Sprawdź nas też tutaj

News

Chuligani Cracovii wspominają demolkę koncertów ZIP Składu i Molesty

„Pono do dziś ma na głowie okrągłą bliznę po nodze od krzesła”.

Opublikowany

 

cracovia

Lata 90-te i początek dwutysięcznych, zapisały się w historii Polski jako wyjątkowo barwne czasy. Był to definitywnie najbardziej brutalny okres w powojennych dziejach naszego kraju. Skalę terroru najlepiej dokumentuje fakt, że tylko podczas wojen żoliborskich, o fragment Warszawy, zostało zamordowanych/znikniętych około 60 osób (sprawdźcie serial „Miasto gniewu”). Miejską codziennością były „dziesiony”, podkładanie bomb, bezsensowna przemoc, rozbijanie imprez, przejmowanie bramek, wjazdy na chatę i masa innych rzeczy, które zostały ukrócone głównie przez rozwój techniki. Patologiczne akcje nie ominęły również koncertów rapowych, a jedną z najostrzejszych zaliczyli w tym czasie reprezentanci ZIP Składu.

Gdyby stworzyć ankietę wśród piłkarskich ekip: „przez jaką szajkę nie chcielibyście być zaatakowani w latach 90-tych?”, Cracovia byłaby bez wątpienia wysoko. Wśród samych „Pasów” nieprzypadkowo przyjęło się delikatnie zmodyfikowane powiedzonko: „a nóż się przyda”, co miało podkreślać sympatię do stosowania śmiercionośnych przedłużaczy rąk. Ekipa ostra i nieobliczalna, o czym najlepiej świadczy np. samobójczy wjazd pod kasy na Łazienkowskiej podczas meczu Polska – Luksemburg (akcja zakończona ucieczką na Dworzec Centralny, gdzie jednego z Krakusów z rąk policji odbił racą Ś.P. Kocioł, którego zdjęcie możecie zobaczyć w książeczce pierwszego „Autentyka” Pelsona i Vienia).

Najbardziej poszkodowany był Pono

Cracovia nie próżnowała również podczas imprez na lokalnym gruncie, o czym można się dowiedzieć dzięki bezkonkurencyjnym wywiadom, które regularnie ukazują się na łamach miesięcznika „To My Kibice”. – Pod koniec lat 90. do Krakowa zawitał ZIP Skład/MorWA na koncert w klubie „Extreme”. Było na nim kilku naszych, a że warszawiacy byli kojarzeni z Legią, więc nasi do nich zygali. Pod sceną doszło do wymiany zdań z Fu, ale rozeszło się po kościach. Po pół godzinie wpadliśmy w 30 osób i zakomunikowaliśmy obecnym, że mieszkańcy Krakowa mogą opuścić lokal. Zostali warszawiacy, którzy dostali solidny oklep. Najbardziej poszkodowany był Pono, który do dziś ma na głowie okrągłą bliznę po nodze od krzesła. Chwilę później miał być koncert Molesty w klubie „Wolność”. Na tamte czasy była to największa i najnowocześniejsza imprezownia w mieście i choć na wiślackiej Krowodrzy, to była to oczywiście nasza miejscówka. Wjechaliśmy tam wtedy w 50 osób, ale okazało się, że ktoś warszawiaków ostrzegł i wieczór ten spędzili gdzieś w piwnicy knajpy na Kazimierzu. Tak więc koncert, który miał być dużym wydarzeniem, został odwołany.

Koneksje Molesty z Legią

O ile trudno napisać o jakichś szerszych koneksjach Zipów z Legią, takowe niewątpliwe miała Molesta. Możecie o nich przeczytać np. w niedawno wydanej, kozackiej i absolutnie unikalnej pod względem lekkości narracji, dystansu i ilości szczegółów książce „Chłopcy z Łazienkowskiej” Tadeusza Brzozowskiego. – Klimat lat 90. i styl naszego życia idealnie odzwierciedla płyta „Skandal” Molesty. (…) Mieliśmy to szczęście, że jeden z Klimy jeździł z nami na mecze i w drodze na wyjazdy często rapował. Chodziliśmy też na koncerty hip-hopowe, aby posłuchać ich na żywo. Dla mnie, który od najmłodszych lat jeździł na deskorolce i nosił szerokie spodnie, koncerty Molesty były powrotem do młodzieńczych lat, gdy w Hybrydach wychowałem się na koncertach rapowych.

Jako ciekawostkę związaną z Cracovią można zapodać jeszcze jedno z bardziej historycznie znanych zdjęć, związanych z tym klubem. Butelkę wódki i popitkę trzyma na nim Popek, stojąc blisko jednego z najbardziej znanych krakowskich przerzutów, któremu medialnego fejmu dodał serial dokumentalny „Wojny na stadionach”.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

News

Alberto odnosi się do tego, czy zdissował Malika

Coś jest na rzeczy czy to tylko wymysł mediów?

Opublikowany

 

Przez

alberto

„Wziąłem sobie sam, żaden ciapak mi nic nie dał” – te wersy Alberto wywołały szeroką dyskusję i przez wielu są uważane jako diss na Malika. Autor nagrania w końcu zabrał głos.

Alberto ma pod górkę z numerem „Afrykańska maczeta”, w którym rzekomo zdissował Malika Montanę. – Haha, kogoś zabolało. Mi też usunęli pierwszy snippet z tym fragmentem na IG. Nie dość, że kupują wyświetlenia, to jeszcze zgłaszają – skomentował na stories.

Szef Miejskiej Jungli ustosunkował się także do medialnych doniesień, że dissuje w numerze swojego byłego wydawcę.

– Nie powiedziałbym, że to jest diss, to mocny banger – stwierdził.

Wypowiedź bardzo wymijająca. Być może diss to zbyt górnolotne stwierdzenie, z czym Alberto nie do końca się zgadza, ale mimo wszystko raper stanowczo nie zaprzeczył doniesieniom, że to atak w kierunku Malika. Między raperami coś jest na rzeczy i raczej już nie są „rodziną”.

Czytaj dalej

News

Słuchacze zaniepokojeni wyglądem Joki podczas wywiadu

Czy reprezentant Kalibra 44 ma jakieś problemy ze zdrowiem?

Opublikowany

 

joka kaliber 44

Joka to jeden z tych raperów starej szkoły, z którym czas nie obszedł się łaskawie. Reprezentant Kalibra wywołał właśnie ożywioną dyskusję na forum Ślizgawki w temacie „Żule w rapie”. Asupmt dał jego wywiad w radiowej Trójce.

Joka to bez wątpienia jedna z legend polskiego rapu. Nikt mu nie odbierze wkładu w rozwój sceny, ani tym bardziej nie umniejszy wpływom Kalibra 44. Pytaniem otwartym pozostaje, czy nie mógł on wycisnąć więcej z działalności artystycznej? O ile start miał z wysokiego C, to im starszy się robił, tym jednocześnie bardziej zapomniany.

Okazją do pokazania się słuchaczom był jego wywiad w Trójce, którego udzielił z Abradabem. Jednak Joka zaprezentował się w nim tak, że uruchomił lawinę komentarzy. Wiele osób zwróciło uwagę na jego dziwny łokieć, z którym powinien udać się do lekarza. Zapocony bohater tego tekstu wyglądał niezbyt rześko, więc słuchacze zaczęli to łączyć z możliwymi problemami alkoholowymi. – A w tamtym roku w Lublinie był bardzo spuchnięty. Trzeźwy, ale tak spuchnięty, że głowa mała – dodał jeden z użytkowników Ślizgawki.

joka problem alkohol

Czytaj dalej

News

Ten Typ Mes po latach atakuje Mezo i wyjaśnia dlaczego

Beef między tymi dwoma raperami był jednym z najciekawszych w historii.

Opublikowany

 

ten typ mes i mezo

Mes rozpoczął promocję nowej płyty „Bukowski” od ataku na kilku kolegów po fachu. W „God Bless” oberwał też Mezo, który przed laty beefował się z Mesem.

Mes atakuje Mezo

W 2004 roku między Mezo a Mesem doszło do jednego z najbardziej spektakularnych beefów w polskim rapie. W 2018 roku wydawało się, że konflikt jest zażegnany, bo raperzy mieli już normalne relacje i przegadali cały beef. Tymczasem wraz z premierą nowego singla Ten Typ znów wymierza pociski w poznańskiego rapera.

„W tle leci głośno Mezo „Kryzys”. A propos, co wy z tym hiphopolo? Którym playerem oszlifowałeś gusta, Napsterem? Jak nie jest zerem, to badziewie z My Music Jak jest zerem, idź k**wo umyj uszy i to lepiej Karcherem” – nawija w „God Bless”.

Dlaczego Mes zaatakował znów Mezo?

Ten Typ postanowił wyjaśnić, dlaczego w nowym numerze znów atakuje Mezo:

– Szczęść borze. God Bless. Jak oglądaliście „cały ten rap” to też mieliście wrażenie, że to spuszczanie się nad dawną twórczością Mezo&friends było z dupy? W 🍆 mam, że odnieśli „sukces finansowy” – ich muzyka była po prostu nieznośnie naiwna. Dziecinna. Licha. Cienka. Biesiadna. Spartaczona. Próba rehabilitacji tego badziewia w dokumencie Netfliksa była imo dęta i do teraz nie kumam o co koleżankom i kolegom raperom chodziło. To tak w nawiązaniu do mojego ostatniego singla co nie. Album w miksie. Ale zawsze mogę coś dograć jeszcze Z panem bogiem! – napisał Mes.

Mes zachował się wobec Mezo nie w porządku?

Beef tych dwóch raperów był jednym z najciekawszych z jakimi mieliśmy do czynienia na polskiej scenie. Co więcej, między nimi doszło także do bójki na jednym z festiwali. Mimo tego po latach, Ten Typ postanowił zaprosić Mesa do klipu „Odporność”, w którym Mezo miał stanąć nad jego grobem. Poznaniak finalnie odmówił, ale zdzwonili się wtedy z Mesem i porozmawiali na ten temat. Złapali pierwszy taki kontakt od lat, który był symbolicznym zwieńczeniem ich konfliktu.

– Nie mówię, że jesteśmy jakimiś kumplami, ale nawet wysłałem smsa, jak dziecko mu się urodziło, bo to jest jednak duży przełom w życiu. Życzę mu powodzenia – mówił Mezo przed laty w rozmowie z Interią.

Mimo tego, Mes po latach znów postanowił zaczepić swojego dawnego rywala. W numerze padają tez m.in. wersy wymierzone w Stasiaka i jego żonę.

Fragment wywiadu z Mezo / 2023 Interia.pl

Czytaj dalej

News

Bambi na scenie Fryderyków. Poza nią także Sobel i Mata

Wszystkie rapowe występy z gali Fryderyków.

Opublikowany

 

Przez

bambi oki fryderyki
Bambi pojawiła się na gali w obecności swojego partnera Okiego

Fryderyki to nie tylko ogłoszenie laureatów najważniejszych polskich nagród fonograficznych, ale także występy. Na scenie w Tauron Arenie pojawili się Sobel, Kubi, Bambi, Fukaj, Stickxr oraz wysłannik Maty.

Sobel zaprezentował przed krakowską publicznością numer „Niech boli”. Raperowi nie udało się zdobyć Fryderyka za rapowy album roku, który trafił do Ostrego. Kubi, Bambi, Fukaj & Stickxr zaprezentowali numer „Woda Księżycowa”.

Największą furorę zrobił występ Maty. A tak właściwe robota zrobionego na jego podobieństwo. Wykonał on kawałek „Lloret de Mar”, który był nominowany do rapowego singla roku i przegrał z „Futuramą 3” Quebonafide.

Poniżej wszystkie rapowe występy z gali Fryderyków:

Czytaj dalej

News

Znany z duetu z Łoną Webber z Fryderykiem, ale nie w kategorii rapowej

„Zróbcie hałas dla wszystkich twórców, którzy stworzyli ten album razem ze mną”.

Opublikowany

 

Przez

webber

Andrzej Mikosz, znany w środowisku rapowym jako Webber także otrzymał Fryderyka, ale nie w kategorii rapowej. Wieloletni współpracownik Łony zdobył statuetkę za „Album roku – muzyka ilustracyjna”.

Webber i „1989 Musical”

Webber odpowiada za brzmienie „1989 Musicalu”. To spektakl w reżyserii Katarzyny Szyngiery formą nawiązujący do amerykańskiego “Hamiltona”. Rewolucyjny musical Lin-Manuela Mirandy wprowadził rap na Broadway, proponując świeży język opowiadania o historii atrakcyjny zarówno dla młodych, jak i starszych odbiorców.

Webber odebrał Fryderyka

– Bardzo dziękuję za tę nagrodę. Zróbcie hałas dla wszystkich twórców, którzy stworzyli ten album razem ze mną – powiedział producent odbierając nagrodę. – Dziękuję Marcinowi Napiórkowskiemu, który zrobił genialną robotę. Postanowił się zaprzeć i napisać teksty rapowe, kiedy tego wcześniej nigdy nie robił – dodał.

Webber odbierający Fryderyka

Poniżej prezentujemy nominowanych do tej kategorii.

Album roku – muzyka ilustracyjna

  • Webber – 1989 Musical – nagroda
  • Baasch – Lipstick On The Glass (Original Motion Picture Soundtrack)
  • Łukasz Targosz – Diabeł (Original Motion Picture Soundtrack)
  • Mariusz Obijalski – A Statek Płynie (Teatr Muzyczny Capitol)
  • KĘPIŃSKI KOWALONEK – Prosta sprawa (muzyka i piosenki z serialu)

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: