Erykah Badu znana jest z tego, że podczas koncertów zawsze pilnuje atmosfery. Tym razem poszła o krok dalej i przerwała występ, gdy zauważyła, że osoby najbliżej sceny nie okazują żadnego zaangażowania.

W trakcie jednego z koncertów Badu nagle poprosiła zespół o zatrzymanie muzyki. Na nagraniu widać jak przechadza się po scenie, po czym odwraca się do publiczności i zwraca bezpośrednio do osób siedzących pod sceną.

– Nie zrobię już nic, dopóki ci ludzie nie wstaną – powiedziała, wskazując na pierwszy rząd. Następnie zwróciła się do jednej z osób: – Zwłaszcza ty. Podnieś się. Gdzie ona jest? Wyszła? Dobrze.

Artystka nie pominęła też kolejnego uczestnika koncertu, który – jak twierdziła – patrzył na nią z wyraźną niechęcią przez cały występ.

– Jakiś koleś tutaj cały czas próbował mnie stresować wzrokiem, siedząc w pierwszym rzędzie z założonymi rękami – mówiła Badu. – Zapłaciłeś za to pieniądze? Dziękuję – dodała.

Akcja podobna do tej z Okim, kiedy chwalił się, że otrzymał „uznanie oczami od Travisa”.

Publiczność odpowiedziała śmiechem i brawami, a Badu po chwili wróciła do występu. W komentarzach internauci w większości poparli zachowanie wokalistki, podkreślając, że ma prawo wymagać od widowni minimalnego zaangażowania. Niektórzy żartowali, że „zostanie zbesztanym przez Erykah Badu może być przeżyciem zmieniającym życie”.

Żabson wchodzi na zupełnie nowy teren i startuje z własnym programem rozrywkowym „FORTZIOMAL„. W projekcie pojawią się największe nazwiska polskiego internetu.

Żabson ogłosił start autorskiego programu, w którym twórcy internetowi będą rywalizować na specjalnie przygotowanym torze przeszkód inspirowanym światem Fortnite. Całość powstała przy współpracy z Epic Games. Zwycięzca zgarnie customowy komputer przygotowany we współpracy z Nvidią.

Raper przyznał, że długo czekał na taki moment. – Zawsze marzyłem o swoim własnym programie – powiedział, zapowiadając premierę serii.

Pierwszy odcinek pojawi się 30 listopada i wszystko wskazuje na to, że będzie to największy projekt Żabsona poza muzyką od lat.

A$AP Rocky ponownie przypomina o swoim wiecznie opóźnianym albumie – tym razem w formie mocnego, żartobliwego merchu. Raper pojawił się na Camp Flog Gnaw z bluzą, która idealnie oddaje frustrację fanów.

Podczas festiwalu Rocky zaprezentował nową bluzę zapinaną na zamek z wielkim napisem „ALBUM NEVER DROPPING” na froncie. Hasło wykonano dużą, postrzępioną białą czcionką, a na rękawach umieszczono czerwone grafiki. Cena merchu w festiwalowym sklepiku wynosiła 150 dolarów.

„Don’t Be Dumb” – projekt, na który wszyscy czekają

Hype wokół jego nowego materiału rośnie już od kilku lat. „Don’t Be Dumb” ma być pierwszym długogrającym albumem rapera od czasu „Testing” z 2018 roku. Przez ostatnie miesiące A$AP Rocky wielokrotnie deklarował, że prace są na finiszu i że krążek jest „miksowany i masterowany”. Mimo tego oficjalna data premiery wciąż się przesuwa.

Uczestnicy Camp Flog Gnaw podeszli do bluzy z typowym dla Rocky’ego dystansem. Część fanów uznała ją za klasyczne trollowanie i sygnał, że raper dobrze wie, jak duże ciśnienie narosło wokół premiery. Inni ironizowali, że ta bluza to „najbliżej nowej muzyki, jaką w tym roku dostaniemy”.

Nie brakuje też spekulacji, że to przemyślana akcja budująca zasięg przed faktycznym ogłoszeniem premiery.

Pras Michel, współzałożyciel Fugees, został skazany na 14 lat więzienia za udział w procederze nielegalnych wpłat na kampanię Baracka Obamy. Sąd uznał go za winnego.

W czwartek ogłoszono wyrok skazujący 52-letniego Prakazrela „Prasa” Michela na 14 lat pozbawienia wolności. Raper nie zabrał głosu przed ogłoszeniem decyzji. Obrona natychmiast zapowiedziała apelację.

Michel został w kwietniu 2023 roku uznany winnym dziesięciu zarzutów, w tym działania jako niezarejestrowany agent obcego państwa i udziału w spisku. W procesie zeznawali m.in. Leonardo DiCaprio oraz były prokurator generalny USA Jeff Sessions.

Sędziowie rozpatrywali sprawę dotyczącą milionów dolarów, które pochodziły od malezyjskiego biznesmena Low Taeka Jho. Michel przekazywał część tych środków do kampanii Baracka Obamy przy pomocy tzw. słupów.

Prokuratura federalna argumentowała, że według wytycznych dotyczących wymiaru kar Michel powinien dostać wyrok dożywocia. W piśmie do sądu napisano, że „raper zdradził swój kraj dla pieniędzy” oraz że „kłamał bez skrupułów i nieustannie, by realizować swoje schematy”.

– Jego kara powinna odzwierciedlać zakres i wagę jego przestępstw, jego obojętność na zagrożenie dla kraju oraz skalę jego chciwości – podkreślili prokuratorzy.

Do zarzutów należało także utrudnianie śledztwa w sprawie Low, próby wpływania na dwóch świadków oraz składanie fałszywych zeznań w trakcie procesu.

Obrona: kara „całkowicie nieproporcjonalna”

Prawnik Michela, Peter Zeidenberg, nazwał 14-letni wyrok „zupełnie nieadekwatnym”. Podkreśla, że jego klient powinien otrzymać karę trzech lat pozbawienia wolności, a proponowane przez prokuraturę dożywocie to – jak pisała obrona – „absurdalnie wysoki” wymiar kary, przeznaczony dla terrorystów czy bossów karteli.

W jednym z pism obrona krytykowała podejście prokuratury: – Stanowisko rządu jest takie, że nawet Inspektor Javert by się wzdrygnął i pokazuje tylko, jak łatwo można manipulować wytycznymi, by uzyskać absurdalne rezultaty.

Kim jest Pras Michel?

Michel, urodzony w Brooklynie syn haitańskich imigrantów, był współzałożycielem Fugees razem z Lauryn Hill i Wyclefem Jeanem. Zespół zdobył dwie nagrody Grammy i sprzedał dziesiątki milionów płyt, stając się jedną z najważniejszych hip-hopowych formacji lat 90.

Jho Low, od którego miały pochodzić środki, był jednym z głównych finansujących film „Wilk z Wall Street” z Leonardo DiCaprio. Low przebywa w Chinach, jest poszukiwany. Według obrony Michela, celem Low nie było wpływanie na politykę: „Low chciał jedynie zrobić sobie zdjęcie z prezydentem Obamą”.

Odklejenie Mesa to jeden z argumentów, jaki Tede kierował w stronę swojego oponenta, gdy w wakacje wybuchł beef raperów. Wątek ten został również podchwycony przez nieprzychylnych mu słuchaczy w licznych komentarzach. Mes postanowił odpowiedzieć na krytyczne słowa.

– Odkleiło mi się jądro od twojej japy – zareagował na liczne zaczepki Tedego odnośnie zarzucanego mu odklejenia Mes w dissie „Suka”. Temat wraca jak bumerang regularnie, m.in. TDF mówił o tym w trakcie niedawnego Zera Absolutnego.

– W odklejce nie chodzi o to, że mówisz z sensem […] w odklejce chodzi o co innego – stwierdził na antenie Tede, jednocześnie sugerując, że zmiany u Mesa pod tym względem nastąpiły na przestrzeni ostatnich 2 lat i wcześniej taki nie był.

Ten Typ najwyraźniej wziął sobie powyższe słowa głęboko do serca i nie dają mu one spokoju do tego stopnia, że wystosował specjalny apel do hejtów, który powstał podczas szczerej rozmowy na kanale TubaFM. Według Mesa zarzuty o odklejce są ewidentnie krzywdzące i niesprawiedliwe.

– Skoro jestem „odklejony” wskaż choć jedną wypowiedź, która na to wskazuje. Zaczekam – zwrócił się do hejterów.