Sprawdź nas też tutaj

News

30 tys. zł za koncert Sokoła, O.S.T.R.-a czy Taco Hemingway’a. Ile zarabiają Polscy raperzy?

Opublikowany

 

– Raperzy pokazują mniej, niż mają – uważa Malik Montana.

Na Youtubowym kanale „Dla Pieniędzy” pojawił się materiał, w którym Paweł Swinarski przygląda się zarobkom raperów pochodzących z naszego kraju. Możemy się z niego dowiedzieć między innymi jakie kwoty zarabiają wykonawcy za zagrane koncerty. Oprócz tego, poruszany jest temat sprzedaży płyt i ubrań.

 

Ile zarabiają raperzy na koncertach?

Z materiału wynika, że w pierwszej linii jeżeli chodzi o gaże koncertowe znajdują się Sokół, O.S.T.R. oraz Taco Hemingway. Mogą oni liczyć nawet na 30000 zł za jeden koncert. Na zarobki od 15000 do 25000 zł za występ otrzymują wykonawcy tacy jak Tede, Quebonafide czy Paluch, a od 5000 do 10000 zł inkasują m.in. Donguralesko, Sitek i Białas.

 

Ostatni próg wynagrodzeń koncertowych zaprezentowany w materiale dotyczy głównie raperów młodego pokolenia i wynosi od 3000 do 5000 zł. Na takie kwoty mogą liczyć Bedoes, Reto i Malik Montana.

 

Według Malika Montany Polscy raperzy nie chwalą się pieniędzmi i pokazują mniej, niż mają w rzeczywistości i raczej ukrywają m.in. to jakimi autami jeżdżą – W krajach zachodnich typu Niemcy, Francja czy Ameryka rzeczywiście jest pokazywanie tych pieniędzy na podstawie aut, ubrań i innych rzeczy – mówi raper.

 

O największym honorarium za koncert wypowiedział się Kuba Stemplowski ze Step Records. Jak mówi, zna przypadek ponad 40 tysięcy za występ. Niestety nie ujawnił on kto zgarnął taką sumę. Przywołał on jednak niedawny koncert Taco Hemingway-a na warszawskim Torwarze, który został wyprzedany. – Było tam kilka tysięcy osób. Jeżeli się to pomnoży przez cenę biletu, to myślę, że małą kawalerkę w mniejszym mieście można sobie za to kupić.

 

Zarobki z płyt

Na przestrzeni lat urosło wiele mitów na temat zarobku raperów na pojedynczej płycie. Wszystko oczywiście rozbija się o to, czy dany krążek jest wydawany samodzielnie czy przez wytwórnię. W cenę jednego krążka wliczonych jest wiele opłat, jak np: 23% podatek VAT, zysk wytwórni (ok. 7%), koszt dystrybucji (10%), opłata dla ZAIKS-u (10%) oraz koszty nagrania oraz promocji albumu.

 

I tak od 8-12 zł na czysto raper zarabia ze sprzedanej jednej płyty, kiedy wydaje ją we własnym wydawnictwie. Dużo gorzej wygląda sytuacja, kiedy album wydawany jest w zewnętrznej wytwórni. Wtedy z jednej płyty można zgarnąć od 2 do 5 zł.

 

Kto sprzedał najwięcej płyt w polskim rapie?

Tutaj Kuba Stemplowski wskazuje na Liroya, którego krążek „Alboom” został sprzedany w ponad pół milionowym nakładzie. – Jego ostatni album to już 5 tysięcy, czyli już zdecydowanie mniej, ale historycznie rzecz biorąc to on rzeczywiście sprzedał najwięcej płyt. Bardzo dobre wyniki notuje też Peja, Ostry, Tede, Gang Albanii, który dwoma płytami sprzedał bardzo dużo swoich albumów. Oprócz tego osoby, które teraz na scenie pojawiają się jakby nowe, ale też bardzo dobrze się sprzedają i dobijają do tej czołówki historycznej. Mowa tutaj na pewno o Quebonafide, Paluchu i Taco Hemingway-u – wylicza project manager opolskiej wytwórni.

 

Przy okazji warto przypomnieć nasze ubiegłoroczne zestawienie dotyczące raperów, którzy sprzedali najwięcej płyt w polskim rapie. Na pierwszym miejscu znalazł się wspomniany wcześniej Liroy z 850 tys. sprzedanych kopii. Z dalszymi pozycjami zapoznacie się tutaj: Najlepiej sprzedający się raperzy w Polsce – ranking

 

W materiale ponadto Sokół ujawnił m.in., że Prosto generuje powyżej 10 milionów obrotów rocznie.

 


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News

TikTok sprzedany – czy uniknie zamknięcia w USA?

Chińska platforma prawdopodobnie została uratowana.

Opublikowany

 

tiktok

Chiński właściciel TikToka dogadał się z Amerykanami, żeby zablokować groźbę bana w USA od 2026 roku. Kontrola właścicielska ma trafić w amerykańskie ręce, ale algorytm zostaje po stronie Chin.

ByteDance potwierdził porozumienie, na mocy którego większościową kontrolę nad TikTokiem w USA przejmą amerykańscy inwestorzy. Celem jest spełnienie warunków ustawy „sprzedaj albo zablokuj” i uniknięcie całkowitego wyłączenia aplikacji na rynku, z którego korzysta ponad 170 mln użytkowników.

Nowa spółka w USA ma być kontrolowana w 80,1 proc. przez inwestorów z USA i państw sojuszniczych, ale technologia decydująca o tym, co widzą użytkownicy, pozostanie własnością ByteDance i będzie jedynie licencjonowana.

W praktyce oznacza to, że infrastruktura i dane są pod amerykańskim nadzorem, ale algorytm pozostaje chińskim aktywem technologicznym.

Administracja Trumpa utrzymuje, że porozumienie spełnia wymogi ustawy. Część Republikanów otwarcie kwestionuje, czy licencjonowanie algorytmu zamiast jego sprzedaży realnie usuwa zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Young Buck miał już dość i zdissował Fat Joe

Obrywa też Jadakiss.

Opublikowany

 

young buck fat joe

Young Buck odpalił otwarty diss w stronę Fat Joe i zarzuca mu konfabulacje. Chodzi o historię sprzed lat, w której Joe twierdzi, że jego ekipa pobiła rapera z Tennessee. Buck odpowiada wprost: żadnego pobicia nie było, a cała opowieść to bajka pod podcasty.

Young Buck zapowiedział numer w social mediach, a chwilę później wypuścił pełnoprawny diss nagrany na bicie “Went Legit” od G Herbo. W niespełna dwuminutowym kawałku celuje nie tylko w Fat Joe, ale też w Jadakissa. Buck drwi z tego, że weterani rapu zamienili się w duet podcastowy:

„Ci raperzy muszą przestać łączyć siły w podcastach i odstawiać te ich scenki”.

W dalszej części numeru Buck wprost zaprzecza wersji wydarzeń przedstawianej przez Joe. Według niego nikt nikogo nie tknął, a cała historia jest kompletnie zmyślona. Pada też złośliwa linijka, w której raper ironicznie zastanawia się, czy opowieść Joe to jego własne słowa, czy raczej efekt „Ozempicu” (lek na cukrzycę stosowany do szybkiego zbijania wagi).

Cała sprawa zaczęła się od wypowiedzi Joe na podcaście “Joe and Jada”, gdzie raper z Bronksu po raz pierwszy publicznie opowiedział historię rzekomego zajścia sprzed lat. Joe twierdził, że doszło do niego w Chicago, po jednym z festiwali, w czasie gdy konflikt między Terror Squad a ekipą G-Unit był w szczytowej fazie. Według jego relacji Buck miał próbować go „ustawić”, Joe rzucił w jego stronę butelką z wodą i wyzwał go na konfrontację, po czym – jak stwierdził – jego ludzie mieli spuścić Buckowi lanie. – Nigdy wcześniej nikomu tej historii nie opowiadałem – mówił Joe w podcaście.

Diss na bicie G Herbo jest jasnym sygnałem, że Buck nie traktuje tej historii jak żartu, tylko jak bezczelne przeinaczanie faktów i próbę budowania sensacji po latach.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Kizo testuje jedzenie z Bandurą i Mario

Raper pojawił się gościnnie na kanale „Na Hapsa”.

Opublikowany

 

Przez

kizo

Bandura i Mario ze SP. ZOO założyli wspólny kanał z kontentem jedzeniowym. W najnowszym odcinku pojawił się Kizo.

Na kanale „Na Hapsa” Bandura i Mario testują jarmark bożonarodzeniowy w Gdańsku, więc naturalnie gościnnie pojawił się Kizo ze swoją ekipą MTS. Raperzy testują typowe dla tego typu miejsc przekąski: kiełbasy, pierogi czy oscypki.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Płatne streamy lepsze od darmowych? Youtube mówi weto polityce Billboardu

Odsłuchy z Youtube’a „mniej ważne” od tych ze Spotify.

Opublikowany

 

youtube

YouTube wycofuje swoje dane z list Billboardu po zmianach w algorytmie liczenia streamów. Platforma nie zgadza się na dalsze faworyzowanie odsłuchów płatnych kosztem darmowych. Decyzja wejdzie w życie w styczniu 2026 roku i uderzy w sposób tworzenia najważniejszych list muzycznych w USA.

YouTube oficjalnie ogłosił, że przestanie przekazywać dane streamingowe do Billboardu. Powodem jest aktualizacja formuły rankingowej, w której jeszcze większą wagę przypisano płatnym odsłuchom na żądanie, a mniejszą darmowym streamom z reklamami, czyli m.in. tym z YouTube’a. Billboard tłumaczy zmianę tym, że chce „lepiej odzwierciedlać wzrost przychodów ze streamingu i zmieniające się zachowania konsumentów”, jasno dając do zrozumienia, że dziś liczy się przede wszystkim streaming, a nie sprzedaż płyt czy singli.

YouTube uważa jednak, że to podejście jest oderwane od realiów. W opublikowanym wpisie platforma zarzuca Billboardowi stosowanie przestarzałego modelu. – Billboard używa nieaktualnej formuły, która wyżej waży streamy z subskrypcji niż te (darmowe) wspierane reklamami. To nie odzwierciedla tego, jak fani dziś angażują się w muzykę i ignoruje ogromne zaangażowanie słuchaczy bez subskrypcji – czytamy w oświadczeniu. YouTube przypomina też, że streaming odpowiada za 84% przychodów amerykańskiego rynku muzycznego. – Domagamy się po prostu, by każdy stream był liczony uczciwie i równo – niezależnie od tego, czy pochodzi z subskrypcji, czy z reklam, bo każdy fan ma znaczenie i każde odtworzenie powinno się liczyć.

Nowe zasady Billboardu zaczną obowiązywać od notowań publikowanych 17 stycznia 2026 roku i obejmą m.in. Billboard 200 oraz listy gatunkowe. W przypadku Billboard Hot 100 proporcja między odsłuchami płatnymi a darmowymi zostanie ustalona na poziomie 2,5:1. W praktyce oznacza to, że do uznania jednej sprzedaż albumu potrzeba będzie 2 500 darmowych streamów lub 1 000 płatnych. Dotychczas było to odpowiednio 3 750 i 1 250 odtworzeń. Różnica między darmowym a płatnym odsłuchem zostanie więc zmniejszona, ale nie zniknie.

YouTube uznał, że to wciąż za mało. W ramach protestu platforma zapowiedziała, że po 16 stycznia 2026 roku przestanie dostarczać swoje dane Billboardowi. W efekcie odsłuchy z YouTube’a nie będą uwzględniane w oficjalnych rankingach, co może mieć realny wpływ na pozycje artystów i wytwórni. To ryzykowny ruch, bo brak obecności w danych Billboardu może skłonić część branży do ograniczenia priorytetu dla YouTube’a jako kanału dystrybucji.

Sama platforma daje jednak do zrozumienia, że nie zamyka drzwi. – Jesteśmy zaangażowani w osiągnięcie sprawiedliwej reprezentacji na listach i mamy nadzieję, że będziemy mogli współpracować z Billboardem, aby do nich wrócić – podsumowano w komunikacie.

Faworyzowanie streamów np. ze Spotify względem Youtube’a wpisywałoby się poniekąd w pewną mało znaną wśród słuchaczy sytuację na polskim rynku. Spotify potrafi „obrazić się” na artystów, którzy uploadują najpierw swój utwór na Youtube, a dopiero później na Spotify. Platforma chce, żeby to najpierw u nich pojawił się dany kawałek albo chociaż równolegle z innymi serwisami i stara się nie dopuszczać do sytuacji, że utwory są uploadowane u nich dopiero po kilku dniach niż w innych serwisach.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Bungee i Tuszol „Dzyń dzyń dzyń” – świąteczna kolęda

Trochę uśmiechu od Tuszola, Bandury i Dżinolda.

Opublikowany

 

Przez

bungee tuszol

„Dzyń dzyń dzyń” to świąteczny singiel duetu Bungee z gościnnym udziałem Tuszola, który z przymrużeniem oka podchodzi do tradycji bożonarodzeniowych utworów.

Artyści serwują taneczną, nowoczesną kolędę w imprezowym wydaniu, łącząc zimowy klimat z klubową energią i charakterystycznym humorem, z którego słynie Bungee.

Chwytliwy refren, lekka forma i bezpretensjonalny luz sprawiają, że „Dzyń dzyń dzyń” idealnie wpisuje się w grudniowy czas – zarówno na domówki, jak i świąteczne playlisty. To propozycja, która przełamuje schematy klasycznych kolęd, wnosząc świeżość, dobrą energię i uśmiech w okresie świąt.

W grudniu ekipa Bungee rusza w trasę koncertową po największych miastach. Bilety są już dostępne tutaj.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: