Red, który ma za sobą przegrany debiut z Pawłem Jóźwiakiem, z którym przegrał w 43 sekundy, zawalczy na gali we Francji. Jego rywal to wielkie zaskoczenie. Będzie nim Bombardier, który ma za sobą bardzo nieudana walkę z Mariuszem Pudzianowskim.

14 października Red wystąpi na freakowej gali we Francji. Raper wziął pojedynek w ostatniej chwili w zastępstwie. Jego rywal to wielki Bombardier, który podczas KSW 64 przegrał z Pudzianowskim w 18 sekund.

– Telefon zadzwonił w sobotę, w niedzielę szybka konsultacja z Arturem Gwoździem. W poniedziałek kontrakt podpisany. Dziś samoloty i narożnik ogarnięty. Możesz mówić o mnie, co chcesz, twoja sprawa, ale nie odmówisz mi serducha. Strachu nie mam, obaw też nie. Trudna wyprawa przede mną, ale bałkańska duma zawsze była i będzie. Włączę wachlarze albo odgryzę mu łydkę – zapowiada Red.

Popek wystąpił w programie Polsatu „Ninja Warrior Polska”. Raper zmierzył się z ekstremalnymi przeszkodami. Jak mu poszło?

– Jeśli chodzi o mnie, to jestem kawał chłopa, a są tutaj przeszkody, gdzie trzeba mieć mocne ręce. Grawitacja nie będzie na pewno moim sprzymierzeńcem – mówił raper tuż przed programem. Jak oceniał swoje szanse na torze? – Na pierwszych trzech przeszkodach jeszcze się widzę – dodał.

Dwie pierwsze przeszkody Popek faktycznie pokonał bez większych problemów. Poległ jednak na trzeciej i wpadł do wody. – Król jest mokry – podsumowali występ rapera prezenterzy.

Stereotyp groźnych raperów wciąż ma się dobrze w naszym społeczeństwie. Odpowiadają za to głównie sami twórcy, którzy kreują się bardzo często na złych gangsterów. Nie najlepsze zdanie na temat artystów hip-hopowych miał do tej pory także Dawid kwiatkowski, ale zmieniło się to po współpracy z Bedoesem.

Dawid Kwiatkowski otwarcie przyznał, że początkowo bał się Bedoesa. – Ja się cholernie bałem Borysa, ale okazało się, że nie ma czego. Nie można się bać raperów, to naprawdę są fajni ludzie – powiedział w rozmowie z Eską. – Żeby napisać swoją zwrotkę, zdecydowałem się prześledzić życie Borysa. Chwilami czułem się, jak jego stalker – dodał.

Bedoes i Dawid Kwiatkowski udostępnili półtora miesiąca temu wspólny utwór „Lustro” nagrany dla Mastercard. Nagranie tylko na Youtube przekroczyło ponad 10 milionów wyświetleń.

Sentino poinformował, że jeszcze w tym roku ukaże się jego nowa płyta „Faktura VAT”. Fani zostali rozgrzani też wiadomością o książce „Tatuażyk”. Raper chciałby na jej podstawie zrealizować film.

Autobiografia „Tatuażyk” i film

Życie Sentino wydaje się być bardzo barwne i pełne zwotów akcji. Dlatego też wielu fanów z radością na twarzy przyjęło wiadomość, że raper ma w planach napisać autobiografię „Tatuażyk”. To nie koniec zapowiedzi, bo po wydaniu książki może ukazać się także film.

– Jak wyjdzie książka prawdopodobnie będzie też taki pomysł, żeby tę książkę sfilmować – powiedział Sentino podczas ostatniej transmisji na żywo. – Oczywiście, że nie z moim udziałem. Ja siebie nie będę grał, bo tu już śmiesznie by wyglądało – dodał.

Jak przekazał raper, warunkiem powstania filmu będzie sukces komercyjny książki. Jeżeli się dobrze sprzeda, wtedy ze zrobieniem filmu na jej podstawie raczej nie byłoby problemu.

Czy Sentino uda się wydać książkę? Wiele jego zapowiedzi to tylko puste słowa bez pokrycia. Tak naprawdę Sentino pisze ksiażkę od 2018 roku. Wtedy zapowiadał, że wyda pozycję zatytułowaną „20 Jahre Deutsch-Rap, 20 Jahre Vida Loca”, która miała traktować o 20 latach niemieckiego rapu. Zapowiedź autobiografii po raz pierwszy pojawiła się w ubiegłym roku. Wtedy raper przekonywał, że zamierza ją zatytułować „Lepiej później niż nigdy”.

Sentino „Faktura Vat” – nowa płyta

Jeszcze w tym roku Sentino zamierza wydać kolejny polskojęzyczny album „Faktura Vat”. Ma to być krążek różnorodny, nagrany na szybko w stylu „Aporofobii”. Kolejnym planem rapera jest wypuszczenie 27 października krążka „Woist Mein Geld”. Będzie to pierwszy od blisko 6 lat niemieckojęzyczny album rapera. – W przyszłym roku dam czadu z polskimi albumami – zapowiada.

Coś dziwnego dzieje się z Akashem, który kilka tygodni temu wypuścił w Stratosferę balon badawczy. Raper usunął swoje social media, ujawniając wcześniej, ile go taka misja kosztowała.

Akash zniknął. „Nawarzyłem piwa”

Akash udostępnił na Instagramie dwa wpisy, w których informuje o swoich problemach, będąc dość enigmatycznym. – „Lucyfer w przebraniu Anioła”. Zawiodłem najbliższych. Czas na zmiany. Czas uzdrowić swoją duszę. Demony ją zbyt głęboko wyżarły. Czas rozprawić się z k*rwami. Do zobaczenia w przyszłym roku – napisał raper na Instagramie.

Drugi komunikat rapera także jest mało pozytywny. – Niestety ilość zamawianych ubrań Saligia w preorderze jest zbyt mała, aby można było je wyprodukować. Osoby, które złożyły zamówienie dostaną zwrot pieniędzy. Nie martwcie się o mnie. Nawarzyłem piwa, teraz muszę je wypić – dodał.

Ile Akasha kosztował lot balonem w kosmos?

Kilka tygodni temu Akash wypuścił balon w Stratosferę, by móc dowieść swojej teorii, że Ziemia jest płaska. Kiedy fani zaczęli dopytywać o szczegóły misji i film, raper ujawnił, że tego typu projekt to koszt 20 tysięcy zł.

– Jeśli zależy Wam na obrazkach ze Stratosfery i nie możecie wytrzymać, a cierpliwość Wam na to nie pozwala – dam Wam wszelkie wskazówki jak przeprowadzić taką misję stratosferyczną, jakich obiektywów używać, na co zwrócić uwagę i jakie czynniki mają wpływ na przebieg misji. To nie jest społeczny projekt, żebyście mieli jakieś oczekiwania i abym miał natychmiast pokazywać dane, ponieważ jest to prywatny projekt. Wyłóż 20k i leć, kto ci broni? Udowodnijcie, że Ziemia jest wirującą piłką zawieszoną w kosmosie. Zapraszam do działania, a nie siedzenia na d*pie i klikania w klawiaturkę pisząc głupie komentarze – napisał.

Na razie nie wiemy, co dzieje się z Akashem, ale jego profile na Facebooku i Instagramie są aktualnie niedostępne.

Zaledwie dwa tygodnie temu Kazior musiał stawić się w berlińskim więzieniu w związku z wezwaniem z prokuratury. Raper nie zabawił długo za więziennymi murami, bo jest już na wolności i publikuje zdjęcia z pobytu w Nowym Jorku.

Kazior trafił do więzienia za kradzież z użyciem broni palnej, a pod bramę więzienia odprowadził go sam Malik Montana. To było zaledwie dwa tygodnie temu. Kazior już wyszedł na wolność, nie podając szczegółów szybkiego opuszczenia więzienia.

– Jetsem i więcej nie znikam – napisał zawdonik GM2L na Instagramie, publikując zdjęcia z Nowego Jorku. – Chodzi o to, żeby być na wolności a nie grzać puchę – dodał w komentarzach.