Wywiad
4P: „TO CZAS BY PRZYPOMNIEĆ O SOBIE”
4P to koszaliński raper, z kulturą Hip-Hop związany od 1999 roku.
Obecnie zawodnik Diil Gangu, jest w trakcie przygotowywania kolejnego solowego projektu.
Siemano, zaczniemy od tego, że wracasz z płytą po pięciu latach niebytu muzycznego. Co było spowodowane przerwą?
4P: Witam, dokładnie premiera ostatniego krążka była w 2010 roku. Musiałem zająć się sprawami osobistymi. Jednak muszę przyznać, że do końca się nie odciąłem. W międzyczasie powstało kilka pojedynczych kawałków, nie przerwałem też akcji związanej z organizacją koncertów Koszaliński Hip Hop Koszalińskim Dzieciakom – ostatnio odbyła się 11-ta edycja. Poza tym, wszystko sobie poukładałem i mam czas oraz ochotę się intensywniej zająć muzyką.
Poza zmianą wytwórni, coś zmieniło się w Twojej twórczości?
4P: Chyba nie. Dalej poruszam tematy, które mnie dotyczą w jakiś sposób. Oczywiście staram się to robić jak najlepiej potrafię i myślę, że jest progres w stosunku do produkcji z ostatniej płyty.
Powiedziałeś mi, że płyta wyjdzie na wiosnę 2016 – planowo miała być to jesień – skąd zmiana terminu?
4P: Okazało się, że Diil miał wcześniej zaplanowany kalendarz wydawniczy. Z drugiej strony mi się nie spieszy. Trochę przez te lata zmieniło mi się podejście odnośnie emisji nagrań. Jest też czas, aby przypomnieć o sobie przypomnieć i przedstawić się tym, którzy mnie wcześniej nie znali .
Chciałbym teraz zapytać, o utwór „Mam biało-czerwone serce ”. Napisałeś go by upamiętnić rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Co było impulsem do napisania tego numeru?
4P: Utwór został napisany z okazji 90- lecia odzyskania niepodległości, czyli 7 lat temu. Bezpośrednim impulsem była moja historia rodzinna, dziadek walczył z bolszewikami w legionach Piłsudskiego. Był szeregowym żołnierzem, został dwukrotnie ranny. Postanowiłem napisać utwór o historii Polski, oddając hołd wszystkim tym, którzy oddali życie za wolną Polskę.
Twoja twórczość – mam na myśli ten konkretny numer, trafił do podręczników języka polskiego. Było to dla Ciebie duże zaskoczenie?
4P: Nie ukrywam, że było to dla mnie zaskoczenie. Utwór nie ukazał się na żadnej płycie, nie był promowany w żaden sposób. Po prostu został ,,wrzucony'' do sieci. Tam ktoś zrobił klipa z grafik i zdjęć nawiązujących do tekstu i okazało się, że w sumie na kilku kanałach licząc razem ma około milion wyświetleń. Po kilku latach odezwali się do mnie autorzy podręcznika – oczywiście się zgodziłem. Ostatnio miałem przyjemność zagrać ten numer z żywym bandem, podczas 35-lecia Solidarności w Stoczni Gdańskiej przy 30-tysięcznej publiczności.
Ostatnio popularnym tematem jest patriotyzm, wyrażany w różny sposób. Jak 4P rozumie definicję miłości do ojczyzny?
4P: 4P wyraził swoja miłość do ojczyzny nagrywając właśnie ,,Mam biało-czerwone serce''. Stara się zachowywać przyzwoicie, kupuje polskie produkty jeśli ma do wyboru w sklepie wybiera polskie, wspiera w ten sposób polską gospodarkę i namawia wszystkich do tego, również poprzez ten wywiad. Pamięta o ważnych datach, wywiesza flagę w święta narodowe – ogólnie jest dumny z bycia Polakiem.
Ostatnie pytanie niezwiązane z muzyką. Równie popularny ostatnio jest temat przyjęcia uchodźców z regionów świata objętych wojną. Twój stosunek do tematu?
4P: Jestem przeciwko przyjmowaniu tzw. islamskich uchodźców. Są bogate kraje arabskie, które nie chcą pomóc tym ludziom. Poza tym na zdjęciach i filmach widać, że w większości są to wyrośnięte chłopy nie uciekające przed wojną, a jadące po zasiłki do bogatych krajów europejskich. Powinno się zamknąć granice Unii i pomagać im w krajach ościennych. Takie moje zdanie.
Wracamy do rozmowy o płycie – wypuściłeś dotychczas cztery single, sporo jak na jeden krążek – nie masz obaw, że braknie materiału do promocji w późniejszym terminie?
4P: Nie obawiam się tego. Cały czas nagrywam nowe kawałki i klipy. Mam dobry kontakt z człowiekiem, który zajmuje się kręceniem moich teledysków – Tomaszem Kanione. Koleżka ten to fachowiec na bardzo wysokim poziomie. Obecnie jesteśmy w trakcie kręcenia następnego, do numeru ,,Przedsiębiorcy z ulicy '' – premiera za jakiś czas.
„Życie po życiu” , tak zatytułowałeś nowy album – możesz rozwinąć ten tytuł?
4P: Każdy z nas przechodzi różne etapy życia. Mówią, że człowiek zmienia się co siedem lat, zmieniamy spojrzenie na świat, swój światopogląd itd. Ja ostatnio miałem zamieszanie spowodowane sprawami, o których nie chciałbym pisać. Obecnie wszystko poukładałem i mam czas zająć się moją pasją, która pojawiła się przecież w poprzednim życiu.
O jakim okresie swojego życia, o którym Tobie będzie ten krążek – co chciałeś / chcesz zawrzeć w numerach, które się tworzą?
4P: Nawinę o rożnych etapach życia. Zarówno o tym co było dawniej, jak i o tym co się dzieje teraz.
Kto odpowiada za muzykę na krążku?
4P: Na płycie będzie jeden producent PSB.
Dlaczego zdecydowałeś się na współpracę z jednym producentem i akurat mało znanym w kraju?
4P: Przyznam szczerze, że chyba z lenistwa. Znalazłem w sieci grupę producencką w Stanach, za przyzwoite pieniądze mam do wyboru od chuja dobrze brzmiących bitów. Tu widzę pozytywną zmianę.
Jakiś czas temu pojawiły się informacje, w których opowiadałeś o akcji upamiętnienia Onila – muralem na kamienicy, w której mieszkał. Akcja zakończyła się powodzeniem? (red.: rozmowa przeprowadzona 22.10.2015)
4P: Mural właśnie powstał. Oglądać go można na żywo w Koszalinie przy ulicy Morskiej 23. Chciałem dać możliwość ludziom złożenia się poprzez portal polakpotrafi.pl, by mieli wkład w powstanie muralu.
Początkowo wszyscy entuzjastycznie podeszli do tej inicjatywy, deklarowali chęć wsparcia finansowego. Po jakimś czasie entuzjazm opadł… Ja staram się wywiązywać z danego słowa, więc doprowadziłem temat do końca – przy pomocy kilku ludzi, którym dziękuje.
Miasto w jakikolwiek sposób wspiera akcję, za którą stoisz?
4P: Tak, miasto przygotowało ścianę, dało niezbędne pozwolenia, konserwator zabytków też nie był przeciwny. Wszystko poszło szybko i sprawnie.
Skąd pomysł aby upamiętnić w taki akurat sposób pamięć Onila?
4P: Od jakiegoś czasu myślałem, żeby w jakiś sposób uczcić pamięć Grześka. Wpadłem na pomysł, że najlepszą forma byłby mural. Onil zawsze mocno związany był z kulturą Hip-Hop, dlatego graffiti idealnie pasuje do całej koncepcji. Współpracowaliśmy kilka ładnych lat, był bardzo utalentowany jeżeli chodzi o rap. Prywatnie również był bardzo w porządku, przyjaźniliśmy się.
Pamiętasz Wasze wspólne początki z rapem, kiedy przecięły się Wasze drogi i kto wyszedł z inicjatywą wspólnych nagrywek?
4P: Mijaliśmy się z Onilem podczas nagrywek, braliśmy bity od tych samych producentów. Postanowiliśmy połączyć siły i nagraliśmy demo ,,Fuzja”. Dogadaliśmy się z Fonografiką w sprawie dystrybucji .
Twoja dyskografia jest bogata, masz z nielegalami 5 albumów. Onil tylko dwa, w tym jeden nagrany w duecie z Tobą – jak myślisz, dlaczego nagrywał tak mało?
4P: Fakt, Grzesiak mało nagrywał, ale jak już wszedł do kabiny, numery wychodziły zawsze zajebiście. Przychodziło mu to bardzo łatwo, był zajebiście utalentowany. W sumie nie wiem czemu mało nagrywał. Może dlatego, że po jakimś czasie już mu się nie chciało intensywnie pracować. Wspomnę, że jego pierwsza płyta ,,Jeden dla wszystkich'' ukazała się już w 2001 roku i niestety nie powstał do niej żaden klip. Onil zawsze mówił, że nie była dostatecznie promowana. Myślę, że to wpłynęło na jego dalsza karierę.
Grzesiek zmarł nagle, wiesz czy zachowały się jakieś numery z jego udziałem i czy ewentualnie jest szansa, żeby ujrzały światło dzienne?
4P: Z tego co wiem są jakieś pojedyncze wokale, z których być może coś uda się zmontować. Prawdopodobnie materiał ma Mahyn, u którego nagrywaliśmy całą płytę Zorganizowana Grupa Rapowa.
Dzięki za rozmowę, wrócimy do niej przy premierze „Życie po życiu”.
4P: To ja dziękuje – 4pozdro!
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Rabo: „Wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół” – wywiad
Rozmawiamy z raperem, który nagrał płytę inspirowaną znanymi bajkami.
W ubiegłą sobotę ukazał się album Rabo „Życie to nie bajka”. To twórca znanego kanału związanego z filmami animowanymi Disneya, Pixara i DreamWorks. Mieliśmy okazję porozmawiać z byłym dziennikarzem programu „Uwaga!” na temat jego projektu.
Polećmy klasykiem na początek – jak zaczęła się Twoja przygoda z rapem?
Cóż… okres, gdy miałem 9 lat i kolega przyniósł do szkoły Grupę Operacyjną pozwolę sobie pominąć (śmiech). Oficjalnie wszystko zaczęło się rok później, gdy ojczym pożyczył mi swoją empetrójkę, bym się nie nudził w autokarze podczas wycieczki szkolnej. Znajdowała się tam „Droga” od Hemp Gru, którą momentalnie się zachwyciłem. Potem już poszło. Ogólnie jestem z pokolenia dzieciaków, dla których rap był jak łyk świeżego powietrza w świecie przepełnionym smogiem. Gdybym na pewnym etapie nastoletniego życia nie usłyszał, że „Damy radę”, to nie wiem, czy bym dał. Gdybym nie podśpiewywał sobie, że „Bierzemy sprawy w swoje ręce” albo że „Każdą porażkę obracam w sukces”, to też pewnie wszystko wyglądałoby inaczej. Nie bez powodu czasem żartuję sobie, że wychowali mnie mama, tata i Wojtek Sokół (śmiech). I coś w tym jest.
A skąd pomysł, by samemu zacząć rapować?
Od zawsze marzyłem, by być częścią tej kultury. Przez wiele lat prowadziłem kanał na YouTube, gdzie opowiadałem o różnych ciekawostkach, szokujących teoriach i absurdach związanych z filmami animowanymi, głównie ze stajni Disneya, Pixara i DreamWorks i gdy przekroczyłem magiczną barierę 100 000 subów, chciałem przygotować dla widzów coś specjalnego. Uznałem wtedy, że to dobra okazja, by zadebiutować i tak powstał utwór „Sto tysięcy powodów”. Odbiór był pozytywny, więc zacząłem doskonalić swój warsztat i dziś, po 5 latach od tamtego wydarzenia, myślę, że rozwinąłem się już na tyle, by przedstawić się szerszemu gronu słuchaczy.
No właśnie, niedawno do sieci trafiła Twoja EPka „Życie to nie bajka”, oparta na ciekawym patencie. Opowiedz o tym.
Od jakiegoś czasu kiełkował mi w głowie pomysł na płytę związaną z tym, czym zajmowałem się na co dzień. W końcu postanowiłem się za to zabrać i efektem tego jest album inspirowany znanymi animacjami, takimi jak „Toy Story”, „Auta” czy „Król Lew”. Bajki te stanowiły jednak jedynie punkt wyjścia do opowiadanych historii, dzięki czemu mogłem zgrabnie połączyć moje osobiste przeżycia z fabułą wspomnianych filmów. Przykładowo w utworze „Simba” opowiedziałem o swojej drodze do sukcesu, która ciągle trwa, niestety (śmiech). Refren oparłem na słynnej frazie Mufasy „Kiedyś to wszystko będzie Twoje”, którą kojarzy niemal każdy, a której, co ciekawe, Mufasa nigdy do Simby nie wypowiedział. Taki bajkowy efekt Mandeli.
Tu, gdzie jestem, konsekwentnie rządzi prawo dżungli
Walczę mężnie, bo lwie serce w mojej piersi dudni
Wygram ze złem, wsparcie wielkie mam od wiernych kumpli
Dzieło zwieńczę happy endem, będą ze mnie dumni!
Zanim jednak zdecydowałeś się wrócić do ksywki Rabo, wydałeś dwie EP-ki pod innym pseudonimem na osobnym kanale, którego prawie nikt nie zna.
I całe szczęście (śmiech). Faktycznie, w 2020 roku postanowiłem wypuścić pierwszą EP-kę, ale czułem podskórnie, że mimo iż teraz wydaje mi się to cudowne, to za parę lat zapewne będę wolał o tym zapomnieć. I faktycznie – dziś, gdy patrzę na swoje poprzednie projekty, na czele z tym starszym, to widzę, jak wiele rzeczy mógłbym zrobić lepiej. Ale cóż – chyba właśnie na tym polega rozwój. Ostatecznie dobrze mi zrobiło te parę lat w takim klasycznym podziemiu – miałem czas, by spokojnie progresować, a jednocześnie mało kto musiał być tego świadkiem (śmiech).
To teraz trochę z innej beczki – jak YouTuber trafia do redakcji Uwagi! TVN?
Faktycznie, jest to historia dość oryginalna. Niecałe 2 lata temu przechodziłem najgorszy okres mojego życia. To było chwilę po wypuszczeniu EPki „To The Ground”, która zresztą odzwierciedla ówczesny stan mojej psychiki. Z przyczyn niezależnych ode mnie, musiałem odejść jakiś czas wcześniej z YouTube’a, co wywróciło moje życie do góry nogami. Moim planem ₿ na życie był wtedy rynek kryptowalut, który jednak dał mi wielką lekcję pokory i plany bycia kryptomilionerem musiałem odłożyć na później. Ostatecznie znalazłem się w sytuacji, w której byłem bezrobotny, samotny i bez perspektyw. Wysłałem CV do wielu firm, by zaczepić się gdziekolwiek. Odpowiedziały mi dwie – jakieś Call Center i… McDonald’s (śmiech). Wybrałem pracę na słuchawce i – jak się potem okazało – ta jedna decyzja odmieniła moje życie.
Dlaczego? I jak to się łączy z pracą dziennikarza?
Już tłumaczę. W wielkim skrócie firma, w której zacząłem pracować, okazała się być jedną wielką kuźnią oszustów i prężnie działającą machiną okradającą starszych i schorowanych ludzi na grube miliony złotych. Gdy tylko zrozumiałem, w czym biorę udział, chciałem się zwolnić, ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Uznałem, że więcej zdziałam, jeśli zostanę tam przez pewien czas, przemęczę się i zdobędę jak najwięcej dowodów na to, co tam się wyprawia. Ostatecznie wyszło lepiej, niż przypuszczałem. Odezwałem się do redakcji Uwagi! opisując całą sprawę i dostarczając im materiały. Podjęli temat i wspólnie zrealizowaliśmy 5-częściowy cykl reportaży o tytule „Szatańska Loża VIP”. Efekt był taki, że po pierwsze – złodziejska firma upadła, po drugie – wielu osobom odpowiedzialnym za ten niemoralny proceder postawiono zarzuty, a po trzecie – dostrzeżono we mnie potencjał i zaproszono do redakcji na staż. Reszta jest już historią. Szaloną, jak całe moje życie.
W takim razie gratuluję, dobra robota.
Dzięki. Swoją drogą na mojej najnowszej EP-ce nawiązuję do tych zdarzeń w kawałku „Pinokio”. Utwór ogólnie opowiada o poczuciu wyobcowania wśród rówieśników, o byciu niepasującym elementem układanki, ale także o potrzebie osiągnięcia wielkiego sukcesu, by mój Gepetto był ze mnie dumny i by nigdy mu niczego nie zabrakło. Myślę, że metafora jest zrozumiała dla wszystkich. Za to sama końcówka drugiej zwrotki jest właśnie o wspomnianej chwilę wcześniej historii. Pamiętam, że wszyscy przestrzegali mnie, bym się w to nie pakował, bo może stać mi się krzywda. Ja jednak miałem przekonanie, że w takich sytuacjach należy działać, nie bacząc na konsekwencje. I tak też zrobiłem. Na razie wszystko ze mną w porządku i mam nadzieję, że tak zostanie. A jeśli nie, to przynajmniej pozostanie po mnie muzyka.
Będę bronił starszych oraz kobiet, cóż
Nawet jak przypłacę to niejedną blizną
Nie chcę być prawdziwym chłopcem już
Od kiedy zostałem prawdziwym mężczyzną
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Małpa: „Moja żona ma tatuaż z okładką płyty Łony” – wywiad
W rozmowie z Małpą padają także ksywki Otschodzi i Lil Konona.
Z okazji pojawienia się na rynku winylowej wersji kultowego albumu „Kilka numerów o czymś”, spotkaliśmy się z Małpą z Warszawie, żeby porozmawiać o jego debiucie, który w większości został napisany we Włoszech.
Chociaż Małpa nigdy tego nie ujawniał, nasza redakcyjna koleżanka opowiedziała podczas rozmowy pewną anegdotę związaną z żoną rapera, która posiada tatuaż z Łoną. – Ma kilka rapowych tatuaży – przyznał raper w rozmowie z Luizą Di Felici. Więcej na ten temat w poniższej rozmowie.
Poruszone wątki w wywiadzie:
- „Kilka numerów o czymś” powstało we Włoszech na Erasmusie.
- Czy Małpa inspirował się włoskimi artystami?
- Lil Konon i jego zakola
- Otsochodzi kupuje winyl za 12 tys. zł
- Praca na stacji benzynowej
- Dlaczego Małpa zniknął na 6 lat?
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Feno: „Young Leosia i Bambi to grzeczna muzyka, która trafia do dzieci” – wywiad
Jak i kiedy modli się Edzio, Pikers GOAT, Grande Connection i monetyzacja konfliktów freakfightami.
Nasza rozmowa z Feno to przede wszystkim tematy rapowe. Czy kobiecy rap w Polsce jest dobry? Tutaj raper wspomina o Bambi, Young Leosi i Oliwce Brazil.
– Mamy Young Leosię i Bambi. To są takie najpotężniejsze postacie. To jest taka grzeczna muzyka, która trafia do dzieci. Sanah i Julka Żugaj to ten sam case – mówi Feno w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
– Mi rap się kojarzy z lekkim sk***ysyństwem. I takiej damskiej postaci jak Cardi B nie ma. No jest Oliwka i ma te skillsy, ale ewidentnie też jakieś problemy wizerunkowe. Żyjemy w post katolickim kraju, w którym nie ma akceptacji na jakieś jechanie w stylu Oliwki Brazil i obciąganie ku**sów – dodaje.
W rozmowie ponadto:
- Feno spotyka dwie małe dziewczynki, które są fankami Bambi
- Co myśli o Grande Connection
- Jak i kiedy modli się Edzio
- Kacper HTA i monetyzacja konfliktu freakfightami
- 10 tys. pomysłów Sebastiana Fabijańskiego
- Pikers to GOAT
- Najbardziej klimatyczny festiwal rapowy
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Mamy dość technicznego rapu? Koro: „Eripe, Tomb czy Golin wyczerpali tę formułę” – wywiad
Koro mówi o Young Leosi, Bambi, Grande Connection, Szpaku, White Widow i Taazym.
Podczas naszej rozmowy z Koro poruszyliśmy ciekawy wątek kalkulacji i warsztatu w polskim rapie. Czy w dzisiejszych czasach odbiorcy nie chcą słuchać już przekminionych wersów czy liczyć podwójnych i potrójnych rymów?
Koro „To nie rap się zmienia”
Jak twierdzi Koro, to nie rap się zmienia. – To raperzy zaczęli robić inny rodzaj muzyki. To nie chodzi o to, że rap się rozwija, bo on ma proste korzenie i prostą definicję, tylko ludzie otwierają się na coraz więcej rzeczy. W każdą stronę ta granica się przesuwa – mówi Koro w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.
Nie chcemy już słuchać rapu dobrego warsztatowo?
W większości wypadków rap odbił w stronę popu, śpiewanych refrenów i autotune’a. Bardzo nieliczni robią jeszcze rap stawiający na technikę.
– Dzisiaj młodzi raperzy nie muszą być dobrzy warsztatowo. Tacy gracze jak Eripe, Tomb, Quebo, Golin i jeszcze mógłbym wymienić parę ksywek, wyczerpali na tyle tę formułę, że ludzie mają dość. Żyjemy w takich czasach TikTokowych i przebodźcowanych, że ta muzyka ma być takim głaskaniem psychiki, żeby się wyluzować, a nie rozkminiać o co chodziło – twierdzi Koro. Czy to dobrze czy źle? Wśród fanów możemy dostrzec dwa główne obozy. Pierwszy, który krytykuje większość rzeczy wychodzących od młodych twórców i drugi, który jest zafascynowany każdym kawałkiem, którego głównym zadaniem jest wpaść w viral i największą rotację.
W poniższej rozmowie poruszyliśmy takie wątki jak: Young Leosia i Bambi nagrywają w szafie, działalność Grande Connection, dissy i beefy się nie kalkulują, konflikt Szpaka i White Widow, Taazy objawieniem freakfightów, co z walką na Fame MMA, a także, kiedy nowa płyta.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Wywiad
Pueblos (Bitwa o Południe): „Żyję z freestyle’u, to moje główne źródło utrzymania” – wywiad
Rozmawiamy z organizatorem Bitwy o Południe.
Wybraliśmy się na BOP9, gdzie mieliśmy zrobić relacje z wydarzenia, ale jak to z freestylem – zamiast relacji przeprowadziliśmy kilka mocnych wywiadów. Na pierwszy ogień rozmowa z Pueblosem – organizatorem Bitwy o Południe.
– Randomowi ludzie boją się BOP-u i boją się wystąpić. Wiedzą, że można się bardzo łatwo zbłaźnić, jak np. wchodzący teraz bez koszulki Syn Młynarza z flagą Kiribati – mówi w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl Pueblos.
Organizator Bitwy o Południe ujawnił przed naszymi kamerami m.in., że jako jedna z nielicznych osób, a może nawet jedyna utrzymuje się z organizowania bitew freestyle’owych. – To moje główne źródło utrzymania – przyznaje.
Z Pueblosem porozmawialiśmy m.in. o aktualnej sytuacji BOP-u i WBW i najbardziej przyszłościowych zawodnikach, którzy jeszcze namieszają we freestyle’u.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
Tym razem przed naszymi kamerami zasiadł Sarius, z którym w ponad godzinnym wywiadzie poruszyliśmy mnóstwo tematów, także ten jeden z najbardziej grzejących, czyli niesnaski z Żabsonem.
Kilka tygodni temu między Sariusem z Żabsonem doszło do małego konfliktu, który miał zostać nie do końca zrozumiany przez słuchaczy. Sarius zdecydował się szczegółowo opisać, o co chodziło i dlaczego Żabson miał u niego dług.
Ponadto szef Antihype ujawnił, czy żałuje, że sytuacja z Gibbsem lub Deysem tak się potoczyły.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl
-
News4 dni temu
Gangster, który pobił Wilka z Hemp Gru, opowiedział o tym przed kamerą
-
News2 dni temu
Ostatni koncert Quebonafide – wyciekła dokładna data
-
teledysk4 dni temu
Oliwka Brazil: „Dziewczyny z branży mają chcice jak zwierzęta”
-
News5 dni temu
Dlaczego Suja nie pracuje? Znamy odpowiedź
-
News10 godzin temu
Kali o powrocie Quebonafide: „Błagajcie go na kolanach…”
-
News4 dni temu
Bambi w dwa lata została rap superstar. Przegoniła nawet swoją szefową
-
News5 dni temu
Onet pisze o Jongmenie ukrywającym się w Dubaju przed polską policją
-
News5 dni temu
„Hip-hop umarł” – twierdzi znany polski producent