Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

Kovaleffsky: „W polskich wytwórniach wydaje się pieniądze, a nie płyty”

Brytyjski vibe na polskim podwórku.

Kovaleffsky

Opublikowany

 

„Fish & Chips” to pierwszy album Kovaleffskiego. Byliśmy niezmiernie ciekawi co autor miał do powiedzenia odnośnie samego materiału. Nie obyło się m.in. bez wątku Rap Lokalu. Kovaleffsky opowiedział nam również o planach na przyszłość. Szczegóły poniżej.

Dlaczego decyzja o debiucie przyszła tak późno? Myślisz, że to dobry czas, żeby dać o sobie znać?

Nie nazwałbym tego debiutem, a raczej po prostu albumem składającym się z kilkunastu wybranych kawałków, które nagrałem na przestrzeni kilku lat. Myślę, że każdy czas jest dobry żeby dawać o sobie znać. Nie planuję robić kariery więc szacowanie terminów jest mi zupełnie obojętne.

„Fish & Chips” – przybliż etymologię tytułu. Kto był pomysłodawcą projektu okładki?

Brzmi to po prostu fajnie… Mieszkam w UK od 2006 roku, więc pewnie jakaś inspiracja tutejszym życiem na to wpłynęła. Bez głębszej rozkminki. Okładka to mój głupi pomysł. ESTE zrobił projekt i zdjęcia. W ogóle to jest realne zdjęcie. Napiekliśmy my kilka dużych tacek frytek w polskiej pizzerii POLAKITO, złączyliśmy razem stoły w Domu Polskim, wsadziłem dorsza w ryj i obsypałem się frytkami. Było śmiesznie, pół godziny szlifowałem zęby domestosem.

Z jakim przyjęciem spotykasz się w UK pokazując swoją muzykę? Jak wygląda brytyjska scena grime’owa?

Wraz z ESTE w miarę wolnego czasu gramy koncerty. Jest też zespół, muzyka na żywo jest innym levelem. Oczywiście większośc jest grana bez zespołu. Koszt, miejsce, możliwości klubu… Mamy z ESTE przygotowane 45minutowe show, w którym na zmiane gramy swoje lub wspólne kawałki. Jest bardzo dobrze. Mamy przygotowane inscenizacje, kontakt z publiką jest super i często znają nasze kawałki. Sprzedajemy na imprezach swoje płyty, koszulki i gadżety RAP LOKAL. Ogólnie siejemy dobre ziarno. Jeśli chodzi o scene grime’ową to nie mam zielonego pojęcia. Nie śledzę tej sceny, choć dużo kawałków mi siedzi jak najbardziej. Z tego co czasem mi się obije o uszy to UK grime się bardzo rozwija i wchodzi powoli na salony. Miałem chwilową zajawkę, ale chyba z natury jestem spokojnym człowiekiem i zaczęły mnie męczyć piosenki o nożowaniu i nawijaniu jakim jest się zajebistym.

Jak doszło do współpracy z ESTE? Śledzisz to co się dzieje na polskim podwórku?

Kilka lat temu ktoś mi puścił jego rzeczy, zajarałem się bo szukałem Polaka, który w UK robi fajne rzeczy na poziomie. Zamówiłem sobie jego płytę, skumaliśmy się od razu na jakąś produkcję i staliśmy się najnormalniej w świecie braćmi od wszystkiego. Muzyka, video, koncerty, RAP LOKAL, przyjaźń. Jest to gościu o niesamowitym talencie i wielkim sercu. Rapuje, produkuje zajebiste bity, gra na instrumentach, robi show na looperze, kręci i montuje klipy i nie można się z nim pokłócić. Polskie podwórko śledzę umiarkowanie. Dużo jeżdżę autem więc słucham wywiadów i kawałków. Jestem od lat w to wmieszany dzięki mojemu przyjacielowi DJ FEEL X i całej naszej ekipie Mad Crew, która lata temu robiła sporo eventów w Polsce i nie tylko. Mam z Polską sceną kontakt, bo mam kontakt z ludźmi, którzy ją tworzą.

Co uważasz za największą superlatywę „Fish & Chips”, a tym samym za atut swojego rapowego warsztatu?

Bity, bo rapować to ja średnio umiem. Uważam jednak, że jestem szczery.

Produkcję powierzyłeś kilku znanym producentom. To było zbieranie bitów na zasadzie podsyłanych paczek czy produkcja szyta pod Ciebie?

Tak i tak. W większości przypadków to była produkcja pode mnie, ale były też paczki. Cieszę się, że udało mi się namówić tak dobrych producentów. Obyło się też bez pieniędzy w kilku przypadkach. BRK na przykład sam podszedł do mnie po tym jak graliśmy support przed ich koncertem (Grubson, BRK, Jarecki) i spropsował nas za wykon po czym zaoferował zrobienie bitu. Za 2 miesiące był już kawałek i klip. Pozdrawiam Bartek i w ogóle wszyscy, którzy się przyłożyli do produkcji. Beat to 70% kawałka według mnie. Jak bym był milionerem to płaciłbym za bity 10 razy więcej niż chcą za nie producenci! Ciężka robota i płaca niewymierna do talentu.

Niektóre numery odleżały swoje na kanale Embryo Nagrania. Myślisz, że to dobrze, że finalnie umieściłeś je na albumie?

Tak, bo to dobre numery. Z Markiem Dulewiczem znamy się od lat i sobie tam coś działamy przyjacielsko razem czasami. Dlatego też tam były moje kawałki. Były też na kanale Stoprocent, ale już nie ma. Były na różnych kanałach i docierały do różnych odbiorców, ale nic na siłę.

Dlaczego zdecydowałeś się na taką, a nie inną formę dystrybucji płyty? Nie myślałeś o tym, żeby dogadać się z jakimś dystrybutorem, żeby album znalazł się na sklepowych półkach?

Miałem kilka propozycji wydawniczych, ale realistycznie wiem, że nie jestem na tyle dobry, żeby komuś się przynajmniej zwróciła inwestycja. Sam sobie to wypuściłem. W polskich wytwórniach wydaje się pieniądze, a nie płyty. Poza tym ja nie mam parcia. Mam swoje studio, żyję sobie w porządku robiąc inne rzeczy. Jestem człowiekiem rodzinnym, więc daleko mi do rockandrollowego trybu życia na co dzień. To jest moja pasja od lat i ją karmię w miarę możliwości. Jakiś poziom jest i czasami zdarzy się też wziąć udział w jakimś fajnym projekcie, i jest mi z tym dobrze. Płyta jest dostępna u mnie prywatnie jak i na allegro, jest też w każdym serwisie streamingowym.

Okładka płyty „Fish & Chips”

Premiera już dawno za nami. Jakieś plany dalszej promocji F&C?

Plany są żeby rozwijać naszą akcję RAP LOKAL. ESTE zaczął to 3 lata temu w Pabianicach po wypadku jego kolegi. Zrobił imprezę i zorganizował zbiórkę na rehabilitacje Łukasza Millera. Od tamtej pory było już tam kilka edycji. Rok temu wskoczyłem z nim na pokład i zrobiłem też RL u siebie w rodzinnym mieście – Końskich. Sprawa wygląda tak, zbieramy ekipę, robimy klip promujący imprezę. Robimy imprezę i zbieramy hajs na dany cel. W Pabianicach pomagamy Łukaszowi Millerowi, w Końskich zebraliśmy fundusze na studio nagrań w domu dziecka w Stąporkowie. W Bełchatowie rok temu też była edycja gdzie zbieraliśmy na studio w domu dziecka. Akcja miała spory rozgłos medialny. Wiadomości, Teleekspres jak i lokalne media. Klipy mają całkiem spore liczby na YT. Oczywiście na tym nie zaprzestajemy i ciśniemy dalej. W tym roku już przygotowujemy kolejne edycje… Zapraszam poszukać RAP LOKAL na Youtube i zapoznać się z tematem, bo to jest dobre.

Na swoim profilu FB umieszczałeś wpis z pozdrowieniami dla Dudka P56. Myślisz, że odnalazłbyś się w kolaboracji z typowo ulicznym raperem?

Dudek był u mnie w studio podczas zdjęć do klipu i tak się poznaliśmy. Nie wiem czy bym się odnalazł. Nie wywodzę się z ulicy i raczej daleko mi do takich klimatów, chociaż nie wszystkie kawałki są sztywne i prawilne. To, co robi P56 jest dobre. Myślę, że jestem człowiekiem komunikatywnym i potrafię się z każdym dogadać.

Swoją drogą – planujesz jakieś nagrywki z polskimi raperami z tak zwanego pierwszego obiegu?

Nie stać mnie na to i jestem zbyt ch*jowy, żeby mnie ktoś zaprosił (śmiech).

Planujesz się rozwijać w rapowym kierunku? Traktujesz to jako dodatek do życia, czy masz na przykład zamiar wrócić do kraju i na miejscu próbować zaistnieć?

Na pewno szlifuje warsztat z każdym kawałkiem, jest to moje główne zajęcie poza domem, rodziną i pracą. Uwielbiam przebywać w moim MAD CREW STUDIO i chillować z ekipą. Do Polski raczej nie wrócę, bo już tutaj się zakorzeniłem na grubo. Moja żona jest z UK i ciężko chyba byłoby się jej w Polsce odnaleźć. Jeśli kiedykolwiek wrócę to raczej nie z powodu muzyki. Ale nigdy nie mówię nigdy. Rap Lokal daje mi możliwość i energię robienia fajnych projektów w Polsce. Dużo ludzi się w to angażuje łącznie z władzami miast itd. Jest to fajnym pretekstem, żebyśmy często sobie do pięknej Polski latali.

Dzięki za wywiad i mam nadzieję, że do zobaczenia gdzieś w Polsce!

Dziękuję bardzo i pozdrawiam wszystkich czytelników robiących zwyrolskie GIFy do komentarzy (śmiech).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: