Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

MROKU: „OBECNIE POLSKI HIP-HOP TO DZIWNA MODA BEZ GUSTU”

Opublikowany

 

Rozmawialiśmy kilka razy na temat muzyki, wspominałeś,  że ostatni solowy krążek, nie będzie tym ostatnim i że nie dasz na siebie czekać fanom długo. Wycofałeś się z tego, ale na miejsce solowego materiału powołaliście do życia „Dawne Dni”, akcja wyszła spontanicznie, czy ta decyzja dojrzewała długo?

Mroku: To było tak. Po “W drodze do domu” chciałem zrobić coś innego, lżejszy album, bardzo rapowy, klasyczny. Zacząłem pisać, zaprosiłem też do niektórych numerów znajomych. W pewnym momencie zauważyłem, że właściwie do każdego z utworów mógłbym kogoś zaprosić i pomyślałem – to po cholerę robić z solo jakaś składankę, to lepiej stworzyć spójny skład. A wiadomo jak ktoś tworzy z kimś zespół to więcej się angażuje, niż jakby to miały być gościnne udziały. Spotkałem się z Wonzem, zadzwoniłem do Ema i dj weeDjeta, przedstawiłem plan i tak powstały Dawne Dni.

 

Jesteś inicjatorem całego projektu, długo musiałeś namawiać kolegów do udziału w tym przedsięwzięciu?

Mroku: Od razu się zgodzili, są głodni hajsu, sławy, szybko, zaraz, teraz. A tak serio to nabrali ogromnej zajawki i myślę, że dzięki temu to będzie ciekawy projekt.

 

Słuchając pierwszego singla, odnoszę wrażenie, że gdyby sprzyjało Wam bardziej szczęście w marketingu, byście byli maszynką do robienia hitów. Melodyjne podkłady, ciekawa nawijka, a jednak brakuje kropki nad i. Myślicie, że na obecnym etapie, na którym znajduje się cały polski Hip-Hop, jesteście w stanie wznieść się ponad przeciętność?

Mroku: Wiesz, pierwszy singiel jest spoko, ale tylko spoko, to nie jest jakieś “łał!”. To była bardzo spontaniczna akcja za zasadzie – dajmy ludziom na początek coś więcej niż tylko “pisemną” zapowiedź, że powstał taki skład. Kolejne utwory biją go na łeb i któryś z nich na pewno będzie tą kropką. Czy jesteśmy w stanie wznieść się ponad przeciętność? Jasne i to zrobimy.

Polski hip-hop jest w dziwnym miejscu, a przynajmniej ja tak uważam. Brakuje mi takiego klasycznego, kozackiego rapu, co jakiś czas oczywiście coś się pojawia, ale potem znowu nadciąga fala nowocześniejszego podejścia, które to z kolei kompletnie nie trafia w moje uszy. Albo jest tak, że dajmy na to bit zajebisty, ale już tekst i rap nic nie wnosi, jest o  niczym. Często zdaje mi się, że twórcy nie wiedzą sami co chcą powiedzieć, w połowie tekstu zaczynają dopierać przypadkowe słowa byle by więcej rymów wcisnąć.

Zatrzymajmy się chwilę przy kondycji rapu. Nie uważasz, że kiedyś rap i Hip Hop, to było coś więcej. Natomiast dzisiaj po prostu to moda, która uprawia się przez chwilę i która przemija, a za jakiś czas staję się modne to co już było kiedyś?

Mroku: Moda, zapewne, ale to dziwna moda, taka bez gustu. Z jednej strony masz jakieś tam polskie składy, który mają w milionach wyświetlenia klipów, a z drugiej masz takiego Rass Kassa, czy dajmy na O.C, oboje wydali jakiś czas temu płyty wspólnie z Apollo Brown’em. I ich muza ma dziesięciokrotnie mniej odsłon. Czyli co? Rap jest taki popularny, w tym momencie wątpię. Ale też masz młodych graczy jak choćby Joey Bada$$ i jest z kolei odwrotnie. Nie do końca to rozumiem, może to kwestia tylko promocji, cholera wie. A może to tylko tak w Polsce jest, że się słucha tego co jest blisko, a tego co dalej to już nie koniecznie. Wydaje mi się też, że spora część ludzi nie czuje tego, nie wiem o co w tym chodzi, a tylko łapie to co szybko wpada w ucho, ale już nie czuje, że to jest mega słabe. Dzisiaj bardziej liczy się image, otoczka niż sama muzyka. A kiedyś jednak to szło w parze. Dajmy na to takie WU. Stworzyli coś niesamowitego, ten znaczek malowało się wszędzie, a jednocześnie muzyka była znakomita.

 

Dawne Dni, to w część Twojej macierzystej ekipy Bla Bla. Rozumiem, że zmiana nazwy wiąże się m.in. z tym, że nie jesteście obecnie w pełnym składzie?

Mroku: Dokładnie, bo jeśli ktoś myślał, że Bla-Bla się rozpadło to jest błędzie. Po prostu stworzyliśmy nowy skład, stąd nowa nazwa.

 

Dlaczego w takim razie tyle kazaliście czekać na siebie, nie było wcześniej prób zebrania się wspólnie i zrobienia albumu?

Mroku: Próbowaliśmy jako Bla-Bla, ale się nie udało. Bo wiesz, trzeba mieć świadomość, że robienie płyty w kilka osób, po długiej przerwie to nie jest takie proste. Trzeba być konsekwentnym. Na samym początku jest zawsze ogromna zajawka, ale to nie trwa wiecznie, przychodzą momenty zastoju, które mogą przerodzić się w przerwanie roboty. Tak właśnie było z Bla-bla. Zmierzam do tego, że przed podjęciem decyzji o robieniu albumu Dawne Dni trzeba było się grubo zastanowić by ponownie nie spalić tuż po starcie.

W kwietniu wyszedł Wasz pierwszy singiel, kilka dni temu pojawił się trailer zwiastujący e-pkę. Jakie jeszcze plany macie na zbliżające się wakacje?

Mroku: Na dniach puszczamy nowy klip, później jeszcze w lipcu jakiś singiel i myślę, że w sierpniu cała epka “BLAmasz” będzie do ściągnięcia z sieci. Zrobimy też jakiś mały nakład fizyczny. To będzie taki wstęp do pełnej płyty nad którą już pracujemy, bo epka pod względem tekstowym i muzycznym jest już skończona. Musimy tylko jeszcze coś tam dograć w studiu, dj weeDjet zrobić skrecze i ślemy Puzzlowi do mixu i masteringu.

 

Oddacie materiał fanom za darmo, czy będziecie chcieli poza limitowaną wersją, sprzedawać go też cyfrowo?

Mroku: Jak wspomniałem chcemy zrobić wersję fizyczną, którą oczywiście będzie można kupić. Co do cyfrowej, płatnej wersji, to się zastanowimy, ale nie wiem czy jest sens przy epce.

 

Poza tym, że jesteś raperem, Twoją pasją są gry, ukończyłeś już Wiedźmina?

Mroku: A ukończyłem, już ponad 140 godzin nabiłem. Gra świetna, dawno tak się dobrze nie bawiłem. Na podstawie sampli z ścieżki dźwiękowej zrobiłem podkład, do którego napisałem cały utwór inspirowany właśnie tym tytułem. Na dniach nagram i wrzucę jako luźny numer w sieć.

 

Popraw mnie, ale z tego co się orientuję, zapowiadany luźny numer, nie jest pierwszym nawiązującym do gier?

Mroku: Nie, swego czasu też zrobiłem utwór nawiązujący do Diablo 3, a dokładniej do klasy Łowca Demonów. Z kolei utwór “Trans cybernetyków" z płyty “W drodze do domu" był inspirowany Deus Ex Human Revolution. Było też jeszcze kilka innych utworów pośrednio nawiązujących do gier.

Gdybyś miał wymienić top 10 swoich ulubionych gier, to na jakie tytuły byś postawił?

Mroku:  Kolejnośc przypadkowa i to raczej na szybko wymieniane:

– World of Warcraft
– Chrono Chross
– Wiedźmin 3
– Deus Ex Human Revolution
– Final Fantasy VII
– Metal Gear Solid 1
– Vagrant Story
– MediEvil
– Trylogia Mass Effect
– GTAV

 

Jak z perspektywy czasu oceniasz swój ostatni album „W drodze do domu”?

Mroku: Dawno go nie słuchałem, więc ciężko powiedzieć, ale gdybym miał Go teraz wydać, to zapewne bym go skrócił do powiedzmy 14 utworów.

 

Promocja krążka już się zakończyła, temat definitywnie zamknięty?

Mroku: Myślę, że tak. Teraz lepiej skupić się na Dawnych Dniach.

 

Wyświetlenia na Youtube nie powalają, ale recenzje zebrałeś pozytywne, jak sprzedała się płyta?

Mroku: No nie powalają. Co do sprzedaży to powiedzmy, że wyszedłem na czysto, choć i tak niektórym jeszcze wiszę hajs za bity, hehe.

 

Jeśli chodzi o marketing, posuwa się on raczej tradycyjnym torem i przede wszystkim robisz to we własnym zakresie, nie uważasz, że będąc przysłowiowym „One Man Army” nie można wszystkiego dobrze zrobić

Mroku: Oczywiście, im więcej sam robisz, rozdrabniasz się, skupiasz na wszystkim tym gorzej robisz poszczególne rzeczy. Mógłbym w tym momencie ponarzekać, że nikt nas nie wspiera, ale walić to, trzeba robić swoje i tyle.

 

Jak różne będą produkcję Dawne Dni, w porównaniu do Twoich solowych produkcji?

Mroku: Mniej dołujące, co nie znaczy, że nie poruszymy poważnych tematów. Będą bardzo rapowe, ale nie surowe, sporo się będzie na nich działo, nie jedna głowa od szyi będzie chciała uciec.

 

Materiał nie będzie mroczny, będzie bardziej rapowy. Według Ciebie, jaki jest rozdźwięk między stylem Mroka solo, a w zespole?

Mroku: W zespole jestem mniej poważny, więcej kombinuję ze stylem, staram się uciekać jak najdalej od odklepywania tekstów, gdzie czasami na solo mi się to zdarzało.

 

Możesz zdradzić, kto będzie współtworzył wspomnianą zapowiadaną ep oraz pełnoprawne LP?

Mroku: Rozumiem, że pytasz o kwestie muzyczne? Za to odpowiedzialny jestem tylko ja. Już wcześniej za czasów płyty Bla-Bla “W pracowni słowa…” tym się zajmowałem, ale potem odpuściłem. Teraz powracam, zakupiłem trochę sprzętu i działam. W żadnym wypadku nie uważam się za producenta, ja się po prostu świetnie przy tym bawię, sprawia mi to większą frajdę niż pisanie. Uwielbiam brać na warsztat sample z japońskich gier bądź anime, ciąć, stukać w pady. Cały czas się uczę.

 

Poza tym, że produkowałeś muzykę na „W pracowni słowa” i robisz to teraz, chciałbyś z czasem uczynić z tego źródło dochodu?

Mroku: Nie zastanawiałem się nad tym. Na razie robię tylko i wyłącznie na nasz użytek. Co będzie kiedyś, tego nie wiem.

Teraz pytanie z tych niepewnych, czy wybiegacie już poza materiały nad którymi pracujecie?

Mroku: Nie, teraz skupiamy się tylko na płycie, nie zapominając oczywiście o Ep, które niedługo będzie w sieci. No i koncerty, niedługo zaczniemy przygotowania, bo trzeba coś pograć, wyjść poza internet, w którym jest wszystkiego za dużo.

 

Mówisz, że w internecie jest wszystkiego za dużo, powiedz jak sobie Ty z tym radzisz, ile godzin dziennie spędzasz w wirtualnym świecie?

Mroku: Większość pracy oprzędzam przy komputerze i z tej racji te 8 godzin dziennie jestem gdzieś tam mniej lub bardziej obecny w sieci, choć staram się to ograniczać, bo strasznie rozprasza.

 

Pozostańmy na chwilę przy tej kwestii. Kiedyś rap promowało się w zupełnie inny sposób. Były czasopisma, telewizja była bardziej przychylna. Dziś w dobie internetu, każdy może próbować, czy taki obrót sprawy i sprzedawanie muzyki sezonowej nie robi źle całej tej kulturze?

Mroku: Jest takie powiedzenie, że jak nie jesteś w internecie to cię nie ma, czy jakoś tak, no ja bym teraz polemizował. Z jednej strony to jest świetne, każdy, bez nakładów finansowych może wrzucić swoją twórczość w sieć i to ludzie już weryfikują czy się przyjmie czy nie. Ale tu zacytuję Stanisława Lema – “Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu”. No i tu rodzi się problem, bo większość ma marny gust, dlatego marne rzeczy się najlepiej przyjmują, choć to też nie jest regułą. Większym problemem z mojej perspektywy jest ilość, dziennie przecież premiery ma kilka jak nie kilkanaście klipów, rocznie wychodzi setki płyt. Mówię o Polsce i rapie i to nie jest tak, że jak jesteś dobry to się wybijesz. Jak masz szczęście to może i tak. A co do sezonowego sprzedawania. Samo w sobie myślę, że nie wyrządza szkody, większą robi promowanie rzeczy słabych. 

A teraz kwestie dziennikarskie. Powstał w wersji fizycznej magazyn Vaib, któremu kibicuję, bo brakuje takiej prasy. Czegoś namacalnego, zredagowanego, czegoś co się od tak nie usunie za kliknięciem myszki. Ale też wiem, że będzie im ciężko, bo teraz się liczy szybko i jak najkrócej. Doszliśmy do takiego absurdu, że wrzucając link na facebooka do jakieś informacji ludzie nie przechodzą dalej, a oceniają zaledwie po tytule bądź wstępie. Zadają pytania, na które odpowiedzi są w linkowanym artykule. Nic się większości nie chce.

 

Dzięki za rozmowę.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: