie pomieścić 1000 osób(!) a reszta (na oko jakieś 2tys. ludzi) była odgrodzona murem – który niczym konsekwentny morderca zabijał jakość dźwięku. Do tego jeśli jak już ktoś się zdobył i przeskoczył murek to dostał od razu gazem po oczach, kopa i stanowczą pomoc 2 brzydkich grubasów w opuszczeniu imprezy. Dziewczyna która posadziła dupala na murek została „dżentelmeńsko” zepchnięta (jakieś 1,5m w dół).

Wkurzające było to, że w kolejce przede mną stał jakaś grupa meneli która nawet nie wiedziała czy DMX to nowy model fury czy tylko skojarzenie z rowerem, ale istnie paliłem się że oni mogą się załapać do środka a ja i inni zajafkowicze nie (dlatego już za taki koncert gdyby ludzie płacili np. po 20 zł ograniczyło by wejście „laikom” rapu).

No i wg. mnie najgorsze to brak punktów sprzedaży alkoholu. Jako widz „teleportujący” się ponad 400km na koncert chciałbym zrelaksować się, pijąc piwko słuchać dobrego koncertu, a tak to ludzie wybiegali do pobliskich sklepów ze spiną na twarzy, że nie wyrobią się na wyczekiwany finał Warsaw Challange.

Podsumowując, to wielkie pięć dla organizatorów, ale może dzięki temu opisowi sytuacji znajdziemy pomost zrozumienia między nami – luzakami i ogarniaczami imprezy. Tyle

__

*Komentarz nadesłany przez jednego z użytkowników. (Uwaga: rozbudowane, ciekawe i poprawne stylistycznie komentarze mogą trafić do Głównych Newsów. Reszta jest wyświetlana w /Szybkich donosach).

*Cykl "Komentarz" jest subiektywną i bezkompromisową oceną wydarzeń ze świata Hip-Hopu. Jeżeli Ty również chcesz podjąć się jakiegoś tematu, który ma zostać opublikowany w tym cyklu, prześlij do nas gotowy tekst na adres kontakt@glamrap.pl