Sprawdź nas też tutaj

News

Pokrzywdzony jak artysta. Raperzy walczą z AI – proszę się ustawić po zapomogę – felieton

Artyści likwidują konkurencję i sięgają po nasze pieniądze – każdego z nas oskubią już w 2026 roku.

Opublikowany

 

robot raper

Young Multi, Białas czy SBM Label boją się, że „rapujący komputer” ich wygryzie z branży i podpisują petycję przeciwko AI w muzyce. Ci sami artyści za chwilę będą dostawać pieniądze za to, że kupisz sobie nowy telefon – oczywiście to ty będziesz musiał sięgnąć głębiej do kieszeni dla rapera, który uraczy cię playbackiem na koncercie.

Artyści to taka bardzo uprzywilejowana grupa społeczna, która jednocześnie ciągle czuje się pokrzywdzona. Z jednej strony płacz, że mają niskie emerytury, bo całe życie odprowadzali najniższe składki i żyli ponad stan, a z drugiej sięgają po nasze pieniądze nawet, jeśli nie mamy z nimi nic wspólnego. Teraz także chcą oficjalnie i przy pomocy różnych organizacji wpływających na rząd, społeczeństwo i korporacje – zlikwidować sobie konkurencję, która dla nas – słuchaczy jest czymś dobrym.

Zablokować Kutas Records!

W ostatnich tygodniach rozgorzała dyskusja na temat Kutas Records i podobnym wytwórniom bazującym na artystach AI. Na topowych playlistach przez chwilę pojawiło się sporo utworów stworzonych przy pomocy sztucznej inteligencji i podniosło się spore larum. W bardzo krótkim czasie pojawiła się inicjatywa „Artist First”, która jest „manifestem przeciwko AI w muzyce”.

– Miejsce polskich artystów w rankingu Viral Top 50 zajmują dziś masowo generowane utwory AI. Dziesiątki twórców, którzy właśnie tam dostali swoją pierwszą szansę, zostają zepchnięci na margines – informują twórcy przedsięwzięcia.

Jeżeli słuchacze wybierają utwory stworzone przez AI, oznacza to tylko tyle, że są one dla nich ciekawsze i lepsze niż te stworzone przez „prawdziwych muzyków”. A tak bardziej poważnie – nagłego wysypu memicznych numerów AI na topowych listach na Spotify nie należy brać jako wyznacznika czegokolwiek, bo tak naprawdę, jak to będzie wyglądało zobaczymy dopiero w przyszłości. W TOP50 Spotify jeżeli chodzi o AI – mamy głównie bekowe numery, na które jest chwilowa moda. Dzieciaki podbijają wulgarne piosenki wyłącznie dla żartu – i było tak od zarania dziejów. Mimo to branża jak najszybciej podnosi larum: OKRADAJOOO.

Pokrzywdzony jak artysta

Czy dochodzimy teraz do sytuacji, kiedy to na siłę ktoś chce uszczęśliwiać odbiorców i pokazywać im palcem – tego nie słuchaj, tamtego nie sprawdzaj – masz tutaj prawdziwego artystę? Nie przypomina to trochę starego systemu, który kontrolował to, co obywatel może, a czego nie, a jak ktoś się nie podporządkował to dostał obowiązkowy masaż pałką po plecach?

Sytuacja na rynku muzycznym powoli robi się podobna do walki taksówkarzy z Boltem i próbą wymuszenia, żeby klienci nie mogli korzystać z wygodnej aplikacji, żeby zamawiać szybkie przejazdy, tylko mają być skazani do korzystania ze skostniałych korporacji taksówkarskich. Sprawa ewidentnie przegrana przez złotówy, bo Bolt czy Uber radzą sobie świetnie i na dobre wpisali się w krajobraz wygodnego i taniego transportu na świecie.

Suno, ghostwriting i Pani z Lidla

Dochodzimy też do ciekawej sytuacji odnośnie zderzenia AI z ghostwritingiem. Z numerami generowanymi przez AI nie jest tak, że powstają za pomocą jednego kliknięcia i bez żadnej pracy mamy gotowy produkt. Tekst utworu musi zostać napisany przez człowieka (najczęściej), dopiero później przy pomocy np. Suno można wygenerować cały utwór w danej stylistyce. Żeby to zrobić, musimy napisać odpowiedni prompt i ustawić to tak, żeby nagranie wpadało w ucho i ktoś chciał w ogóle kliknąć w ten mały trójkącik. Żeby utwór był słuchalny, dochodzi do tego późniejsza poprawa brzmienia, którą kontroluje człowiek. Tego typu kawałki nie trafiają też z miejsca do TOP50 Polska. Muszą być na odpowiednim poziomie i co najważniejsze – muszą spodobać się słuchaczowi.

Jak ma się to teraz do ghostwritingu, gdzie artysta zleca Tombowi napisanie tekstu za pieniądze. Na świecie jest to od lat normalnością. Kiedy jednak zamienimy role i ghostwirter napisze tekst i zleci wykonanie melodii AI – to już „nie jest dobra”. Jedyna różnica polega na tym, że jak zlecimy stworzenie melodii AI, a nie producentowi, to dostaniemy to o wiele taniej, szybciej i więcej. Gdzie wady?

Pani z Lidla może zostać zastąpiona przez kasę samoobsługową, ale artysta, który nie pisze swoich tekstów już nie może zostać zastąpiony przez wykonawcę AI?

Artist First żąda m.in. oddzielnych kategorii dla muzyki tworzonej przy pomocy AI. Ciekawe, czy działa to w jakiejkolwiek innej branży na świecie. Nie widziałem oddzielnego działu w Castoramie, gdzie łóżka są zrobione tylko przez roboty. Meble Pana Mirka z małej stolarni konkurują w tym samym dziale z meblami robionymi maszynowo. Które wybierze klient zależy od klienta, któremu w sposób uczciwy przedstawi się wszystkie walory danego produktu.

Kupujesz smartfona, zapłać raperowi!

Pewnie nie wszyscy wiedzą, ale od wielu lat funkcjonuje w Polsce coś takiego jak opłata reprograficzna. Formalnie płacą ją producenci i importerzy urządzeń elektronicznych oraz czystych nośników, które umożliwiają kopiowanie utworów. W praktyce koszt ten jest przenoszony na konsumentów i wliczany w cenę detaliczną sprzętu.

W skrócie, kupując sprzęt typu drukarka, płyta CD lub pendrive, płacimy za niego o kilka procent więcej, bo ustawa z góry zakłada, że za pośrednictwem wspomnianych urządzeń „okradamy artystów” i na ten poczet pobierają oni taki dodatkowy podatek.

Od stycznia 2026 roku ceny kolejnych urządzeń wzrosną od 1 do 3%, bo opłatą reprograficzną zostaną objęte m.in.:

  • smartfony
  • laptopy i komputery
  • telewizory i dekodery TV

– Opłata reprograficzna powinna być precyzyjną rekompensatą za realną szkodę wynikającą z prywatnego kopiowania, a nie daniną nakładaną na smartfony, laptopy czy telewizory, które służą przede wszystkim do korzystania z legalnych treści – podkreśla Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska.

To nieważne, że masz na telefonie Spotify, za którego płacisz comiesięczny abonament albo wykupujesz Youtube Premium. Od stycznia do każdego nowego smartfona doliczą ci kilkadziesiąt zł więcej, które zostanie przekazane m.in. do ZAiKSu, a później do „poszkodowanych artystów”. Tak po prostu, za nic.

O protestach raperów przeciwko opłacie reprograficznej jakoś nie słyszałem.

Kartofle po 30 gr.

Żeby była jasność, nie można ukraść czyjegoś głosu i na jego podstawie tworzyć nowych numerów. To znaczy można, ale trzeba liczyć się z konsekwencjami. Jak pokazują przypadki chociażby polskich lektorów, których głos ktoś wykorzystał w swoich materiałach – sprawę zgłasza się na policję, bo to zwykła kradzież. Nie trzeba tego „specjalnie regulować” i podczepiać do tych regulacji jeszcze dodatkowych podpunktów przyjaznych artystom, a niekoniecznie słuchaczom, bo kradzież od dawien dawna jest uregulowana prawnie.

Jeżeli muzyka AI okaże się za słaba, zbyt sztuczna, monotonna i przewidywalna – to umrze śmiercią naturalną – nie będzie trafiać na żadne playlisty, tylko skończy w undergroundzie. Sztuczne regulowanie rynku nigdy nie jest czymś dobrym, no chyba, że jesteś Baćką, który utrzymuje cenę kartofla na poziomie 30 gr za kilogram – dla dobra obywateli oczywiście.

Słuchacze rapu przełkną wszystko

Pewien krętacz pokazał w tym roku, że z fanami można robić najdziwniejsze fikołki – z pluciem w ryj z repeat value włącznie – a i tak na koniec dnia zamówią preorder za kilka stówek, na który poczekają kilka miesięcy. Niestety, ale większość słuchaczy to zwyczajne wioskowe głupki, którzy dają sobą manipulować, a interes artysty jest dla nich ważniejszy niż własny, bo liczy się dla nich tylko tu i teraz.

Raperzy zaczynają powoli prosić fanów o podpisywanie petycji „chroniącej ich przed AI” i nie trudno się domyślić, że oddani słuchacze będą to robić bez najmniejszego zająknięcia.

Będziemy pracować ciężej i dłużej

Wbrew powszechnej opinii sztuczna inteligencja nie ułatwia nam pracy – wręcz przeciwnie. Powoduje, że praca każdego z nas będzie cięższa i bardziej wymagająca, bo tą lżejszą zrobi za nas AI. Praca artysty stanie się tylko teoretycznie lżejsza, gdy będzie się on wspomagał sztuczną inteligencją i zrobi dzięki temu więcej numerów, bo zdecydowanie trudniej będzie mu się przebić do topek playlist.

Nie dajcie się nabrać na płacz artystów, którzy jak zwykle czują się tymi najbardziej poszkodowanymi. Z powodu postępu technologicznego na całym świecie wzrośnie bezrobocie i ucierpią WSZYSTKIE BRANŻE I KAŻDY Z NAS mimo pozornego „ułatwienia nam życia”. Nie tylko artyści, którzy jako pierwsi chcą zadbać o swój tyłek wysługując się różnego rodzaju organizacjami i słuchaczami.

A jeżeli artystom brakuje do pierwszego – zapraszam do kolejki po zapomogę, gdzie stoją pozostali obywatele…. i Dawid Obserwator.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

News

Wpisy prokurator Wrzosek o Macie – sąd podjął ostateczną decyzję

Pani prokurator stanęła w obronie rapera.

Opublikowany

 

wrzosek mata

Sprawa Maty znów odbiła się echem w sądach, ale tym razem nie chodzi o rapera. Na wokandzie wylądowała prokurator Ewa Wrzosek i jej wpisy w sieci.

Sąd Najwyższy uznał, że kara dla Ewy Wrzosek była w pełni zasadna i nie widzi podstaw, by cokolwiek w tej sprawie zmieniać. Upomnienie, jakie dostała za swoje internetowe komentarze dotyczące postępowania wobec Michała Matczaka, stało się prawomocne. Chodzi o dwa wpisy z lat 2022 i 2023, w których Wrzosek uderzała w młodą asesor prokuratorską odpowiedzialną za akt oskarżenia przeciw raperowi. Sprawa dotyczyła niewielkiej ilości marihuany.

– Akt oskarżenia za nazwisko – bo takie ilości i sprawy się umarza. Tak teraz działa prokuratura – brzmiał komentarz prok. Wrzosek.

Orzeczenie zapadło w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN pod przewodnictwem sędziego Wiesława Kozielewicza. To właśnie ten skład podtrzymał wcześniejszy wyrok sądu dyscyplinarnego działającego przy prokuratorze generalnym. Wrzosek, która od pewnego czasu pracuje blisko ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, próbowała zaskarżyć wymierzoną jej sankcję, ale bezskutecznie.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Peja o dzisiejszym rapie: „Miałki i na żenująco słabym poziomie”

„Hip hop zawsze będzie uliczny”.

Opublikowany

 

peja

Peja znów punktuje kondycję współczesnego rapu. Rzuca prosto z mostu, kogo uważa za część kultury, a kto jedzie tylko na zjawisku.

Peja spotkał się z uczniami poznańskiego II LO, a także odpowiedział na kilka pytań lokalnego serwisu. Co sądzi o dzisiejszym rapie?

– Młoda scena hip hopowa sięga do korzeni i opiera się jednak na pracy starej szkoły, na brzmieniu klasycznym, robiąc tak zwany stary nowy hip hop. Mainstreamowy, popkulturowy rap, który jest kolorowy, wesoły, bezrefleksyjny, miałki i na żenująco słabym poziomie, nie wpisuje się w definicję dzisiejszego hip hopu. Hip hop jest kulturowy i z hip hopu jako kultury nie ma pieniędzy. Hip hop zawsze będzie uliczny, bo wyrósł na ulicy jako kontrkultura czarnych dla białej supremacji. Jak dobrze wiemy, muzyka rockowa, blues, R&B – wszystko zostało ukradzione czarnemu człowiekowi – tłumaczy Peja w rozmowie z poznan.naszemiasto.pl

Peja przyznał, że wszelkie klasyfikacje rapu na „poważny”, „klasyczny”, „mainstreamowy” czy „komercyjny” nie mają dla niego większego znaczenia. W jego ocenie liczą się tylko dwa światy.

– Istnieje rap, który jest związany z kulturą hiphopową i wywodzi się bezpośrednio z niej i rap, który dzisiaj jest nawinięty pod nowoczesny beat, a jutro pod disco polo.

Jak dodał, nie ma problemu z tym, że tacy wykonawcy funkcjonują na scenie, ale nie oznacza to, że darzy ich szczególnym uznaniem. Wskazał, że wielu raperów obraca dziś milionami dzięki umowom z wielkimi korporacjami, markami odzieżowymi, producentami aut czy sieciami fast foodów, które promują destrukcyjne wzorce. Zdobywają gigantyczne zasięgi i pieniądze, „cynicznie wyciskając cytrynę z tematu hip hop”, a media dokładają do tego cegiełkę, stawiając ich w jednym szeregu z artystami, którzy realnie stoją na gruncie kultury.

– Jestem już prawie po pięćdziesiątym roku życia, znam swoją wartość i uważam, że pieniądze można zarabiać również w sposób bardziej etyczny i zgodny z tym, czemu to powstał.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Interpol i Polska Policja potwierdzają zatrzymanie Jongmena

Raper przebywa w dubajskim areszcie.

Opublikowany

 

Przez

jongmen

Od końca listopada w środowisku krążyła wieść, że Jongmen, został zatrzymany na terenie Dubaju. Komenda Główna Policji potwierdziła te doniesienia.

Dopiero teraz rzeczniczka Komendy Głównej Policji insp. Katarzyna Nowak ucięła spekulacje, potwierdzając w rozmowie z Radiem Zet, że do zatrzymania rapera faktycznie doszło.

– Biuro Interpolu poinformowało o tym zatrzymaniu Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji KGP.

Według ustaleń Jongmen został aresztowany w nocy z czwartku na piątek i od tamtej pory przebywa w dubajskim areszcie, gdzie oczekuje na dalsze decyzje lokalnych władz i ekstradycję do Polski.

Krystian B. od 2022 roku figuruje w bazie Interpolu jako jeden z najbardziej poszukiwanych. Organizacja zamieściła jego fotografię i informacje o zarzutach. Śledczy łączą rapera z wprowadzaniem do obrotu dużych ilości narkotyków.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Jacka Murańskiego zestawiają z dwoma raperami – jednemu już odmówił

Patoinfluencer dyktuje warunki.

Opublikowany

 

Przez

jacek murański
fot. Fame MMA

Jacek Murański, postać znana – jest rozchwytywany. Dwie różne federacje zestawiają go z różnymi raperami, a ten zdążył już jednemu odmówić.

Murański odmówił Arabowi

10 stycznia odbędzie się gala Prime 15, na której Jacek Murański miał początkowo zawalczyć z Arabem. Ich pojedynek miał się odbyć na specjalnych zasadach z powodu dużej różnicy w umiejętnościach. Raper miał mieć założone specjalne rękawice, przez które nie mógłby zginać palców i dzięki temu mógłby dawać rywalowi tylko tzw. „plaskacze”. Murański byłby w normalnych rękawicach. To miało wyrównać ich szanse na wygraną.

Patoinfluencer początkowo zgodził się na to zestawienie, ale zrezygnował z niego, kiedy otrzymał propozycję walki 1 vs 3 – i ostatecznie wybrał starcie z Daltonem & Wampirkiem & Super Mario – którzy staną razem przeciwko niemu.

Jednocześnie Muran twierdzi, że zawalczy w przyszłości z Arabem na gali Fame MMA, bo takie rozmowy już trwają.

Arab natomiast zawalczy o mistrzowski pas z Taazym na gali Prime 15.

Murański vs Popek w Gromdzie

Innym głośnym zestawieniem jest Murański vs Popek. Szef Gromdy – Mariusz Grabowski w wywiadzie nie wykluczył, że chciałby takie starcie zorganizować. Argumentował to tak, że Murański mimo swojego wieku nie boi się walczyć z młodszymi od siebie.

– Walka z Popkiem, czyli miłośnikiem owczarków jest na horyzoncie – potwierdził Muran, który ujawnił także, że Czesi zaproponowali mu walkę z Natanem Marconiem.

Murański wyzywa na walkę Popka od wielu lat. W 2021 roku mówił o nim „ćpun i śmieć”.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

News

Sidney Polak odchodzi z T.Love: „Szok i ogromna ulga”

Czy to koniec zespołu Muńka Staszczyka?

Opublikowany

 

W T Love znów zatrzęsło się w posadach. Po trzech dekadach w ekipie Sidney Polak odpuszcza granie z zespołem.

Sidney Polak, który był filarem składu od połowy lat 90. Muzyk wyjaśnił, że zamyka wieloletni etap i nie zamierza oglądać się za siebie.

– Wczoraj zamknął się naprawdę gruby rozdział mojego życia. Pierwsze uczucie – szok a chwile później – ogromna ulga. A potem kolejny szok, na widok wszystkich komentarzy wsparcia od fanów. Wow. I tak naprawdę to się liczy, bo te 35 lat pracy i zaangażowania było przede wszystkim dla Was. Idę dalej swoją drogą, bez oglądania się za siebie. I zapraszam serdecznie na moje koncerty.

Muniek Staszczyk jako pierwszy ogłosił, że Sidney Polak odchodzi z zespołu:

– Drodzy T Fani, 35 lat to kawał historii. Wspaniałej historii, którą od 1990 roku współtworzył z nami Sidney Polak. Dziś jednak nadszedł moment, w którym nasze drogi artystyczne i zawodowe się rozchodzą. Sidney to niezwykle zdolny artysta, z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczy. Wszystkiego najlepszego bracie.

Internauci zastanawiają się, co dalej z T.Love, bo to już drugi w krótkim czasie tak istotny ubytek po odejściu Jana Benedeka. Fani zaczęli spekulować o możliwym końcu zespołu.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: