Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

Pokahontaz: „Postanowiliśmy zrobić krok w tył. To ukłon dla tamtych czasów”

Rozmawiamy z Rahimem i Fokusem.

Opublikowany

 

’REset’ to już czwarty album Fokusa i Rahima, aczkolwiek dopiero pierwszy nagrany w klimacie lat dziewięćdziesiątych. My przepytaliśmy chłopaków skąd taka zmiana i dlaczego właśnie teraz postanowili wrócić do korzeni.

 

Najnowszym albumem wracacie do muzycznych korzeni. Mam rozumieć, że wszechogarniający newschool zaczął Was nudzić?

Fokus: Jest to muzyka, na której się wychowaliśmy, po trzech, w naszym mniemaniu, futurystycznych albumach, postanowiliśmy tym razem zrobić krok w tył. Dla nas, dla naszych słuchaczy, to taki ukłon dla tamtych czasów.

Reset dotyczy wyłącznie aspektów muzycznych, czy łączy się też może z jakąś redefinicją życiowych poglądów lub przyzwyczajeń?

Fokus: Życie to podróż, zdobywanie doświadczeń, czasem po prostu trzeba się zatrzymać, odpocząć, zresetować.

Rah: Podczas prac nad albumem wyjeżdżamy zawsze gdzieś poza miasto, aby się wyłączyć, odciąć, odetchnąć. Już podczas pierwszej wyprawy na łono natury poczuliśmy jej energię. Od razu wpadło nam do głowy słowo „reset”. Okazało się potem, że wiele kwestii można zawrzeć w jego definicji.

Album kierowany jest do świadomego słuchacza. Nie ma tutaj klasycznej definicji przekazu, truizmów w stylu: „jak żyć?” ani numerów imprezowych. Weźmy takie „Czarne lustra”, w których poruszona została m.in. kwestia prywatności, świata zdominowanego przez wirtualną rzeczywistość. Słuchając tego kawałka, tak jak przy oglądaniu serialu o tym samym tytule, człowiek przez chwilę musi zastanowić się nad tym, czy to wszystko idzie w dobrym kierunku. Waszym zamiarem było to, żeby odbiorca podczas słuchania albumu zaczął zadawać sobie pytania?

Rah: Od lat specjalizujemy się w pisaniu wielowarstwowych treści dla tej części społeczeństwa, która lubi się w nie zagłębić i porozkmniać. Nigdy nie byliśmy fanami prostych rozwiązań i łatwych dróg na skróty.

Fokus: Na albumie są zawarte spostrzeżenia z ostatniego okresu naszego życia, zawsze tak było, że każda nasza płyta była jakby taką kartką z kalendarza. Tematy wynikają z obserwacji i naszych rozmów, zawsze dyskutujemy dokładnie nad formą i treścią każdego numeru.

Mam rozumieć, że kolejne wspólne płyty będą rozwijały się w tę stronę i będą poruszać podobną tematykę, czy jeszcze za wcześnie, żeby mówić o tym, jak będzie wyglądała przyszłość, a „REset” po prostu nabrał takiego wydźwięku z potrzeby chwili?

Fokus: Zawsze staraliśmy się iść trochę pod prąd, w innym kierunku, szukając własnych inspiracji i stylu. Tym razem był to powrót do źródeł. Bardzo możliwe, że następna płyta też będzie w jakiś sposób przekorna. Jesteśmy świeżo po premierze, koncentrujemy się na razie na „REsecie”, trasie koncertowej i jednak dość absorbującym życiu prywatnym.

Rah: Każdy album to jakiś rozdział w naszym życiu i tematy dobieramy na bazie naszych aktualnych przeżyć i odczuć. Gdybyśmy pisali kolejne kawałki zaraz po zakończeniu prac nad „REsetem” to pewnie byłyby zbliżone stylistycznie (patrz „Rekontakt” i „Reversal”). Jeśli jednak siądziemy do kolejnego albumu za jakiś czas, to pewnie będzie się on różnił od poprzednika.

Tworząc w duecie, zawsze mieliście zajawkę na elektroniczne patenty. Muzycznie raczej nie ewoluowaliście, ale chyba dokonaliście pewnej rewolucji, bo nikt nie spodziewał się, że całościowo album będzie tak wyglądał.

Fokus: Połowicznie taki był właśnie zamysł, doszło do tego jeszcze kilka sytuacji, kiedy wokół leciała ta muzyka i zakochaliśmy się z powrotem.

Rah: Poza tym obecnie na rynku jest wręcz nadmiar newschoolu, tak więc zdecydowaliśmy się zagrać odwrotnie. Jak widać, spora część słuchaczy czekała na taką właśnie perełkę.

Producencko postawiliście na klasyków. White House od początku byli brani pod uwagę jako autorzy warstwy muzycznej?

Rah: Na początku poprosiliśmy zaprzyjaźnionych producentów o paczki z klasycznymi bitami. No i wybieraliśmy od każdego po 1-2 sztuki. W końcu, gdy doszło do WHR, Magiera zaproponował, aby cały album zrobić wspólnie. Pomyśleliśmy sobie: „czemu nie?!”

Fokus: Dokładnie. Od razu prosiliśmy ich o odgrzebanie najstarszych bitów, jakie mają.

Trzy płyty temu postawiliście również na spójność muzyczną. „Rekontakt” w dziewięćdziesięciu procentach wyprodukowany był przez DiNO. Są jakieś diametralne różnice pomiędzy współpracą z producentem, który stawia na syntetyczne dźwięki, a duetem muzycznie osadzonym w latach dziewięćdziesiątych?

Fokus: Relacja z producentem polega bardziej na wczuciu się nawzajem w siebie, w zamysł płyty. Jeden producent muzyczny daje większą spójność i często na niej nam zależy, bo uzupełnia to nasz zamysł.

Rah: Praca z jedną „marką” jest wygodniejsza. Dodatkowo taki producent czuje się częścią naszej płyty, a nie tylko kimś, od kogo „wzięliśmy bit”.

Macie świadomość tego, że muzycznie zamknęliście sobie pewną furtkę, która nie pozwoli na przychylność młodych fanów, dla których dźwięki z poziomu 90 BPM’ów są czymś anachronicznym.

Fokus: Rzeczywiście, minęło już sporo czasu i to z ich rodzicami przeżywaliśmy hip-hop. To jest dla nas coś ważnego, coś, co ma znaczenie. Żałuję jedynie, że słowo „szacunek”, które w hip-hopie ma wartość, nie dość, że już nie istnieje, to jest teraz abstrakcyjne. Raperzy z lat 90. i raperzy dziś, rymują jakby w totalnie innych językach. No, ale to naturalna kolej rzeczy. Have fun.

Rah: Dokładnie. To 2 różne światy. Jednak o tych „alternatywnych” fanów też ktoś musi zadbać.

Z drugiej strony, tworząc album w opozycji do dzisiejszych trendów, może on wzbudzać ciekawość. Tak nawiązuję trochę do katowickiego festiwalu, gdzie mieliście przyjemność zagrać dla kilku tysięcy osób. Średnia wieku wiadomo jaka była, aczkolwiek podczas Waszego występu publiczność reagowała dość entuzjastycznie.

Rah: Zmieniają się trendy, zmienia się muzyka. Klasyka jednak zawsze jest w cenie, niezależnie od danej mody. Może Ci niektórzy młodzi ludzie zainspirują się brzmieniem lat 90. i zaczną odkrywać rap na nowo?

Z perspektywy 20 lat na scenie, jak oceniacie rozwój odbiorców muzyki? Lepiej grało się dla publiczności, powiedzmy 15 lat temu, czy może dla obecnej? (Chodzi mi tu o interakcję, zachowania, odbiór, emocje).

Fokus: Odbiorcy to zawsze podobna grupa wiekowa, więc telefony się zmieniają. I może cały świat. Na koncercie raczej odpina się wrotki, więc zazwyczaj wszyscy zawsze są tacy sami. I ten żywioł nas, artystów, napędza.

Rah: ….no, ale faktycznie te telefony to zauważalna zmiana. Kiedyś przychodziło się na koncert, aby tam być i poczuć energię. Dziś człowiek gapi się w ekranik i myśli o najlepszych ujęciach na swojego Snapa lub Insta Story.

Nasza rozmowa głównie miała opierać się na temacie Waszej najnowszej płyty, aczkolwiek mnie nurtuje to co będzie dalej. Standardowo fanów czeka trasa koncertowa, ale Wy już pewnie w głowach macie kolejne projekty. To co, będziemy mogli liczyć na solowe materiały?

Fokus: J.w.

Rah: W głowach mamy obecnie „REset”. Kiedy kurz opadnie, pogramy trochę koncertów, to pochwalimy się naszymi najnowszymi pomysłami.

Rahim ma na swoim koncie wspólny album z innym raperem, to może w końcu pora na Fokusa, żeby sprawdzić się w takiej konwencji. Pamiętam, jak lata temu pojawił się temat wspólnej płyty z Guralem, może teraz jest dobry czas, żeby zadziałać w tym kierunku?

Fokus: Kurczę, rzeczywiście, był taki temat, ale pewnie przez mój nieogar nie pociągnęliśmy go dalej. Zresztą, było mnóstwo tematów i jeszcze więcej mojego nieogaru. W tym momencie przygotowujemy się na jeżdżenie z tą płytą, więc jest trochę roboty. Zapraszamy na koncerty. No i pozdrawiam serdecznie DGE, jak i wszystkich naszych słuchaczy. Peace!

Dzięki za wywiad i wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku.
Pokahontaz: Dziękujemy, wzajemnie!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: