Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

ZBIERANIE KASET MA SENS? NASZA ROZMOWA Z KOLEKCJONEREM

Opublikowany

 

– Kiedy zacząłem kolekcjonować kasety nośnik ten nie był archaiczny – mówi Jakub Gręda, znany też jako Grędziu, którego zajawką jest zbieranie kaset magnetofonowych.

Mimo, że w tej chwili albumy muzyczne są wydawane przede wszystkim na płytach CD, nie przeszkadza to Jakubowi kolekcjonować rapu na kasetach, które zbiera już od 15 lat. Jego kolekcja to blisko 600 kaset i 200 winyli, wśród których znajdują się prawdziwe perełki…

 

Skąd wzięła się Twoja zajawka na kolekcjonowanie tak archaicznego nośnika jak kasety magnetofonowe?

Kiedy zacząłem kolekcjonować kasety nośnik ten nie był archaiczny. Był to rok 2002, więc jeszcze kasety magnetofonowe wydawano i można było je znaleźć na pólkach w sklepach czy skateshopach. Pierwszą kasetę dostałem od starszych ode mnie wujków, którzy tańczyli hip hop dance (w latach 90 tańczono rap, co było niepoprawną nazwą, ale z braku wiedzy tak właśnie nazywano ten styl tańca). Była to kaseta K7-Swing Batta Swing. Był to rok 1994, więc miałem 5 lat. Pamiętam, że chyba pięć bitów na tej kasecie dawało mi powera do tańca i do bujania głową, gdyż wtedy już tańczyłem w klubie Miłośnika Tańca Tan w Nidzicy.

Drugą oryginalną kasetę z rapem najprawdopodobniej także dostałem od wujków. Był to rok 1997, więc miałem 8 lat. Tak samo jak na poprzedniej kasecie bity dawały mi powera do tańca, lecz tym razem również w polskiej wersji językowej. Mowa tu o kasecie Liroy – Albóóm. Natomiast trzecia kaseta to wybrana przeze mnie w Olsztynie C-Block – General Population (kupiona oczywiście dzięki moim rodzicom).

 

Z tymi kasetami wiążą się również dwie historie. Jedną, związaną z kasetą Liroya opowiedzieli mi rodzice. Zacznę jednak od kasety C-Block.

W październiku 1997 r. w Olsztynie zostałem nagrodzony przez Ministra Kultury i Sztuki za wybitne osiągnięcia taneczne (artykuł zamieszczam poniżej). W nagrodę otrzymałem walkmana firmy Panasonic, którego zdjęcie również wrzucam poniżej. Po nagrodzeniu przez Wicewojewodę wyszliśmy z mamą z Urzędu Marszałkowskiego i udaliśmy się do pierwszego sklepu z kasetami. Na miejscu bardzo zwracałem uwagę na okładki kaset, dlatego wybrałem C-Block, gdyż postacie na kasecie najbardziej odzwierciedlały obraz raperów, pomimo tego, że ich nie znałem. I tak została zakupiona moja pierwsza kaseta. Pamiętam, że do hitów tj. Time Is Tickin Away, Round N Round czy So Strung Out tańczyłem w domu cały czas. Do tej pory mogę słuchać tych kawałków, gdyż przypominają mi te piękne, oldschoolowe taneczne czasy.

Przejdę do historii drugiej kasety, a mianowicie do Albóómu Liroya. Kilka miesięcy po zakupie C-Block, jak co roku, w styczniu, po kolędzie chodził ksiądz. Pomodliliśmy się, chwilę porozmawialiśmy, a ja zacząłem chwalić się walkmanem, którego dostałem od Ministra. W pewnym momencie Ksiądz zapytał: „Syneczku, pokaż, co Ty tam słuchasz?”. Ja bez zastanowienia, przekazałem słuchawki księdzu, który usłyszał pełne wulagaryzmów linijki Liroya. Ksiądz posłuchał chwilę, oddał słuchawki i nic nie powiedział. Rozmowa trwała dalej i tak wizyta się skończyła.

Nie ma się oczywiście czym chwalić, jednak dumny jestem z moich rodziców, którzy nigdy nie zabraniali mi słuchać tego typu piosenek nawet kiedy miałem 5-6 lat. Dlatego od zawsze bardzo szanuję Liroya jako rapera, gdyż uważam, że dużo wniósł na polską scenę muzyczną oraz hip-hopową. Wszystkie trzy kasety gdzieś mi wcięło. Oczywiście w latach 90-tych miałem dużo kaset przegrywanych.

 

Natomiast pierwszą kasetą, od której zaczęła się moja kolekcja była House Of Pain – Truth Crushed To Earth Shall Rise Again. Był to rok 2002. Od około 2 lat miałem już stałe łącze Internetu, więc można było szukać fajnej muzy poprzez programy Kazaa i eMule. Zajarany wieloma raperami oraz kawałkami zacząłem ściągać muzę i nagrywać ją na CD w postaci MP3. Do klubu sportowego Tan Nidzica, w którym tańczyłem przyszedł pewnego razu nowy chłopak. Patryk jarał się rapem i zbierał kasety magnetofonowe. Pomyślałem sobie wtedy: „wow fajna zajawka!” i tak naprawdę od tamtej pory postanowiłem zbierać kasety magnetofonowe z rapem. Kasetę House Of Pain kupiłem chyba za 7 zł od kolegi, który również miał kilka kaset z rapem na półce. Pamiętam, że była jesień….szaro, ponuro i deszczowo. Przyniosłem kasetę do domu, włączyłem na magnetofonie i przesłuchałem całą. Bity na tym albumie, w większości są ponure, melancholijne, więc idealnie wpasowały się w ową pogodę. I tak zaczęła się przygoda z moją kolekcją.

 

Trudno jest zdobywać nowe perełki do kolekcji? Wszak teraz albumy prawie wcale nie ukazują się na tym nośniku.

Zgadza się. Trzeba przeszukiwać różne fora internetowe, portale aukcyjne czy ogłoszeniowe, aby znaleźć kasety z rapem w przystępnej cenie. Kaset z rapem jest bardzo dużo i jak sam Hirek Wrona powiedział: „Rynek hip hopowy jest chłonny na kupno kaset” – z czym się zgadzam.

Osoby, które sprzedają ten nośnik czasami proponują ceny sentymentalne, a nie takie, ile faktycznie dana kaseta jest warta. Na portalu Allegro są ogłoszenia zaczynające się od 3 zł kończące się na 350 zł za jedną kasetę. Przykładowo album OSTR – 30 Minut Z Życia jest w tej chwili wystawiony za 349,99 zł. Podobnie singiel Kalibra 44 – Magia i Mecz za 249,99 zł. Wiem, że są to klasyki tzw. białe kruki, ale nikt ich niestety za tę cenęraczej  nie kupi. Te aukcje stoją czasami nawet po 2 lata i nikt tego nie kupuje. Sam osobiście kupiłem singiel Kalibra 44 za 40 zł, a OSTRego za 60 zł i to już wydaje mi się spora kwota, ale uważam, że to była dobra cena.

W samym 2015 roku Asfalt Records wydał pięć limitowanych albumów na kasetach tj:

Sztigar Bonko – Harpagan (20 sztuk)
Rasmentalism – Wyszli Coś Zjeść (50 sztuk)
O.S.T.R. – Podróż Zwana Życiem (550 sztuk)
Dj Eprom & Sensi (45 sztuk)
Dead Man Funk – Instrumental Album Vol.2 (nie wiem ile szt. wyszło)

 

Z tych 5 albumów mam niestety tylko OSTRego i DJ Eproma & Sensi, natomiast Rasmentalism można kupić na allegro za 90 zł. Cena oryginalna tych kaset wynosiła niecałe 30 zł + wysyłka. Więc czasami fajne, limitowane nakłady są wydawane jeszcze na kasetach. Można kupić również nowe kasety, fabrycznie zafoliowane amerykańskich raperów tj. Ghostface Killah, De La Soul itd. Około trzech lat temu, poszedłem do skateshopu w Gdańsku, aby kupić bilet na koncert. Okazało się, że stoi tam kilka kaset. Od razu kupiłem Płomień 81 za 18 zł, nówkę w folii.

 

Ostatnio np. udało mi się zdobyć za darmo kasetę Fenomen Sam na sam. Jak? Pewnego razu, przeglądając ogłoszenia na olx.pl znalazłem kasety, które były do oddania za darmo w Gdańsku.  Na zdjęciu zobaczyłem kasety muzyki klasycznej tj. Mozart, Beethoven, Strauss itd.  Napisałem do gościa, aby zarezerwował dla mnie te kasety, nie zauważając jednej z tych kaset. Po raz drugi wszedłem na ogłoszenie, obejrzałem zdjęcia i gdzieś w rogu, zauważyłem kasetę Fenomena. Na początku nie wierzyłem własnym oczom.

W ten sam dzień umówiłem się i odebrałem kasety osobiście. Okazało się, że Pan zajmuje się przeprowadzkami i jakieś osoby oddały mu te kasety za darmo. Takie osoby, czasami nie wiedzą, jakie dobro oddają w pudłach po przeprowadzkach. Kaseta zespołu Fenomen okazała się być oryginalna, a co najważniejsze udało mi się ją zdobyć za darmo!

 

O wiele łatwiej i taniej jest kupić kasety amerykańskich raperów niż polskich, ale jeżeli poświęci się trochę czasu i jest się dobrym poszukiwaczem, to można zdobyć fajne perełki. Kiedy założyłem swojego fanpage’a dotyczącego mojej kolekcji, kilka osób zgłosiło się do mnie w sprawie oddania kaset, gdyż sami już ich nie słuchają lub nie mają na czym. Pisali, że jarają się, że jest ktoś taki, kto zbiera ten nośnik, i że oddadzą z chęcią te kasety w dobre ręce.

 

Najbardziej atrakcyjna/trudno dostępna kaseta w Twoim zbiorze?

W mojej kolekcji jest takich kilka, jednak z jednej w szczególności jestem zadowolony. Jest to limitowane wydanie albumu Reakwona – Only Built 4 Cuban Linx. Rekawon wydał ich tylko 1000 sztuk na cały świat. Udało mi się ją zdobyć poprzez serwis ebay.com. Oczywiście w Polsce nie była ona dostępna, więc specjalnie musiałem ściągnąć ją z USA. Zapłaciłem za nią z przesyłką 750 zł, oczywiście w tej cenie było też cło, wysyłka i sama wartość kasety.

Mam również oryginalny debiutancki album LL Cool J – Radio z 1985 r., która również nie była wydana w Polsce. Wydawnictwo Def Jam. Oprócz tych kaset jaram się również kilkoma polskimi białymi krukami tj. OSTR – 30 Minut Z Życia, Eldo – Eterenia, Trials X i wiele wiele innych.

Jaram się również kasetą litewskiego zespołu JBC, którą dostałem od mojego serdecznego kolegi, który będąc na wyciecze na Litwie, kupił sobie właśnie tę kasetę. Po kilku miesiącach stwierdził, że odda mi ją do kolekcji, za co jestem mu bardzo wdzięczny, gdyż po 12 latach nadal stoi dumnie wśród innych kaset.

Co znajdziemy w Twojej kolekcji, są to tylko albumy rapowe?

7/8 mojej kolekcji to albumy z rapem. Jednak znajdują się również inne albumy, których czasami lubiłem posłuchać, czy kojarzą mi się z dzieciństwem lub po prostu dostałem je razem w jakimś zestawie kaset z rapem i tak już zostały. Posiadam m.in. dyskografię Grzegorza Turnaua, bardzo ciekawe trzykasetowe wydanie Brekoutu, pięciokasetowe wydanie klasyków Jazzu czy np. kasetę Kayah & Bregovic, ale to są naprawdę jednostki.

Próbowałeś oszacować ile warta jest kolekcja?

Szczerze mówiąc, kiedyś to zrobiłem, kiedy miałem około 100 kaset i były to lata 2004-2005. Teraz wszystko się pozmieniało…cały rynek i ceny, w większości na wyższe. Nie wiem ile moja kolekcja może być warta w tym momencie, ale myślę, że niemało. Może około kilkunastu tysięcy złotych licząc średnio po 20 zł za sztukę, ale oczywiście to tylko średnie wyliczenie. Myślę, że powoli kasety, jak winyle powrócą do łask, jednak z mniejszym boomem. Powoli już można to zauważyć na rynku, natomiast wiadomo, że czas podwyższa wartość kaset o ile są sprawne, zadbane i przede wszystkim oryginalne. Nie wiem ile dotychczas w nie zainwestowałem, ale na pewno nie będę ich chciał sprzedać. Być może, jeżeli doczekam się wnuków i będą także kochały hip-hop, to właśnie im przekaże moją kolekcję.

 

Słuchasz czasem muzyki z kaset czy pełnią one wyłącznie rolę  kolekcjonerską?

Jak najbardziej słucham muzyki z kaset. Niektórych jeszcze ani razu nie przesłuchałem, gdyż albo nie miałem czasu albo są to kasety nowe w folii . I raczej ich nie rozpakuję.

W takim razie wypadałoby zapytać o sprzęt?

Kiedyś słuchałem kaset na zwykłych magnetofonach. W tym roku kupiłem sobie deck’a firmy Fisher z lat 70, którego podłączyłem do wzmacniacza i kina domowego i śmiało daje radę. W sprzęt do odtwarzania kaset niestety nie inwestuję, ale chciałbym, gdybym miał możliwości finansowe.

A co z winylami, też masz ich trochę na półce, ale chyba znacznie mniej niż kaset?

Z winylami wiąże się taka historia. Pierwszym moim winylem, którego mam do tej pory był MC Hammer – Please Hammer, Don't Hurt 'Em. Został on znaleziony u mnie w domu, w piwnicy. Później stwierdziłem, że może przerzucę się na winyle, jednak kiedy zobaczyłem ceny winyli, które były o wiele wyższe od kaset, stwierdziłem, że jako 14 latek nie będę miał tyle kasy, aby w nie inwestować. Zostałem przy kasetach z czego się w sumie cieszę, gdyż znam wiele osób, które kolekcjonują płyty winylowe z rapem, natomiast bardzo, ale to bardzo mało osób, które kolekcjonują wyłącznie kasety. Być może oni gdzieś są, ale się nie ujawniają.

Natomiast płyty winylowe zagościły w moim domu w większej ilości dopiero w 2011 r., kiedy napisałem maila do mojego serdecznego kolegi Tomka Olszewskiego, który prowadzi sklep stacjonarny i internetowy w Anglii, zajmujący się sprzedażą płyt winylowych. Tomek odpisał mi, że może raz na jakiś czas wspierać moją kolekcję i tak do tej pory nasza współpraca przetrwała. Tomek wysyła mi za darmo raz na jakiś czas winyle i dumnie uzupełniają one moją kolekcję.

 

Jakieś plany na przyszłość, może przerzucisz się jednak na cedeki?

Szczerze mówiąc, miałem około 200 cd z rapem. Niedawno pozbyłem się prawie wszystkich. Część sprzedałem, część oddałem, a około 10 płyt zostawiłem sobie. Są to CD z autografami i dedykacjami albo takie, których lubię jeszcze posłuchać. Zostawiłem sobie np. album Dilated Peoples – The Platfom z autografami, Eldo, N.W.A. i kilka innych nielegali. Dla mnie osobiście, CD nie mają tego „czegoś”  jak kasety czy winyle.

 

Więcej informacji o Grędziu i jego kolekcji znajdziecie na fanpage’u www.facebook.pl/tapesgredziu oraz na stronie www.gredziu.pl


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Benito: „Będą grube strzały w najbliższym czasie” – wywiad

Rozmawiamy m.in. o Bałagane i Riccim.

Opublikowany

 

benito

Ścianka Popkillerów to niesamowite miejsce, łączące wszelakie uniwersa (co najlepiej pokazuje różnorodność naszych gości). Gdzie indziej znajdziemy obok siebie Bambi, Łonę i Adiego Nowaka na raz? Tym razem jednak skupimy się na połączeniu Najniższej Polskiej Dziennikarki o włoskim pochodzeniu z kimś, kto niewątpliwie kojarzy się z Półwyspem Apenińskim i wygrał loterię genów, patrząc na jego wysokość.

Kolejnym rozmówcą przed GlamRapową kamerą w trakcie szóstej edycji Popkillerów był Benito, połowa Tuzza Globale. Raper i restaurator zdradził nam, które określenie bardziej do niego pasuje. Padła też poważna deklaracja.

– Muzyki robię bardzo dużo. Będą grube strzały w najbliższym czasie. Kocham to robić i będę to robił.

Nie mogło zabraknąć również pytania o to, gdzie jest Ricci i jaką przyszłość ma przed sobą inspirujący się Włochami duet. Benito w imieniu Bałagane odebrał statuetkę „Hardkorowego Rapera Roku”, którą otrzymał Kazek. Ten wątek oczywiście musieliśmy również poruszyć.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Lordofon: „W kategorii Kacperczycy roku byśmy wygrali” – wywiad

„Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza?”

Opublikowany

 

Echa ostatniej gali rozdania Popkillerów wciąż nie milką. Na naszym kanale sukcesywnie pojawiają się kolejne wywiady, nie tylko z samymi raperami, ale i szeroko pojętymi osobami z branży hip-hopowej. Tym razem w ogniu pytań znalazł się zespół Lordofon.

– Jestem pisarzem, poetą; beaty jakiś chłop robi do tego (…). Ja się porównuję najczęściej… kojarzycie Mickiewicza na przykład? To jest to! – mówi Maciej Poreda zapytany o (pre)nominację w kategorii „Liryczny raper roku”.

To, że panowie mają niesamowite poczucie humoru zobaczycie jeszcze nie raz, zwłaszcza w zestawieniu z najniższą polską dziennikarką (czyli autorką tekstu i poniższego wywiadu). O tym jak być Kacperczykiem i Taco Hemingwayem w jednym, o najlepszym fanbasie i wymarzonej statuetce Chłopa Roku poniżej opowiedzą Wam – wspomniany nieślubny wnuk wieszcza narodowego i Michał Jurek (perkusista na skalę wyprzedania trasy koncertowej).


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Wuwunio ostro do Szalonego Reportera: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum”

Rozmawiamy z twórcą Pal Hajs TV.

Opublikowany

 

Wuwunio to człowiek-orkiestra. Smiało można nazwać go mianem reportera, w wolnych chwilach potrafi coś, nie-coś zarapować, a ponadto jest to także baczny obserwator i aktywny uczestnik naszego polskiego youtube’owego poletka. Nie mogło więc być takiej możliwości, że nie porozmawialiśmy chociażby chwilę na temat jego najbliższych planów, wrażeń z gali oraz… sami zobaczcie.

Od Popkillerów 2024 minie lada chwila już tydzień, a emocje nadal nie opadły. Warto więc nieco podkręcić atmosferę ponieważ nasze ściankowe rozmowy, wywiady wciąż napływają na nasz kanał YouTube, który zdecydowanie warto zasubskrybować.

Z Wuwuniem poruszyliśmy szereg tematów: od sympatii do Rów Babicze przez podejście do Szalonego Reportera aż po najbliższe internetowe plany.

Wuwunio vs Szalony Reporter

Chwilę przed samą galą Popkillerów pisaliśmy o insynuacjach Szalonego Reportera względem Kubańczyka. Wówczas Wuwunio skomentował cały wpis jako „obrzydliwy”.

Podczas naszej rozmowy Wuwunio stwierdził, że nie tylko już nie pójdzie do niego na podcast, ale zaapelował też: „Dramat, idź na Jasną Górę po rozum” – zwrócił się do Szalonego Reportera.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Kaniowski: „Nie słucham żeńskiej sceny rapowej” – wywiad

„Odkryciem roku na Popkillerach powinno zostać Rów Babicze”.

Opublikowany

 

kaniowski wywiad

Popkillery 2024 już za nami. Szósta edycja największej hip-hopowej gali to historia. Uczestnicząc na gali przeprowadziliśmy kilka wywiadów. Efekty tej pracy możecie już powoli oglądać na naszym kanale. Na pierwszy ogień naszych dociekliwych pytań idzie jeden z najbardziej popularnych dziennikarzy młodszego pokolenia, czyli Mateusz Kaniowski.

– Ruskiefajki to jedna z nielicznych kobiet, których jestem w stanie słuchać. To, że niektóre osoby są tak popularne z takimi utworami, które nagrywają to mnie po prostu roznosi – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim Mateusz Kaniowski.

Czego słucha Kaniowski? Jaki według niego jest singiel roku? Co myśli o Popkillerach? Czy raperzy dalej będą chętnie brać udział we freakfightach? Odpowiedzi na wszystkie pytania znajdziecie poniżej.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Frank Leen o początkach w rapie: „Był taki Adrian, który miał Sony Xperia K800i” – wywiad

Bitowo wychowałem się na Young Leanie i Sad Boys.

Opublikowany

 

frank leen

Dożyliśmy pięknych czasów różnorodności w rapie. I chociaż zagorzali ultrasi zakręcą głową, wyleją piwo i krzykną, że „to nie jest hip-hop”, powinniśmy się cieszyć z każdej formy docenienia naszych branżowych kolegów. Na 30. jubileuszowej gali Fryderyków w kategorii „Fonograficzny debiut roku” został nominowany Frank Leen za swój album „Miłość w czasach”. Statuetki nie udało się niestety zdobyć jednak artysta miał okazję wystąpić na scenie gliwickiej areny. Następnie mieliśmy okazję zamienić parę słów.

Dostałeś nominację w kategorii Debiut Roku, chociaż to nie Twój pierwszy rok na rapowej scenie. Jakie to uczucie?

Fajne to uczucie ponieważ ktoś mnie dostrzegł i jestem z tego mega dumny. Cieszę się, że tak wyszło. Jestem trochę starszy niż wszyscy nominowani, ale mega dumny. Nie wiem, czy odpowiedziałem na twoje pytanie.

Jesteś bardzo wszechstronnym artystą – z jednej strony mamy współpracę z Gibbsem, z drugiej z CatchUpem, za Tobą też współpraca z Okim na SoundClashu. Zdecydowanie należysz do osób znanych w środowisku. Jak to przekłada się na zasięgi i słuchaczy?

Jestem w stu procentach z rapowego świata i próbuję alternatywy ponieważ była bliska mojemu sercu gdy dorastałem. Grałem w różnych zespołach na gitarze, to jest mój główny instrument. Jak to się przekłada na zasięgi? Szczerze – nie wiem, totalnie mnie to nie obchodzi. Cieszę się, że mogę mieszać te światy, bo wydaje mi się, że nadal jest to dzika strefa dla polskich słuchaczy. Chciałbym to normalizować.

Na jakim hip-hopowym wykonawcy wychował się Frank Leen?

Dobre pytanie, jest ich wielu. Na pewno Kendrick Lamar, słuchałem dużo Eminema. A tak beatowo, produkcyjnie to na pewno Young Lean i jego grupa Sad Boys. A z polski to dłuższa historia.

Opowiadaj śmiało!

Grałem w siatkówkę, był tam taki Adrian, który miał telefon Sony Xperia K800i. Ja miałem K750i i stwierdziłem, że ma mega super telefon więc spytałem, czy chciałby się zamienić albo sprzedać. Powiedział żebym dopłacił stówkę i się wymieniliśmy. Wracałem do domu z tym telefonem i na nim był tak: Paluch, Ganja Mafia, Peja… Takie mega klasyczki polskiej sceny rapowej.

Ale nie było Tedego?

Nie, nie było Tedego! Ale lubię Jacka, nie mam nic do tego beefu. Z polskiego rapu później wielu utalentowanych artystów się przewinęło. Zdecydowanie moim ulubionym, chociaż nie inspirował mnie za bardzo, jest Oki. Pokazuje, że da się eksperymentować i nikt nie może go podrobić. Moje brzmienie jest mega oryginalne i to jest rzecz, która nas łączy.

Dzięki za rozmowę!


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Wywiad

Tede przestał pisać, tylko nagrywa. „Odkryłem rap na nowo” – wywiad

Z raperem rozmawiamy m.in. o polityce, Clout MMA, nowej płycie oraz AI.

Opublikowany

 

tede pali papierosa

Mówi się, że muzykę kojarzymy z pewnymi okresami w swoim życiu. Dla wielu fanów premiera od ulubionych artystów jest nawet ważniejsza niż zmieniająca się co roku liczba widniejąca w kalendarzu. Patrząc na ostatnie wydarzenia w rapowej karierze TDF-a można było odnieść wrażenie, że w pewnym sensie jego kalendarz się zatrzymał. Nic bardziej mylnego. 

Wyżej wymieniona teza jaką postawiliśmy przed raperem okazała się zupełnie nietrafiona i zdaje się, że Tede przeżywa drugą młodość nie tylko w mediach. 

– Ja nie napisałem żadnego kawałka po płycie “Hajs, Hajp, Hejt”. Przestałem pisać, tylko nagrywam. Potem spisuje, co nagrałem i nagrywam jeszcze raz. Ta technika nagrywania bez pisania jest świetna, bo od razu masz efekt. (…) I ważna sprawa: bity są od różnych producentów – mówi Tede w rozmowie z Mikołajem Kmiecikiem dla GlamRap.pl.

Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Tede podkreśla, że skupia się na flow. – Dzielę tekst partiami. Nagrywam flow od razu, wiesz o co chodzi. Jak piszesz tekst to przy końcu szesnastki już zapominasz jak te dwie pierwsze linijki miały wchodzić – wyjaśnia.

Kiedy premiera albumu dowiecie się z poniższej rozmowy. Pozostałe poruszone w niej wątki to m.in.: Kanał Zero, Clout MMA czy imprezowa czystość.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2024.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: