Sprawdź nas też tutaj

Wywiad

ABEL: „RAPER TO BARDZO NIEPEWNY ZAWÓD”

Opublikowany

 

„Ostatni Sarmata” zebrał bardzo pochlebne recenzje – dużo to dla Ciebie znaczy, jak podchodzisz do całej tej otoczki promocyjnej?

Abel: Z jednej strony jestem pewien, że to co robię jest dobre, inaczej nigdy nie odważyłbym się pokazać tego światu. Z drugiej – nie spodziewałem się aż tak dobrego odbioru. Nie sądzę, że materiał uderza w dzisiejsze trendy. Nie nawijam o rzeczach, które chcą usłyszeć gimnazjaliści. Treść, jak i warstwa muzyczna płyty są dość spójne i zgodne z moimi osobistymi upodobaniami i przekonaniami. Nie gram „pod publiczkę”, a jednak mnóstwo ludzi daje mi znać, że materiał jest dla nich w jakiś sposób ważny. Oczywiście, że ma to dla mnie ogromne znaczenie i napędza mnie to do dalszego działania. To dla mnie też kolejny dowód na to, że słuchacz wcale nie jest idiotą i nie da sobie wcisnąć kitu.

Nie da się ukryć, że nie jestem ekspertem w sprawach promocji i być może cały czas naiwnie uważam, że dobra muzyka nie potrzebuje przerysowanej promocji. Wszystko w miarę rozsądku. Niemniej jednak jestem bardzo zadowolony chociażby z klipów, które zrobiliśmy do albumu.

Wracasz do tego albumu, słuchasz go nadal?

Abel: Tak. Ostatnio siedzieliśmy razem z muzykami po próbach do koncertu z live bandem w studio i ktoś wpadł na pomysł, żebyśmy włączyli album. I ja i Mateusz (Brat Jordah) byliśmy mile zaskoczeni świeżością wiejącą z głośników. To naprawdę dobry album i mówię to z pełną odpowiedzialnością po roku od premiery

 

Intro do płyty jest swego rodzaju pochwałą polskości – jesteś patriotą?

Abel: Pochwałą polskości ? Nie nazwałbym tego w ten sposób. Jest na pewno ogromnym zdystansowaniem się do patriotyzmu. Nie mówię, że jestem patriotą, ale też nie zaprzeczam. W ogóle cała płyta stawia wiele pytań, na które sam nie znam odpowiedzi. To samo tyczy się patriotyzmu czy szeroko pojętego nacjonalizmu.
 

No właśnie jak to według Ciebie jest z tymi radykalizmami wśród Polaków – lubimy popadać w skrajności?

Abel: Nie mam pojęcia czy to jakoś wyjątkowo narodowa cecha. Wydaję mi się, że w ogóle ludzie lubią popadać w skrajności, nieważne czy jesteś z Polski, z Niemiec czy z Tadżykistanu. Nie wiem również czy to źle czy dobrze. Z pewnością nie jestem osobą, która powinna to oceniać.

 

Kolejna sprawa – poruszasz w intro kwestię Unii Europejskiej – tego, że żyjemy na emigracji itd. – sam pochodzisz ze Słubic przy granicy z Niemcami – jaki masz pogląd na zjednoczoną Europę?

Abel: Dla mnie osobiście Unia Europejska to jedynie otwarta granica i pełno tabliczek na budynkach z napisem: „Sfinansowane przez UE”. Myślę, że jeszcze 1 dekada da nam rzetelnie ocenić czym naprawdę jest to przymierze. Dzięki paktom europejskim mnóstwo moich znajomych wyjechało do pracy za granice kraju. Chciałbym, żeby byli tam szczęśliwi.

Brak granic, migracje ludności, widzisz w tym jakieś zagrożenia dla naszego kraju?

Abel: Jestem tylko raperem, nie politykiem. Zagrożeń możemy doszukiwać się wszędzie. Wszystko możemy również totalnie ignorować. Znam z autopsji wiele przypadków kiedy ludzie – Polacy ze wstydu lub innych bliżej nieokreślonych przyczyn nie przyznają się do swojego pochodzenia. Bardzo szybko zapominają o swoim dziedzictwie. Co najgorsze nie są to jakieś pojedyncze przypadki. Nie jestem w stanie tego zrozumieć.


Słubice w małym województwie, gdzie kultura Hip-Hop nie stoi na wysokim poziomie, a Wam jako kolektywowi się udało. Jesteście w Wielkie Joł, nagrywacie z tuzami polskiego rapu – długo na to pracowałeś Ty i całe Smagalaz?

Abel: Słubice to bardzo specyficzne miejsce. Dla uczczenia wyjątkowej aury miejskiej w centrum powinien stać pomnik pierwszego papierosiarza. Przez moje miasto przewijają się naprawdę różni ludzie z każdej strony Polski i nie tylko. Ja osobiście uważam, że prowincja to stan umysłu, nie miejsce. Oczywiście są tu sfrustrowane i zakompleksione osoby, którym nie pasuje, że realizuję się w pewien sposób poza granicami małego i jakby nie było odrobinę zacofanego miasteczka, ale to bardziej ich, nie mój problem. Znaczna przewaga ludzi, przynajmniej z mojego środowiska to jednak osoby z otwartymi głowami i szerokimi horyzontami. Jeżeli chodzi o hip-hop to mamy tutaj bardzo mocną ekipę. Pamiętaj, że Słubice zawsze były punktem na trasie wycieczki po winyle czy farby. Jestem pewien, że zna to miejsce każdy zasłużony Dj i Writer ze stażem.

Trudno mówić mi o pracy w kontekście całego zespołu, ponieważ na przestrzeni lat przewijały się przez niego różne osoby. Smagalaz to dziś kolektyw indywidualności. Każdy ma na siebie swój własny pomysł. Trzymamy się jednak zawsze razem. Moim zdaniem nie ma dróg na skróty.

Uważam, że sukces to wynik właśnie pracy, konsekwencji i odrobiny szczęścia.  Jeżeli się mylę to trudno, w każdym razie z pewnością nie chciałbym, żeby fundamentami mojej działalności była przebiegłość, oszustwo czy kłamstwo. Mam też świadomość tego, że nie jestem nawet w połowie drogi…

Dokąd w takim razie zmierzasz, masz obrany jakiś azymut, w kierunku którego będziesz podążał?

Abel: Staram się realizować na różnych płaszczyznach. Ta „artystyczna” to chęć dawania ludziom dobrej muzyki, którą sam się jaram. Na tej drodze nie ma żadnych oponentów, sam jestem swoim największym przeciwnikiem i właśnie walka z samym sobą sprawia mi największą frajdę. Lubię eksperymentować. Idę tam, gdzie jeszcze nikt nie był…
 

Donatan odniósł się na swojej producenckiej płycie do słowiańszczyzny, nie bałeś się, że gdzieś tam, ktoś tam będzie porównywał te dwa albumy?

Abel: Nawet nie przyszło mi to do głowy. Te dwa albumy to absolutnie różne półki. Wydaje mi się, że nawet nie da się ich porównać i nie chciałbym faworyzować żadnego z nich.
 

Słuchając Ciebie na płycie, zauważam duże poczucie humoru, odniesienia do historii, teraźniejszości – powiedz czym poza muzyką się interesujesz?

Abel: Przede wszystkim interesuję się muzyką, dobrą muzyką. Moje zainteresowanie wzbudza także szeroko pojęta kultura oraz jej brak. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że interesuję się wszystkim co mnie otacza. Bodźce do tworzenia można znaleźć absolutnie wszędzie. Jakkolwiek tandetnie to nie brzmi.
 

Większość produkcji na płytę dostarczył Brat Jordah – narzucałeś producentom ramy w jakich mają się poruszać?

Abel: To co robi Brat Jordah nie mieści się w mojej głowie. Gość realizuje się w wielu projektach i mało tego – każdy jest kozacki. Sprawdź zespół Flaszki i Szlugi, który dopiero co wydał jeden z lepszych nielegali jakie słyszałem – Chyba na pewno! Mój ulubiony zespół Małe Miasta to też kawał dobrej muzyki. Obserwuję sobie z boku jak to wszystko się rozrasta i jestem pewien, a nawet już wiem, że za moment będzie bardzo głośno o projektach Mateusza. Praca z tym utalentowanym, młodym weganinem to dla mnie sama przyjemność. Ostatni Sarmata to wypadkowa naszych dwóch charakterów. Mateusz stworzył tę płytę w takim samym stopniu jak ja, więc nie było mowy o narzucania ram.

„Kiedyś nie nazywałem ludzi idiotami, ale jak tych debili traktować na równi z nami” – wers dedykujesz hejterom, antyfanom, czy wydźwięk tego wersu jest bardziej społeczny?

Abel: Nie miałem jeszcze okazji nawijać o hejterach, bo ich po prostu nie mam. A nawet jak mam to nic o nich nie wiem. Świetnie to nazwałeś – społeczny wydźwięk tego wersu, dokładnie o to chodzi. Kiedyś „z grzeczności” nie miałem odwagi nazywać ludzi idiotami. Dzisiaj z pełną determinacją, mogę powiedzieć, że np. gość który wydaje spory hajs od taty na koks dla siebie i kolegów to debil.  
 

Nie miałeś odwagi – gdzie ją w takim razie znalazłeś i czy Polacy ogólnie mają taki gen, który nie pozwala nam być szczerym przez pewien okres życia – nie uważasz, że za dużo w tym wszystkim masek?

Abel: Wydaje mi się, że to kwestia dorastania. Jako małolat przejmujesz się bardziej tym jak będziesz widziany w oczach innych. Chcesz być wszędzie lubiany i szanowany. Po wielu doświadczeniach jesteś w stanie stwierdzić kto jest z Tobą, kto przeciwko Tobie, a kogo dla Ciebie w ogóle nie ma.

Nie chodzi tu o szczerość. Szczerym staram się być zawsze, nawet jak owijam w bawełnę. Chodzi o nazywanie rzeczy po imieniu. Według Goffmana wszyscy jesteśmy na zmianę aktorami i publicznością. To normalne. Najgorzej jak ktoś nosi maskę przyjaciela, żeby potem wykorzystać to przeciwko Tobie. 

„Nie wczuwam się w politykę….Everest jestem na szczycie” – jesteś takim beztroskim typem, jak w numerze „Noc i dzień”?

Abel: Noc i dzień to wcale nie taki beztroski numer jakby się mogło wydawać. Nie miałem na niego jakiegoś super oryginalnego pomysłu. Dwie zwrotki opierają się na totalnych kontrastach. Dzień to pasmo powodzeń, uśmiechów, promieni słońca itp. Noc zaś, to problemy, kłopoty, nerwy i wszystko co złe. Złoty środek  moim zdaniem to idealne wyważenie sytuacji z pierwszej i drugiej zwrotki. Właśnie taki staram się być.

Na płycie jest dużo odwołań do narkotyków, alkoholu, imprezowego stylu z życia. Nawiązujesz także do kumpli, którzy dalej są gdzie są – Ty porzuciłeś stary styl życia?

Abel: Nigdy nie żyłem w taki sposób i nigdy nawet mnie nie ciągnęło w tę stronę. Uważam, że wszystko jest dla ludzi, ale nie wszyscy ludzie są w stanie sobie z tym wszystkim poradzić. Robiąc tę płytę zdałem sobie sprawę, że w ogóle nie zależy mi na jakimkolwiek wsparciu znajomych osób, z którymi nawet nie mam o czym rozmawiać.  Długo nie mogłem się z tym pogodzić, ale ostatecznie nie chcę być częścią takiego środowiska. Nie mogę polegać w żaden sposób na takich osobach. Nie wiem, może to dość radykalne, ale nie odpowiada mi, a nawet przeszkadza ten „styl życia”. Nie chcę nikogo łącznie z sobą samym oszukiwać. Bardzo łatwo było się zorientować kto jest w stosunku do mnie  fałszywy, a potem trochę trudniej było nabrać do tego dystansu. Widocznie tak musi być, że różni ludzie wybierają różne drogi. Jestem jednak pewien, że narkotyki i alkohol to na dłuższą metę głupota, która nie prowadzi do niczego dobrego. Zresztą mam milion przykładów na potwierdzenie mojej tezy. Na płycie nie chcę też nikogo pouczać, mówię o tym jak ja to widzę. Jak komuś nie pasuje to trudno, zawsze może włączyć coś innego.

 

Przesłuchując album wywnioskowałem, że rap to zajawka, pasja, a żyjesz z czegoś innego – sukces muzyczny, recenzje, wyświetlenia na YouTube, sprzedaż jak mniemam niezła – nie przekładają się na hajs?

Abel: Rap jest moją zajawką od ponad 10 lat. Nie zarabiam na rapie jednak tyle, żebym mógł utrzymać rodzinę, przynajmniej na takim poziomie na jakim bym chciał. Zresztą raper to bardzo niepewny zawód. Staram się być na tyle odpowiedzialny, żeby zapracować na swoje-nasze potrzeby samemu.  Kiedyś ktoś pieprzył mi o wyważaniu otwartych drzwi i proponował złote góry, ale okazał się zwykłym oszustem. To była bardzo cenna lekcja. Common na nowym albumie nawija o tym, że to kogo spotykamy i jakie decyzje podejmujemy determinuje to, kim jesteśmy dzisiaj. Sam lepiej bym tego nie ujął. Do każdej takiej sytuacji podchodzę z szacunkiem. Dzisiaj wiem, że tak naprawdę mogę polegać tylko na sobie i swoich najbliższych. W tym samym numerze nawijam, że bardzo wierzę w rodzinę. Nie zdefiniowałem jednak tego, że w moim przypadku rodzina to jedynie albo aż parę osób – najbliżsi i garstka przyjaciół.

Niemniej jednak chciałbym w przyszłości zarabiać na czymś związanym bezpośrednią z muzyką. To moje marzenie.

 

Jedenasty numer na płycie jest najbardziej tradycyjnie muzycznie oraz wokalnie – refren wykonuje tradycyjna kapela ludowa – jak te osoby podeszły do udziału w projekcie w konwencji rap?

Abel: Akurat parę dni temu byłem na 15-leciu chóru „Konsonans”. Sporo rozmawiałem z Panem Eugeniuszem. Lubię towarzystwo takich ludzi. Ich mądrość oraz doświadczenie uczą pokory i szacunku. Wydaję mi się, że na samym początku traktowali nasz projekt z przymrużeniem oka.

Zagraliśmy jednak kilka razy live. To, co dzieje się wtedy na scenie, ale także przed nią jest nie do opisania. Niesamowita energia! Zazwyczaj publiczność to ludzie młodzi, którzy nigdy w życiu nie przyszliby na koncert ludowego chóru. Nasza współpraca ma wiele pozytywnych aspektów i uważam, że po krótkim czasie nie tylko ja to zacząłem zauważać. Spotykam się z olbrzymią życzliwością ze strony chóru. Mam nadzieję, że będziemy jeszcze współpracować w przyszłości.

 

W tym samym numerze rapujesz, że będziesz rymował jako emeryt, odważna deklaracja?

Abel: Jak tylko będę w takiej formie jak chór, o którym rozmawialiśmy przed chwilą to nie widzę przeciwwskazań. Lubię słuchać rapu, który ma sens, a najlepiej takiego, w którym sens ukryty jest między linijkami. Zauważ, że wraz ze wzrostem wieku raperów wzrasta wartość ich tekstów. Zwiększa się ich wiedza i chociażby doświadczenie, które mogą zawrzeć w tekstach. Ciekawe o czym będę nawijał będąc emerytem?
 

Słuchamy chyba innych raperów – ja zauważyłem trend, że im starszy raper, tym mniej się wczuwa i robi więcej rapu o rapie. To jest chyba progres, aby nie uczyć na siłę, a uprawiać po prostu sztukę, a niewątpliwie rap, to sztuka.

Abel: Z pewnością mówisz o rodzimym rapie? Wiesz może właśnie będąc starszym dochodzisz do wniosku, że właśnie w ten sposób powinno robić się muzykę. Nie mam pojęcia. Możliwe, że dochodząc do pewnego punktu w swojej karierze nie musisz się już więcej starać. Ja podziwiam jednak tych, którzy nie spoczęli na laurach.

 

Powiedz gdzie pojawisz się w najbliższym czasie gościnnie i czy pracujecie nad kolejnymi albumami?

Abel: Mam jeszcze parę zaległych featuringów do nagrania. Mam nadzieję, że uda mi się je szybko zrealizować. Póki co nagraliśmy świetny numer na album zespołu „Małe Miasta”. Pracuję już również nad kolejnym albumem z Bratem Jordahem. Chciałbym wydać go w przyszłym roku, ale dopóki nie będziemy w stu procentach zadowoleni z nagrań, nie ujrzą one światła dziennego.
 

Na koniec Cię zapytam o Wielkie Joł – co skusiło Was jako kolektyw do angażu w Warszawie?

Abel: Wielkie Joł to przede wszystkim moi kumple. Poznaliśmy się kupę lat temu na jednym z koncertów. Jacek dostał wtedy naszą demówkę i zajarał się jednym z numerów. Robiąc Eintopf Mixtape odezwałem się do Jakuzy, a potem nagle znaleźliśmy się w punkcie, w którym jesteśmy dziś.

W wytwórni panuje specyficzny klimat. Wiem, że nie każdy potrafi go udźwignąć. Ja odbieram jednak na równoległych falach. Poza tym całym hiphopem najnormalniej w świecie się przyjaźnimy. To totalnie nieważne czy jesteś z Warszawy, Poznania, Lublina, Słubic lub chociażby Suchowoli. Ważne co masz w głowie, jakie cele sobie stawiasz i w jaki sposób do nich dążysz. Lubię gdy ludziom się udaje, a jak są to na dodatek moi ludzie, to już w ogóle sprawia mi to przyjemność! To chyba nie do końca normalna cecha w naszym kraju. Większość denerwuje się jak nawet o tym mówię. Im także szczerze życzę „wygrywania”!!!
 

Dzięki za rozmowę.

Abel: Dziękuję bardzo i pozdrawiam wszystkich nałogowych czytelników Waszego serwisu.


Jeśli szukasz biletów na koncerty hip-hop/rap, zdobędziesz je w 100% legalnie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl

 

Wywiad

Wini po wywiadach z politykami: „Dzwoniła do mnie masa ludzi” – wywiad

Rozmawiamy z szefem Stoprocent.

Opublikowany

 

Przez

wini wywiad glamrap politycy braun i trzaskowski

Wini zapytany o falę krytyki po wywiadach z politykami odparł, że się z nią nie spotkał.

Rozmowy Winiego z Rafałem Trzaskowskim, a później Grzegorzem Braunem wygenerowały sporo złych emocji wśród komentujących. Wini wyjaśnia w rozmowie z nami, że nie czyta obelg pod swoim adresem, bo one będą zawsze.

– Chciałbym zauważyć, że spotykam się cały czas z sympatią na ulicy i w bezpośrednich kontaktach. Cała masa ludzi też dzwoniła do mnie i mówili, że są zadowoleni. Szczególnie młodzi ludzie mówili, że oglądają i decydują o tym, na kogo może zagłosują poprzez pryzmat tych rozmów. Ja nie odbieram tego jak jakąś wielką krytykę. Rozumiem też w jaki sposób rządzi się polityka i jak pewne środowiska robią nagonki. Są to zabiegi polityczne – mówi szef Stoprocent.

Poniżej wideo:

Watch on TikTok

Czytaj dalej

Wywiad

Tymek: „Jestem podekscytowany faktem, że w końcu mam coś do powiedzenia”

Polski muzyk był jednym z sześciu artystów z całego świata, który zaprezentował swoją wizję urządzenia z kategorii produktów użytkowych.

Opublikowany

 

Przez

tymek ploom

– Polska rap kariera była moim marzeniem jak miałem 16 lat. Raperem już byłem, a teraz robię to co mnie ekscytuje – zdradził nam Tymek podczas rozmowy na Milan Design Week. Polski muzyk był jednym z sześciu artystów z całego świata, który zaprezentował swoją wizję i projekt elementu urządzenia z kategorii produktów użytkowych – panelu Ploom.

Podczas jednego z najważniejszych wydarzeń w świecie sztuki użytkowej – Milan Design Week marka Ploom zaprosiła nas do pawilonu Connected Sensations, w którym odbyła się oficjalna premiera projektu Tymka.

Mogliśmy nie tylko z nim porozmawiać, ale również na własne oczy przekonać się jak sztuka cyfrowa łączy się z efektami wideo i niezwykłym designem.

– Na początku mojej kariery muzycznej cieszyliśmy się, że możemy wydawać cokolwiek, ale teraz dużo bardziej interesuje się całymi konceptami. Czuję się w tym bezpieczniej – mówi artysta. – Jako odbiorca bardziej szanuje właśnie takie projekty, dlatego chciałbym je również dostarczać swoim fanom – dodaje.

Co stanowi dla Tymka źródło największych inspiracji, skąd pomysł na oryginalny projekt dla marki Ploom i kiedy usłyszymy nową muzykę artysty? Tego dowiecie się z naszego materiału wideo.

Watch on TikTok

Czytaj dalej

Wywiad

Mateusz Natali: „Na Popkillery zaprosiliśmy Fagatę” – wywiad

Redaktor Naczelny Popkiller.pl wyjaśnił dlaczego.

Opublikowany

 

Przez

fot. @tomek_karwinski

W najbliższy czwartek, 24 kwietnia odbędzie się gala Popkillery 2025. Nasza redakcja pojawi się na miejscu kilkuosobowym składem. Z tej okazji odbyliśmy również rozmowę na żywo z Mateuszem Natalim, redaktorem naczelnym Popkiller.pl i pomysłodawcą gali.

Poruszone tematy to m.in.:

  • Zaproszenie na galę Masta Ace.
  • Co by się stało, gdyby Robert Lewandowski wydał rapowy album.
  • Modelki mają większy dorobek muzyczny niż Fagata.
  • Ile osób pojawi się na gali Popkillery 2025.
  • W 2024 roku wydano w Polsce 800 płyt rapowych.

Czytaj dalej

Wywiad

Zdunekk z Rap Generation: „Mam nadzieję, że będę jak Arab po Żywym Rapie” – wywiad

Raperka pójdzie w stronę Oliwki Brazil czy Young Leosi?

Opublikowany

 

Przez

zdunekk wywiad
zdunekk

Zdunekk dotarła do finału programu Rap Generation, pokazując wachlarz swoich umiejętności. Nie udało jej się jednak wygrać. Co zamierza robić dalej?

Ponad 10 lat temu w programie „Żywy Rap” realizowanym przez Hemp Gru, najmocniej wybił się Arab, choć to nie on wygrał rapowe show. Zdunekk ma nadzieję, że jej kariera rozwinie się podobnie.

– Nie chcę się też stawiać gdzieś najwyżej, bo to nie ja ten program wygrałam – mówi skromnie raperka w rozmowie z Oskarem Brzostowskim dla GlamRap.pl.

Czytaj dalej

Wywiad

Favst: „Każdy w Polsce powinien przesłuchać ten utwór”

Seria szybkich pytań do producenta, który zaangażowany jest w program „Rap Generation”.

Opublikowany

 

Przez

Podczas spotkania prasowego programu „Rap Generation”, złapaliśmy się z Favstem, który odpowiedział na serię szybkich pytań.

Favst to jeden z producentów, który współpracuje z finalistami programu „Rap Generation”. To m.in. pod jego okiem uczestnicy show przygotowywali swoje numery, które zostaną zaprezentowane w finale. Wtedy też dowiemy się, kto zgarnie kontrakt z Warner Music Poland.

Tymczasem Favsta zapytaliśmy m.in. o to, co jest najbardziej przereklamowane w show-biznesie, jaki numer powinien przesłuchać każdy Polak czy, co jadł na śniadanie. Producent powiedział także, że w tym roku zamierza wydać coś „ciekawego i kontrowersyjnego”.

Poniżej wideo:

Rap Generation – odcinki

W każdym odcinku zobaczymy występy najbardziej obiecujących artystów, wyłonionych spośród ponad 800 zgłoszeń. Każdy uczestnik dostaje swoją szansę – 90 sekund na scenie, by przekonać do siebie jury. Zanim jednak wejdzie do gry, na ekranie pojawia się jego krótki profil, dzięki czemu widzowie mogą lepiej poznać jego historię.

Po każdym odcinku trzech najlepszych uczestników – tych, którzy zdobędą najwyższe oceny jurorów – przechodzi do kolejnego etapu i wprowadza się do RAP HOUSE. To tam zaczyna się prawdziwa walka o finał!

Odcinki są dostępne na platformie Prime Video.

  • Piątek 7 marca – odc. 1-2
  • Piątek 14 marca – odc. 3-4
  • Piątek 21 marca – odc. 5-6
  • Piątek 28 marca – odc. 7-8

Rap Generation – na czym polega

Każdy juror może przyznać maksymalnie 25 punktów w każdej kategorii, co oznacza, że najlepszy występ może zgarnąć 100 punktów. Średnia ocen jurorów wyświetla się w rankingu danego odcinka, pozwalając widzom i uczestnikom na bieżąco śledzić wyniki.

Jury ocenia uczestników w czterech kluczowych kategoriach:

  • Technika – precyzja, rytm, dykcja
  • Flow – styl, dynamika, swoboda na bicie
  • Teksty – kreatywność, przekaz, zabawa słowem
  • Charyzma – osobowość, energia, sceniczna pewność siebie

Goście specjalni i mentorzy

Gośćmi specjalnymi poszczególnych odcinków będą min. Tede, Włodi, Abradab, a także bardziej newschoolowi twórcy jak Oliwka Brazil i Bambi. Z producentów będą to: Czarny HiFi, Deemz, Favst, Matheo i Francis.

Warsztaty w Rap House poprowadzą Sir Mich, VNM i Mr. Polska.

Czytaj dalej

Popularne

Copyright © Łukasz Kazek dla GlamRap.pl 2011-2025.
(Ta strona może używać Cookies, przeglądanie jej to zgoda na ich używanie.)

error: