VOSKOVY: „CIĘŻKO JEST ZROBIĆ PŁYTĘ PRODUCENCKĄ W POLSCE”

Dolnośląski duet producencki mówi o trudnościach w realizacji własnej płyty.

W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszą się autorskie albumy producentów muzycznych, zarówno te z samą muzyką jak i te, na których usłyszymy wokal. Voskovy po raz kolejny wybrali tę opcję, na której pojawiają także raperzy. Jak sami przyznają, tego typu projekt to wiele trudności, które napotyka się już od samego początku.

– Nie jest to łatwy kawałek chleba, żeby zwołać jakąś grupę raperów i namówić ich do współpracy – mówi Filip w rozmowie z Karoliną Dobkowską. –  Tym bardziej, gdy dochodzi coś takiego jak koncept, czyli narzucony przez nas temat przewodni na płytę i każdego numeru. W tym momencie schody stają się jeszcze większe – tłumaczy muzyk

Faktycznie, album "Second hand" ma z góry ustaloną fabułę, której motywem przewdonim jest żółta bluza, a każdy z zaproszonych gości musiał nawiązać w swoim utworze do konceptu. – Zdecydowaliśmy się coś takiego zrobić, żeby wprowadzić małą rewolucję w płyty producenckie i pokazać, że można to zrobić zupełnie inaczej, niż robią to inni producenci i dorzucić od siebie te kilka groszy, a nie skupić się tylko na tym, że robimy bity i zapraszamy raperów – kolejny raz zabiera głos Filip.

– Dobieraliśmy każdy bit pod artystę, który miał się dograć – dorzuca Patryk tłumacząc dalej, że warstwa muzyczna byla selekcjonowana pod każdego rapera, również pod kątem tego na jakim etapie swojej twórczości się aktualnie znajduje.

Naszą recenzję albumu przeczytacie tutaj, a odsłuchacie go za darmo w tym temacie. A Wy jakie albumy producenckie preferujecie, te z samą muzyką czy z udziałem gości?