Złe wieści o płycie Ero

Wiele lat czekaliśmy na solową płytę Sokoła, i jak wiemy jest ona już gotowa. Premiera krążka „Wojtek Sokół” ma się odbyć 15 lutego. Podobnie miało być z pierwszym solowym albumem Erosa. Kilka tygodni temu dowiedzieliśmy się od samego rapera, że preorder planowany jest na kwiecień, więc krążek powinien trafić do nas jeszcze przed wakacjami. Nic bardziej mylnego.

„Nie spieszę się”

Kiedy już witaliśmy się z przysłowiową gąską, czyli solówką reprezentanta JWP, jak grom z jasnego nieba przyszły do nas dzisiaj niepokojące wieści, że Ero nie spieszy się już z nagraniem płyty. – Jeszcze jest dużo roboty, ale jest dużo zrobione – mówi raper w rozmowie z Winim. – Tak naprawdę, jakby się uparł, to można powiedzieć, że mam EP-kę. Mam już ją na pewno. W tym tygodniu napisałem trzy nowe numery, czyli jeszcze trzy do nagrania na tę chwilę. Można powiedzieć, że mógłbym już zamykać, ale jestem wobec siebie wymagający – dodaje.

Wydawałoby się, że wszystko jest w porządku i przedwakacyjny termin zostanie dotrzymany. Niestety dalsza część wypowiedzi rapera jest niepokojąca. – Może jest na jedno kopyto, ale jest tak jak lubię – mówi o płycie Ero. – Może sobie jeszcze pięć kawałków do tego dopiszę. Nie spieszę się. Jednak stwierdziłem, że na czerwiec się nie wyrobię – dodaje.

Dlaczego tak długo czekamy na solo Erosa?

Jak przyznaje sam raper, zawsze lubił pracować nad kawałkami z całą ekipą JWP. Dodajemy też, że Ero jest królem featuringów i kiedy zebralibyśmy wszystkie jego gościnne szesnastki, na pewno zlepilibyśmy z tego cały krążek. – Nie czułem się na siłach i twierdziłem też, że jestem nudny – mówi Ero o tym, dlaczego tak długo czekamy na jego solowy materiał. – Nie jest obowiązkiem rapera wydać solo. W tym roku Wojtek Sokół też się obudził – dodaje.

Z krążkiem Erosa przyjdzie się nam zatem zapoznać dopiero w drugiej połowie roku – we wrześniu – deklaruje artysta. Wcześniej otrzymamy pierwsze single i klipy oraz ruszy preorder.