Wywiad
OXON ODPOWIADA NA WASZE PYTANIA
Krakowski raper reprezentujący ekipę Hipocentrum, który w ubiegłym roku wydał EP-kę "Słuchaj Mnie", a obecnie pracuje nad minialbumem z Revo, odpowiada na Wasze pytania.
Pytania zadawali użytkownicy portalu Glamrap.pl na początku kwietnia tego roku.
Narkotix: Jak wygląda sprawa w Hipocentrum? Jest w planach jakiś wspólny projekt? I jeszcze jedno, jak układa się Wasza współpraca z Patokalipsą?
Oxon: Wspólny projekt jest w planach od zawsze, jak do tej pory jednak wszyscy skupialiśmy się na solowych nagraniach. "Chcę czegoś więcej 2" trochę nas ruszyło i na pewno będzie teraz od nas coraz więcej nowości, więc płyta na pewno prędzej czy później powstanie. Co do Pato – jesteśmy jedną ekipą, więc robimy razem numery w różnych konfiguracjach. Na EPce chłopaków po raz pierwszy spotkamy się wszyscy razem na tracku pt. "Hipokalipsa".
Kid: Czy pojedyncze kawałki, które miały być na płycie "Supermoce", będą związane tylko i wyłącznie z tematyką komiksową?
Oxon: Jak sama nazwa wskazuje, płyta "Supermoce" miała być koncept albumem, więc jak najbardziej, każdy track w pewien sposób nawiązuje do komiksów. Jest to jednak podobna forma jak w "Bohaterze" – follow-upy są dość subtelne, a tematy tracków odnoszą się do życia codziennego przy pomocy komiksowych metafor.
Kid: Słuchasz polskiego rapu, czy jak większość polskich raperów przeniosłeś się na zagraniczny?
Oxon: Polski rap przesłuchuję, by być na bieżąco, słucham głównie zagranicznego, bo jest lepszy, bogatszy i bardziej inspirujący, oraz stawia technikę na równi z treścią, nie uciekając w dziwne przekonania typu "przekaz jest najważniejszy". Co więcej, słuchając polskich raperów nie jesteś w stanie obronić się przed podświadomym kopiowaniem akcentów, flow czy sposobu składania (sic!), stąd potem masz w podziemiu słabe podróby Mesa, VNMa czy innych popularnych raperów. Złoty środek – wiedzieć co się dzieje na własnym podwórku, lecz czerpać inspirację zza Wielkiej Wody.
MxM93: 1. Co sądzisz na temat raperów, którzy "wprowadzają" nowe rzeczy na polską scenę rapową (np. Tede, Mes, Pezet czy VNM)? Propsujesz to czy uważasz, że robią to na tyle nieudolnie, że powinni przestać to robić? 2. Kto Twoim zdaniem na obecną chwilę w Polsce daje na tyle porządny rap, że bez grama wstydu można się nim jarać i obserwować dalsze dokonania (oprócz kolegów)?
Oxon: 1. Nowe rzeczy zawsze na propsie, muzyką trzeba się bawić i kombinować by się rozwijać. Pierwsze próby zawsze są nieudolne, rzadko zdarza się robiąc coś zupełnie nowego zrobić to od razu perfekcyjnie. Nie propsuję natomiast tępego, ślepego powielania trendów i stylówki, która jest obecnie najbardziej FRESZ, co często połączone jest z negacją dotychczasowych dokonań prekursorów (vide "Jebać truskul"). Większość nowoczesnych eksperymentów wymienionych przez Ciebie Panów do mnie nie trafia, co nie zmienia faktu, że V wciąż jest jednym z moich ulubionych polskich raperów, Mesa bardzo cenię za warsztat, a Tedego za dystans i osobowość.
2. Nie lubię takich pytań, jestem z natury przypierdalaczem i bardzo krytycznie patrzę na polski rap. Pisząc "oprócz kolegów" praktycznie uniemożliwiłeś mi odpowiedź. Biorę w ciemno wszystko od Bisza, zawsze jestem ciekawy czym zaskoczą mnie Dwa Sławy, VNM jest nieobliczalny i mimo różnych eksperymentów wciąż trzyma bardzo wysoki poziom. Jest również kilku wartościowych raperów w podziemiu, żeby nikogo nie pominąć nie wymienię żadnego.
Małcin: Ostatnio nagrałeś kawałek, w którym nawijasz "na raz". Czy uważasz, że raperzy powinni też tak robić? Czy nie masz nic do cięcia wersów, a może sam czasem tak robisz?
Oxon: Dzięki wielkie za to pytanie, jednym z celów nagrania OneTake'a było sprowokowanie tej dyskusji. W Internecie krąży durny mit stworzony przez forumowych teoretyków rapu, który głosi, że nie wypada ciąć/kleić/szyć zwrotek. Jest to oczywiście gówno prawda. Nagranie w studiu ma przynieść rezultat w postaci dobrze brzmiącej zwrotki. Tak więc jeśli zaczynasz się dusić i brakuje ci oddechu to z automatu brzmisz gorzej na tracku. Jeżeli bawisz się z flow i dogrywasz rózne smaczki/drugie głosy/przyśpiewki, to wiadomo że lepiej dograć je na osobnej ścieżce – da to po prostu lepszy EFEKT, a to on jest nadrzędnym celem w przypadku nagrania studyjnego. Twoja zwrotka będzie słuchana tysiące, a może nawet miliony razy, więc warto by brzmiała najlepiej jak może – lepsze to niż dać wymęczoną zwrotę i samemu mieć satysfakcję, że ją wydusiłeś na raz.
Oczywiście Twoim zadaniem jest zadbać o odpowiedni warsztat i tak wyćwiczyć zwrotkę, by swobodnie grać ją na koncertach, to zupełnie inna bajka niż studio. Dość powiedzieć, że chociażby Big Pun nagrywał wiele swoich zwrotek po dwa wersy, by wokal lepiej brzmiał, u Vinniego Paza też często słychać cięcie, a raczej nie można ich uznać za słabych raperów. Co więcej, ten drugi na żywo brzmi identycznie jak na trackach, więc jak dla mnie może je nagrywać nawet po jednym słowie, jeśli nie utrudnia to słuchania.
Raku: W tym roku będziesz na HHK na strefie Vip czy normalnej jak zawsze?
Oxon: Strefa VIP jest dla leszczy, prawdziwy HHK jest na normalnym polu namiotowym i nie ma innej opcji.
CfaniaczeQ: Czy poza nabieraniem doświadczenia przy nowych kawałkach, pracujesz /pracowałeś w jakiś sposób nad dykcją i emisją głosu?
Oxon: Oczywiście, dbanie o warsztat uważam za swój podstawowy obowiązek. Miałem dawno temu zajęcia z emisji głosu, kaleczyłem tam m.in. Franka Sinatrę hahaha. Z tamtych czasów została mi umiejętność oddychania przeponowego. Ćwiczenia dykcyjne są praktycznie codziennością – ćwiczę świeże zwrotki, przyśpieszenia, układam sobie jakieś trudne zbitki. Tutaj rządzi klasyczny korek od wina między zębami i rymowanie w ten sposób całych zwrotek i trudniejszych momentów – jak najdokładniej, stale zwiększając tempo. Bez regularnych ćwiczeń nie ma wymiernych efektów, dlatego staram się robić to wszystko systematycznie.
Goryl: Jako reprezentant Hipocentrum oraz dobry znajomy Peerzeta, co sądzisz o beefie z Solarem/Białasem ? Jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie? Czy uznajesz SB za skillowych zawodników?
Oxon: Jak myślisz, co mogę sądzić o "beefie" (nie było wymiany dissów, więc określenie jest trochę na wyrost) z Solarem i Białasem jako reprezentant Hipocentrum i dobry znajomy PeeRZeTa? W tym konflikcie popieram oczywiście Przemka, nie uważam SB za dobrych raperów, słuchanie ich muzyki nie sprawia mi żadnej przyjemności.
Radek: Jak doszło do Twojej współpracy z Revo? Jak Wam się pracuje? Połączenie temperamentów z Krakowa i Śląska owocowało jakimiś zgrzytami czy dogadujecie się wzorowo?
Oxon: Poznaliśmy się na koncercie w Katowicach, w klubie Gugalander, potem widzieliśmy się jeszcze raz w Katowicach na koncercie AZ, oraz w Sosnowcu na pamiętnym cypherze Brudnego Południa. Cały czas utrzymywaliśmy również kontakt przez Internet. Wstępnie ugadywaliśmy się na wspólny numer, w międzyczasie Revo dostał paczkę kilkudziesięciu bitów od Brudnego Woska (pozdro Paweł!). Spodobało nam się kilka, więc stwierdziliśmy, że zrobimy sobie EPkę. Później okazało się, że Revo ma na dysku kilka kolejny świetnych produkcji m.in. Bobera czy Juicy’ego, na które nie ma pomysłu, więc je również wzięliśmy na projekt. Współpraca jak do tej pory przebiega wzorowo, Andrzej jest coraz częstszym gościem w Krakowie, już teraz mogę z całą pewnością stwierdzić, że połączenie naszych stylówek będzie prawdziwą bombą.
Cygar: Jesteś w stanie wymienić kilku raperów z naszej polskiej sceny, z którymi nigdy nie nagrałbyś kawałka? Miło by było też, gdyby pojawiło się jakieś uzasadnienie.
Oxon: Musi być woda na młyn, co nie? Nie nagrałbym ze zdecydowaną większością polskiej sceny, lecz staram się jak mogę ograniczać internetowe ciśnięcie po ksywkach – odbiorcy i raperzy w Polsce są niedojrzali i nie dorośli jeszcze do dyskusji i konstruktywnej krytyki, więc żeby nie kręcić kolejnych afer wymienię tylko postaci, o których wspominałem już wcześniej: Solar/Białas/Tomb – mają konflikt z moim ziomkiem, nie jaram się ich muzyką i wizerunkiem, Kaen – powiedziano już chyba wszystko, Miuosh/Onar – za odcinanie kuponów i dziecinne reakcje na opinie w Internecie, na które podobno mają wyjebane. Dopisz tu sobie kolejne ksywki, prawdopodobieństwo trafienia jest więcej, niż wysokie.
Stołeczny rap-fan: Słuchając Twoich tracków można wyraźnie usłyszeć, że przykładasz dużą uwagę do techniki. Czasem brzmi jak rodem z Detroit (oczywiście w tym pozytywnym sensie). Mam wrażenie, że słuchamy podobnej muzyki, ale jestem ciekaw kto oprócz Eminema jest dla Ciebie inspiracją? Uściślając, bardziej chodzi mi o tych raperów, którzy szczególnie się wyróżniają dla Ciebie, przede wszystkim nieprzeciętną techniką.
Oxon: Oprócz Eminema naturalnie jego świta, czyli chłopaki ze Slaughterhouse, oprócz tego Hopsin, Tech N9ne, Machine Gun Kelly, ekipa Army of the Pharaohs, Rittz, Snow Tha Product, Yelawolf, Jarren Benton, Emilio Rojas i uwielbiany przeze mnie ostatnio The Jokerr.
Sebastian D: Polski hip-hop wypełniony jest po brzegi muzyką "ulicy". Dlaczego zdecydowałeś się nawijać o tematyce komiksowej, która nie jest, aż tak znana w Polsce.
Oxon: Zadałeś pytanie w taki sposób, jakbym był zadeklarowanym „komiksowym” raperem i nie robił nic innego tylko nawijał o komiksach hahaha. Niektórych wychowywała ulica, mnie wychowywały między innymi komiksy, dlatego lubię do nich nawiązywać w moim rapie – jakie życie, taki rap, ajt? Jeśli uważasz, że to co robię jest w pewien sposób niszowe, to bardzo dobrze – oryginalność i niestandardowość to zestaw must-have dla każdego rapera, który chce się w jakiś sposób wyróżnić.
Angardeg: Co sądzą Twoi rodzice na temat rapu tworzonego przez Ciebie? Są dumni, czy też zawiedzeni? Jakie masz z nimi relacje?
Oxon: Moi rodzice wiedzą, że rapuję, podchodzą do tego z pewną dozą ostrożności, która wynika z nieznajomości tematu, ale cieszą się z moich sukcesów i akceptują to, co robię. Raczej nie wierzą w to, że rap stanie się kiedyś moim głównym źródłem dochodów, ale to też jest zrozumiałe. Mam z nimi bardzo dobre relacje, są dla mnie bardzo ważnymi osobami.
Neus: Dlaczego jesteś tak słabo wypromowany? Wiem, że lepiej mieć tysiąc wiernych fanów, niż 50 tysięcy gimbusów, ale stary.. Twój klimat powinien być znany wszędzie.
Oxon: Dzięki za propsy, cieszę się, że tak myślisz. Jest wiele czynników, które sprawiają że jestem słabiej wypromowany, niż powinienem ze względu na skillsy. Przede wszystkim zawsze robiłem taką muzykę, jaka mi się podobała, a nie taką, jaka na chwilę obecną była modna. Dlatego nie zyskałem na żadnym z dotychczasowych miniboomów – na smutnych raperów, na hasztagowców, na kolorowych swagogłupków. Kolejnym powodem jest częstotliwość wypuszczania kawałków i nowych projektów – bardzo długo grzebię się z moimi numerami, puszczam mało nowej muzyki, pomimo że całe mnóstwo nowych zwrotek czeka na kartkach i dysku twardym. Żyjemy w czasach, w których „sukces jest współmierny do twej puli empetrójek” – standardowy polski słuchacz rapu za chuja nie ma gustu, więc wystarczy, że dana ksywka będzie pojawiała się często, a ilość propsów zacznie rosnąć wprost proporcjonalnie do częstości wypuszczania nowych rzeczy i już masz gotową kolejną karierę. Głównym powodem jest jednak to, że jestem beznadziejnym raperem i ludzie po prostu nie chcą mnie słuchać
Romcio17: Co sądzisz o posunięciu Eripe, mam tu na myśli to, że ustalił granicę wieku na swoim fanpagu +17? Czy uważasz, że świadomość słuchaczy w tym wieku jest niska?
Oxon: Zacznijmy od tego, że ogólnie świadomość słuchaczy rapu w Polsce jest żadna, niezależnie od wieku. Nie jest raczej trudno rozkminić, że większość małoletnich fanów Eripe lubi go za to, że jest kontrowersyjny, pomijając jego dużo istotniejsze plusy. Tajemnicą poliszynela jest również fakt, że poziom komentarzy na fanpage przed obcięciem tej granicy był kurewsko żenujący, a prowadzenie strony dla hordy idiotów też nie jest żadną przyjemnością. Posunięcie Ripa zajebiście mi się podoba, zwłaszcza że wciąż w naszym polskim światku mamy grupę ograniczonych durni, którzy uważają że ilość wyświetleń czy lajków jest jakimkolwiek wyznacznikiem poziomu. Wielu raperów dałoby sobie poobcinać penisy za te 15 czy 20 tysięcy małolatów, których odciął ze swojego fanpage Eripe. Ruch bardzo na propsie.
Sterrr: Planujesz regularne wypuszczanie OneTake'ów? Ogólnie zajebista inicjatywa, jeśli planujesz to czy będą brali w tym udział jacyś inni gracze?
Oxon: Tak, OneTake’i będą wychodzić regularnie, mam zamiar pobawić się tą konwencją. Przede wszystkim jest to cykl solowy, natomiast na pewno w jego ramach pojawią się ludzie z mojej najbliższej ekipy.
Koleżka: Nie sądzisz że rap to dziecinada? Te wszystkie tematy, których dotykacie są tak błache i niskolotne, a jak jest na poziomie, to gimbaza nie pojmie i bieda do końca życia. Przeciętny słuchacz ma 16 lat, czy do takich ludzi chcesz trafiać? Co nowego wnosi Twój rap? Czym się odróżniasz od innych słabych raperów?
Oxon: Co do ostatniego pytania Koleżko, I can see what you did there, wykreśl „innych” albo „słabych”. Nie mam ambicji bycia górnolotnym poetą, wczuty patos i artyzm bardziej mnie śmieszą niż cieszą, więc nie ma co oczekiwać, że wyskoczę Ci z prawdą objawioną reprezentując Sztukę Najwyższych Lotów. Robię rap przede wszystkim dla siebie, bo sprawia mi to przyjemność, nawijam na takie tematy, na jakie mam ochotę. Chcę trafiać do ludzi, którzy będą w stanie się z tym utożsamić i będą czerpać z tego przyjemność, niezależnie od tego, czy mają 16 czy 36 lat. Pomijam już fakt, że 16latkowie też się starzeją i bardzo szybko zrobią się z nich dwudziestokilkuletni fani. Sam zresztą zacząłem słuchać rapu w wieku 15 lat, więc nie dzielę fanów według wieku, bardziej według mózgu i ogarnięcia.
Mój rap wnosi przede wszystkim dbałość o formę i technikę na poziomie, którego na próżno szukać u zdecydowanej większości polskich raperów. Wnosi luz, humor i melodyjność, a z drugiej strony bezkompromisowość, zwłaszcza gdy chodzi o komentowanie naszej śmiesznej sceny. Wreszcie wnosi również mnie samego, wraz z moimi przemyśleniami i moim specyficznym spojrzeniem na świat.
GLT92: 1.Nie uważasz, że Aptaun za mało Cię promuje? Zważając na Twoje skillsy jakimi dysponujesz? Przykładowo Twój ostatni OneShot nie został udostępniony przez Pyskatego, który często wrzuca na facebooku swoich "podopiecznych". 2. Wyobrażasz sobie nagranie wspólnego tracku z Quebo? Bardzo byłbym ciekawy waszego wspólnego numeru, jak Ty się zapatrujesz na taką kolaborację?
Oxon: 1. Śledzę z ciekawości, kto wrzuca moje kawałki, jednak nie rozliczam tych którzy ich NIE wrzucają. Fanpage Pyska to jego sprawa, więc pozwólmy mu wrzucać to, na co ma ochotę. Co do Aptaun, jako As dostaję promocję u chłopaków na profilu i wrzucam moje rzeczy na ich kanał Youtube, dzięki czemu docieram do większej ilości osób. Dopóki wciąż jestem w podziemiu jestem w pełni odpowiedzialny za kształt i formę swojej promocji i nie zamierzam na nikogo zrzucać tej odpowiedzialności.
2. Nie podzielam zbiorowej euforii i psychofaństwa w stronę Quebo, niemniej jak najbardziej uważam go za dobrego rapera, więc z mojej strony współpraca oczywiście jest możliwa.
Pzk: W jaki sposob piszesz teksty, czy powstają długo jak u Golina, np. jedna zwrotka kilka dni, czy szybko jak u B.R.O. np. jedna zwrotka w 10 minut? Czy uważasz, że po to by być dobrym raperem, trzeba spędzić milion godzin nad kartką?
Oxon: Moje teksty powstają bardzo długo, piszę maksymalnie jedną zwrotkę podczas 2-3 godzinnego posiedzenia, a zwykle piszę ją na kilka razy – czasami zajmuje to tydzień, czasami nawet 3-4 miesiące (jak np. w przypadku „Bohatera”). Nie podzielam dziwnego przekonania, że zwrotki napisane spontanicznie, „na kolanie” są najlepsze. Napisanie dobrego tekstu z dopracowaną techniką i przemyślanym tekstem zajmuje dużo czasu, pisanie zwrotek w 10 minut sprawia, że automatycznie są one na gorszym poziomie i ja traktuję to jako brak szacunku do słuchacza i siebie samego. Niestety, takie podejście w połączeniu z koniecznością ogarniania życia na bieżąco sprawia, że odstępy między moimi nowymi nagraniami, są bardzo długie, przez co zna mnie znacznie mniej osób niż powinno.
Oxon: Dzięki wielkie za wszystkie pytania, rozpisałem się jak mam w zwyczaju, gratuluję wytrwałym, którzy przeczytali wywiad do samego końca. Czekajcie na moje nowe nagrania, mam w zanadrzu dużo niespodzianek. 5tka!
Dzięujemy artyście i użytkownikom za wzięcie udziału w akcji.
© Glamrap 2014
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.
W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad
W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.
Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.
Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.
Poruszone wątki w wywiadzie:
- „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
- Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
- Lil Konon i jego zakola
- Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
- Praca na stacji benzynowej
- Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad
Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.
Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.
– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.
W rozmowie ponadto:
- Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
- Co myśli o Grande Connection
- Jak i kiedy modli się Edzio
- Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
- 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
- Pikers to GOAT
- Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad
Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.
Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?
Koro „To nie rap się zmienia”
Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?
W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.
– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.
W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad
Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.
Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.
– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.
Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.
Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.
Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.
Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News2 dni temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News3 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
teledysk5 dni temu
Oliwka Brazil: „Dziewczyny z branży mają chcice jak zwierzęta”
-
News2 dni temu
Quebonafide: „Sfingowałem swoją muzyczną śmierć”
-
News22 godziny temu
Sokół kłania się Quebonafide
-
News3 dni temu
Zwrotka podziemnego rapera robi furorę 3 lata po premierze
-
News4 dni temu
Bonus RPK: „Na tym mikrofonie Gabi nagrała diss na Chadę”
-
News4 dni temu
Malik płaci za zwrotki? Raper ujawnia, jak pozyskuje topowych raperów