News
50 CENT: „JEŚLI TERAZ LICZY SIĘ TYLKO SPRZEDAŻ, TO JA ODPADAM”

Lider G-Unit o dawnym i obecnym poziomie sprzedaży swoich płyt.
Fifty w rozmowie z Billboardem powiedział, że jego grupa, która w kwietniu tego roku zjednoczyła się na Hot 97 Summer Jam, będzie podążać nową muzyczną ścieżką. – Będziemy wykorzystywać sprawdzone przepisy na hity, ale zaskoczymy też kilkoma rzeczami. Fani poczują w tym świeżość i nową energię – zapewnił.
Nowojorski raper odniósł się także do wyników sprzedaży, które w jego przypadku dość znacząco zmieniły się na przestrzeni lat. – Wiesz, co trzeba dziś zrobić, by sprzedać dziś milion płyt? Mój pierwszy album rozszedł się w nakładzie 13 milionów egzemplarzy. Jeżeli obecnie liczą się tylko wyniki sprzedaży i pozycje na listach przebojów, to ja odpadam – powiedział.
– Nie ma porównania pomiędzy tym, co było kiedyś i obecnie w kwestii sprzedaży. Ludzie mówią, że moim najgorzej sprzedającym się albumem był „Curtis”, a Eminem w pierwszym tygodniu po premierze, sprzedał podobną liczbę egzemplarzy swojej najnowszej płyty, co ja w pierwszym tygodniu właśnie w przypadku „Curtisa”. To wszystko z czasem maleje, ale słuchacze nie tracą zainteresowania dobra muzyką – dodał.
Panowie z G-Unit wydali w sierpniu pierwszy od czasu zjednoczenia mixtape pt. „The Beauty Of Independence”. Obecnie przygotowują się oni do wydania kolejnego projektu pt. „The Beast Is G-Unit”.
Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News
Raper z Poznania zgarnął 500 000 zł. Wygrał „Rhythm + Flow Polska”
Bedoes ma dla niego propozycję.

Zippy Ogar jest wielkim zwycięzcą pierwszej edycji rapowego show Netflixa „Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska”. Młody raper z Poznania wygrał 500 tysięcy złotych.
Zippy Ogar wygrał rapowy program Netflixa
Premiera finałowego odcinka „Rhythm + Flow Polska” odbyła się w środę w warszawskim kinie Luna. Na miejscu pojawili się jurorzy, goście specjalni, uczestnicy i oczywiście trio, które dotarło do wielkiego finału: Boron, po prostu Kajtek i Zippy Ogar.
Tytuł zwycięzcy i nagrodę główną – 500 000 złotych wygrał urodzony w Gnieźnie, ale mieszkający i reprezentujący Poznań – Zippy Ogar.
Propozycja od Bedoesa
Tuż po ogłoszeniu zwycięzcy jurorzy zamienili z nim kilka słów, a Bedoes wyszedł z propozycją.
– Ty tutaj doszedłeś sam i sam wygrałeś ten hajs. To ty i nikt ci nie pomógł. Po tym programie możesz sobie robić co chcesz. Bardzo chętnie oczywiście nagram z tobą kawałek – zaproponował Młody Borek.

Kim jest Zippy Ogar
Młody raper nie do końca wpisujący się w schemat klasycznego hip-hopowca. Jak sam jednak twierdzi jego związek z muzyką to wyższy poziom relacji. Pochodzi z Gniezna; aktualnie mieszka w Poznaniu i w tym mieście działa na co dzień. Zippy muzykę tworzy od prawie dekady, a od 2019 roku dzieli się nią z szerszą publicznością. Obraca się głównie w klimacie trapu i klasycznego hip-hopu, ale okazjonalnie zahacza też o szeroko pojęty UK Sound czy też Drum n Bass. Wychowany przez brud perfekcjonista. Pełen kontrast.
Finałowy odcinek programu jest już dostępny na Netflix.com.

KęKę nie udało się zdobyć Rysów. Postanowił więc posłać w kierunku tatrzańskiego szczytu kilka wersów.
KęKę podobnie do Pawbeatsa ma zajawkę – chodzenie po górach. Rysy okazały się dla niego jednak zbyt trudne do zdobycia. Jak relacjonował, ślizgał się ze zbocza nawet, kiedy wbił dwa raki. Raper po powrocie do domu żartobliwie postanowił się odgryźć.
– Rysy, jeszcze jeden taki numer i macie pojechane – mówi na nagraniu raper. – Mam 10 szczytów w Karkonoszach na Wasze miejsce… – dodaje w komentarzach.
Poniżej wideo:
News
Wielki finał rapowego show Netflixa. Fani i branża muzyczna świętują narodziny nowych gwiazd
Finałowy odcinek „Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska”.

W warszawskim kinie Luna odbyła się wielka premiera finałowego odcinka pierwszego polskiego sezonu globalnego formatu Netflixa – Nowe Rozdanie: Rhythm + Flow Polska. Na wydarzeniu pojawili się uczestnicy, jurorzy, przedstawiciele branży muzycznej, fani programu oraz goście specjalni. Wieczór w Lunie stał się zarówno symbolicznym domknięciem tej historii, jak i otwarciem drzwi dla nowego pokolenia artystów sceny rapowej.
Nowy format dopiero debiutuje w Polsce, ale już zdążył zbudować lojalną społeczność fanów. Od premierowych castingów aż po wielki finał – Nowe Rozdanie było emocjonalną sinusoidą, z której uczestnicy wychodzili silniejsi, bardziej świadomi swoich umiejętności i gotowi na wejście do mainstreamu.
W wydarzeniu wzięli udział: finaliści – Boron, po prostu Kajtek, Zippy Ogar, jurorzy – DZIARMA, Bedoes 2115, Sokół oraz uczestnicy pierwszej edycji – Baby V, Big Jed, Dżanglu, Ja22y, Kajtek, KARA, KaZek, Mati Orzeł, martin, Mokebe, NaJda, Shelast, XEIDEN, ywiS. Pokaz finałowego odcinka przeżywali wraz z rodzinami, fanami, artystami i producencentami związanymi z programem, wśród których znaleźli się m.in. Żabson, White 2115, Rosalie., Arek „RAS” Sitarz, Muflon, Atutowy, Zeppy Zep, Tycjana, DJ NOZ oraz Gabi Drzewiecka, Julia Kuczyńska (Maffashion), Red Lipstick Monster, Lila Janowska, Wojtek Łozowski, Marcysia Ryskała.

Finał w Kinie Luna był zwieńczeniem ośmioodcinkowej muzycznej drogi – pełnej rapowych bitew, współpracy ze znanymi artystami, pisania tekstów, nagrywania klipów, cypherów i pokonywania własnych słabości. Do ostatecznego starcia w Wielkim Finale dotarli: Boron, po prostu Kajtek i Zippy Ogar. To oni walczyli o tytuł zwycięzcy i nagrodę główną – 500 000 złotych. Każdy przyszedł do programu z innym stylem i historią, ale łączyły ich bezkompromisowa szczerość i odwaga, by mówić własnym językiem.

– W trakcie trwania programu po prostu wyrzuciłem z głowy, że mógłbym w ogóle odpaść. Skupiłem się całkowicie na dowiezieniu jak najlepszej jakości i czuję ogromną satysfakcję, że zaszedłem aż tutaj – mówi Boron.
– Nowe Rozdanie dało mi drugą szansę. I nie ma opcji, żebym to zmarnował – dodaje po prostu Kajtek.
– Czuję ogromny zaszczyt, że udało mi się dotrzeć do finału i nie mogę się doczekać tego, co czeka mnie dalej. Tworzę muzykę od 10 lat i to miejsce, ten moment, utwierdzają mnie w przekonaniu, że wybrałem słuszną drogę – komentuje Zippy Ogar.
Kto zgarnął wszystko? Tego fani dowiedzą się w finałowym odcinku, który jest już dostępny w serwisie Netflix.
News
Czy Misiek z Nadarzyna mógł wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich?
Donald Tusk miał szansę się na niego powołać.

Nie milkną echa próby dyskredytacji Karola Nawrockiego przez Donalda Tuska. Premier przekonywał Polaków do historii o 16-latku, którzy rządził rynkiem prostytucji w Trójmieście i w jego grupie miał rzekomo pracować Nawrocki. Nawet środowisko życzliwe liderowi Platformy nie kryło zaskoczenia pozbawioną logiki opowieścią Tuska i powoływaniem się na Murańskiego, a okazuje się, że wiedzę w tym temacie posiadał też znacznie bardziej wiarygodny Misiek z Nadarzyna.
Karol Nawrocki nie ma lekko w obecnej kampanii. Jeszcze nigdy w historii Polski nie było takiej przewagi w sile propagandowego przekazu prorządowych mediów wobec kandydata opozycji. Mimo iż lwia część środowiska „dziennikarskiego” jest skrajnie stronnicza i pomija wszelkie niewygodne sprawy dla Rafała Trzaskowskiego, z zarzutami o nielegalne finansowanie jego kampanii przez zagranicznych lobbystów na czele, kandydaci idą na żyletki. Dziś już wiemy, że obaj najprawdopodobniej będą drżeć o wynik do ostatniej chwili, a przewaga zwycięzcy okaże się niewielka.

Kto wie, jak teraz wyglądałoby sondaże, gdyby Tusk powołał się na wpis Miśka z Nadarzyna, zamiast absurdalnej wersji Murańskiego. Wydawca Karramby zamieścił 20 maja post na Facebooku, w którym uderzył w Nawrockiego zarzutami sutenerskimi. Miało to miejsce kilka dni przed słynnym występem Tuska w Polsacie. Czy gdyby premier zacytował wtedy Miśka z Nadarzyna, zamiast Murańskiego, uwierygodniłby się bardziej? Co do tego nie ma chyba żadnych wątpliwości. Jednak w tej chwili udział promotora Karramby w rozgrywce wyborczej po stronie obozu władzy możemy rozpatrywać jedynie jako formę ciekawostki politycznej.

News
Rekord Sentino pobity. Polski raper nagrał płytę w 4 godziny na streamie
Rekord pobił były członek Baba Hassan.

Kilka lat temu Sentino pobił rekord Polski i nagrał płytę w 24 godziny. Jego wyczyn został pobity przez Gracka, byłego członka ekipy Baba Hassan.
Gracek nagrał płytę na streamie
Na rekord Sentino musimy brać poprawkę, bo w żaden sposób nie udowodnił on, że napisał i nagrał album w 24 godziny. To tylko jego deklaracja, a jak wiemy, z tym bywa u niego różnie.
Inaczej sytuacja wygląda u Gracka. Kilka dni temu prowadził on live’a na TikToku, podczas którego w ponad 4 godziny napisał i nagrał EP-kę. W studiu z raperem był Franky ze Szczecina, a akcji towarzyszyła też akcja charytatywna.
EP-ka stworzona w 4 godziny
– Udało nam się pobić poprzedni rekord najszybciej stworzonej EP-ki o całe 20 godzin. EP składa się z 5 numerów powstała w 4 godziny i 44 minuty. Planuje ten projekt wydać w najbliższym czasie – komentuje raper.
Niebawem mamy otrzymać informację o wydaniu tego projektu.
-
Felieton2 dni temu
Śliwa poszedł w disco-polo. Bajorson alfonsem raperów-przegrywów – felieton
-
News3 dni temu
Kizo ocenił chrupki Bambi
-
News3 dni temu
BSK zdissowani przez 3 raperów. Brudy na duet wywalił też dziennikarz Interii
-
News2 dni temu
Gośc specjalny na 20-leciu Diil Gangu
-
News23 godziny temu
Pijany Sentino obraża Remika z MyMusic, który wydał na niego 1 mln zł
-
News4 dni temu
Young Leosia i Bambi to raperki, a Fagata to produkt – mówi współpracownik Paktofoniki
-
News1 dzień temu
Pezet wyda płytę „Muzyka popularna”
-
News2 dni temu
Peja pisze o desperacji. Donald Tusk powołuje się na Jacka Murańskiego