Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

OXON ODPOWIADA NA WASZE PYTANIA

Opublikowany

 

Krakowski raper reprezentujący ekipę Hipocentrum, który w ubiegłym roku wydał EP-kę "Słuchaj Mnie", a obecnie pracuje nad minialbumem z Revo, odpowiada na Wasze pytania.

Pytania zadawali użytkownicy portalu Glamrap.pl na początku kwietnia tego roku.

 

Narkotix: Jak wygląda sprawa w Hipocentrum? Jest w planach jakiś wspólny projekt? I jeszcze jedno, jak układa się Wasza współpraca z Patokalipsą?

Oxon: Wspólny projekt jest w planach od zawsze, jak do tej pory jednak wszyscy skupialiśmy się na solowych nagraniach. "Chcę czegoś więcej 2" trochę nas ruszyło i na pewno będzie teraz od nas coraz więcej nowości, więc płyta na pewno prędzej czy później powstanie. Co do Pato – jesteśmy jedną ekipą, więc robimy razem numery w różnych konfiguracjach. Na EPce chłopaków po raz pierwszy spotkamy się wszyscy razem na tracku pt. "Hipokalipsa".

 

Kid: Czy pojedyncze kawałki, które miały być na płycie "Supermoce", będą związane tylko i wyłącznie z tematyką komiksową?
Oxon:
Jak sama nazwa wskazuje, płyta "Supermoce" miała być koncept albumem, więc jak najbardziej, każdy track w pewien sposób nawiązuje do komiksów. Jest to jednak podobna forma jak w "Bohaterze" – follow-upy są dość subtelne, a tematy tracków odnoszą się do życia codziennego przy pomocy komiksowych metafor.

Kid: Słuchasz polskiego rapu, czy jak większość polskich raperów przeniosłeś się na zagraniczny?
Oxon:
Polski rap przesłuchuję, by być na bieżąco, słucham głównie zagranicznego, bo jest lepszy, bogatszy i bardziej inspirujący, oraz stawia technikę na równi z treścią, nie uciekając w dziwne przekonania typu "przekaz jest najważniejszy". Co więcej, słuchając polskich raperów nie jesteś w stanie obronić się przed podświadomym kopiowaniem akcentów, flow czy sposobu składania (sic!), stąd potem masz w podziemiu słabe podróby Mesa, VNMa czy innych popularnych raperów. Złoty środek – wiedzieć co się dzieje na własnym podwórku, lecz czerpać inspirację zza Wielkiej Wody.

 

MxM93: 1. Co sądzisz na temat raperów, którzy "wprowadzają" nowe rzeczy na polską scenę rapową (np. Tede, Mes, Pezet czy VNM)? Propsujesz to czy uważasz, że robią to na tyle nieudolnie, że powinni przestać to robić? 2. Kto Twoim zdaniem na obecną chwilę w Polsce daje na tyle porządny rap, że bez grama wstydu można się nim jarać i obserwować dalsze dokonania (oprócz kolegów)?

Oxon: 1. Nowe rzeczy zawsze na propsie, muzyką trzeba się bawić i kombinować by się rozwijać. Pierwsze próby zawsze są nieudolne, rzadko zdarza się robiąc coś zupełnie nowego zrobić to od razu perfekcyjnie. Nie propsuję natomiast tępego, ślepego powielania trendów i stylówki, która jest obecnie najbardziej FRESZ, co często połączone jest z negacją dotychczasowych dokonań prekursorów (vide "Jebać truskul"). Większość nowoczesnych eksperymentów wymienionych przez Ciebie Panów do mnie nie trafia, co nie zmienia faktu, że V wciąż jest jednym z moich ulubionych polskich raperów, Mesa bardzo cenię za warsztat, a Tedego za dystans i osobowość.
2. Nie lubię takich pytań, jestem z natury przypierdalaczem i bardzo krytycznie patrzę na polski rap. Pisząc "oprócz kolegów" praktycznie uniemożliwiłeś mi odpowiedź.  Biorę w ciemno wszystko od Bisza, zawsze jestem ciekawy czym zaskoczą mnie Dwa Sławy, VNM jest nieobliczalny i mimo różnych eksperymentów wciąż trzyma bardzo wysoki poziom. Jest również kilku wartościowych raperów w podziemiu, żeby nikogo nie pominąć nie wymienię żadnego.

 

Małcin: Ostatnio nagrałeś kawałek, w którym nawijasz "na raz". Czy uważasz, że raperzy powinni też tak robić? Czy nie masz nic do cięcia wersów, a może sam czasem tak robisz?

Oxon: Dzięki wielkie za to pytanie, jednym z celów nagrania OneTake'a było sprowokowanie tej dyskusji. W Internecie krąży durny mit stworzony przez forumowych teoretyków rapu, który głosi, że nie wypada ciąć/kleić/szyć zwrotek. Jest to oczywiście gówno prawda. Nagranie w studiu ma przynieść rezultat w postaci dobrze brzmiącej zwrotki. Tak więc jeśli zaczynasz się dusić i brakuje ci oddechu to z automatu brzmisz gorzej na tracku. Jeżeli bawisz się z flow i dogrywasz rózne smaczki/drugie głosy/przyśpiewki, to wiadomo że lepiej dograć je na osobnej ścieżce – da to po prostu lepszy EFEKT, a to on jest nadrzędnym celem w przypadku nagrania studyjnego. Twoja zwrotka będzie słuchana tysiące, a może nawet miliony razy, więc warto by brzmiała najlepiej jak może – lepsze to niż dać wymęczoną zwrotę i samemu mieć satysfakcję, że ją wydusiłeś na raz.
Oczywiście Twoim zadaniem jest zadbać o odpowiedni warsztat i tak wyćwiczyć zwrotkę, by swobodnie grać ją na koncertach, to zupełnie inna bajka niż studio. Dość powiedzieć, że chociażby Big Pun nagrywał wiele swoich zwrotek po dwa wersy, by wokal lepiej brzmiał, u Vinniego Paza też często słychać cięcie, a raczej nie można ich uznać za słabych raperów. Co więcej, ten drugi na żywo brzmi identycznie jak na trackach, więc jak dla mnie może je nagrywać nawet po jednym słowie, jeśli nie utrudnia to słuchania.

Raku: W tym roku będziesz na HHK na strefie Vip czy normalnej jak zawsze?

Oxon: Strefa VIP jest dla leszczy, prawdziwy HHK jest na normalnym polu namiotowym i nie ma innej opcji.

 

CfaniaczeQ: Czy poza nabieraniem doświadczenia przy nowych kawałkach, pracujesz /pracowałeś w jakiś sposób nad dykcją i emisją głosu?

Oxon: Oczywiście, dbanie o warsztat uważam za swój podstawowy obowiązek. Miałem dawno temu zajęcia z emisji głosu, kaleczyłem tam m.in. Franka Sinatrę hahaha. Z tamtych czasów została mi umiejętność oddychania przeponowego. Ćwiczenia dykcyjne są praktycznie codziennością – ćwiczę świeże zwrotki, przyśpieszenia, układam sobie jakieś trudne zbitki. Tutaj rządzi klasyczny korek od wina między zębami i rymowanie w ten sposób całych zwrotek i trudniejszych momentów – jak najdokładniej, stale zwiększając tempo. Bez regularnych ćwiczeń nie ma wymiernych efektów, dlatego staram się robić to wszystko systematycznie.

 

Goryl: Jako reprezentant Hipocentrum oraz dobry znajomy Peerzeta, co sądzisz o beefie z Solarem/Białasem ? Jakie jest Twoje stanowisko w tej sprawie? Czy uznajesz SB za skillowych zawodników?

Oxon: Jak myślisz, co mogę sądzić o "beefie" (nie było wymiany dissów, więc określenie jest trochę na wyrost) z Solarem i Białasem jako reprezentant Hipocentrum i dobry znajomy PeeRZeTa? W tym konflikcie popieram oczywiście Przemka, nie uważam SB za dobrych raperów, słuchanie ich muzyki nie sprawia mi żadnej przyjemności.

Radek: Jak doszło do Twojej współpracy z Revo? Jak Wam się pracuje? Połączenie temperamentów z Krakowa i Śląska owocowało jakimiś zgrzytami czy dogadujecie się wzorowo?

Oxon: Poznaliśmy się na koncercie w Katowicach, w klubie Gugalander, potem widzieliśmy się jeszcze raz w Katowicach na koncercie AZ, oraz w Sosnowcu na pamiętnym cypherze Brudnego Południa. Cały czas utrzymywaliśmy również kontakt przez Internet. Wstępnie ugadywaliśmy się na wspólny numer, w międzyczasie Revo dostał paczkę kilkudziesięciu bitów od Brudnego Woska (pozdro Paweł!). Spodobało nam się kilka, więc stwierdziliśmy, że zrobimy sobie EPkę. Później okazało się, że Revo ma na dysku kilka kolejny świetnych produkcji m.in. Bobera czy Juicy’ego, na które nie ma pomysłu, więc je również wzięliśmy na projekt. Współpraca jak do tej pory przebiega wzorowo, Andrzej jest coraz częstszym gościem w Krakowie, już teraz mogę z całą pewnością stwierdzić, że połączenie naszych stylówek będzie prawdziwą bombą.

 

Cygar: Jesteś w stanie wymienić kilku raperów z naszej polskiej sceny, z którymi nigdy nie nagrałbyś kawałka? Miło by było też, gdyby pojawiło się jakieś uzasadnienie.

Oxon: Musi być woda na młyn, co nie? Nie nagrałbym ze zdecydowaną większością polskiej sceny, lecz staram się jak mogę ograniczać internetowe ciśnięcie po ksywkach – odbiorcy i raperzy w Polsce są niedojrzali i nie dorośli jeszcze do dyskusji i konstruktywnej krytyki, więc żeby nie kręcić kolejnych afer wymienię tylko postaci, o których wspominałem już wcześniej: Solar/Białas/Tomb – mają konflikt z moim ziomkiem, nie jaram się ich muzyką i wizerunkiem, Kaen – powiedziano już chyba wszystko, Miuosh/Onar – za odcinanie kuponów i dziecinne reakcje na opinie w Internecie, na które podobno mają wyjebane. Dopisz tu sobie kolejne ksywki, prawdopodobieństwo trafienia jest więcej, niż wysokie.

 

Stołeczny rap-fan: Słuchając Twoich tracków można wyraźnie usłyszeć, że przykładasz dużą uwagę do techniki. Czasem brzmi jak rodem z Detroit (oczywiście w tym pozytywnym sensie). Mam wrażenie, że słuchamy podobnej muzyki, ale jestem ciekaw kto oprócz Eminema jest dla Ciebie inspiracją? Uściślając, bardziej chodzi mi o tych raperów, którzy szczególnie się wyróżniają dla Ciebie, przede wszystkim nieprzeciętną techniką.

Oxon: Oprócz Eminema naturalnie jego świta, czyli chłopaki ze Slaughterhouse, oprócz tego Hopsin, Tech N9ne, Machine Gun Kelly, ekipa Army of the Pharaohs, Rittz, Snow Tha Product, Yelawolf, Jarren Benton, Emilio Rojas i uwielbiany przeze mnie ostatnio The Jokerr.

Sebastian D: Polski hip-hop wypełniony jest po brzegi muzyką "ulicy". Dlaczego zdecydowałeś się nawijać o tematyce komiksowej, która nie jest, aż tak znana w Polsce.

Oxon: Zadałeś pytanie w taki sposób, jakbym był zadeklarowanym „komiksowym” raperem i nie robił nic innego tylko nawijał o komiksach hahaha. Niektórych wychowywała ulica, mnie wychowywały między innymi komiksy, dlatego lubię do nich nawiązywać w moim rapie – jakie życie, taki rap, ajt? Jeśli uważasz, że to co robię jest w pewien sposób niszowe, to bardzo dobrze – oryginalność i niestandardowość to zestaw must-have dla każdego rapera, który chce się w jakiś sposób wyróżnić.

 

Angardeg: Co sądzą Twoi rodzice na temat rapu tworzonego przez Ciebie? Są dumni, czy też zawiedzeni? Jakie masz z nimi relacje?

Oxon: Moi rodzice wiedzą, że rapuję, podchodzą do tego z pewną dozą ostrożności, która wynika z nieznajomości tematu, ale cieszą się z moich sukcesów i akceptują to, co robię. Raczej nie wierzą w to, że rap stanie się kiedyś moim głównym źródłem dochodów, ale to też jest zrozumiałe. Mam z nimi bardzo dobre relacje, są dla mnie bardzo ważnymi osobami.

 

Neus: Dlaczego jesteś tak słabo wypromowany? Wiem, że lepiej mieć tysiąc wiernych fanów, niż 50 tysięcy gimbusów, ale stary.. Twój klimat powinien być znany wszędzie.

Oxon: Dzięki za propsy, cieszę się, że tak myślisz. Jest wiele czynników, które sprawiają że jestem słabiej wypromowany, niż powinienem ze względu na skillsy. Przede wszystkim zawsze robiłem taką muzykę, jaka mi się podobała, a nie taką, jaka na chwilę obecną była modna. Dlatego nie zyskałem na żadnym z dotychczasowych miniboomów – na smutnych raperów, na  hasztagowców, na kolorowych swagogłupków. Kolejnym powodem jest częstotliwość wypuszczania kawałków i nowych projektów – bardzo długo grzebię się z moimi numerami, puszczam mało nowej muzyki, pomimo że całe mnóstwo nowych zwrotek czeka na kartkach i dysku twardym. Żyjemy w czasach, w których „sukces jest współmierny do twej puli empetrójek” – standardowy polski słuchacz rapu za chuja nie ma gustu, więc wystarczy, że dana ksywka będzie pojawiała się często, a ilość propsów zacznie rosnąć wprost proporcjonalnie do częstości wypuszczania nowych rzeczy i już masz gotową kolejną karierę. Głównym powodem jest jednak to, że jestem beznadziejnym raperem i ludzie po prostu nie chcą mnie słuchać

 

Romcio17: Co sądzisz o posunięciu Eripe, mam tu na myśli to, że ustalił granicę wieku na swoim fanpagu +17? Czy uważasz, że świadomość słuchaczy w tym wieku jest niska?

Oxon: Zacznijmy od tego, że ogólnie świadomość słuchaczy rapu w Polsce jest żadna, niezależnie od wieku. Nie jest raczej trudno rozkminić, że większość małoletnich fanów Eripe lubi go za to, że jest kontrowersyjny, pomijając jego dużo istotniejsze plusy. Tajemnicą poliszynela jest również fakt, że poziom komentarzy na fanpage przed obcięciem tej granicy był kurewsko żenujący, a prowadzenie strony dla hordy idiotów też nie jest żadną przyjemnością. Posunięcie Ripa zajebiście mi się podoba, zwłaszcza że wciąż w naszym polskim światku mamy grupę ograniczonych durni, którzy uważają że ilość wyświetleń czy lajków jest jakimkolwiek wyznacznikiem poziomu. Wielu raperów dałoby sobie poobcinać penisy za te 15 czy 20 tysięcy małolatów, których odciął ze swojego fanpage Eripe. Ruch bardzo na propsie.

Sterrr: Planujesz regularne wypuszczanie OneTake'ów? Ogólnie zajebista inicjatywa, jeśli planujesz to czy będą brali w tym udział jacyś inni gracze?

Oxon: Tak, OneTake’i będą wychodzić regularnie, mam zamiar pobawić się tą konwencją. Przede wszystkim jest to cykl solowy, natomiast na pewno w jego ramach pojawią się ludzie z mojej najbliższej ekipy.

 

Koleżka: Nie sądzisz że rap to dziecinada? Te wszystkie tematy, których dotykacie są tak błache i niskolotne, a jak jest na poziomie, to gimbaza nie pojmie i bieda do końca życia. Przeciętny słuchacz ma 16 lat, czy do takich ludzi chcesz trafiać? Co nowego wnosi Twój rap? Czym się odróżniasz od innych słabych raperów?

Oxon: Co do ostatniego pytania Koleżko, I can see what you did there, wykreśl „innych” albo „słabych”.  Nie mam ambicji bycia górnolotnym poetą, wczuty patos i artyzm bardziej mnie śmieszą niż cieszą, więc nie ma co oczekiwać, że wyskoczę Ci z prawdą objawioną reprezentując Sztukę Najwyższych Lotów. Robię rap przede wszystkim dla siebie, bo sprawia mi to przyjemność, nawijam na takie tematy, na jakie mam ochotę. Chcę trafiać do ludzi, którzy będą w stanie się z tym utożsamić i będą czerpać z tego przyjemność, niezależnie od tego, czy mają 16 czy 36 lat. Pomijam już fakt, że 16latkowie też się starzeją i bardzo szybko zrobią się z nich dwudziestokilkuletni fani. Sam zresztą zacząłem słuchać rapu w wieku 15 lat, więc nie dzielę fanów według wieku, bardziej według mózgu i ogarnięcia.

Mój rap wnosi przede wszystkim dbałość o formę i technikę na poziomie, którego na próżno szukać u zdecydowanej większości polskich raperów. Wnosi luz, humor i melodyjność, a z drugiej strony bezkompromisowość, zwłaszcza gdy chodzi o komentowanie naszej śmiesznej sceny. Wreszcie wnosi również mnie samego, wraz z moimi przemyśleniami i moim specyficznym spojrzeniem na świat.

GLT92: 1.Nie uważasz, że Aptaun za mało Cię promuje? Zważając na Twoje skillsy jakimi dysponujesz? Przykładowo Twój ostatni OneShot nie został udostępniony przez Pyskatego, który często wrzuca na facebooku swoich "podopiecznych". 2. Wyobrażasz sobie nagranie wspólnego tracku z Quebo? Bardzo byłbym ciekawy waszego wspólnego numeru, jak Ty się zapatrujesz na taką kolaborację?

Oxon: 1. Śledzę z ciekawości, kto wrzuca moje kawałki, jednak nie rozliczam tych którzy ich NIE wrzucają. Fanpage Pyska to jego sprawa, więc pozwólmy mu wrzucać to, na co ma ochotę. Co do Aptaun, jako As dostaję promocję u chłopaków na profilu i wrzucam moje rzeczy na ich kanał Youtube, dzięki czemu docieram do większej ilości osób. Dopóki wciąż jestem w podziemiu jestem w pełni odpowiedzialny za kształt i formę swojej promocji i nie zamierzam na nikogo zrzucać tej odpowiedzialności.

2. Nie podzielam zbiorowej euforii i psychofaństwa w stronę Quebo, niemniej jak najbardziej uważam go za dobrego rapera, więc z mojej strony współpraca oczywiście jest możliwa.

 

Pzk: W jaki sposob piszesz teksty, czy powstają długo jak u Golina, np. jedna zwrotka kilka dni, czy szybko jak u B.R.O. np. jedna zwrotka w 10 minut? Czy uważasz, że po to by być dobrym raperem, trzeba spędzić milion godzin nad kartką?

Oxon: Moje teksty powstają bardzo długo, piszę maksymalnie jedną zwrotkę podczas 2-3 godzinnego posiedzenia, a zwykle piszę ją na kilka razy – czasami zajmuje to tydzień, czasami nawet 3-4 miesiące (jak np. w przypadku „Bohatera”). Nie podzielam dziwnego przekonania, że zwrotki napisane spontanicznie, „na kolanie” są najlepsze. Napisanie dobrego tekstu z dopracowaną techniką i przemyślanym tekstem zajmuje dużo czasu, pisanie zwrotek w 10 minut sprawia, że automatycznie są one na gorszym poziomie i ja traktuję to jako brak szacunku do słuchacza i siebie samego. Niestety, takie podejście w połączeniu z koniecznością ogarniania życia na bieżąco sprawia, że odstępy między moimi nowymi nagraniami, są bardzo długie, przez co zna mnie znacznie mniej osób niż powinno.

 

Oxon: Dzięki wielkie za wszystkie pytania, rozpisałem się jak mam w zwyczaju, gratuluję wytrwałym, którzy przeczytali wywiad do samego końca. Czekajcie na moje nowe nagrania, mam w zanadrzu dużo niespodzianek. 5tka!

 

Dzięujemy artyście i użytkownikom za wzięcie udziału w akcji.

© Glamrap 2014


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Łona: „Najfajniejsze rzeczy powstają w ciszy”

Rozmawiamy z raperem tuż po otrzymaniu pierwszego Fryderyka.

Opublikowany

 

scena z: Łona, Kacper Krupa, fot. Piętka Mieszko/AKPA

Zdecydowanym zwycięzcą jubileuszowej 30. gali rozdania Fryderyków był Łona (w akompaniamencie Kacpra Krupy, Andrzeja Koniecznego i Krzysztofa Kiziewicza). Panowie zgarnęli łącznie trzy statuetki, wychodząc tym poza naszą rodzinną kategorię. Po pierwszej wygranej, nasza redaktorka Luiza Di Felici miała okazję porozmawiać z laureatami.

Witamy z powrotem po długiej przerwie!

Łona: Może z waszego punktu widzenia długiej — z mojego punktu widzenia to zupełnie normalna sytuacja, że pomiędzy płytami jest 4 czy 5 lat przerwy, czy ile tam człowiek chce. Całe to założenie o tym, że trzeba być stale obecnym w obiegu medialnym jest moim zdaniem fałszywe. Najfajniejsze rzeczy powstają w ciszy.

Kiziewicz: To w przypadku Łony, bo Konieczny i Krupa robią projekt za projektem. Stymulowanie środowiska hip-hopowego takimi zjawiskami jest piękne, to poszerza horyzonty, rap staje się bardziej różnorodny. Poza tym, dobrze jest pokazywać, że młodzi twórcy mogą współpracować z takimi dziadami jak ja czy Łona. No i dobrze sobie nawinąć do saksofonu.

Łona: Słuszna uwaga, nie ma melanżu bez nawijania do saksofonu.

Coraz częściej żywe instrumenty krzyżują się z hip-hopem. Jak publika reaguje na Wasze połączenie?

Łona: Tak się szczęśliwie składa, że od zawsze gram w towarzystwie zajebistych muzyków i to zawsze działa. Publiczność dobrze to przyjmuje — co najważniejsze: audytorium wie, na co przychodzi i nie jest znudzone jazzowymi frytami na końcu numerów. Wręcz przeciwnie, bardzo się tym jara.

Krupa: Też nie są za długie (śmiech).

Jesteśmy po pierwszej statuetce, przed nami kolejne (panowie zwyciężyli w trzech kategoriach – Album Roku Hip-Hop, Zespół/Projekt artystyczny Roku oraz Klip Roku – przyp. autorki). Za dwa tygodnie mamy Popkillery i jesteś zdecydowanym faworytem w kategorii „Liryczny raper roku”. Ostatnim razem statuetkę otrzymał Bisz. Czy zatem młodzi raperzy nie potrafią napisać dobrego tekstu?

Łona: Jasne, że potrafią, po prostu rzadko o tym słychać. Z rapem jest dokładnie tak samo cały czas – 90% jest średnia, a 10% to super ciekawe rzeczy. W latach 90. było tak samo, i teraz. Jeśli tylko odrobinkę się poszuka, można znaleźć wiele ciekawych zjawisk. Sam fakt, że Bisz został obsypany Popkillerami w zeszłym roku dowodzi, że jest i miejsce na taki rap i są jego odbiorcy. Co do młodych artystów — pewnie, że potrafią; sprawdźcie sobie np. co ostatnio Bocconi wyprawia, to są znakomite rzeczy.

Kiziewicz: Ja jeszcze dodam, że wyreżyserowałem klip roku – i to jest hip-hopowy klip roku! Więc na GlamRap jest zajebista informacja, że zwycięzcą w tej kategorii jest jedyny nominowany klip hip-hopowy. To też jest przebicie do …mainstreamu?

Łona: Skoro już użyłeś tego rzeczownika — Fryderyki to mejdżersowa impreza, my tu wpadliśmy raczej przejazdem. Jaram się i jestem dumny, że mój przyjaciel Krzysztof Kiziewicz dostał tę nagrodę, ale istoty to nie zmieni — ani ten klip, ani ta muzyka nie są dla wszystkich, nie do każdego to trafi. I bardzo dobrze, nie warto iść na zbyt duże kompromisy.

Kiziewicz: Ja jestem starym breakdancerem, stąd się znamy z Łoną. Potem przeszedłem na reżyserię klipów. Na wieść o tym, że ten pan trzeci raz mnie zaprosił do realizacji, uznałem że muszę to zrobić. Ostatni klip jaki robiliśmy razem był do numeru „Kaloryfer”, z którego jestem bardzo dumny. Między nami jest bezgraniczna przyjaźń i zero złotych, stara hiphopowa zajawka.

Dzięki za rozmowę.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wynagrodzenia dla artystów – wywiad z Mateuszem Smółką ze Spotify

„Wykonawcy, wydawcy i autorzy piosenek mają co najmniej dwa razy wyższe przychody niż za czasów świetności płyt CD”.

Opublikowany

 

spotify

Przed weekendem otrzymaliśmy raport tantiem ze Spotify. Platforma po raz pierwszy udostępniła dane o przychodach polskich artystów za 2023 rok. Miałem okazję zamienić parę słów na ten temat z Mateuszem Smółką z Music Team Lead na Polskę w Spotify w tym kontekście. Przy okazji zahaczyłem też o kilka innych kwestii, jak np. zmiana ustawy o prawie autorskim czy wprowadzenie na Spotify teledysków.

W związku z pracami nad projektem ustawy zmieniającej przepisy o prawie autorskim i innych ustawach (UC6), w imieniu Spotify bardzo stanowczo wyraziłeś swoje obawy wobec możliwości jej wprowadzenia. Przybliżmy ten temat naszym czytelnikom. Co takiego szykuje nam Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Bartłomiej Sienkiewicz i czym są te „dodatkowe wynagrodzenia dla twórców”?

Jasne, już tłumaczę. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Pan Bartłomiej Sienkiewicz, zapowiedział wprowadzenie dodatkowej opłaty, która miałaby być pobierana przez organizacje zbiorowego zarządzania od muzycznych platform streamingowych, aby zapewnić wyższe wynagrodzenie dla wykonawców. Resort przedstawia to jako sposób na wdrożenie w Polsce dyrektywy o prawie autorskim i prawach pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym (tzw. dyrektywy DSM). Jednak unijna dyrektywa nie wymaga wprowadzenia takiego mechanizmu. Co więcej, podobne do tego zaproponowanego przez Ministerstwo rozwiązanie zostało odrzucone na szczeblu unijnym. To, co ostatecznie znalazło się w dyrektywie, to zobowiązanie do zapewnienia odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia w relacjach między twórcami, producentami i wydawcami, ale nie poprzez nakładanie na dostawców streamingu obowiązku podwójnego płacenia za te same licencje.

Chciałbym, aby wyraźnie to wybrzmiało – w pełni popieramy prawo twórców do uczciwego wynagrodzenia i możliwości utrzymywania się z twórczości. Jako Spotify przekazujemy płatności właścicielom praw, takim jak wytwórnie i wydawcy, którzy następnie płacą artystom, w tym kompozytorom, autorom i wykonawcom, na podstawie ich indywidualnych umów. W 2023 roku kwota ta, wypłacona tylko przez Spotify, wyniosła 150 milionów złotych. Wyraziliśmy wątpliwości co do zaproponowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozwiązania, ponieważ nie dotyka ono sedna sprawy. A mianowicie, jak zapewnić odpowiednie wynagrodzenie dla wykonawców przez właścicieli praw do muzyki. Ponadto, mechanizm proponowany przez Ministerstwo – czyli wprowadzenie dodatkowych opłat za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania – pogorszyłby, a nie poprawił, sytuację w polskim sektorze muzycznym.

Większość muzycznych platform streamingowych, w tym nasza, ma bardzo dobre, symbiotyczne relacje z przemysłem muzycznym. Nasze umowy z właścicielami praw do muzyki przewidują, że opłaty licencyjne za muzykę rosną wraz z naszymi dochodami. Jeżeli zarabiamy więcej, wytwórnie muzyczne i wydawcy muzyki także zarabiają więcej. Wszyscy na tym korzystają, ale oczywiście ważne jest, aby wykonawcy otrzymywali odpowiednie wynagrodzenie, zgodnie z obowiązującymi ich umowami.

Obecnie Spotify przekazuje około dwóch trzecich swoich przychodów na opłaty z tytułu praw autorskich i pokrewnych. To wielokrotnie więcej niż opłaty płacone przez radio czy telewizję. Ponadto, jako Spotify, oferujemy artystom różnego rodzaju formy promocji i darmowe narzędzia wspomagające rozwój ich działalności muzycznej. Te narzędzia, technologie i działania promocyjne są kosztowne, a my obecnie nie jesteśmy w stanie pokryć dodatkowej, projektowanej przez ministerstwo opłaty za te same prawa, za które już teraz się rozliczamy. Jakiekolwiek dodatkowe koszty musiałyby zostać zrównoważone przez zmniejszenie wsparcia dla lokalnych artystów, podwyżki cen dla polskich użytkowników lub inne środki, a bardzo chcielibyśmy uniknąć takiej sytuacji.

Zachęcamy rząd do przyjrzenia się, w jaki sposób dyrektywa została wdrożona w innych krajach Unii Europejskiej. Jedynie Belgia wprowadziła podobne rozwiązanie dla dostawców streamingu muzyki i jest ono obecnie kwestionowane przez branżę. W rzeczywistości, belgijskie przepisy są przedmiotem 5 różnych postępowań przed sądami krajowymi. Pozostałe 25 państw Unii Europejskiej nie uwzględniło tego dodatkowego zobowiązania. Niektóre z nich przeprowadziły obszerne analizy dotyczące wprowadzenia takiego rozwiązania i ostatecznie doszły do wniosku, że nie służy ono interesom sektora muzycznego, w tym artystom i konsumentom.

Pozostając w dziedzinie ustaw i regulacji, jakie są największe wyzwania związane z zarządzaniem muzycznym na polskim rynku, zwłaszcza w kontekście zmieniających się przepisów prawnych?

Dużym wyzwaniem jest szybka adaptacja do zmieniających się przepisów. Przemysł muzyczny zmienia się bardzo dynamicznie. Powstaje coraz większa grupa niezależnych artystów, którzy są zarazem własnymi producentami. Są to podmioty działające jako małe firmy. Jesteśmy zdania, że polski rząd powinien pomagać tym małym przedsiębiorstwom i dać im szansę na opracowanie rozwiązań, które byłyby funkcjonalne i rozsądne — zarówno dla małych, jak i dużych podmiotów oraz różnego rodzaju artystów, w tym wykonawców. A to wymaga czasu. Dlatego w przypadku projektu nowelizacji ustawy o prawie autorskim proponujemy rozwiązanie, które dałoby całemu przemysłowi muzycznemu 24 miesiące na negocjacje działań mających na celu zagwarantowanie odpowiedniego i proporcjonalnego wynagrodzenia dla wykonawców muzycznych. Rząd zawsze może wrócić do propozycji regulacji, ale nie powinna być ona pierwszym odruchem, zwłaszcza jeśli chodzi o branżę tak złożoną i dynamicznie zmieniającą się jak przemysł muzyczny.

Spotify wprowadziło teledyski do swojej aplikacji. W Polsce aktualnie trwa wersja beta tej funkcji. Co ciekawe, nasz kraj otrzymał tę możliwość jako jeden z nielicznych. Rodzi się więc oczywiste pytanie – czy planujecie stać się alternatywą dla YouTube w sektorze „music video”?

Naszym priorytetem jest ułatwienie użytkownikom odkrywania lokalnych talentów na platformie oraz budowanie silnych relacji między twórcami a ich fanami. Wierzymy, że teledyski pomogą nam osiągnąć ten cel. Bardzo się cieszę, że Polska znajduje się w gronie pierwszych rynków na świecie, gdzie ta nowa opcja jest dostępna.

Spotify podał ostatnio informację, iż od 2018 roku słuchalność polskich artystek na całym świecie wzrosła łącznie o niemal 400%. Takie dane dają nadzieję, na rozpoczynający się podbój zagranicznych rynków przez nasze rodzime wykonawczynie. A może to przedwczesna euforia?

Zauważamy zdecydowany wzrost popularności polskich artystek nie tylko w kraju, ale również poza granicami Polski. Doskonałym przykładem jest tu Hania Rani, utalentowana pianistka, kompozytorka i wokalistka, która w 2023 roku była najczęściej odtwarzaną polską artystką na Spotify poza granicami kraju, choć nie znalazła się na analogicznej liście top 10 w Polsce. Przyglądając się naszej krajowej scenie muzycznej, warto zauważyć pozytywny, aczkolwiek nieoczywisty trend — wzrost silnych, kobiecych głosów na polskiej scenie rapowej. Young Leosia i bambi, które znalazły się wśród najczęściej streamowanych artystek w Polsce w 2023 roku udowadniają, że różnorodność w najchętniej słuchanym gatunku muzycznym w Polsce rośnie. A jestem przekonany, że to dopiero początek. Być może kojarzysz, że w kwietniu 2021 roku wprowadziliśmy program EQUAL Polska. W jego ramach, co miesiąc, na okładce playlisty EQUAL Polska prezentowana jest wybrana, polska artystka, a jej utwory są także uwzględniane w innych playlistach redakcyjnych. Do tej pory w programie zaangażowanych zostało ponad 30 ambasadorek, w tym wspomniana wcześniej Hania Rani, a także Daria Zawiałow, sanah, Brodka, Margaret, Nosowska, Young Leosia, bambi czy LUNA — tegoroczna reprezentantka Polski na Konkursie Piosenki Eurowizji. Jestem przekonany, że widoczność polskich artystek w kraju i na całym świecie będzie nadal rosła.

Przejdźmy do kwestii raportu Loud&Clear opublikowanego przez Spotify. Wynika z niego, że tantiemy generowane przez polskich właścicieli praw autorskich na tej platformie wzrosły o ponad 750% od 2017 roku. W zeszłym roku była to kwota przekraczająca 150 milionów złotych. Skąd taka zmiana?

Pamiętajmy, że kiedy Spotify rozpoczynało swoją działalność, piractwo stanowiło poważne zagrożenie dla przemysłu muzycznego, a my zapewniliśmy zdrową alternatywę umożliwiającą słuchaczom dostęp do muzyki w sposób zgodny z prawem, jednocześnie wynagradzając wykonawców za ich pracę. Dzisiaj, w erze streamingu, wykonawcy, wydawcy i autorzy piosenek mają co najmniej dwa razy wyższe przychody niż za czasów świetności płyt CD, a Spotify wypłaca rekordowe kwoty, które rosną z roku na rok.

Jeśli mówimy konkretnie o lokalnej branży muzycznej, warto zauważyć, że tutaj wzrost przychodów jest szczególnie widoczny i zapewnia polskiemu sektorowi muzycznemu pozycję 20. największego rynku muzycznego na świecie według IFPI (pol. Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego). Dodatkowo, coraz więcej użytkowników trafia na Spotify, co oznacza większe wpływy dla branży, gdyż dwie trzecie naszych przychodów z muzyki trafia bezpośrednio do właścicieli praw. Warto także dodać, że kwoty, o których mówimy, generowane są wyłącznie z tytułu tantiem ze Spotify, a dochody artystów mogą pochodzić również z innych źródeł — w tym z pozostałych platform streamingowych, sprzedaży biletów na koncerty czy produktów związanych z twórczością danego artysty.

Polski sektor muzyczny kwitnie i nieustannie się rozrasta. W 2023 roku aż 580 polskich artystów zarobiło więcej niż 50 000 złotych każdy wyłącznie z tytułu tantiem ze Spotify, co stanowi wzrost o 20% w porównaniu z rokiem 2022 i ponad 4-krotny wzrost w ciągu ostatnich pięciu lat.

W rozrachunku globalnym po raz pierwszy niezależne wytwórnie stanowiły około połowy tego, co cały przemysł wygenerował na Spotify w 2023 roku, czyli 4,5 miliarda dolarów. Czy ten trend jest również zauważalny na polskim rynku?

Tak, jak najbardziej. W polskiej branży muzycznej jest wiele niezależnych wytwórni, a nasze dane tylko to odzwierciedlają. W samym 2023 niezależni artyści i wytwórnie wygenerowały ponad połowę puli tantiem polskich artystów ze Spotify.

Rozmawiamy na łamach portalu rapowego, więc muszę o nasze podwórko podpytać. Jak wygląda w Polsce sytuacja tego gatunku muzycznego na tle konkurencyjnych nurtów?

W 2023 roku rap, podobnie jak w ostatnich latach, dominował nad innymi gatunkami muzycznymi na listach najchętniej słuchanych artystów i piosenek w Polsce. Całe podium — trzech najczęściej odtwarzanych artystów w Polsce — było zajęte przez raperów: Taco Hemingwaya, White’a 2115 i Kukona. Ponadto, najczęściej odtwarzane albumy w 2023 roku były projektami typowo rapowymi – „Biznes Rodzinny” 2115, „club 2020” clubu 2020 i „1-800 Oświecenie” wspomnianego wcześniej Taco Hemingwaya. Polskie raperki radzą sobie bardzo dobrze na platformie w Polsce, co bardzo mnie cieszy — doskonałym przykładem jest duet Young Leosi i bambi. W 2023 roku bambi (posiadająca niemal 1,7 miliona słuchaczy miesięczne na platformie) była jedną z pięciu uczestniczek czwartej edycji naszego programu, RADAR Polska, mającego na celu wspieranie wschodzących artystów. Jej trzy utwory znalazły się w 2023 roku na top liście najczęściej odtwarzanych utworów polskich artystek w Polsce („MILLIE WALKY”, „BFF” z Young Leosią i „IRL”). W tym samym roku (2023), obie znalazły się także w gronie pięciu najczęściej odtwarzanych artystek w Polsce. W grudniu ubiegłego roku artystki zostały także ambasadorkami programu EQUAL, którego celem jest zwiększanie widoczności kobiet-artystek w branży muzycznej na całym świecie.

W 2023 roku, aż 580 polskich artystów wygenerowało tylko ze Spotify ponad 50 tysięcy polskich złotych. Takie dane robią wrażenie. Zastanawia mnie jednak, czy nie zaczyna się tym samym potencjalny przesyt na rynku. Zbliżamy się do jakiejś granicy?

Co oczywiste, po raz pierwszy udostępniamy lokalne dane dotyczące tantiem i jesteśmy też jedyną platformą, która zapewnia taki poziom transparentności w tej kwestii. Jeżeli cofniemy się do 2017 roku, widać wyraźnie, że nie ma żadnych oznak tzw. “przesytu” na rynku — liczba artystów, którzy w 2023 roku zarobili ponad 50 000 złotych każdy wyłącznie z tytułu tantiem pochodzących ze Spotify wzrosła o 20% w porównaniu z rokiem 2022 i ponad 4-krotnie w ciągu ostatnich pięciu lat.

Porozmawiajmy o przyszłości. Czego możemy się spodziewać po Spotify w perspektywie najbliższych kilku lat?

Nadal chcemy móc rozwijać programy takie jak RADAR i EQUAL oraz nasze lokalne działania edytorskie, które mają na celu zwiększanie widoczności lokalnych artystów i ułatwienie odkrywania ich twórczości. Dodatkowo, stale będziemy udoskonalać naszą bezpłatną platformę Spotify For Artists, dostępną dla wszystkich artystów, zapewniając im dane i wgląd w czasie rzeczywistym na temat tego, jak ich treści są konsumowane na Spotify i przez kogo.

Co więcej, chcemy też wprowadzać kolejne innowacje i nowe doświadczenia dla użytkowników — takie jak teledyski, z którymi wystartowaliśmy na polskim rynku w zeszłym tygodniu oraz kontynuować coroczne, spersonalizowane doświadczenie muzyczne, jakim jest Spotify Wrapped, które cieszy się ogromną popularnością wśród użytkowników. Jednak, aby kontynuować te inicjatywy, potrzebujemy stabilnej podstawy prawnej, która będzie korzystna dla wszystkich zainteresowanych stron.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

DJ 600V: „Ten Fryderyk to dla mnie nagroda dla całego środowiska”

Rozmawiamy z Voltem tuż po otrzymaniu złotej statuetki.

Opublikowany

 

paluch dj 6000v
fot. AKPA

Jesteśmy po 30. jubileuszowej gali rozdania Fryderyków. Oprócz przyznania statuetek w standardowych kategoriach, ZPAV wyłonił kilku artystów, którzy uhonorowani zostali Złotym Fryderykiem – nagrodą dla muzyków i twórców wybitnie zasłużonych dla polskiej kultury muzycznej. Niesamowicie cieszy nas obecność wśród laureatów postaci z hip-hopowego podwórka. DJ 600V to zdecydowanie persona legendarna, tworząca fundament naszej kultury. Pomiędzy gratulacjami, poprosiliśmy Sebastiana o komentarz.

Nie znajdziemy wielu osób, które przyczyniły się do rozwoju rapu w Polsce tak jak DJ 600V. Wróć. Nie znajdziemy wielu osób, które przyczyniły się do rozwoju całej kultury hip-hopowej w Polsce. Definitywnie Volt jest jednym z ojców założycieli całego zamieszania. Jak widzi to sam zainteresowany?

– To się zaczęło dużo wcześniej niż to środowisko powstało. Inaczej jest gdy środowisko funkcjonuje i się do niego dostajesz, a inaczej gdy funkcjonujesz w ramach pomysłu estetycznego i potem buduje się wokół tego środowisko. Nie zauważasz tego. Po prostu przychodzą ludzie, z którymi przybijasz piątki. Oni się pojawiają, stają się znajomymi lub przyjaciółmi, ale nie czujesz się częścią środowiska. Ono się pojawiło wokół mnie, to jest inna perspektywa – mówi weteran w rozmowie z Luizą Di Felici dla GlamRap.pl.

Nie zabrakło akcentów z naszego podwórka również wśród wręczających statuetki. Nagrodę Voltowi przekazał Paluch, nie kryjąc przy tym dumy i radości. Wracając jednak do grupy złotych laureatów, DJ tak podsumowuje to zacne grono:

– Kiedy zobaczyłem listę osób, które w poprzednich latach dostały tę nagrodę, to zdecydowałem się ją odebrać (śmiech). Pan Korzyński, pan Zbigniew Wodecki, pani Ewa Bem – ciężko nie chcieć się znaleźć w przedziale pociągu, w którym siedzą te osoby.

Artysta podzielił się też refleksją na temat obecnego spojrzenia na muzykę:

– Żyjemy w specyficznych czasach. Dla mnie to jest epoka postkulturowa, w której kultura już była. Teraz mamy influencerów. Tym rzutem na taśmę, Akademia zdołała zrobić ukłon w stronę ludzi, którzy posługują się maszynami do robienia muzyki. Czasem z większą duszą niż multiinstrumentaliści, którzy okiełznali każdą strunę. Oczywiście jestem pełen szacunku i uznania dla nich, to nie jest żaden prztyczek w ich stronę. Sądzę jednak, że błędem było niezauważenie tych osób, które siedzą za komputerami i oddają swoje serce i duszę muzyce. Dlatego ta nagroda dla mnie jest w pewnym sensie nagrodą dla całego tego środowiska. Dla wszystkich chłopaków i dziewczyn, którzy za komputerkami za marne pieniądze robią rzeczy, bo wierzą w piękno.

I takiej pasji życzę sobie i Wam, a Voltowi serdecznie gratuluję w imieniu całej redakcji GlamRap.pl!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Bilu z Bitwy o Odrę: „Organizacja bitwy wyłącza cię z życia” – wywiad

Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Odrę.

Opublikowany

 

Po wywiadach z Yowee i Spartiakiem, tym razem mamy okazję porozmawiać z Bilu, który jest organizatorem Bitwy o Odrę.

Bilu podzielił się z Oskarem Brzostowskim szczegółami technicznymi dotyczącymi organizacji bitwy, przybliżył termin następnej edycji wydarzenia, ujawnił jak będzie wyglądać przyszłość Bitwy o Odrę oraz zdradził, czy zobaczymy go jeszcze w roli zawodnika.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: