Tede jest wdzięczny Peji, który mówił o nim, że nie jest człowiekiem

Pod koniec ubiegłego roku Peja powiedział, że nigdy nie poda ręki Tedemu, z którym jest skonfliktowany od 2009 roku. Tede odniósł się do jego słów mówiąc, że jest mu wdzięczny, bo z perspektywy czasu może się określić mianem wygranego tego beefu.

Peja: „Tede skończony w ludzkim wymiarze”

– Ja nie poświęcam na myślenie o nim nawet 10 sekund – tłumaczył Rychu w rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim w listopadzie ubiegłego roku. – Nie jest moim kolegą i nigdy już nie będzie. Na taki epitet jak „k*rwa” zapracował przede wszystkim nie jako autor dissów na mnie, tylko robiąc zupełnie inne rzeczy. Typ jest skończony w ludzkim wymiarze – dodał.

Tede wygranym tego konfliktu

Kilka miesięcy później gościem dziennikarskiego duetu jest Tede. Przyznał on, że słyszał wypowiedź Rycha na swój temat. – Mnie to nie obchodzi. Ja tym w ogóle nie żyję. Ja nic nie przegiąłem – mówi raper w rozmowie z Wojewódzkim i Kędzierskim. – Cała ta historia to 2009 rok, czyli 14 lat temu. Jak przesłuchasz cały ten diss, to zobaczysz, że ja ani razu mu nie ubliżyłem. A on u Ciebie w programie mówił, że nie jestem człowiekiem – dodaje.

Według Tedego z perspektywy czasu to on wygrał beef. – W jego pojęciu świata nigdy nie powinienem mu podać ręki. On sam siebie wykluczył z tego. Nie mam do niego żadnego żalu, co więcej, jestem mu wdzięczny. Efektem tej całej akcji, oczywiście poza poniewieraniem mnie przez jakiś czas, było to, że potem ja byłem wygranym tego konfliktu. Zmonetyzowałem to – tłumaczy.

Po pierwszym roku beefu Tede faktycznie popadł w infamię. Zaczął grać mniej koncertów i przez lata miał pamiętny zakaz wjazdu do Poznania. Spadły też wyświetlenia jego klipów, a część osób się od niego odwróciła. Niedług później jego kariera znów wystrzeliła. Zaczął on odbudowywać swoją pozycję na scenie od albumu „Mefistotedes” z 2012 roku. Kolejne płyty „Elliminati” i „Kurt Rolson” potwierdziły świetną dyspozycję rapera, a punktem przełomowym był krążek „Vanillahajs” z 2015, który zdobył potrójnie platynowe wyróżnienie sprzedając się w nakładzie 90 tys. egzemplarzy.