Sprawdź nas też tutaj

News

RAPERZY WYPOWIADAJĄ SIĘ O ACTA

Opublikowany

 

Dzisiaj w nocy polskiego czasu Jadwiga Rodowicz, polski ambasador w Japonii podpisała, za zgodą premiera Donalda Tuska, porozumienie ACTA. Na szczęście to dopiero początek drogi ustawodawczej. Jako, że ACTA ingeruje w prawa obywatelskie, co z takim uporem neguje rząd, ACTA musi przejść drogę tak zwanej dużej ratyfikacji. Wymaga ona najpierw zgody parlamentu wyrażonej w ustawie, a następnie zgody prezydenta.

 

Poniżej możecie przeczytać jak na sprawę wprowadzenia ACTA zapatrują się poszczególni raperzy.

 

 

 

HANS (52 DĘBIEC):

Ludzie ochłońcie z tym ACTA.. Wszystkie „reżimowe” media nagle stały się antysystemowe?! Nie! Trąbią w kółko o tym, wywołując histerie i zamieszanie. Wszędzie sprzeczne  informacje, jedne autorytety za, inni przeciw, nikt do  końca nie wie co to jest, (kto czytał pełen tekst  porozumienia ACTA??), wszystko po to by zafundować  ogłupiałemu społeczeństwu jeszcze większy mętlik w głowie. Otępiałymi łatwiej zarządzać, skołowanego łatwiej oszukać.

 

„Tak, to jest siła nocnych koszmarów, wyczaruj koszmar, a  potem na nim zarób. Kiedy się boisz, zapłacisz każdą cenę, oni to wiedzą, dlatego jesteś celem”.., że tak nieskromnie  zacytuję sam siebie…

Gdy lud głodny, pensje 1500 brutto, a benzyna po 6 zł czas na igrzyska, już w starożytnym Rzymie wiedzieli jak to się robi. Niech się „ciemna masa” zabawi i zapomni, niech się ekscytuje „gorącym tematem”…

…a nade wszystko niech światła jupiterów i obiektywy kamer będą z dala. „Z dala od nas rządzących”…


To kolejna zasłona dymna. Podobnie jak rozwolnienie społeczne „walki o krzyż”. Tępe barany miały rozrywkę i spektakl wzajemnej nienawiści wśród polaków. „Dziel i  rządź – Divide et impera”… no bo poza Rzymem, także w Macedonii wiedzieli jak to  się robi… I kiedy studenci szczali na znicze, a emeryci rejtanowsko rozdzierali szaty w obronie symboliki, media dmuchały ten pusty balon przez pół roku. Co wtedy działo się za kulisami? Warto by prześledzić. Napewno podniesiono stawkę VAT i jakoś nie poświęcono temu wiele czasu na antenie…

 

Nikt nie dostrzega analogii? Znów – niemal o niczym innym się nie mówi. Znów – wszystkie media jak jeden mąż podchwyciły temat. Jarosław Kaczyński miesza dodatkowo i chce referentum w sprawie ACTA..?? Toż to kolejne miesiące, kolejne TEMATY ZASTĘPCZE! I kolejne miesiące nikt nie spojrzy im na ręce…

 

Co przez ten czas będzie się działo na tylnich fotelach i w zamkniętych gabinetach? Warto pomyśleć. Nie dajmy się bezkrytycznie pogonić w owczym pędzie gimnazjalistów z zaklejonymi taśmą ustami, z transparentami i hasełkami. Warto obserwować uważnie. Czytać między wierszami. Warto szukać alernatywnych źródeł informacji. Czyż nie od tego jest internet? Nie tego bronicie? A co można się dowiedzieć na temat tego co JUŻ się stało? Internet to ambasada wolności, więc szukajmy głębiej nie zadowalając się mainstream’owymi spreparowanymi informacjami w pigułce! Warto zerknąć choćby na te dwa krótkie artykuły, znalezione (a jakże!) w internecie, w komentarzach autorsta nieznajomego „Mk”

https://niezalezna.pl/22374-mane-tekel-fares

https://bezdekretu.blogspot.com/2012/01/kto-zastawia-sieci. html

Polecam też dokument BBC o zarządzaniu państwem poprzez kryzys „Power of nightmares”

Nie chcę powtarzać słyszanych zewsząd informacji i tylko dlatego że każdy tak mówi uznać to za prawdę.

Takie jest moje zdanie na ten temat. Być może błedne.

W końcu, nie twierdzę że mam rację. Nakłaniam tylko do samodzielnego myślenia.

I ograniczonego zaufania.

Tyle ode mnie na temat.”

źródło: FB Hansa

 

 

GURAL:

„Zamieszanie wokol umowy zwanej ACTA odzwierciedla wielowymiarowosc problemu zmiany standardow wymiany informacji i postepujacej cyfryzacji kontaktow miedzyludzkich. Z jednej strony istnieje potrzeba zapanowania nad brakiem poszanowania praw autorskich tworcow, czy wykonawcow, z drugiej zas realne ryzyko cenzury i „skracania smyczy” w  relacjach wladzy i spoleczenstwa. Odzwierciedla rowniez bezmyslny trend zamiany wszystkiego na towar i przeliczania kazdej aktywnosci kulturalnej na pieniadze, co dehumanizuje relacje miedzyludzkie. 

Samemu bedac autorem, czesto jestem poszkodowany poprzez dzialania piratow – zlodziei mojej tworczosci. Wole jednak sile lagodnej perswazji i mozolnego przekonywania, ze warto inwestowac  w kulture, niz karanie, nakaz i przymus, ktorym jestem zasadniczo przeciwny. W tym swietle wolny internet staje sie wartoscia nadrzedna wobec zysku partykularnych grup interesow. Obawiam sie ze sposob wprowadzania zapisow ACTA, swiadczy o nieczystych intencjach jego autorow. W demokratycznym panstwie prawa jest po prostu nie do przyjecia.

 

Rzekome konsultacje spoleczne  (z tymi ktorzy i tak sie zgadzaja) byly tylko zaslona dymna dla proby przejecia kolejnego  kawalka tortu przez miedzynarodowe koncerny nastawione na zysk w mysl idei „cel uswieca srodki”. Pokazuje rowniez arogancje wladzy i postepujaca „putinizacje” ekipy rzadzacej, co jest chyba oznaka odrealnienia klasy politycznej. Na szczescie – jak sie okazuje – spoleczenstwo obywatelskie w  Polsce ma sie coraz lepiej i ostro reaguje na tego typu proby. W mojej opinii jesli rzad nie ugnie  sie pod presja opinii publicznej i nie podejmie krokow zmierzajacych do czytelnej modyfikacji zapisow ACTA i uczciwej konsultacji spolecznej, bedzie to powod do bardzo powaznego niepokoju.”

źródło: Glamrap

 

 

DONIU:

„I tak oto Anonimowi ucierają nosa rządowym informatykom. Szum trwa. I bardzo dobrze. Inaczej nieświadomi jak baranki mielibyśmy (być może będziemy mieli) wlepiony syf ustawowy narzucony w dodatku przez UE. Ale jest też druga strona medalu. Wielu z buntujących się myli pojęcia, co jest niestety smutne. Jeśli zrzynasz płyty z sieci a nie kupujesz mp3 ani płyt, to niestety kradniesz. Tak po prostu. Nie ma słów zamiennych.

A dlatego że trwa to od początku netu w Polsce (pamiętam start – 🙂 weszło to w krew i trudno się odzwyczaić, to przykre ale prawdziwe. Po wgłębieniu się w zapisy proponowanych zmian – monitoring moich danych itp, upierdalanie isp, ograniczanie pewnych swobód – widzę pieprzony kataklizm po prostu. Napiszę krótko. Pierdolę Acta, ale chcę lepszej ochrony praw artystów! I chcę aby z nami ktoś to konsultował a nie pochopnie podejmował decyzje!

 

Jak dla mnie ten rząd przepierdolił sobie u najważniejszej grupy w kraju. Z netem nie wygracie. Zwłaszcza przy urnach. Dowożenie busami seniorów nie pomoże. Tak jak miało miejsce pospolite ruszenie by bronić się niegdyś przed kaczyzmem, tak za krótki bądź co bądź czas będzie obrona przed donaldyzmem. Tak się posypać. Szok.”

źrodło: FB Donia

 

 

WUWUNIO:

„Tak na prawdę to na cały szum związany z ACTA mam szczerze wyjebane. Wszelkie protesty, akcje i inne pierdoły są bezcelowe bo prędzej czy później to i tak wejdzie. Jak nie ACTA to coś innego. Koncerny zarabiają miliardy dolarów rocznie na muzyce, filmach, grach, pornosach i innych pierdołach. Nikt jednak nie zastanawia się nad tym, że tak naprawdę gdyby nie piractwo zarabiały by kilkakrotnie więcej. To jest tak duża kupa forsy, że prędzej czy później coś wymyślić muszą by piractwo ukrócić.

Mi generalnie tak jak jest teraz odpowiada i tak według mnie powinno pozostać. Nie dziwie się tym, że ci którzy tracą wielki szmal kombinują jak mogą by temu zaprzestać bo nikt nie chce być okradany. Jeśli ktoś notorycznie okradałby nam dom, staralibyśmy się go jak najlepiej zabezpieczyć. Nie dziwię się też tym którzy ściągają kilka filmów miesięcznie z torrentów i słuchają muzyki w mp3. Jednakże – co ma być to będzie, żaden protest nie powstrzyma tutaj nikogo.
Nie wiem jak skutecznie walczyć z piractwem, ale to nie jest kurwa mój problem. Trzeba się zastanowić nad tym, czy ukrócenie piractwa internetowego nie sprawi że do łask wróci handel płytkami na bazarkach. Z drugiej strony uważam, że z każdą formą „kontrolowania” Internetu przez kogokolwiek społeczność sieciowa sobie szybko i sprawnie poradzi.

Reasumując uważam, że cały hype wokół tego ACTA – SRACTA jest sztucznie podkręcany. Zablokowanie kilku stron i posty na facebooku niczego nie zmienią. Lepiej cierpliwie czekać i obserwować rozwój wydarzeń.
Apel do całej gimbazy w komentarzach: „Tibia nie zostanie zablokowana!”.”

źródło: Glamrap

 

 

STASIAK (2CZTERY7):

„No i wielki błąd, zabieram dopiero głos ponieważ nie zapoznałem się jeszcze do końca z tym wszystkim co zawiera ACTA ale … nie powinno być podpisywane bez konsultacji społecznych coś co wzbudza aż takie poruszenie i oburzenie. Rząd reprezentuje obywateli, a nie siebie, a obywatele wyraźnie zasugerowali swój sprzeciw. Ktoś się chyba mocno pogubił, a ja jako obywatel, wyborca, mocno się zawiodłem.

Polacy to lubią, Polacy mają w tym doświadczenie więc podejrzewam, że Polacy wyjdą na ulicę i nawet nie wypada być z tego powodu zdziwionym Panie Premierze.”

źródło: FB Stasiaka

 

 

SOKÓŁ:

„Odnośnie ACTA: Jestem za mało zorientowany, żeby wyrażać wiążącą opinię publicznie, ale spróbuję, skoro tak wiele osób o to pyta. Sposób negocjowania tego prawa był zupełnie niedemokratyczny, negocjacje były tajne, jedynymi przedstawicielami poza rzadowymi byli ludzie z Amerykańskich korporacji, którzy mi automatycznie kojarzą się w większości ze złem, bo wiem jak wygląda logika i system korporacyjny, nie ufam im jak psom. Ale z delikatną satysfakcją patrzy się na fakt, że 90% ludzi krzyczących przeciwko ACTA, to zwykłe dzieci, które nic z tego nie kumają, nie mają pojęcia o prawie autorskim i trzęsą dupą przed tym, że nie będą mogli nagle kraść z sieci terabajtów cudzej ciężkiej pracy.

Jestem zdecydowanie za walką z piractwem internetowym, bo nie ma żadnej różnicy czy produkuję samochody czy muzykę. I w jedno i w drugie inwestuje sie czas, pieniadze i ciężką pracę wielu ludzi. Nie podoba mi się zatem ta ewidentna niesprawiedliwość, że jakby ktoś okradł salon samochodowy, to od razu była by gruba afera, tymczasem na całym świecie codziennie miliardy osób kradną muzykę i nikogo to nie obchodzi. Jeśli producent samochodów chce komuś podarować samochód za darmo w celach promocyjnych to to robi. Jeśli ja chcę udostępnić moje kawałki na YouTube to też to robię, ale nikt nie ma prawa zabierać mi ich bez pytania tłumacząc debilizmami na poziomie podstawówki, ze to „promocja” dla artystów. Oczywiście dostrzegam wiele pozytywnych aspektów łatwego dostepu (nawet nielegalnego) do całej płytoteki świata, ale to tak jakby tłumaczyć, że dzięki tym ukradzionym z salonu samochodom ktoś zdążył na egzamin i jest mądrzejszy, zawiózł kogoś do szpitala i uratował mu życie, albo mógł się rozwijać, czy nawet nauczyć prowadzić.

 

Idiotyczne tłumaczenie? No właśnie. Nie może być tak, że nie ma nad tym żadnej prawnej kontroli. Jak jakiś samochód staje się popularny, to jego twórcy stają się milionerami. Jak moje kawałki stają sie popularne, to mogę mieć nadzieję, że jakaś grupa osób wykaże się szacunkiem dla mojej pracy i kupi płytę, co pozwoli mi zarobić cztery średnie krajowe. To żart. I całe tłumaczenie, że dzięki temu ludzie przychodzą na koncerty i ja na tym zarabiam to kolejny farmazon wtłaczany małolatom do głów przez ich cwanych równieśników, albo właścicieli stron, które na tym wszystkim zarabiają. Bo ludzie pozostają nieświadomi tego, że piractwo w sieci to również ogromny biznes. Reklamowy, abonamentowy i transferowy. Myślicie, że jesteście tacy cwani? Jesteście w większości tylko pionkami w ogromnej grze o ogromne pieniądze. A wykonawcy powinni zarabiać i na płytach i na koncertach, bo to zupełnie dwie oddzielne czynności. Znowy posługując się metaforą motoryzacyjną, możnaby powiedzieć, że ukradłem samochód, ale przecież daję zarobić sprzedawcom benzyny. Wracając do ACTA, nie mam czasu na wczystywanie się w te zapisy. Sam często korzystam z Wikipedii i w pierwszym momencie gotów byłem ślepo poprzeć ich protest, mimo mojego nastawienia do piractwa. Ale to nie takie proste. Przecież Wikipedia też łamie prawa autorskie, zamieszczając żywcem przepisane hasła z Encyklopedii przygotowywanych za ciężkie pieniadze, w mega cieżkiej pracy przez zespoły naukowców.

 

Wikipedia, YouTube, Wrzuta, Facebook, to wszytko tylko narzędzia „społecznościowe”, które zawsze naruszając czyjeś prawa autorskie tłumaczą się (poniekąd słusznie), że oni udostępnili tylko technologię i platformę wymiany myśli i dzieł, stworzoną absolutnie i wyłacznie w celu pomocy ludziom, którzy chcą pokazać lub powiedzieć coś innym. Zawsze twierdzą, że to użytkownicy wrzucają treści które nie są ich własnością łamiąc prawo. Niby racja. Czyli, mamy to rozumieć tak, że możemy podsumować cytatem z Chady, który stał się jednocześnie tytułem kawałka ZIP Składu na nowy Prosto Mixtape Kebs – „W sumie ten świat jest piękny, tylko ludzie to kurwy”?

 

Regulacja prawa autorskiego – TAK. ACTA, w obecnej formie, a przede wszystkim w taki sposób negocjowana, bez udziału przedstawicieli niezależnych organizacji i twórców – NIE.”

źródło: FB Sokoła


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

News

30 tys. zł za minutę rapu. Arab: „Zostały tylko 4 dni”

Nowe rapowe show.

Opublikowany

 

20 bitów, 1 szansa, 30 koła. Arab przypomina, że zostały tylko cztery dni do wysyłania zgłoszeń do nowego rapowego show „HypeHop”, w którym do zgarnięcia jest 30 tys. zł dla najlepszego rapera.

„HypeHop by Alibia” to rozbudowany rapowy contest, w którego jury znaleźli się Arab, Kruszyn oraz Filip Sadowski. Organizatorzy podzielili konkurs na kilka etapów, wśród których m.in. odwiedzą poszczególnych uczestników w ich rodzinnych domach.

– Od 12 września możecie zgłaszać swoje uczestnictwo rejestrując się na stronie alibia.pl. Po wypełnieniu formularza i udostępnieniu relacji konkursowej na Instagramie, na wasze adresy e-mail trafi paczka z 15 unikalnymi bitami, stworzonymi specjalnie na Hype Hop. Pamiętajcie, wasze utwory konkursowe mogą powstać tylko na bazie tych bitów! Zgłoszenia możecie przesyłać do 25 września, ale już wcześniej, bo 23 września, poinformujemy osoby, które trafią do pierwszej rundy eliminacyjnej – informują organizatorzy.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Edzio nagrywa TikToki u powodzian – Patokalipsa nie przeszła wobec tego obojętnie

TikToki Edzia spolaryzowały odbiorców.

Opublikowany

 

Przez

Na Dolnym Śląsku mogliśmy w tym tygodniu spotkać także Edzia, który na własne oczy pojechał zobaczyć ludzką tragedię po powodzi. Jego TikToki wzbudziły mieszane uczucia.

Edzio nagrał dwa TikToki z pobytu u powodzian, przedstawiając ich dramatyczną sytuację i informując, gdzie można pomóc. Pojawiły się oczywiście zarzuty, że robi to dla zasięgów, a wobec jego TikToków obojętnie nie przeszedł krakowski skład.

– Ludzie umierają i tracą dobytek. Tymczasem przyjeżdża Edzio i robi TikToka – skomentowała Patokalipsa.

Patokalipsa o TikTokach Edzia

Z krakowskim składem nie zgodził się Yurkosky, odpowiadając im:

– Akurat tutaj mordki to bez sensu dojebka. Mógłby siedzieć na chacie cicho – a pojechał – nagrał – pieniądze dla potrzebujących wpadną na bank. Wyświetlenia i tak ma. Edzio dobry chłopak. Dobry człowiek – skomentował hip-hopowy aktywista.

@edziorap

Challenge – jak wpłacisz na zbiórkę choćby złotówkę to napisz komentarz pod tym filmem

♬ dźwięk oryginalny – Edzio weź coś nawiń


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Rynek muzyczny w Polsce 2024 – duży wzrost sprzedaży, znamy liczby

Kupujemy coraz więcej nośników fizycznych.

Opublikowany

 

Przez

Rynek muzyczny w Polsce podwoił dynamikę wzrostu. Wartość sprzedaży w pierwszym półroczu 2024 r. wzrosła o 31,6%

Związek Producentów Audio Video podsumował pierwsze sześć miesięcy 2024 r. Po raz kolejny rynek muzyczny notuje znaczące wzrosty i tym razem jest to dwukrotnie wyższy wzrost niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Łączna sprzedaż muzyki przekroczyła 392 mln zł, przy wzroście o 31,6%. To prawie o 100 mln więcej niż w pierwszym półroczu 2023 r.

Dane rynkowe

Istotną zauważalną zmianą w dotychczasowej tendencji jest jednoczesny wzrost sprzedaży cyfrowej i fizycznej. Tradycyjny już generator wzrostów w branży muzycznej, muzyka cyfrowa, która stanowi ponad 80% rynku, przekroczyła poziom 314,3 mln zł i wzrosła w porównaniu do roku ubiegłego o 31,4%. Muzyka w formatach fizycznych nie ustępowała jej jednak w dynamice wzrostu, przekraczając wartości 78,2 mln zł i notując wzrost o 32% w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego.

dane estymowane ZPAV

To pierwszy od wielu lat tak istotny wzrost sprzedaż fizycznej, który pozwolił jej utrzymać prawie 20-procentowy udział w rynku.

dane estymowane ZPAV

Najpopularniejszą formą sprzedaży muzyki pozostaje streaming. Od stycznia do czerwca tego roku wygenerował 312,7 mln zł przychodu, odpowiadając już za 99,5% sprzedaży cyfrowej oraz 79,7% sprzedaży całkowitej.

Płyty CD w pierwszym półroczu odnotowały wzrost o 40,1%, generując przychód na poziomie 48,7 mln. To oznacza, że nośnik ten odpowiada obecnie za 12,4% całości sprzedaży. Istotny wzrost odnotowały także płyty winylowe. Przy wzroście o 20,4% wypracowały 28,8 mln zł przychodu, stanowiąc 7,3% rynku sprzedaży muzyki.

dane estymowane ZPAV

Oficjalne listy ZPAV

Półroczne podsumowania zestawień prezentujących najpopularniejszą muzykę w Polsce po raz kolejny przynoszą dobre wyniki twórcom krajowym. Ich produkcje zajmują większość pozycji na Oficjalnych Listach Sprzedażowych ZPAV.

dane estymowane ZPAV

W zestawieniu, które prezentuje dane singli w serwisach streamingowych – OLiS Single w Streamie – 66 na 100 pozycji należy do rodzimych twórców, przy czym w pierwszej dziesiątce znalazła się tylko jedna zagraniczna produkcja i jest to przebój i like the way you kiss me Artemasa, który uplasował się na pozycji 5. Najpopularniejsi w streamingach byli Kizo i Bletka z utworem Hero, którzy zajmują pierwszą pozycję zestawienia. Za nimi uplasowali się: Gibbs, Opał, Jonatan i 4Money z singlem Drive, Modelki i Vłodarski z hitem Chyba że z Tobą zajęli pozycję 3.

dane estymowane ZPAV

W zestawieniu stu najpopularniejszych płyt OLiS – Albumy, obejmującym zarówno sprzedaż cyfrową, jak i fizyczną, 65 pozycji należy do polskich twórców. W top 10 także tylko jedna pozycja przypadła zagranicznym artystom: na miejscu 6. uplasowała się Billie Eilish z albumem Hit Me Hard and Soft. Podium zestawienia należy do hip-hopowców. Na miejscu pierwszym znalazł się Chivas z albumem Deathcore, miejsce drugie należy do KęKę i jego ósmego studyjnego albumu 04:01, pozycję trzecią zajmuje Gibbs z wydawnictwem, które ukazało się w październiku ubiegłego roku – Safe.

dane estymowane ZPAV

Na liście OLiS – Albumy w Streamie, prezentującej wyniki poszczególnych albumów w streamingu, do pierwszej dziesiątki dotarły albumy siedmiu polskich artystów, zaczynając do epki PG$, przygotowanej przez Young Leosię i bambi. Na miejscu drugim uplasował się Gibbson z wydawnictwem Safe. Miejsce trzecie należy do Guziora i płyty Pleśń. W top 100 łącznie 62 pozycje należą do polskich twórców.

Na liście prezentującej sprzedaż tradycyjnych nośników fizycznych OLiS – Albumy Fizycznie także przeważają krajowi artyści. Listę otwiera KęKę z albumem 04:01, a kolejne cztery pozycje także należą do polskich twórców: Chivas z Deathcore zajmuje miejsce 2., Oki z ERA47 plasuje się na pozycji 3., miejsca 4. i 5. zajmuje sanah z produkcjami Kaprysy i Bankiet u sanah. Łącznie w top 10 osiem albumów należy do polskich twórców, a w top 100 jest ich 67.

Na Oficjalnej Liście Airplay (OLiA), gdzie prezentowane są najczęściej odtwarzane utwory w polskich stacjach radiowych, jest trochę odmienna sytuacja. W top 100 polscy artyści zajęli jedynie 31 miejsc, jednak warte podkreślenia jest to, że w pierwszej dziesiątce należy do nich 5 pozycji. Zestawienie otwiera Cyril z przebojem Stumblin’ In, a polscy twórcy uzupełniają pierwszą trójkę: Sylwia Grzeszczak z singlem Motyle zajmuje miejsce 2., Vixen z Ne Rozumiju – miejsce 3.

Związek Producentów Audio Video

Związek Producentów Audio Video (ZPAV) jest stowarzyszeniem producentów fonogramów i wideogramów muzycznych, zrzeszającym ok. 90% rynku muzycznego w Polsce. Posiada zezwolenie ministra kultury i dziedzictwa narodowego na zbiorowe zarządzanie prawami producentów fonograficznych. Od momentu powstania w 1991 r. ZPAV prowadzi działania na rzecz dynamicznego rozwoju rynku muzycznego w Polsce. Jest grupą krajową Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego (IFPI), która zrzesza i reprezentuje światowy przemysł muzyczny (ponad 1 400 firm w 66 krajach). ZPAV działa na forum legislacyjnym, współpracuje z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości w dziedzinie ograniczenia naruszeń praw autorskich i pokrewnych, prowadzi szerokie działania edukacyjne oraz promocyjne, wspierające rozwój rynku muzycznego, m.in. opracowuje Oficjalną Listę Sprzedaży (OLiS) oraz przyznaje wyróżnienia Złotych, Platynowych i Diamentowych Płyt.

Od 1995 r. ZPAV jest organizatorem Fryderyków – nagród muzycznych, przyznawanych przez środowisko muzyczne: muzyków, autorów, kompozytorów, producentów muzycznych, dziennikarzy i branżę fonograficzną, zrzeszonych w Akademii Fonograficznej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Małpa nie zdążył ogłosić startu sprzedaży, bo wszystko wyprzedał w 15 minut

Raper nie spodziewał się takiej inwazji.

Opublikowany

 

Przez

Z okazji 15-lecia wydania kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, Małpa po latach wznowił winylowe wydanie krążka. Nie zdążył on jednak tego ogłosić na social mediach, bo fani tak szybko wykupili cały nakład.

Małpa wyprzedał winyl w 15 minut

W tym roku mija 15 lat od premiery debiutanckiego albumu Małpy pt. „Kilka numerów o czymś”, z którego pochodzą m.in. takie hity jak „Paznokcie”, „Miałem to rzucić” czy „Pozwól mi nie mówić nic”. Z tej okazji Małpa postanowił wznowić po latach winylowe wydanie albumu. Nie zdążył jednak nawet ogłosić startu sprzedaży w swoich social mediach, bo cały, dość spory jak na rynek winylowy nakład 1000 sztuk sprzedał się w niespełna 15 minut.

– Zanim zdążyłem kliknąć „opublikuj” dostałem info, że cały nakład 1000 szt. został wyprzedany w 15 minut. Z pewnością w ciągu najbliższych godzin część nieopłaconych zamówień wróci na sklep, więc polecam odświeżyć stronę co jakiś czas – komentuje raper.

– Bardzo Was przepraszam za komplikacje przy zakupie winyla. Cóż, domyślaliśmy się że ruch na sklepie będzie duży, ale nie spodziewaliśmy się takiej inwazji – dodaje.

Małpa ze specjalnymi koncertami

Z okazji rocznicy toruński raper rusza też w trasę ze specjalnym setem koncertowym składającym się w stu procentach z utworów z tego właśnie wydawnictwa, będącego z perspektywy czasu albumem przełomowym dla kariery artysty.

Szczegóły koncertów i winyl znajdziecie na www.malpa.pl

Małpa z winylową wersją „Kilka numerów o czymś”

„Kilka numerów o czymś” – klasyk polskiego hip-hopu

„Kilka numerów o czymś” było solowym debiutem Małpy, który rok po premierze trafił do dystrybucji Asfalt Records, by trzy lata później okryć się złotem jako pierwsza w historii nieoficjalna produkcja hip-hopowa. Również przez fanów i krytyków płyta ta została uznana za jedno z najlepszych wydawnictw roku 2009 na polskiej scenie, dlatego 15. rocznica jego wydania to idealny moment, by odświeżyć sobie ten ważny nie tylko dla artysty, ale i polskiego hip-hopu klasyk.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Małpa też wspiera powodzian – unikat na licytacji

Perełka od toruńskiego rapera.

Opublikowany

 

Przez

małpa

Małpa postanowił wesprzeć powodzian przekazując na licytację próbne tłoczenie reedycji winylowego wydania swojej debiutanckiej płyty „Kilka numerów o czymś”.

– Drodzy, w związku z powodzią, która trwa na południu naszego kraju postanowiłem wystawić test-press winyla „Kilka numerów o czymś” na licytację. Cały dochód trafi bezpośrednio na konto fundacji Siepomaga.pl, która prowadzi zbiórkę pieniędzy na pomoc osobom poszkodowanym. Wszystkich fanów tego albumu zachęcam do wzięcia udziału w licytacji i nabycia jedynej w swoim rodzaju wersji tej płyty – komentuje raper.

Płyta powstała tylko w dwóch egzemplarzach. Jeden zostaje u Małpy, a drugi trafił na licytację, która w tym momencie opiewa na kwotę 7200 zł. Aukcja jest dostępna tutaj.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Dawid Obserwator krytykuje działania rządu w związku z powodzią

„Nie lubię zabierać głosu na takie tematy z wiadomych względów”.

Opublikowany

 

Mimo iż pierwsze informacje o niżu genueńskim i potencjalnym zagrożeniu powodziowym pojawiły się w przestrzeni publicznej w czerwcu, można odnieść wrażenie, że sytuacja zaskoczyła decydentów. Z wewnątrz rządu płyną sprzeczne informacje – wczoraj była mowa o pożyczkach dla poszkodowanych, dziś premier poinformował o bezzwrotnej pomocy. Sytuację w niewybredny sposób skomentował Dawid Obserwator.

Być może za wcześnie na rozliczenia odnośnie postawy polityków obozu władzy w dobie kryzysu powodziowego, jednak trudno nie pokusić się o refleksje, że można było zrobić więcej. Tuż przed nadejściem fali Donald Tusk bagatelizował zagrożenie, przekonując, iż „prognozy nie są przesadnie alarmujące”. Brakuje spójnej komunikacji i chociażby na bieżąco aktualizowanej strony, gdzie publikowane są najświeższe informacje z terenu. Co najmniej ambiwalentnie wygląda również fakt organizowania zbiórek przez polityków partii rządzącej, tak jakby państwo polskie nie było w stanie zapewnić poszkodowanym nawet wody pitnej.

Największe kontrowersje wywołał wczorajszy pomysł pożyczek, które zaproponowało poszkodowanym Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Miały być one udzielone na oprocentowaniu od 1,5% do 2,5%. Feedback w sieci okazał się na tyle negatywny, że do sytuacji odniósł się dziś premier.

– Jeszcze raz o pomocy: każdy poszkodowany przez powódź ma prawo do natychmiastowej pomocy doraźnej 10 tys., na remont do 100 tys., na odbudowę domu do 200 tys. BEZZWROTNIE. Możliwe będą także inne formy pomocy. Kto kłamie w tej sprawie, szkodzi powodzianom, nie rządowi – napisał na X.

Do całej sytuacji odniósł się również Dawid Obserwator. – Ludzie podczas powodzi potracili dobytki, a te k***y rządowe zamiast realnie pomóc to proponują im pożyczki. To już szczyt bezczelności – napisał na Instagramie.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: