Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

„W 2014 CHCĘ WYDAĆ 2 PŁYTY” – WYWIAD Z VIXENEM

Opublikowany

 

Vixen Beatz to 24 letni producent oraz MC z Czańca, który tworzeniem muzyki rap zajmuje się od 12 lat, przez które zdążył wydać 9 płyt, wyprodukować masę podkładów i dograć wiele zwrotek gościnnych. Pierwsze jego legalne wydawnictwo – album ”New-Ton” – pojawiło się na rynku w 2009 roku, po czym artysta wcielony został do wytwórni Rycha Peji RPS Enterteyment, gdzie wydał kolejne dwa ciepło przyjęte krążki.

Z Vixenem rozmawiałem o artyzmie, muzyce, inspiracjach, tym, czego możemy spodziewać się po nim w przyszłości, i kilku innych rzeczach. Zapraszam do czytania!

 

GlamRap: W swoich utworach jesteś przejmująco szczery – wyrażasz mnóstwo czasami bardzo trudnych emocji zarówno słowami, jak i głosem, dzięki czemu słuchacz czuje się niezwykle, jakby właśnie powiedziano mu coś w wielkim zaufaniu, wręcz jakby otrzymał kredyt zaufania. Można chyba śmiało zaryzykować stwierdzeniem, że przy tak skrajnej uczciwości artystycznej relacja pomiędzy autorem sztuki a jego odbiorcą staje się niemalże intymna. Jakie uczucia towarzyszą Ci zwykle przed wypuszczeniem albumu w przestrzeń publiczną, i po dokonaniu tego? Nie masz czasami wrażenia, że jednak powiedziałeś zbyt wiele i niektóre sprawy trzeba było pozostawić wyłącznie dla siebie? Czy są takie tematy, które zamierzałeś poruszyć w swoich utworach, ale ostatecznie odpuściłeś uznając je za zbyt osobiste? Słuchając Twojego rapu, odnieść można wrażenie, że Vixen jest człowiekiem który powie na bicie o wszystkim, co jest warte powiedzenia, niezależnie od tego, jak bardzo byłoby to trudne. Jaki wpływ na Twoje życie wywarło przyjęcie takiej właśnie otwartości na ludzi?

Vixen Beatz: Myślę, że to ciągłe przesuwanie granicy tego co można powiedzieć a czego nie. Kiedyś podczas pisania częściej się zastanawiałem „czy wypada” coś mówić, teraz po prostu zastanawiam się mniej nad tym. Zawsze przecież można po nagraniu stwierdzić, że numer z jakichś powodów zostanie „w szatni”. Mimo wszystko nigdy nie żałuje tego co nagrałem bo moje kawałki to forma pamiętnika. Piszę sobie swoje rzeczy a za parę lat słuchając starych nagrań myślę sobie „ale człowiek był głupi”, albo wręcz przeciwnie, zależy nad którymi fragmentami by się skupiać. Nie wiem cy wszystko jestem w stanie powiedzieć, myślę że są jeszcze rzeczy które nie zostały nawinięte z różnych powodów i czekają aż moja indywidualna granica „tego co można” przesunie się znowu.

 

GlamRap: Według psychologów, najważniejszym narzędziem przeciętnego człowieka umożliwiającym mu utrzymanie higieny psychicznej jest tzw. mechanizm wyparcia – usuwanie ze świadomości pragnień, myśli, i uczuć prowadzących do niezadowolenia. Artyści zajmują się wyrażaniem uczuć zawodowo, można więc mniemać, że pozbawieni są tego leczniczego mechanizmu obronnego a zatem powinni być mniej szczęśliwymi ludźmi. Wrażliwość ponad przeciętnie rozwinięta na drodze konsekwentnego zagłębiania się w swe stany emocjonalne i racjonalizowania ich okazać się może w zależności od okoliczności tyleż błogosławieństwem, co przekleństwem. W swoich utworach opowiadasz również o sprawach bolesnych, stawiasz czoła swoim demonom. Czy jest to coś w rodzaju psychicznego masochizmu, czy też pisanie ma na Ciebie terapeutyczny wpływ? Perła powstaje, gdy do wnętrza muszli małży dostanie się ziarenko piasku, a ta w reakcji obronnej otacza je szlachetną masą. Czy można powiedzieć, że analogicznie mają się sprawy w Twoim przypadku, a jeśli tak, to na ile smutek daje się zamknąć w opisie smutku?

Vixen Beatz: Dobre pytanie ziom. Myślę że jest trochę prawdy w stwierdzeniu że pisanie o bólu to trochę masochizm. To że czuje dany rodzaj bólu sprawia że mogę o nim napisać i jeżeli to zrobię dobrze to odczuję satysfakcję. Myślę że to całkiem opłacalne dla mnie bo czasem udaje mi się zmienić tę negatywną emocję jaką jest ból w pozytywną jaką jest satysfakcja. Oczywiście zanim to nastąpi potrzebne jest zanurzenie w tej negatywnej i paradoksalnie im pełniejsze jest zanurzenie tym większa satysfakcja. Oczywiście to duże uproszczenie, bo wszyscy dobrze wiemy że rzeczywistości nie da się traktować zawsze tak samo, a każdy przypadek jest inny. Pisałem o tym numer, który znalazł się na pierwszej edycji „Młodych Wilków Popkillera” („Masochiści”), ale możliwe że warto byłoby odświeżyć ten wątek w przyszłości… Chwila.. zrobiłem to już przecież na jednej ze zbliżających się płyt ode mnie.

 

GlamRap: Czy zawodowe tworzenie muzyki zmieniło Twoje podejście do niej jako słuchacza? Zdarzało Ci się łapać na tym, że zamiast zupełnie beztrosko cieszyć się jakimś rapowym utworem np. analizowałeś go pod względem technicznym?

Vixen Beatz: Prawie zawsze to robię i faktycznie może to być uciążliwe, ale są takie numery które i tak jakimś cudem mi wchodzą do głowy gładko wyłączając wszystkie tego typu filtry i pozwala mi się cieszyć klimatem numeru, aż chcę mi się powiedzieć „jak za dawnych lat”.

 

GlamRap: W tekstach swoich utworów wspominasz czasami o praktykowaniu medytacji. Kiedy i w jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z rozwojem duchowym?

Vixen Beatz: Pierwszym krokiem było obejrzenie filmu „Sekret”, potem zainteresowałem się książkami o tej tematyce. Zacząłem czytać w wolnych chwilach książki takich myślicieli jak np Osho. Fajnie mi leci czas na czytaniu książek z tematyki rozwoju osobistego i można się dużo dowiedzieć o sobie samym, bo wiedza w nich zawarta jest w dużej mierze uniwersalna.

 

GlamRap: Nie jest tajemnicą, że kryjesz w swoim prywatnym archiwum wiele piosenek nagranych na przestrzeni lat, ale odrzuconych podczas selekcji materiału na swoje albumy; część z nich słuchacze mieli przyjemność usłyszeć na filmikach ukazujących kulisy ich powstawania. Czy planujesz opublikowanie lub nawet ich wydanie?

Vixen Beatz: Co jakiś czas zastanawiam się nad tym, nie wykluczone że kiedyś zostaną one opublikowane, ale póki co nie chcę tego robić. One czekają na swój moment, a kiedy on nadejdzie będę o tym wiedział.

Glam Rap: Niezwykłość doznań opisywanych przez Ciebie w utworze ”UFO” zamieszczonym na Twoim ostatnim solowym albumie ”Kontinuum” budzi powszechne kontrowersje i zmieszanie słuchaczy na tyle duże, że znaczna część z nich przyznaje się jawnie do tego, że piosenka jest przez nich zwyczajnie nie lubiana. Czy rzecz tyczy się paraliżu sennego, który Wikipedia definiuje jako ”stan występujący podczas zasypiania lub rzadziej podczas przejścia ze snu do czuwania, objawiający się porażeniem mięśni (katapleksja) przy jednoczesnym zachowaniu pełnej świadomości.”? Prawdopodobnie z uwagi na fakt, że zaistnieniu tego zjawiska sprzyja przyjęcie podczas snu utrudniającej oddychanie pozycji horyzontalnej, i śniący ma wrażenie duszenia się, umysł imaginuje powód takiego stanu rzeczy, obrazując najsilniej przemawiające do świadomości śniącego twory znane mu z tła kulturowego, w którym się wychował; kulturoznawczy antropolodzy wręcz dopatrują się w fenomenie paraliżu sennego kolebki wiary w mary nocne, dusiołki, demony oraz innego rodzaju złe duchowe istoty nawiedzające ludzi podczas snu. Istnieje teoria psychologiczna, zgodnie z którą filmy fantastyczne, których fabuła traktuje o przybyszach z obcej planety potajemnie inwigilujących naszą ziemską cywilizacje rozpaliły wyobraźnię milionów ludzi na całym świecie, wypierając z podświadomości złośliwe stworzenia z ludowych wierzeń i zastępując je właśnie przybyszem z obcej planety. Kończąc opowieść, rapujesz o procesie wybudzania się z sennego majaku: ”Nagle czuję kłucie w mózgu, coraz większy amok/Chwilowy przypływ bólu, jakby coś się wywiercało”. Wybudzaniu się właśnie ze stanu paraliżu sennego (oraz świadomemu procesowi wejścia w niego) często towarzyszą silne dźwiękowe omamy hipnagogiczne – zgrzyty, piski, dudnienie. Utwór jest niezwykle sugestywny, i przy tym owiany aurą tajemnicy, bo dotychczas chyba nie pokusiłeś się o autorską jego analizę na forum publicznym. Jaka jest geneza jego powstania? Czy sam doświadczyłeś tegoż zjawiska w takiej formie, czy też wyłącznie zainspirowałeś się historiami ludzi którzy doświadczyli takiego rzekomego porwania przez obcych? Stan paraliżu sennego osiąga się również świadomie, chcąc doprowadzić do tzw. OOBE, podróży astralnych, doświadczenia przebywania poza ciałem objawiającego się przysennym poczuciem oddzielenia jaźni od ciała fizycznego. W piosence ”Orły” delikatnie zasugerowałeś odbywanie takich poza cielesnych podróży rapując: ”Tak odkrywam prawdę, gdy się tam przenoszę/Podróżując astralnie po wewnętrznym kosmosie”. Czy praktykujesz OOBE, a jeśli tak, to jaki jest Twój stosunek do tego zjawiska?

Vixen Beatz: Numer „Ufo” to zmyślona historia, napisałem tekst oparty o swoje wyobrażenia i pomyślałem że fajnie byłoby go zarejestrować. Kurek (perkusista) dograł bongosy i inne „przeszkadzajki” i wyszedł nam taki numer. Co do świadomego snu to udało mi się to kilka razy i to wszystko. Myślę że to bardzo ciekawe doświadczenie, a raczej wielość doświadczeń, bo jak sam zapewne wiesz granic w świecie snu nie ma poza naszą wyobraźnią, budząc świadomość w śnie można się po prostu dobrze bawić, ale nie jestem żądnym ekspertem w tej dziedzinie. Udaje mi się to raczej rzadko, ale mam zamiar ćwiczyć żeby udawało się częściej.

 

GlamRap: Na swoim profilu Facebook zamieściłeś niedawno pierwsze dwa wiersze swojego autorstwa. Co sprawiło, że po całej dekadzie tworzenia muzyki hip-hopowej poczułeś potrzebę stworzenia wierszowanego utworu? Jaki rodzaj przewagi nad piosenką posiada w Twoim odczuciu poezja? Czy sam lubujesz się w czytaniu dzieł jakiś poetów? Bisz, Twój kolega po fachu, również tworzy poezję – dołączył nawet do swojego ostatniego solowego albumu ”Wilk Chodnikowy” tomik. Czy zamierzasz brnąć w tym kierunku dalej?

Vixen Beatz: Kiedyś wpadł do mnie mój ziom Czeski i zaczęliśmy sobie freestylować kanciapie w której robimy sobie próby z Kurkiem. Nawijaliśmy inawijaliśmy, tzn on freestylował, ja się starałem, bo nie jestem wielkim „wolnostylowcem”, ale uczę się powoli tej sztuki. Po tym freestyle`u po prostu odblowowała mi się głowa i chciało mi się pisać i pisać, nie mogłem skończyć. Napisałem kolejny numer, ale nie czułem że wszystko zostało wylane, więc zacząłem sobie pisać wiersze. Wiesz, zasada jest prosta: jak przychodzi wena, trzeba ją wykorzystać w pełni. Myśle że zrobiłem to pisząc sobie swoje pierwsze wiersze. Poezji niestety mało czytam, ale chyba czas to zmienić. Co do tomików Bisza to: tak, wiem zaznajomiłem się, bo mam oryginalnego „Wilka Chodnikowego”.

 

GlamRap: Raz na jakiś czas pojawia się na polskim rapowym rynku wydawniczym album wydany w sposób bardzo nietuzinkowy. Streetworkerz wydali swój album ”Street Art” w puszce, O.S.T.R. ukrył w paczce ”Tylko Dla Dorosłych” dodatkową płytę z utworami, zawierając w jednej z piosnek na pierwszym dysku wskazówkę co do jej położenia, Bisz w swoim ostatnim solowym albumie pt. ”Wilk Chodnikowy” zamieścił tomik własnej poezji. Limitowane, eleganckie wydanie ”Kontinuum” również plasuje się w tym zestawieniu ze względu na dołączoną do albumu książeczkę Twojego autorstwa. Czy przy kolejnym wydawnictwie także zamierzasz zaskoczyć swoich słuchaczy w sposób równie pozytywny?

Vixen Beatz: Dzięki że stawiasz mnie w takim gronie. Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądać wydanie nowego albumu, bo na razie skupiam się na nagrywaniu. Myślę jednak że ludzie będą zadowoleni, źle bym się czuł wypuszczając jakiś szajs.

 

GlamRap: Skoro jesteśmy przy dołączonej do ”Kontinuum” książce, warto odnotować, że jej treść znakomicie uzupełnia się z ogólnym, pozytywnym i motywującym przesłaniem samego albumu. W moim odczuciu znakomicie poradziłeś sobie pisząc językiem prozy, a i dla większości słuchaczy przeczytanie jej było pierwszym, bardzo zachęcającym zetknięciem się z jakże wartościową literaturą dotyczącą rozwoju osobistego. Myślałeś o założeniu bloga, na jakim mógłbyś kontynuować pracę zapoczątkowaną w rzeczonej książce, czy też był to jednorazowy zabieg?

Vixen Beatz: Raczej jednorazowy, chciałem tylko wskazać na kwestię rozwoju osobistego, powiedzieć o tym że nasze emocję to nasz wybór, że można je zmieniać, że nie ważne co się dzieje i jak się teraz czuje, wiem że nie wszystko stracone. Coś czeka na nas, a co to będzie zależy od nas. „Nie mogę, nie dam rady, nie mam pieniędzy, sraty pierdaty” to wszystko wymowki. Jak jest lipa to znaczy że trzeba pracować ciężej albo zmienić coś i tyle.

GlamRap: Niedawno zamieściłeś na swoim fanpage Facebook filmik pt. ”czeski freestyle w furze”, na którym w/w MC daje popis swoich niebywałych wprost umiejętności składania wersów na wolno. Czy Tobie zdarza się freestyle’ować, czy też raczej nie kręci Cię ten sposób nawijania? Istnieją jakieś szanse na to, że uraczysz odbiorców muzyki rap własnym tego rodzaju popisem?

Vixen Beatz: Tak się złożyło że odpowiedziałem na to pytanie w którejś z powyższych odpowiedzi. Jak nabiorę pewności to pewnie, czemu nie, ale jeszcze długa droga przede mną.

 

GlamRap: Dzięki internetowi do świadomości odbiorców muzyki rap przeniknęły postaci wywołujące u ich ogółu reakcje z pogranicza śmiechu i politowania, takie jak PeKay, Bonus BGC, Lech Roch Pawlak, Czosnek, Kula z Omenem, oraz kilku innych. Zdarzało Ci się dla poprawy humoru włączyć filmik przedstawiający dokonania któregoś z nich, czy też zupełnie nie interesują Cię ich poczynania? Co sądzisz o powszechnej, toczonej na niektórych witrynach internetowych tzw. ”Bece z Rapsów”, przejawiającej się publikowaniem memów obrazujących dosłowne znaczenie wersów MC’s które należy rozumieć metaforycznie? Niektórzy raperzy, tacy jak Sokół czy Diox otwarcie przyznają się do tego, że zdarza im się uśmiechnąć pod tego typu treściami wizualnymi, innych zwyczajnie one irytują.

Vixen Beatz: Śmiech to zdrowie ziom wiadomo. Niektóre są powielane i ciężko by się było śmiać 5 raz z tego samego, ale jak są dobre, nowe albo dostatecznie głupie to z nich pieje jak większość. Jestem za tym żeby się wyluzować, mieć dystans do siebie i świata. A co do beki to ja byłbym za tym żeby było tak że jaką bekę umiesz mieć z siebie, taka możesz mieć z innych. Niestety ja jestem bardzo smutnym człowiekiem bo biorę wszystko na poważnie

 

GlamRap: Przy okazji minionego, chociaż nie celebrowanego w Polsce święta Halloween, warto wspomnieć o nurcie horrorcore, którego głównym popularyzatorem w naszym kraju jest działający na zasadzie MC/Producent duet Słoń i Mikser. Jakie odczucia żywisz względem rapu brutalnego, traktującego o samobójstwach, morderstwach, wypadkach, zboczeniach i patologi, ale przy tym często zabarwionego wisielczym poczuciem humoru i zawierającego odniesienia do klasyków filmów grozy, z których wyłapywania obeznany w temacie słuchacz czerpać może nie lada przyjemność? Sam w niektórych swoich numerach zawierałeś podobne tropy; w utworze ”Mam To” nawijasz: ”Teraz już patrz, ten rap jest cały z mięśni i rośnie/To horror na faktach tak jak ”Blair Witch Project”. W ”Wszyscy Myślą” nagranym we współpracy z Sandrą rapujesz: ”Rozkmiń tą muzę, te zwrotki dla dorosłych/Ja poczekam aż się wczujesz jak na ”Wzgórza Mają Oczy”. Skąd te nawiązania? Czy lubisz tego rodzaju kino?

Vixen Beatz: Lubie czasem obejrzeć dobry horror i tyle. Propsuje Słonia bo robi swoje gówno i robi to dobrze.

 

GlamRap: W ubiegłym roku zapowiadałeś nagranie jeszcze dwóch płyt – jednej z zespołem ProHiBit, i drugiej z producentem 101 Decybeli. Wymieniony zespół zakończył swoją działalność, i jak wiemy nie powstanie album we współpracy z nim. Co z płytą którą miałeś nagrać ze wspomnianym producentem? Na przestrzeni ostatnich miesięcy nie wspominałeś o tym, czy prace nad materiałem trwają, czy też zostały zawieszone.

Vixen Beatz: Plan jest taki że w 2014 roku chcę wypuścić dwie płyty, czas pokaże co to będą za albumy. Nie chcę więcej mówić, bo to pewna forma zobowiązania, a ja chcę sobie pracować na luzie, bez ciśnienia. Nowa solówka jest w drodze, zostanie ona wydana w RPS Enterteyment. W drodze jest też projekt z Kurkiem o wstępnej nazwie Laboratorium, na który poszukujemy obecnie wydawcy, jest to trochę eksperymentalny materiał. 3 numery mamy nagrane. Kolejne 3 przygotowane do nagrania.

 

GlamRap: Dzięki za wywiad! Kilka słów na koniec?

Vixen Beatz: Dzięki również. Pozdróweczki i powodzenia!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: